Skocz do zawartości

Panowanie nad sobą przy użyciu magii żywiołów


Nieuczesana

Rekomendowane odpowiedzi

Przeczytałam wstęp dla początkujących i zastanawiam się, czy istnieją jakieś magiczne sposoby nad zapanowaniem nad swoją psychiką/osobowością. Czy można w sposób magiczny, nie wiem jak to ująć, bo jest to dla mnie świeże i średnio zrozumiałe na razie, "panując" nad którymś z żywiołów, złagodzić ból wewnętrzny, natłok myśli, złapać równowagę psychiczną w chorobach psychicznych lub zaburzeniach związanych z psychiką ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

 

tak, wystarczy że poczytasz trochę o żywiołach i dorobisz własne metody opierając się na wiedzy, doświadczeniu i intuicji. Możesz zlookać jak to robią inni ludzie, Choa Kok Sui ma fajne książki na temat leczenia różnego rodzaju schorzeń za pomocą energii kolorów, w podobny sposób możesz ogarnąć schorzenia za pośrednictwem energii żywiołów, ale jak to bywa, podstawą jest Twój własny umysł, koncentracja i silna wola, bo bez tego nie będziesz w stanie pokierować żadnego rodzaju energią. Koncentrację możesz ogarnąć medytacją, silną wolę ogarniesz dyscypliną, a własny umysł samoobserwacją i samoświadomością, tak że wytyczne są proste, trzeba tylko się trzymać głównej drogi i prostych wytycznych :P

 

Pozdrawiam,

Auegamma

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Good idea :D

 

Nie potrafisz sam nad sobą zapanować, to ucieknij się do magii. Żeby skutecznie używać magii trzeba przejść trening, którego elementem jest panowanie nad samym sobą. W taki sposób nic nie ugrasz.

Można owszem magicznie modyfikować swoją osobowość, żeby ułatwić zdobycie swoich celów, ale niestety bez umiejętnego kontrolowania siebie nic nie uzyskasz. To jest coś co musisz zrobić samemu.

 

Choroby psychiczne leczy się u lekarza, a nie pogłębia się je za pomocą magii ^^

Edytowane przez Kobalt60
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję Ci za odpowiedź, ale właśnie z koncentracją, silną wolą i dyscypliną mam teraz problem, więc to nie takie łatwe.. Skoro jednak jest nadzieja, to trzeba próbować :)

 

Tak error wiem. Spodziewałam się takiego ataku, a jest on niepotrzebny, bo tylko zadałam pytanie. Nigdy bym nie wpadła na to, żeby pójść do lekarza :)

Edytowane przez Kobalt60
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

 

więc wiesz co musisz teraz zrobić, przez najbliższe 3 tygodnie ogarnij koncentrację, silną wolę i własny umysł, interpretowany jako wewnętrzny spokój i wewnętrzna stabilność, do tego czasu nie zabieraj się za mieszanie z energiami, bo jak to error404 wytknął, nie tędy droga że przez magię chcesz się ogarnąć, musisz być ogarnięty zanim zaczniesz mieszać z energiami, inaczej włożony wkład pracy i wysiłku osiągnie jedynie połowiczne rezultaty, ale o tym może za te 3 tygodnie jak się ogarniesz :P

 

Pozdrawiam,

Auegamma

 

P.S. error404, "sama" ;)

Edytowane przez Auegamma
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 tygodnie to tak hmm na rozgrzewke jezeli chodzi o nauke samokontroli, ale pol roku bedzie juz ok

ze strony polecam kilka lat liber iii vel jugorum - jak sie czlowiek wkreci to po prostu traktuje to jako integralna czesc zycia ;)

 

generalnie jednak odradzalbym sieganie po praktyki magiczne majac jakiekolwiek zaburzenia psychiczne - bo tutaj mamy do czynienia z bardzo subiektywnymi odczuciami i nawet zdrowej osobie bardzo ciezko odroznic fantazje i kreacje umyslu od rzeczywistych doznan - i niestety nawet w pelni zdrowa osoba na poczatku praktyki nie jest w stanie tego zrobic - jezeli juz teraz masz problem z odroznianiem fikcji od rzeczywistosci - to na 95% jedyne co uzyskasz to mowiac doslownie - jeszcze bardziej sobie zryjesz banie, i prawdopodobnie nawet tego nie zauwazysz - ale twoje otoczenie czy rodzina juz tak...

 

mozesz medytowac czy cwiczyc wole i samokontrole ale przede wszystkim traktujac to jako wsparcie terapii pod okiem lekarza

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam dwubiegunowość, więc nie wkręcam sobie faz, tylko mam ciągły rollercoaster. Tego nie da się wyleczyć. Zawaliło mi się dosłownie wszystko i nie mam już siły, odstawiłam leki, bo tylko zwiększałam ich dawki, a to nie pomagało. Chcę po prostu osiągnąć odrobinę równowagi, bo nie wytrzymuję, a nie chcę spieprzyć sobie życia do reszty. Dlatego szukam wyjścia tutaj, bo już inne metody zawiodły. Więc nie jest to zachcianka małej dziewczynki, która chce sobie poczarować, bo zawsze tego unikałam, ale akt desperacji z powodu jakiegokolwiek wyjścia z sytuacji. Także już wiem, że to też nie pomoże i można skończyć temat. Dziękuję jeszcze raz wszystkim za rady.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zmień może leki na inne?

Psychiatra, psycholog...

 

A magia... Co najwyżej, bez większej praktyki, możesz poprosić o przekaz Rei Ki i Runę uspokajającą sobie narysować np na nadgarstku.

  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Leki mi nie pomogą, bo jestem upartą cholerą i mam ciężki charakter, więc blokery działają jak działają, a jak dostaję faz na "jestem Bogiem" to i tak lądują w kiblu. A po ostatnim, poznawszy czym jest zejście po szybkim odstawieniu, wolę nie ryzykować. Poza tym zaczynam teraz etap zamknięcia się na ludzi, więc o żadnym wyjściu do psychiatry nie ma mowy. Nie mam siły. Powiedzmy, że muszę próbować żyć. Na razie rozwala mnie kwestia tego faceta Wiedźmo, bo męczą mnie wyrzuty sumienia, że raz posłuchałam innych, a nie siebie. I dopóki nie będę wiedzieć, jak wygląda sytuacja, nie mogę zacząć nowego startu. W moim przypadku trzeba mieć wszystko wyczyszczone, żeby móc ruszyć pracę nad sobą. Inaczej nie potrafię, niedokończone sprawy robią ze mnie dziecko małe i bezradne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak dla mnie zaczynasz od dup*ki strony....

Z jednej strony chcesz coś zrobić a z drugiej idziesz po najmniejszej linii oporu.

Jakieś rozdwojenie jaźni z lekka...

Leki mi nie pomagają - a ilu spróbowałaś? Jednego czy dwóch leków? Ciężki charakter ma połowa społeczeństwa jak nie więcej, wiec to nic wyjątkowego. Wszystko zależy od tego, jak sobie bd z tym radziła.

Zaczynam etap zamknięcia na ludzi - to zatrzymaj ten etap, nie zamykaj się, wychodź na siłę, znajdź sobie zajęcie, cokolwiek. Skoro wiesz, ze to złe to staraj się to zatrzymać.

 

 

Ile Ty masz lat tak właściwie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27. Nie do końca jest tak, że chcę. Chcę tylko zasnąć i się nie obudzić. Nie mogę już znaleźć sobie zajęcia, bo to nad czym pracowałam 8 lat rozpadło się jak domek z kart. Próbuję jeszcze po prostu pogodzić się z tym, kim teraz jestem i w jakiej sytuacji jestem. Zrobić analizę, wykluczyć wszelkie pola manewru bądź znaleźć inne być może. Wiem, że moja postawa jest dla Ciebie niezrozumiała, bo tak samo niezrozumiała jest dla mojej rodziny i przyjaciół. Więc nie potrzebuję kolejnych osób, które nie będą rozumiały, bo ja sama też nie rozumiem siebie, i czuję się wystarczająco samotna i bezradna w takiej sytuacji. Chcę tylko wiedzieć, czy facet, którego obecność trzyma mnie przy życiu, ma do mnie stosunek taki, a nie inny. Żebym mogła to zakopać i podjąć walkę, bądź się poddać. Nie jestem w stanie dodawać postów sensownych wniosek z tego, ale nie znam się na magii.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakiego faceta? Drugi raz o nim wspominasz a ja nie do końca wiem, o co kaman...

Uzależniasz swoje życie od mężczyzny? To niedobrze.

Jeśli chcesz wiedzieć coś o Tobie i jakimś facecie to zapraszam do działu próśb o wróżbę:

http://www.ezoforum.pl/powroze/

http://www.ezoforum.pl/prosby-o-wrozbe/

 

Walkę możesz podjąć i bez tego, ale Ty masz problem z uwolnieniem się od owego Pana. I tu jest pies pogrzebany.

 

Nie znasz się na magii a chcesz się za nią zabierać...

To tak jakbyś nie znała się na mechanice a zabierała się za naprawę auta. Pomyśl nad tym i nie rób sobie krzywdy, bo początki nie są łatwe. Poproś o ten przekaz RK i tyle...

 

Ja Cie nie rozumiem - rozumiem Cię lepiej niż możesz to sobie wyobrazić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie powiedziałam, że chcę się brać za magię. Zadałam jedynie pytanie, czy istnieje to i tamto. Czy uzależniam.. Nie jestem stworzona do życia dla siebie, ale robiłam to wiele lat. Jego kwestia akurat pod wieloma względami jest dla mnie w tym momencie istotna. Może niekoniecznie nawet jego. Nie umiem Ci tego wytłumaczyć. Jestem pierwszy raz w życiu w sytuacji, gdzie kompletnie nie wiem, co mam robić. A On jest ostatnią kwestią do rozwiązania, bo inne rzeczy poszły swoim torem i rozwiązały się tak, jak miały rozwiązać, więc na to już nie mam wpływu. A problem mam z uwolnieniem się od siebie. I z tym, że już nie chcę walczyć. Chcę spróbować osiągnąć nowy punkt wyjściowy na razie. Na tyle jeszcze zebrałam sił.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masło maślane jak dla mnie.

 

Wiec odpowiadając na Twoje pytanie - tak za pomocą 'magii' można osiągnąć wiele, również zapanować nad sobą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety nie mogę skorzystać z tego odnośnika do wróżb

 

Ok masło maślane dla Ciebie. To po co tracisz czas na czytanie tego?

Edytowane przez Kobalt60
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O wróżbę bd mogła prosić po napisaniu 10 postów. Masz już 12 więc musisz poczekać, aż skrypt załapie albo spróbuj się wylogować i zalogować ponownie.

 

Ok masło maślane dla Ciebie. To po co tracisz czas na czytanie tego?

Bo mi się nudzi :usmiech2:

A na poważnie - lubię pomagać innym ale jeśli oni chcą pomocy i zmian.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panie proszę o spokój.

 

Faktem jest, że w Twoim stanie uciekanie się do magii jedynie pogorszy Twoją sytuację. Szczególnie jeśli zrobisz to na własną rękę. Zdecydowanie lepszym wyjściem będzie kontynuacja leczenia w sposób konwencjonalny.

 

Tak jak NU napisał. Osobie zdrowej często jest trudno odróżnić na ścieżce magii fikcje od rzeczywistości, a w ogóle żeby skutecznie kontrolować swoją osobę potrzeba czasu i żmudnego treningu. Niestety cierpliwość jest cnotą, którą trzeba się wykazać. Skoro brakuje Ci cierpliwości na starcie, to będzie Ci trudno cokolwiek uzyskać. Magiczna ścieżka pomaga w życiu człowieka, w sumie staje się jego życiową ścieżką, ale gdy próbuje się zmienić świat, to z pewnością świat zmienia też nas.

Zamiast rozpaczliwie marudzić już teraz weź się w garść.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakbym mogła to zrobić, to bym tak uczyniła. Zapewne uczynię to, jak opanuję swój bunt. Żeby opanować bunt, muszę dokończyć wszystko, co go wywołało. Nie będę się bawić w magię, bo się do tego nie nadaję, takie mam wnioski. Magia nie jest dla każdego. Napisałam już, że jedynie zadałam pytanie. Nie mogę zacząć się leczyć, kiedy chcę się zniszczyć. Nie chciałam, żeby wyszło marudzenie, ale taki mam teraz stan. Jeśli to drażniące, mogę zmienić stylistykę zdań i wstawić uśmiechnięte emotki :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem tak, jeżeli nie zamierzasz brać leków, to pożegnaj się ze stabilnością i pocałuj ją na pożegnanie. Nie ma magicznego sposobu na osiągnięcie równowagi jeżeli się nie chce osiagnąć równowagi. Mało tego, wszelka magia stosowana, kiedy nie jesteś stabilna, zdestabilizuje cię jeszcze bardziej. Więc albo zmieniasz leki i szukasz takich co działają, albo pogódź się z huśtawką emocjonalną.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hm.. zaczynam żałować, że zadałam to pytanie. A co do leków, nie da się ich brać cały czas. Poprawiają nastrój na chwilę, a po odstawieniu jest jeszcze gorzej. Więc to nie żadne wyjście. I nie mam zamiaru być zombie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie lekarz. Nie uważam diagnozy lekarza jako wyroczni. To tylko człowiek, również mylący się. A czy nie uważasz, że leki oddziaływują na organizm w taki, a nie inny sposób ? Tak samo, mimo astmy, nie mogę brać cały czas leków, więc nie ma dobrego wyjścia. Jak nie wezmę, nie oddycham, więc muszę je brać, ale z drugiej strony się nimi niszczę. Więc lepiej szukać innych metod, o ile są możliwe. Więc jak są okresy, że oddycham lepiej, odstawiam je, używając czasem doraźnych. Cyklofrenii nie da się wyleczyć, można co najwyżej łagodzić jej objawy. Dlatego szukam innych metod na uspokajanie się. Może po prostu będę więcej ćwiczyć i spróbuję medytować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro już jesteśmy przy "a nie uważasz" to uważam, że lekarz zna się lepiej na medycynie od cyklofrenicznego pacjenta. Ale...co ja tam wiem. Generalnie to co mówi Error, najpierw opanowanie, potem magia. Chcesz, medytuj, pamiętaj jednak, że medytacja czasami trafia na opory i człowiek doświadcza w niej, zanim się ogarnie i wyćwiczy, lęków, niepokojów, dyskomfortu psychicznego, a znałam i takich, co i widziadła się im zdarzały. Dla umysłu w równowadze to jest do przejścia, a co zrobi twój?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bez jaj dlaczego wy mnie wszyscy atakujecie ? A skąd wiesz, że lekarz mnie dobrze zdiagnozował, że nie zasugerowałam mu tego ? Bo ja nie wiem, rok wcześniej zdiagnozował mi inny lekarz co innego. Po lekach też dostaję lęków, niepokoju i chcę się zabić, bo tak działają wiele tygodni. Więc czy to jest dobre ? Dlaczego wszyscy ciągle mnie oceniacie ? Zadałam jedno cholerne pytanie, ani razu nie napisałam, że chcę się zajmować magią. Nie wiem co zrobi mój, gdybym w pełni panowała nad swoim umysłem, zapewne byłabym Bogiem. Ale nie będę. I nie chciałabym. Nie rozumiem toku tej dyskusji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ci wyjaśnię...

 

Owszem nie napisałaś, że chcesz zajmować się magią. Napisałaś, że nie chcesz brać leków, a chciałabyś się dowiedzieć czy możesz kotnrolować się magią. To jak to nie jest deklaracja to ja jestem Sai Baba.

 

Poza tym nie jesteś pierwsza i nie ostatnia, która woli odstawić leki dla magii. Zwykle się to kiepsko kończy. Uważasz, że te są złe, lekarz nie taki, to idź do innego i niech ci dobierze leki optymalne. Jeżeli oczekujesz, że odstawisz leki i wypowiesz zaklęcie, a chemia mózgu sama się naprawi to powodzenia.

 

A co do oceniania, to w życiu nie ocenia nas tylko jedna kategoria osób, a są to te osoby, których totalnie nic nie obchodzimy.

A nie zgadzanie się z twoim zdaniem to nie atak.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale ja naprawdę nie zamierzam zajmować się magią. Bo odstawiłam leki i ich nie biorę, nie nie zamierzam. Powinnam iść na terapię, przepracować swoje traumy, ale nie mam siły, co też kiedyś powiedział mi psychiatra, więc nie idę :) Słucham doktorków jak widzisz :) Nie zakładaj, że każdy, kto wchodzi na to forum, próbuje po najmniejszej linii oporu coś zrobić i przekabacić kogoś z was o tajniki czegoś tam magicznego. Gdybym próbowała to zrobić, oznaczałoby to brak szacunku i obrażanie waszej inteligencji. Nie lubię tego w stosunku do mojej osoby, nie robię tego w stosunku do innych.

 

Mnie zależy na wróżbie, o którą poprosiłam, a pytanie o kontrolę nad umysłem przy użyciu magii zadałam z ciekawości. Nie jestem kretynką o obniżonym IQ, więc będąc w stanie jakichś swoich faz, co najwyżej psuję sobie kolejną relację z facetem. Pracę jeszcze mam :) Nie jestem tak głupia, żeby brać się za coś, o czym nie mam pojęcia i co jest tak niebezpieczne, bo mam taki kaprys. Na kaprysy mam inne sposoby. Dziękuję za troskę :) W temacie, na który zadałam pytanie, dostałam już naprawdę meeeeega wyczerpującą odpowiedź :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To skąd w ogóle ta dyskusja z Twojej strony?

Było trzeba uciąć na początku zamiast rzucać się jak ryba rażona prądem :)

 

Skoro to ma tak wyglądać, zamykam temat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ismer zmienił tytuł na Panowanie nad sobą przy użyciu magii żywiołów
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...