Skocz do zawartości

Ayahuasca - roślina nauczyciel, mistrz..roślina, która zna wszystkie odpowiedzi..


Inianas

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

 

widze, że dużo tu mowy o szamaninizmie ale dziwnym dla mnie jest to iz nikt nie poruszył tu tematy Ayahuaski..jak dla mnie nierozłącznej części prawdziwego, rdzennego szamanizmu. Byłabym bardzo wdzięczna aby Ci, którzy maja/mieli jakiekolwiek doświadczenia z ceremonią ayahuaski podzielili się nimi tutaj na forum.

 

Ja praktykuje..hm...duzo powiedziane..moze inaczej doswiadczam szamanizmu rdzennego wraz z moim nauczycielem cenionym, rdzennym indianinem, szamanem z Peru..ayahuasca uzdrowila moje zycie, otworzyla oczy i otworzyla dawno zamnkiete drzwi, odrzucila blokady..dzieki Ayahuasce wyszlam z 2 rodzajow nowotwora i w przyszlosci wizji wózka inwalidzkiego.. Co ja moge powiedziec o tej cudownej roslinie duchow.. co spotka Cie doświadczajac ayahuasci?..krystalicznie czysta milosc, zaczniesz inaczej odbierac swiat i zjawiska w nim zachodzace, wszystko jest caloscia, a ty jestes nieodrebna jej czescia, wszystko jest swiatlem, plynacym i majacym swoj porzadek we wszechswiecie..poczujesz ulge w seru i ogromna radosc (Ayahuasca- i tu, dowiedzionym jest! jest najlepszym i najskuteczniejszym' lekiem' w leczeniu depresji)..

 

Tak jak i ludzie, tak kazde wizje i doswiadczenia w uczestnictwie ceremonii/ Aya sa zupelnie odmienne tak przeslanie, jak wyzej opisane jest uniwersalne dla wszystkich..Udajac sie na ceremonie, nie mozesz przyjsc od tak, muszisz przyjsc jako potrzebujacy, w potrzebie, z pytaniem lub prosba..przygotowujac sie o wile wczesniej, z intencja i odbywajac specyficzny/inny dla kazdego post..ludzie w niej uczestniczacy przychodza z roznorakimi prosbami i pytaniami, prosza o uzdrowienie psychiczne, fizyczne, wyzbycie sie nalogow, szukaja odpowiedzi na swoje problemy, probuja uwolnic z podpiec, ciagnacej sie za nimi przeszlosci..jak wielu roznych ludzi, tak wiele roznych problemow i prosb...ayahuasca zawsze slucha i zawsze odpowiada..

 

Dodam tylko, zeby ABSOLUTNIE nie zazywac Ayahuasci bez ceremonii i szanowanego szamana!!! To bardzo wazne aby przestrzegac calego ceremonialu i wziasc sobie sprawe na powaznie lub w ogole nie dotykac tematu. W Polsce jest wielu oszustow, ayahuasca jest mieszana z innymi specyfikami niewiadomego pochodzenia etc.. moze to przyniesc nieoczekiwane i bardzo negatywne rezultaty szczegolnie odbijajace sie na naszej psychice i zdrowiu wiec radze dac sobie spokoj i nie bawic sie w 'szamana'.

 

 

Ponizej zamieszczam ogolne info nt. Ayahuasci:

Ayahuasca (czyt: AJAŁASKA) to szamński wyzwalacz ŚWIADOMOŚCI z więzienia trzech wymiarów.

Jej spożycie otwiera nas na wszechwiedzę, uruchamia uśpione moce i pozwala czynić "cuda".

Pod wpływem napoju bogów pewne oddzielne obszary mózgu zaczynają się ze sobą kontaktować, zaś osoba w stanie transu może ujrzeć świat i własne życie w zupełnie nowym świetle.

Sięgając praprzyczyny ma szansę czerpać Wiedzę wprost ze Źródła Prawdy i poznać bezwarunkową, wszechogarniającą nas MIŁOŚĆ...

 

 

Ayahuasca NIE JEST NARKOTYKIEM. Wywoływane przez nią WIZJE to obraz rzeczywistości duchowej, o wiele bardziej realnej niż postrzegany zmysłami świat iluzji.

 

Ayahuasca NIE POZBAWIA ŚWIADOMOŚCI.

Przy trzeźwym umyśle kontaktuje nas z przeogromnym bogactwem ducha. Daje też dostęp tam, gdzie zapisane jest wszystko, co było i co może się zdarzyć. Dzięki niej można odnaleźć zdrowie i pozytywnie wpłynąć na przebieg losu.

 

Ayahuasca nie jest w żaden sposób szkodliwa. Przeciwnie, działa oczyszczająco na organizm. Bywa ostatnią deską ratunku dla ludzi pogrążonych w chorobie ciała lub cierpieniu duszy.

 

Wprowadzanie się w odmienne stany świadomości za pomocą środków roślinnych to krótko mówiąc SZAMANIZM, praktykowany przez ludzkość od zawsze. Służył nie tylko uzdrawianiu, lecz przede wszystkim POZNANIU PRAWDY.

Przenikając za życia w światy duchowe znajdowaliśmy odpowiedzi na nurtujące nas pytania; Kim jesteśmy, skąd przyszliśmy, dokąd zmierzamy, jakie rządzą nami prawa i jak żyć, by osiągnąć szczęście, harmonię i równowagę?

Uzyskana od roślin WIEDZA i MĄDROŚĆ przemieniały bardziej uzdolnionych przedstawicieli naszego gatunku w kapłanów, proroków, doradców królów, wielkich architektów, budowniczych piramid, twórców medycyny i wreszcie... pospolitych uzdrawiaczy.

 

AYAHUASKA WEDŁUG AMAZOŃSKICH SZAMANÓW:

 

Peruwiański szaman don Hector z San Pedro de Casta:

 

...Ayahuasca może udzielić ci odpowiedzi na każde pytanie, które jej zadasz (...) - Jedynym warunkiem jest to, żeby pytań tych nie było więcej niż cztery. I nie chodzi o to, że ayahuasca nie byłaby w stanie dać sobie rady z większą ich liczbą. O nie - bo ona, tak naprawdę... WIE WSZYSTKO! Rzecz w tym, że więcej nie wytrzymałby twój mózg, twój umysł.

Jeśli masz dobrego przewodnika (...) "mistrza", który umiejętnie poprowadzi cię na spotkanie z ayahuaską, możesz niespodziewanie stanąć twarzą w twarz z największymi tajemnicami Wszechświata!

Jeśli zaufasz ayahuasce, ona cię na pewno nagrodzi! Nie zawiedzie cię i doprowadzi do celu!

 

- Jacek Kazinski, Wit Romanowski - vilcacora.com.pl

 

Francisco Montes Schunas z plemienia Kampów:

 

Dla większości plemion z basenu Amazonki ayahuasca jest "rośliną-nauczycielem" i "rośliną- mistrzem". Za jej pośrednictwem Indianie dowiadują się wielu podstawowych kwestii dotyczących ludzkiej egzystencji.

Ayahuasca zdradza im mnóstwo tajemnic i wprowadza w obszary, do których normalnie człowiek nie ma dostępu. (...), zrywa z ludzkich oczu bielmo i pokazuje całe bogactwo otaczającej nas rzeczywistości, na co dzień nie dostrzegane. Pokazuje, że rzeczywistość jest wielowarstwowa i że nie ma warstwy, która byłaby ważniejsza od pozostałych. Udowadnia, że to co nas otacza, przypomina cebulę - gdy zedrze się jedną powłokę, natychmiast wyziera spod niej następna, jeszcze bardziej intrygująca niż poprzednia.

 

Ponadto w czasie ceremonii picia ayahuasca odpowiada na pytania, które jej zadajesz. Jeśli masz szczęście, a ayahuasca dostrzeże w tobie właściwego partnera, może ci nawet zdradzić, co cię spotka w przyszłości. Roślina ta oferuje bowiem dostęp do Uniwersalnego Rozumu Wszechświata, gdzie zapisane jest wszystko, co już było i co dopiero będzie.

Ayahuasca działa poprzez wizje, które roztacza i "otwiera" (to chyba właściwe słowo) przed adeptami biorącymi udział w ceremonii jej picia. W tych wizjach zamyka się jej największa potęga. Ważny jest trans, w który ona wprowadza.

 

Ayahuasca umożliwia osiągnięcie odpowiedniego stanu umysłu. Dzięki niej w ciągu kilku sekund potrafię mentalnie przemieszczać się z miejsca na miejsce, umiem odnajdywać zgubione przedmioty. Szukam na przykład ciebie. Ja jestem w Peru, a ty w Polsce. Koncentruję się..., myślę. (...) I po chwili już cię mam, widzę. Widzę cię, jak na ekranie. Widzę, z kim się spotykasz, co robisz, a nawet co myślisz.

Albo inny przypadek: szukam zgubionego portfela. Koncentruję się... koncentruję... i po chwili, dosłownie po kilku sekundach, widzę go jak na dłoni. Portfel leży w trawie, nad rzeką, wypadł właścicielowi z kieszeni, gdy ten wysiadał z łodzi.

 

Właściciel idzie w opisane przeze mnie miejsce i znajduje zgubione pieniądze. Wraca i opowiada, że było dokładnie tak, jak mu powiedziałem. Nie może wyjść z podziwu. Jest szczęśliwy, zadowolony. Pyta mnie tak samo jak ty: - "Panie Montes, jak to możliwe?" A ja na to się śmieję.

Wiem, że wszystko to może się zdarzyć jedynie dzięki ayahuasce, bo ayahuasca jest niezrównana. To wspaniały dar natury!

 

Aby dojść do takich umiejętności trzeba lat. Trzeba setki razy spotykać się z ayahuaską, nauczyć się odpowiednio manewrować własnym mózgiem, umysłem. Gdy umiesz umysł odłączyć od tego, co cię otacza, gdy wiesz, jak uciec przed tym, co cię przykuwa do jednego miejsca i co cię rozprasza, wystarczy gdy masz opuszczone powieki - jeden, czy dwa ruchy gałek ocznych i twoja myśl ulatuje tam, dokąd powinna się udać. I - jeśli jesteś odpowiednio zaawansowany w szamańskim rzemiośle - trafia bezbłędnie.

 

- Z wywiadu dla Romana Warszewskiego AYAHUASCA BEZ GRANIC

Pablo Amaringo: Ayahuasca Visions and Rainforest Landscapes:

15.Atun-Huasi-Amasanga.jpg

 

To tak na dobry poczatek. Mam nadzieję, że temat sie rozkręci! =o)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja stale szukam czy nie ma w Czechach organizowanych takich ceremonii - albo przynajmniej dostępnych kompletnych składników.

 

Ja oczywiście nie wierzę w "tylko szaman/tylko ceremonia" szczególnie, że niewielu z nas jest w w stanie sprawdzić czy dana osoba to "prawdziwy szaman". Dwa i tak chodzi o to żeby mądrze zrobić sobie set& setting - jak przy innych dragach. Ayahuasca - może "szczególnym/ wspaniałym i ją kochasz" - tym nie mniej jest dragiem :) A nikt lepiej ode mnie nie zna mojej łepetynki/uwarunkowań/guziczków - więc sam najlepiej wprowadziłbym się w odpowiedni stan umysłu/sytuację itd.

 

Cieszę się że ktoś zaczął pisać o roślinach mocy. W sumie szamanizm bez roślinek/grzybków to taki njuejdżowy twór. Tak wiem że parę plemion używało innych metod :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Super! Ciesze sie ze temat sie rozwija!!! =o)

 

ja stale szukam czy nie ma w Czechach organizowanych takich ceremonii - albo przynajmniej dostępnych kompletnych składników.

 

Ja oczywiście nie wierzę w "tylko szaman/tylko ceremonia" szczególnie, że niewielu z nas jest w w stanie sprawdzić czy dana osoba to "prawdziwy szaman". Dwa i tak chodzi o to żeby mądrze zrobić sobie set& setting - jak przy innych dragach. Ayahuasca - może "szczególnym/ wspaniałym i ją kochasz" - tym nie mniej jest dragiem :) A nikt lepiej ode mnie nie zna mojej łepetynki/uwarunkowań/guziczków - więc sam najlepiej wprowadziłbym się w odpowiedni stan umysłu/sytuację itd.

 

Cieszę się że ktoś zaczął pisać o roślinach mocy. W sumie szamanizm bez roślinek/grzybków to taki njuejdżowy twór. Tak wiem że parę plemion używało innych metod :D

 

Budda szukasz w Czechach, bo tak jest zalegalizowana trawka?? hm.. Najpierw odpowiedz sobie na te pytania:

- czy rzeczywiscie jestes osoba potrzebujaca pomocy?

- czy wierzysz w tego typu ceremonie i traktujesz to powaznie?

- Czy rzeczywiscie uwazasz ze jestes tak dalece rozwiniety w tych klimatach, posiadasz wiedze, zrownujesz sie z umiejetnosciami prawdziwego szamana, ze piszesz, ze sam bys potrafil???

 

 

A nikt lepiej ode mnie nie zna mojej łepetynki/uwarunkowań/guziczków - więc sam najlepiej wprowadziłbym się w odpowiedni stan umysłu/sytuację itd.

- ceremonia ayahuasci to bardzo zlozony proces, nalezy posiazs wiedze, zostac szamanem, kontaktowac sie z duchami, poptafic oczyscic czlowieka i odpowiednio przygotowac do takowejz..Tam nikt nie wprowadza Ci w zaden stan umysly, nie wiem z kad pojawily sie tu na forum wypowiedzi odnoscie autohipnoterapii wzgledem Szamanizmu tak pozatym...ech.. Co do tego ze nikt lepiej Cie nie zna i twojego umyslu niz Ty sam w 100% sie zgadzam i dlatego tez szaman nie ingeruje w Twoje wizje, on jest przewodnikiem Twojej podrozy z Aya i duchami-pilnuje tylko abys nie zaplatal sie gdzies na twojej drodze, odgania zle duchy i dodaje Ci otuchy i swojego wsparcia w grupie..

 

Prosze, pamietajcie!To nie jest jakies tam doswiadczenie laika, ktorey chce sprobowac, jak to jest byc 'pod wplywem', na chaju przez zwykla ciekawosc..zwykle wtedy Aya sama to wyczuwa i oddaje nam jedynie namiastke albo nic..jest sprawiedliwa..zdazalo sie jednak, ze byly przypadki opetania takich ludzi i potem trzeba bylo ich oczyszczac i wypedzac z nich duchy, byly tez nieliczne ale jednak przypadki chorob psychicznych i roznego typu sfiksowan ludzi ktorzy probowali przygod z Aya na wlasny rachunek..czesto potem bardzo trudno dojsc jakie sa tego przyczyny, wyszukac szamana aby przyszedl z pomoca wiec zastanowcie sie nad tym i pomyslcie zanim popelnicie ten blad..

 

Co do ceremonii Aya to jest to dlugi proces, zarowno czesc przygotowania do tego szamana jak i osoby, ktora szuka pomocy, sama ceremonia juz trwa zwykle okolo 10-14 godzin. Mowie tu o tej, o ktorej mam jakies pojecie czyli szamanizmie wywodzacym sie z Peru..jest zlozona z wielu etapow i wymaga cenionego przewodnika szamanskiego oraz jego pomocnikow..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Acha! Zapomnialam dodac =o) W wiekszosci przypadkow osoby chore psychicznie nie moga uczestniczyc w ceremonii Aya, rownierz przeciwskazaniami sa niektore leki, ktore przyjmuje osoba chora. Znam tez szamanow, ktorzy nie wpuszcza do kola kobiet w ciazy, czy niektorzy nawet kobiet w trakcie miesiaczki, sa tez i tacy, ktorzy nie dopuszczaja leczenia malych dzieci. Wszystko zalezne jest od szamana. Ja mam akurat mozliwosc obcowania z szamanem o szerszym spojrzeniu na sprawe, na jego ceremoniach mozna znalezc rowierz dzieciaki, ktore potem bardzo chetnie dziela sie swoimi doswiadczeniami z calym kolem, bardzo podekscytowane i cale rozpromienione..musze powiedziec ze niesamowita jest zmiana ludzi przed i po widoczna golym okiem przez taka osobe jak ja, malo jeszcze doswiadczona..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej Szeptunka! =o)

 

Dzieki za wzbogacenie tego tematu informacjami! Sama weszlam na chomika i chyba cus tam posciagam czego jeszcze nie widzialam =o) Wkleilas tez pare fot widze, super =o)

 

Jesli jestescie zainteresowani jak artysci odbieraja doswiadczenia z Aya i przelewaja je na roznego rodz. formy artystyczne podaje ponizej pare linków:

 

Moj ulubiony artysta Pablo Amaringo, moim zdaniem doskonale oddaje przeslania Ayahuasci oraz kolory i wizje temu doswiadczeniu towarzyszace:

 

Pablo Amaringo Gicleé Prints: Represented by Guaria de Osa

 

Visionary Art | El Mundo Magico

 

 

Tribes of Creation | Home

 

 

Poszerzone troche info o Aya:

 

Ayahuasca, uzdrawianie duchowe

 

Dla osob znajacych angielski/francuski/rosyjski/niemiecki/hiszpanski

 

Welcome to Ayahuasca Info - A general introduction to Ayahuasca

 

Zrodlo wszelakiej holistic medicine- cala biblioteczka w jezyku angielskim- bardzo duzo artykulow:

 

Holistic Medicine Web Page

 

 

Film, ktory szczegolnie polecam! Jesli ktos ma dostep do tego filmu w Polsce czy w UK prosze o kontakt =o) :

 

Vine of the Soul - a film by Richard Meech

 

 

Słyszałam o tym, ze teraz dla turystów ayahuascę przygotowuje sie niezgodnie z ceremonią, ale odpłątnie mozna spróbować. Efekty są mierne ale dla spragnionych wrazeń amerykańskich turystów wystarczy. Natomiast sam proces przygotowania i ceremonii wykonywany pzrez szamana jest długotrwały. W filmie móiło sie chyba o około 8 godzinach ale mzoe i faktycznie wiecej, juz nie pamiętam

 

Niestety bolesna ale prawda..jest duzo oszustow, niestety nie tylko w Europie..ale jak to wszedzie w kazdym miejscu na calym swiecie sa oszusci i wyludzacze i sa tez mistrzowie i ludzie uczciwi wiec nie generalizuje =o) Na pewno trzeba uwazac. Ja osobiscie znalazlam pare osob, ktore prezentuja sie na pierwszy rzut oka jako godne polecenia. Swojego szamana znalazlam, bo taka byla moja droga i widocznie bylam juz na to gotowa =o) Byl to sprawdzony, indianski szaman z Peru..

08.Paimi-Chipiashca-Explen.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,mialem 2 podejscia do aya i niestety cos zepsulem.

Teraz podejsie nr 3,tylko ze potrzebuje sprawdzony przepis krok po kroku.

Czy moge liczyc na pomoc;-]

 

 

Podrawiam

 

Przepis?!? 'Cos zepsulem'???..

ech...jesli probowales sam na wlasna reke doswiadczyc czegos to podziwiam za glupote i odwage..skutki takiego postepowania mozesz odczuwac przez cale swoje zycie ale widze, ze zawsze znajda sie tacy, ktorzy beda traktowac ta cudowna rosline jak krolika doswiadczalnego i robic z tego zart, oblupiajac ja z calej historii, ceremonii i odpowiedniego przygotowania. Ja juz powiedzialam swoje zdanie. ODPUSCIE SOBIE, BO NIE MA TO ZADNEGO SENSU. Przeczytaj prosze co napisalam powyzej nt. tego typu 'samodzielnych' doswiadczen. i zastanow sie PO CO?, DLACZEGO?, CZY RZECZYWISCIE TEGO POTRZEBUJESZ? ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Budda szukasz w Czechach, bo tak jest zalegalizowana trawka?? hm..

bo mam tam blisko :) bo mają na tyle rozsądny rząd który łagodzi restrykcje zamiast je zaostrzać jak u nas :/

 

czy rzeczywiscie jestes osoba potrzebujaca pomocy?

- czy wierzysz w tego typu ceremonie i traktujesz to powaznie?

- Czy rzeczywiscie uwazasz ze jestes tak dalece rozwiniety w tych klimatach, posiadasz wiedze, zrownujesz sie z umiejetnosciami prawdziwego szamana, ze piszesz, ze sam bys potrafil???

jestem magiem chaosu - twoje pytania są bez sensu :) jedną z rzeczy za które jesteśmy nielubiani w światku ezoterycznym i magicznym jest to że potrafimy osiągać przy pomocy wybiórczej i chwilowej wiary, sporego lekceważenia dla "tabu/przestróg/piekła/itd. i znajomość swojej własnej psychiki - osiągać rezultaty podobne do tych osiąganych przez "poświęconych, głęboko wierzących/inicjowanych," magów/ezoteryków/szamanów. Do tego dzięki technikom uziemiania i oczyszczania nasze zabawy są zwykle bezpieczne i wolne od "gromów z nieba" :)

 

więc tak - jestem w stanie uwierzyć w tego typu ceremonię, jestem w stanie potraktować ją poważnie, tak uważam że mogę skorzystać na takim "tripie", może nie posiadam wiedzy prawdziwego szamana i ego doświadczenia - ale potrafię "ubłagiwać duchy", zabezpieczać się, robić na sobie samym wrażenie i manipulować sobą :D Potrafię także na poczekaniu wymyślać teorie kosmogoniczne, bogów, istoty ... Resztę załatwi halucynogen :D

 

 

Tam nikt nie wprowadza Ci w zaden stan umysly, nie wiem z kad pojawily sie tu na forum wypowiedzi odnoscie autohipnoterapii wzgledem Szamanizmu tak pozatym...ech.. Co do tego ze nikt lepiej Cie nie zna i twojego umyslu niz Ty sam w 100% sie zgadzam i dlatego tez szaman nie ingeruje w Twoje wizje, on jest przewodnikiem Twojej podrozy z Aya i duchami-pilnuje tylko abys nie zaplatal sie gdzies na twojej drodze, odgania zle duchy i dodaje Ci otuchy i swojego wsparcia w grupie..

eh - jestem magiem nie wyznawcą :) Jeśli trzeba przywołam jakieś bóstwo, zwierze mocy albo opiekuna duchowego żeby mi pomógł. Albo wcześniej stworzę serwitora o odpowiednich instrukcjach względnie przywołam ducha jakiegoś słynnego szamana. Jeśli nie wystarczy to kim jestem i co umiem. A pamietasz chyba podstawowe idee magicznej praktyki: To Know! To will! To dare! To be silent! :D

 

Prosze, pamietajcie!To nie jest jakies tam doswiadczenie laika, ktorey chce sprobowac, jak to jest byc 'pod wplywem', na chaju przez zwykla ciekawosc..zwykle wtedy Aya sama to wyczuwa i oddaje nam jedynie namiastke albo nic..jest sprawiedliwa..zdazalo sie jednak, ze byly przypadki opetania takich ludzi i potem trzeba bylo ich oczyszczac i wypedzac z nich duchy, byly tez nieliczne ale jednak przypadki chorob psychicznych i roznego typu sfiksowan ludzi ktorzy probowali przygod z Aya na wlasny rachunek..czesto potem bardzo trudno dojsc jakie sa tego przyczyny, wyszukac szamana aby przyszedl z pomoca wiec zastanowcie sie nad tym i pomyslcie zanim popelnicie ten blad..
o jakże sie boję opętania :D o jakże... hej czekaj to poco zdarza mi się przywoływać w siebie różne paskudne istoty... hmmm. muszę to przemyśleć :P

Zresztą to taka forma monopolu -tylko prawdziwy szaman (czyt. ja) może robić takie ceremonie, bo jak nie "straszne rzeczy Ci się przydarzą" "i tak do mnie wrócisz, błagając o litość" :P

 

Słyszałam o tym, ze teraz dla turystów ayahuascę przygotowuje sie niezgodnie z ceremonią, ale odpłątnie mozna spróbować. Efekty są mierne ale dla spragnionych wrazeń amerykańskich turystów wystarczy. Natomiast sam proces przygotowania i ceremonii wykonywany pzrez szamana jest długotrwały. W filmie móiło sie chyba o około 8 godzinach ale mzoe i faktycznie wiecej, juz nie pamiętam
bo kto by się przejmował amerykańskimi turystami :P albo bandą ezoteryków uważających się za szamanów

myslę że większą szansę na prawdziwe zapoznanie się z roślinką mogę mieć jeśli sam sobie zaprojektuję oczyszczenie i ceremonię - niż że uwierzę jakiemuś śmiesznie ubranemu gościowi z drugiej części globu który "jest prawdziwym, tradycyjnym szamanem" i za odpowiednią sumę pieniędzy sprzeda mi doświadczenia duchowe :D

 

W wiekszosci przypadkow osoby chore psychicznie nie moga uczestniczyc w ceremonii Aya, rownierz przeciwskazaniami sa niektore leki, ktore przyjmuje osoba chora. Znam tez szamanow, ktorzy nie wpuszcza do kola kobiet w ciazy, czy niektorzy nawet kobiet w trakcie miesiaczki, sa tez i tacy, ktorzy nie dopuszczaja leczenia malych dzieci.

:D :D :D

 

Witam,mialem 2 podejscia do aya i niestety cos zepsulem.

Teraz podejsie nr 3,tylko ze potrzebuje sprawdzony przepis krok po kroku.

Czy moge liczyc na pomoc;-]

możesz coś opowiedzieć ?gdzie? z kim? jak to wyglądało?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Swoje przeczytalem,nie zabieram sie za cos z czym sie wczesniej nie zapoznam.

Czy potrzabuje ?wlasnie do tego miedzyinnymi prowadzi mnie moj los.

A co do ceremonii to brak niestety srodkow.

 

No ale dzieki.

 

 

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ kanister

napisałeś:

Witam,mialem 2 podejscia do aya i niestety cos zepsulem.

Teraz podejsie nr 3,tylko ze potrzebuje sprawdzony przepis krok po kroku.

Czy moge liczyc na pomoc;-]

możesz coś opowiedzieć ?gdzie? z kim? jak to wyglądało?

 

@Inianas

Przepis?!? 'Cos zepsulem'???..

ech...jesli probowales sam na wlasna reke doswiadczyc czegos to podziwiam za glupote i odwage..skutki takiego postepowania mozesz odczuwac przez cale swoje zycie ale widze, ze zawsze znajda sie tacy, ktorzy beda traktowac ta cudowna rosline jak krolika doswiadczalnego i robic z tego zart, oblupiajac ja z calej historii, ceremonii i odpowiedniego przygotowania. Ja juz powiedzialam swoje zdanie. ODPUSCIE SOBIE, BO NIE MA TO ZADNEGO SENSU. Przeczytaj prosze co napisalam powyzej nt. tego typu 'samodzielnych' doswiadczen. i zastanow sie PO CO?, DLACZEGO?, CZY RZECZYWISCIE TEGO POTRZEBUJESZ? ...

odpuść sobie - to jest fanatyzm. Nawet jeśli powtórzysz to jeszcze 100 razy i Twój szaman mi to powie to nie uwierzę :) dlaczego mam sobie pozwalać na tworzenie takiego mechanizmu samoukarania w głowie?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Inianas

odpuść sobie - to jest fanatyzm. Nawet jeśli powtórzysz to jeszcze 100 razy i Twój szaman mi to powie to nie uwierzę :) dlaczego mam sobie pozwalać na tworzenie takiego mechanizmu samoukarania w głowie?

 

hm..a wiesz, ze to nie jest moj fanatyzm, i nawet nie fanatyzm mojego szamana? Poczytaj prosze na temat ceremonii pare artykulow bardziej doswiadczonych odemnie, bo ja w tym temacie guru nie jestem, ale slucham tych ktorzy sa cenieni i maja uznanie w tym fachu i to nie tylko jednego szamana,z ktorym mam przyjemnosc doswiadczas Aya ale rownierz z innymi szamanami i specjalistami i liderami w tej dziedzinie.

 

Pozatym nie znam Cie ani Twoich umiejetnosci, dlatego tez napisalam Ci o zadaniu sobie pytan, ktore moim zdaniem moga okazac sie bardzo pomocne w podjeciu decyzji =o) Ja tam za szamana, maga, czy boga sie nie uwazam i faktem jest ze wiekszosc tu na tym forum piszacych rownierz nie posiada takowejz wiedzy i conajmniej 5'cio letniej praktyki z szamaniznie aby swiadomie i skutecznie przeprowadzac ceremonie Ayahuasci..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Swoje przeczytalem,nie zabieram sie za cos z czym sie wczesniej nie zapoznam.

Czy potrzabuje ?wlasnie do tego miedzyinnymi prowadzi mnie moj los.

A co do ceremonii to brak niestety srodkow.

 

No ale dzieki.

 

 

Pozdro

 

Heja, sorry jesli za ostro Ci napisalam ale czesto spotykam sie z osobami, ktore traktuja Aya jak trawke czy inny specyfik do zabawy, a Ty napisales bardzo ogolnie i moze przez to lekko zostales przeze mnie zaetykietowany (do czego sie przyznaje) heheh ;o) Jesli chcesz wiedziec cos wiecej napisz prosze bardziej szczegolowo czego szukasz. No i jakie miales wczesniejsze doswiadczenia z Aya i gdzie?

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem ze nie traktuje aya jako dragow (przez dragi swoje wycierpialem),raczej cos co moze mi pomoc poznac siebie,wniknac w glab mojego istnienia:-) czy dostroic mnie.

Mialem 2 podejscia tzn.tak mi sie wydaje:-).

Zaciemniony pokuj,cisza i spokoj w tle muzyka,lagodna lecz dajaca nastroj no i kolega dogladajacy tak dla bezpieczenstwa fizycznego.

Z tego co wiem to tak to powinno wygladac bez przewodnika.

Jednak chodzilo mi o samo przygotowanie,za pierwszym razem mialem mdlosci i uczucie mieszania sie ze tak powiem swiatow.Za 2 juz kompletnie nic.

I teraz nie wiem czy zle nie przygotowalem "wina".

 

Osobiscie tez bym wolal z przewodnikiem:-)

 

Pozdrawiam.

 

ps.ewentualnie moze wiesz gdzie w UK.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dwa i tak chodzi o to żeby mądrze zrobić sobie set& setting - jak przy innych dragach. Ayahuasca - może "szczególnym/ wspaniałym i ją kochasz" - tym nie mniej jest dragiem :):D

 

Nie wiem czy wiecie, ze Ayahuasci uzywa sie równierz w leczeniu narkomanii i alkocholizmu? Sama bylam swiadkiem wyznan narkomanow, ktorzy dzielili sie w kole wyzwoleniem od Heroiny i innych ciezkich dragow dzieki spotkaniom z Aya oraz alkocholikow, oraz bylam przy takowych przemianach. Dla niektorych z nich niemozliwe stalo sie mozliwym..wielu z nich probowalo juz wszsytkiego, az trafilo na Aya..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem ze nie traktuje aya jako dragow (przez dragi swoje wycierpialem),raczej cos co moze mi pomoc poznac siebie,wniknac w glab mojego istnienia:-) czy dostroic mnie.

Mialem 2 podejscia tzn.tak mi sie wydaje:-).

Zaciemniony pokuj,cisza i spokoj w tle muzyka,lagodna lecz dajaca nastroj no i kolega dogladajacy tak dla bezpieczenstwa fizycznego.

Z tego co wiem to tak to powinno wygladac bez przewodnika.

Jednak chodzilo mi o samo przygotowanie,za pierwszym razem mialem mdlosci i uczucie mieszania sie ze tak powiem swiatow.Za 2 juz kompletnie nic.

I teraz nie wiem czy zle nie przygotowalem "wina".

 

Osobiscie tez bym wolal z przewodnikiem:-)

 

Pozdrawiam.

 

ps.ewentualnie moze wiesz gdzie w UK.

 

 

Wiem =o) Napisz mi na priv swoja historie ze szczogolami etc. Jak z twoim angielskim? =o)

Co do mdlosci i uczucia jak to nazwales mieszania sie swiatow to wlasnie miedzy innymi towarzyszyCi przy ceremoniach..niestety nie tylko mdlosci jesli wiesz o co mi chodzi..heheh

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hm..a wiesz, ze to nie jest moj fanatyzm, i nawet nie fanatyzm mojego szamana? Poczytaj prosze na temat ceremonii pare artykulow bardziej doswiadczonych odemnie, bo ja w tym temacie guru nie jestem, ale slucham tych ktorzy sa cenieni i maja uznanie w tym fachu i to nie tylko jednego szamana,z ktorym mam przyjemnosc doswiadczas Aya ale rownierz z innymi szamanami i specjalistami i liderami w tej dziedzinie.
mówiąc "fanatyzm" miałem na myśli pewną bezrefleksyjnoś i głębokie przekonanie o słuszności czegoś czego przecież wiedzieć nie możesz- możesz tylko przyjąć na wiarę.

Tak wiem że co do zasady twierdzi się wśród "specjalistów" tak jak mówisz - natomiast wcale niekoniecznie jest to prawda.

 

Nie wiem czy wiecie, ze Ayahuasci uzywa sie równierz w leczeniu narkomanii i alkocholizmu? Sama bylam swiadkiem wyznan narkomanow, ktorzy dzielili sie w kole wyzwoleniem od Heroiny i innych ciezkich dragow dzieki spotkaniom z Aya oraz alkocholikow, oraz bylam przy takowych przemianach. Dla niektórych z nich niemozliwe stało sie mozliwym..wielu z nich probowalo juz wszsytkiego, az trafilo na Aya..
iboga zdaje się działa również podobnie. Zresztą ktoś mówił że i grzyby psylocybinowe mają czasem taki wpływ :D

 

BTW. Uwierz mi ja nie lekceważę roślin mocy. Aż tak głupi nie jestem :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tylko ostrzegam ludzi ktorzy chca sobie zafundowac fajnego flowa dla zabawy, ze moze sie wcale zabawnie nie skonczyc =o)

pewnie masz rację :D ale z drugiej strony istnieje spora możliwość że pomimo Twoich ostrzeżeń ktoś się zabawi :) a wtedy ten programik "grom z nieba" -może go uszkodzić bardziej niż sama roślinka :/

 

A swoja droga ciekawe co o sobie piszesz..jestes prawdziwym magiem?
no blizny na czole nie mam, okulary mam ale nie okrągłe... no nie wiem :D

nie jestem o tym do końca przekonany - natomiast to jest dość korzystne założenie - że jestem prawdziwym magiem i mam całkiem niezłe rezultaty i dobrze się bawię - niż że jestem chory psychicznie (tak -jedno drugiego nie wyklucza) i sobie to wszystko roję :D

 

I wanna know more bout ya! masz swojego bloga czy stronke?

nie - niestety nie :D aż tak to ja się nie uzewnętrzniam :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na priva napisze jutro bo niestety musze teraz leciec,oczywiscie jezeli bedzie dostepny bo masz przyblokowany.

 

pozdro

 

Na priv se ne da bo pewnie uzytkownik za swierzy ;o) No problemo. wysylaj maila na tego adresa: [email protected] Mozesz tez zlapac mnie na skype: Inianas

 

Pozdro i dla Ciebie Bro ;o)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Budda =o) Ale ja wcale nie uwazam ze ty lekcewazysz Aya =o* love & light my friend!

 

Kurcze nie wiem jeszcze jak odpowiadac multicytatami wiec jak macie chwile to dajcie znaczka i info, byloby mi bardzo pomocne =o)

 

Co do ibogi i grzybkow psylocybinowych to nie mam zadnych dosw. i wiedzy niestety na ten temat.

 

"mówiąc "fanatyzm" miałem na myśli pewną bezrefleksyjnoś i głębokie przekonanie o słuszności czegoś czego przecież wiedzieć nie możesz- możesz tylko przyjąć na wiarę.

Tak wiem że co do zasady twierdzi się wśród "specjalistów" tak jak mówisz - natomiast wcale niekoniecznie jest to prawda."

 

Ja tez tego nie wiem. Byc moze sa osoby ktore maja juz wrodzone lub z wiosnami nabyte podobne uzdolnienia (moze nawet magowie tak jak Ty) ale musisz przyznac ze dla wiekszosci ludzi, zwyklych laikow to mija sie z celem. co do tego przekonania slusznosci to wiesz ja jestem taka osoba, ktora na slepo za kims nie pojdzie dopoki sama nie zobaczy na swoje wlasne oczy i sie przekona. Pozatym wystarczy popatrzec na rezultaty pracy takiego szamana, jego opinie i pozycje oraz feedback od innych mu podobnych jaki maja do niego stosunek, gdzie jest w hierarhi etc. Ja jestem osoba bardzo elastyczna dlatego na pewno nie przystawala bym tutaj za wszystkie swiaty za tym ze tylko szaman i tylko moj moze odprawiac ceremonie..tak nie jest moj kochany kolego Buddo =o) Ja tylko ostrzegam ludzi ktorzy chca sobie zafundowac fajnego flowa dla zabawy, ze moze sie wcale zabawnie nie skonczyc =o) A swoja droga ciekawe co o sobie piszesz..jestes prawdziwym magiem? I wanna know more bout ya! masz swojego bloga czy stronke?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Budda: Wlasnie dlatego tak dlugo zastanawialam sie czy poruszac ten temat na forum, bo czesciowo czuje sie za to odpowiedzialna szerzac info tutaj na ten temat.

 

..heheh..to mowisz ze ty taki zamnkiety w sobie magik jestes? A co takiego magicznego robisz? Zaspokoj ciekawosc kolezanki pls =D masz mojego maila i skype tu w temacie. Czekam =o)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hmmm... :D Ja może poczekam aż nabijesz dość postów (albo po prostu zaznaczysz opcję w ustawieniach) i będziesz mogła wysyłać i odbierać PW. Wtedy może zaspokajać swoja ciekawość :D

 

A w międzyczasie napisz co to za szaman który Cię przeprowadzał przez ceremonię :) Co to za "nauczyciel ceniony, rdzenny Indianin, szaman z Peru"? Ma jakąś stronkę? wizytówkę? Fejsbuka? :P Gdybym chciał sprawdzić coś o nim albo skontaktować się z nim?

 

Pozdrawiam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej Inianas dzięki za temat ;)

 

Jasne roślinka fajna sprawa i daje możliwości od tak i zaraz,

ale myśle sobie czy to czasem nie ogranicza. Owszem otwiera

nam wrota w inne wymiary, ale wtedy gdy jesteśmy pod wpły-

wem ;) Kiedy natomiast jesteśmy że tak to ujme trzeźwi,

...

 

Waśnie ;)

Takie stany o których piszecie, można osiągnąć zwyczajnie na

trzeźwo... I to faktycznie wymaga dobrej samokontroli nad

swoimi ciałami,(bądź dysfunkcji któregoś)oraz swobodnego w

miarę przeżucania świadomiści z jednego do drugiego.

O otwartości już nie wspomne ;)

I tak sobie myślę czy jeśli my będziemy nauczeni korzystać

z tej rośliny, czy to nam nie zamknie drzwi do czystego i bezpoś-

redniego korzystania z siebie ?? Ponieważ w pewnym sensie

będziemy uzależnieni. Nasza intuicyjność polegać będzie na

czynnikach pobocznych. Oczywiście intuicyjność może ulec

poprawie w jakichś tam sferach postrzegania, ale w momencie

kiedy my tej rośliny nie posiadamy, świadomość że jej nie

mamy jest dla nas zwyczajnym blokiem czyż nie ?? ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej Inianas dzięki za temat ;)

 

Jasne roślinka fajna sprawa i daje możliwości od tak i zaraz,

ale myśle sobie czy to czasem nie ogranicza. Owszem otwiera

nam wrota w inne wymiary, ale wtedy gdy jesteśmy pod wpły-

wem ;) Kiedy natomiast jesteśmy że tak to ujme trzeźwi,

...

 

Waśnie ;)

Takie stany o których piszecie, można osiągnąć zwyczajnie na

trzeźwo... I to faktycznie wymaga dobrej samokontroli nad

swoimi ciałami,(bądź dysfunkcji któregoś)oraz swobodnego w

miarę przeżucania świadomiści z jednego do drugiego.

O otwartości już nie wspomne ;)

I tak sobie myślę czy jeśli my będziemy nauczeni korzystać

z tej rośliny, czy to nam nie zamknie drzwi do czystego i bezpoś-

redniego korzystania z siebie ?? Ponieważ w pewnym sensie

będziemy uzależnieni. Nasza intuicyjność polegać będzie na

czynnikach pobocznych. Oczywiście intuicyjność może ulec

poprawie w jakichś tam sferach postrzegania, ale w momencie

kiedy my tej rośliny nie posiadamy, świadomość że jej nie

mamy jest dla nas zwyczajnym blokiem czyż nie ?? ;)

 

Hej Sinksu =o) Fajnie, ze poruszylas ten temat..hm..moge tylko bazowac na moich wlasnych rozwazaniach, obserwacjach i doswiadczeniach w tym temacie- wiec moge sie tym podzielic tu na forum=o)

 

Uwazam ten temat za dardzo poruszajacy, gdyz sama widzialam na wlasne oczy i poznalam ludzi, ktorzy moga przenosic gory i uwazaja sie za cud natury, goru itp ale tylko pod wplywem Aya i pod warunkiem ze zazywaja ja regolarnie..Bylo to pamietam dla mnie bardzo niezrozumiale z tego wzgledu, ze przeziez po aya przychodza ludzie w potrzebie, a Ci ludzie poprostu traktowali ja jak ich swieta uzywke, ktora stala sie nieodzownym towarzyszem i wedrowki tu, na ziemi.. Ja osobiscie za tym nie jestem i sama ide na ceremonie tylko wtedy, kiedy uwazam ze jej potrzebuje- przy czy czestotliwosc tych wizyt to ostatnio mialam 8 miesieczna przerwe pomiedzy jedna a druga ceremonia..

 

fakt, faktem, znajdziesz tam osoby niesamowicie rozwiniete duchowo, i odbarzone roznymi, ze tak to ujme 'ponad norme' zdolnosciami w leczeniu innych, roznego typu liderow dziedzin ezo, psychologii, hipnoterapii, energy healing etc..i tu pytanie czy oni potrzebuja jej do oczyszczania sie, podladowania energetycznego, znalezienia w sobie buddy czy innych pieknych pobudek, czy poprostu przychodza, bo Aya im duzo pokazuje i lepiej sie po niej czuja, wiecej dostrzegaja, czy moze poprostu to taka moda, ubierac sie w rzucajace sie w oczy ciuchy jakby sie bylo oswieconym, namaszczonym, swietym etc i jazda na pokaz z Aya...

..kazdy z nas wytlumaczy to sobie pewnie w zupelnie inny sposob- pewnie ten, ktory bedzie bardziej zblizony to jego zachowania i podejscia do tego tematu..

 

 

Jak dla mnie? hm..uwazam ze nie ma co uogolniac, znajda sie pewnie wszsytkie przypadki prezentowane przeze mnie powyzej i conajmniej jeszcze pare innych..

 

 

Co do Aya..ona nie jest jednorazowym odczuciem, ktorego doswiadczas tylko w czasie ceremonii.. Nie wielu ludzi, ktorzy nie mieli jescze stycznosci z ta cudowna roslina duchow czy tez mocy jak kto woli maja o tym pojecie. Oczywiscie, ze powoduje ona po zazyciu specyficzny stan umyslu, ale to nie wszystko.. Skutki Aya i bardzo czesto lekcje w postaci wizji, przeslania jakie otrzymujesz na ceremonii mozesz dostrzegac odrazu lub wszsytko przychodzi do Ciebie z czasem, zwykle zauwazasz ze zmienia sie twoje zycie, energia, odbior swiata, wartosci etc po kilku miesiacach od ceremoni (to w wiekszosci przyp, ktorych bylam swiadkiem) - ja sama mialam dokladnie tak po mojej ostatniej ceremonii..Ayahuasca rozwija, otwiera oczy na wiele spraw i robi to dlugoterminowo =o) Czasem jest tak ze czlowiek jest po jednej ceremonii i znajduje wszystkie swoje odpowiedzi oraz to czego szuka, czasem jest tak i znam tez takich, ktorzy sa po 5. 6 ceremaniach i nadal nie mieli zbyt duzych wizji, przekazow i doswiadczaja tylko namiastki ale decyduja sie isc dalej i probuja sie otworzyc pomimo swoich blokad...czesto to Aya decyduje poprzez Twoj wewnetrzny glow, Twoja podswiadomosc, Jazn etc czy jestes gotow, ale sa tez przyp., zé jesli uzna taka potrzebe robi to lagodnie/brutalnie i szybko i skutecznie..tu nie ma jednej satysfakcjonujacej nas odpowiedzi..moze dlatego ze ona siedzi w nas samych.. (?)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tak sobie myślę czy jeśli my będziemy nauczeni korzystać

z tej rośliny, czy to nam nie zamknie drzwi do czystego i bezpoś-

redniego korzystania z siebie ?? Ponieważ w pewnym sensie

będziemy uzależnieni.

 

ale w sumie to cała ezoteryka i magia w dużej mierze nas uzależnia. Bo jak nie będziesz miał kart Tarota to nie poznasz "swojej przyszłości". Jak nie będziesz miał swojego amuletu - poczujesz się zagrożony i odsłonięty. Jak tu rytuały odprawiać bez całej masy złomu, pseudo-łacińskich formuł, szat i wyrysowanych kredą kręgów itd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie w tym rzecz że jest jedna prawda i prawo pod które

podpisują się i korzystają wszystkie odłamy okultyzmu itd.

 

Karty, magia, rytuały, wróżki, mistycyzm, szamanizm, to

wszystko drogi którymi człowiek może się poruszać i utorzsa-

miać. Jednak nie daje nam to 100% obrazu tej wspomnianej

prawdy. Nawet nie prawda stanie się prawdą dla tego kto w

to uwierzy, i dla tych którzy są obok. Ale ta nie prawda nie

widzi prawdy która jest nad nią ;)

 

Jest coś na szczycie drabiny. Z tej płaszczyzny patrząc widzisz,

jak wszystko się łączy, skąd co się bierze i w jakie relacje

wchodzi.

 

Moje pytanie brzmi po co mam się stopować na którejś z dróg

skoro moge sięgnąć po prawde ;) Bezpośrednio, bez wspoma-

gaczy, bez niepotrzebnych czyichś fantazji i obaw ;)

 

Co nie zmienia faktu że powinno się doświadczać ;)

 

Co do rośliny moja zdanie brzmi. Roślina pozwala przeskoczyć

parę szczebli szybko, ale wątpie że dzięki niej da się osiągnąć

bezmiar. Ponieważ prawdy szukasz nie tam gdzie powinieneś.

Prawda jest w tobie ;)

 

Prawda prawdą, umiejętności umiejętnościami ;) Czasem mo-

żna się zgubić ;) Ważne by nie dać się zklinować.

 

Inianas miałbym do Ciebie prośbe ;) Gdybyś streściła to co napi-

sałem, i spytała mistrza jak się do tego odnosi, byłbym bardzo

wdzięczny Tobie i Jemu. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Co do rośliny moja zdanie brzmi. Roślina pozwala przeskoczyć

parę szczebli szybko, ale wątpie że dzięki niej da się osiągnąć

bezmiar. Ponieważ prawdy szukasz nie tam gdzie powinieneś.

Prawda jest w tobie ;)

 

)

 

I TEGO WLASNIE DOSWIADCZASZ NA CEREMONII! =o) Swojej wlasnej prawdy... to nie roslinka Ci cos dyktuje, nie nie- to ta madra, cudowna, roslinka otwiera Twoja podswiadomosc, Twoj umysl, Twoje odwieczne blokady aby pokazac Ci to czego szukasz i o co prosisz.. To bardzo proste a takie skomplikowane..prawda? Oczywiscie dodatkowe przeslanie, o ktorym pisalam w pierwszym poscie tego tematu jest uniwersalne dla wszystkich, ale czyz milosc nie jest universum? Kazdy z nas nosi ja w sobie..zgodzisz sie ze mna?..obojetne jak uzywa jej imienia i jak je interpretuje, milosc swiatu i czlowiekowi zawsze towarzyszy i bedzie towarzyszyc..

 

 

Co do szamana. On ma o wiele wiecej innych rzeczy na glowie wiec nie zamierzam zawracac mu glowy powiem szczerze.

 

..pozatym ja nie slucham ludzi tak, jak siebie samej.. zaden czlowiek przyznaj, nie bedzie dla Ciebie tak wielkim autorytetem jak ty sam w odbieraniu i doswiadczaniu swiata w ktorym przyszlo Ci zyc...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do szamana. On ma o wiele wiecej innych rzeczy na glowie wiec nie zamierzam zawracac mu glowy powiem szczerze.

nie mówię zawracaniu mu głowy - pytam o nazwisko, jakąś jego stronę - przecież chyba nie znalazłaś go na spacerze po dżungli? Skoro już zrobiłaś gościowi reklamę to podaj jakieś dane :D

 

..pozatym ja nie slucham ludzi tak, jak siebie samej.. zaden czlowiek przyznaj, nie bedzie dla Ciebie tak wielkim autorytetem jak ty sam w odbieraniu i doswiadczaniu swiata w ktorym przyszlo Ci zyc...
bardzo rozsądne IMHO
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie mówię zawracaniu mu głowy - pytam o nazwisko, jakąś jego stronę - przecież chyba nie znalazłaś go na spacerze po dżungli? Skoro już zrobiłaś gościowi reklamę to podaj jakieś dane :D

 

bardzo rozsądne IMHO

 

Kazdy z nas znajdzie droge do swojego szamana (...)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja przyznam się,że niespecjalnie wierzę w to powoływanie przez duchy do szamanizmu:D Jeśli spojrzeć na kultury prymitywne to tam zawsze dominująca rolę odgrywała dana społeczność. Jeśli było plemię A, to szamanami zostawały osoby z tego plemienia. Więcej, zazwyczaj rola szamana przechodziła z ojca na syna w jednej rodzinie.Dzisiaj mamy New Age i nagle okazuje się, że nie ważne jaka linia przekazu, nie ważne jakiego plemienia duchy - każdy może być szamanem. Co ciekawsze tego typu nowiny sprzedają ludzie Zachodu - tytułujący się szamanami, nie osadzeni w danej kulturze, z której czerpią mniej lub bardziej sprawnie.Przy okazji wydaja oni książki, sprzedawane w dużych nakładach, z których czerpią pokaźne zyski. Dla mnie to całe inicjowanie przez duchy śmierdzi komerchą.Ludzie Zachodu ukradli ludziom z III Świata zasoby naturalne, ropę..teraz chyba uznali, że warto by było zarobić też na ich duchowości.

Przykładem może być popularny ostatnio szamanizm hawajski - tzw. Huna. Na Hawajach panował ścisły porządek klasowy. Jak się urodziłeś synem szkutnika to zostawałeś szkutnikiem. Jak synem szamana - to zostawałeś szamanem.Dzisiaj Serge K. King twierdzi, że każdy może być Kahuną.Trywializuje fakt, że na Hawajach na Kahunę Kupuę szkolono się latami od dziecinnych lat, zanim osiągano określony poziom zdolności. Dzisiaj wystarczy kupić ksiązkę za 30 zł i możesz być Kahuna Kupua pełna gębą:D

To takie Zachodnie. Mam kasę - płacę w sklepie - mam produkt. Ciekawe tylko czego ci dzicy ludzie uczyli sie przez kilkanaście lat, żeby zostać szamanami? Dzisiaj wyskakuje jakis pajac z bębenkiem i juz jest szamanem...bo go Duchy wybrały. Ja się pytam - jakie duchy i do czego? Bo astralne g*wno złapac nie sztuka.

 

Hej =o)

 

hm...ostro pojechales..ten temat to temat rzeka i zawsze bédzie tak, że bialasy, którzy praktykuja neo, kupuja kilka ksiązeczek innych białych typu- 'jak zostać 'szamankiem', którzy zarabiaja na tym konkretna kase, czy tez czesto placac takim 5 000 zielonych, zeby nim zostac (tyle kasuja szamani w USA i Peru za Shamanic Training) bedą uważac, ze góry mogą przenosić i popierać, iz szamanem może zostać każdy..

 

... będą też tacy (Jak np. ja), którzy wierzą w powołanie, prawdziwy kontakt z duchami, innymi światami i naturą, studiujac ją latami, poszcząc przez większą częsć roku, będąc na specjalnej szamanskiej diecie gdzie w gre wchodzą np. tylko zioła i inne rośliny przez parę miesięcy, życie przez okres od 2-5 lat np.w lasach amazońskich całkowicie wyalienowanych od ludzi aby osiągnąć szczyty swoich możliwości, odnalezc odpowiedzi, zżyc się z duchami i innymi swiatami, aby potem móc wrócic do swoich ludzi i zacząć uzdrawiać..i to bez żadnych książeczek...wyobrażcie to sobie..

 

To jest naprawdę niesamowite wyrzeczenie i rezygnacja z wielu życiowych możliwości aby służyć i uzdrawiać innych..nie każdy sie na to zdobedzie ale za to na pierwsze czyli 'neoszamanizm' pewnie,że tak!

 

..bo jakie to fajne, ze kazdy nim sobie może być i mówić, że jest prawdziwy, że robi i potrafi to samo, co ten dziwak w sukience i piórkach...a wystarczylo, ze pare książeczek przeczytał i może jeszcze 5 tysiakow zielonych zapłacił...poza tym jakie to fajnie byc SZAMANEM! Ludzie mnie znają, jestem lepszy, poważany w towarzystwie..kazdy za mna pójdzie i posłucha, bo przecież wiem co mówie-jestem 'SZAMANEM'!

 

...taka moja wizja tego co ja zdążyłam zaobserwować co się na swiecie teraz dzieje...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Inians jest tu na pewno jedne szamn powołany pzrez duchy ale od dłuzszego czasu nie aktywny. To Asus. Ja i Szaman Wiejski raczej kroczymy dróżkami neoszamańskimi lub korzystamy z szamańskich technik, tylko niektórych. Sama jednak wiesz, że w Europie poza Syberią raczej trudno o szamanów z prawdziwego zdarzenia, nawet tych powołanych przez duchy. NIestety. Ta linia przekazu już dawno przerwana. Szybciej wiec znajdziesz wiedźmę czy szeptunkę (ja nia nie jestem nazwa dostosowana do mozliwosci technicznych tego forum), ale z szamanem to już gorzej.

Nie mniej właśnie Szaman Wiejski kierował moimi pierwszymi krokami w stronę szamanizmu, więc jak najbardziej mozesz go szamanem tytułować :)

 

Sporo szamanów takich udących tradycyjną drogą i po szamańskich inicjacjach znajdziesz na Forum SHAMANIKA szamanizm-ezoteryka-okultyzm • Strona główna forum Co wiecej znajdziesz tam nawet naszego Buddhę i mnie ;P

A swoją drogą pewnie każdy pozazdrości ci kontaktu z Aya ;)

 

Kochana jestes =o*

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej =o)

 

hm...ostro pojechales..ten temat to temat rzeka i zawsze bédzie tak, że bialasy, którzy praktykuja neo, kupuja kilka ksiązeczek innych białych typu- 'jak zostać 'szamankiem', którzy zarabiaja na tym konkretna kase, czy tez czesto placac takim 5 000 zielonych, zeby nim zostac (tyle kasuja szamani w USA i Peru za Shamanic Training) bedą uważac, ze góry mogą przenosić i popierać, iz szamanem może zostać każdy..

 

... będą też tacy (Jak np. ja), którzy wierzą w powołanie, prawdziwy kontakt z duchami, innymi światami i naturą, studiujac ją latami, poszcząc przez większą częsć roku, będąc na specjalnej szamanskiej diecie gdzie w gre wchodzą np. tylko zioła i inne rośliny przez parę miesięcy, życie przez okres od 2-5 lat np.w lasach amazońskich całkowicie wyalienowanych od ludzi aby osiągnąć szczyty swoich możliwości, odnalezc odpowiedzi, zżyc się z duchami i innymi swiatami, aby potem móc wrócic do swoich ludzi i zacząć uzdrawiać..i to bez żadnych książeczek...wyobrażcie to sobie..

 

To jest naprawdę niesamowite wyrzeczenie i rezygnacja z wielu życiowych możliwości aby służyć i uzdrawiać innych..nie każdy sie na to zdobedzie ale za to na pierwsze czyli 'neoszamanizm' pewnie,że tak!

 

..bo jakie to fajne, ze kazdy nim sobie może być i mówić, że jest prawdziwy, że robi i potrafi to samo, co ten dziwak w sukience i piórkach...a wystarczylo, ze pare książeczek przeczytał i może jeszcze 5 tysiakow zielonych zapłacił...poza tym jakie to fajnie byc SZAMANEM! Ludzie mnie znają, jestem lepszy, poważany w towarzystwie..kazdy za mna pójdzie i posłucha, bo przecież wiem co mówie-jestem 'SZAMANEM'!

 

...taka moja wizja tego co ja zdążyłam zaobserwować co się na swiecie teraz dzieje...

 

 

A! zapomnialam dodac =o)

 

Pewien ceniony szaman z USA, zapytany przeze mnie czy taka osoba jak ja może zostać szamanem odpowiedział:

 

"Wszyscy jesteśmy szamanami" (...)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...
  • 4 miesiące temu...

Przepisy znajdziecie na forum o narkotykach (wiem wiem jak to brzmi , ale tam jest FAQ ) , poszukajcie ;)

Ayahuasca • talk.hyperreal.info (Ps. rejestracja jest wymagana)

 

A tu trip raport, który mnie zainteresował i postanowiłam , że wrzucę link na forum :)

Świętość, szamanizm, uzdrowienie... | neurogroove.info

(Chłopak ma jeszcze inne trip raporty z używania innych Enteogenów)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

troche śmieszny ten opis tripu, ponieważ do takich przezyc to nie trzeba Ayahuaski stosowac jak to ktos tam opisał. Takie wrazenia i wzloty to sa też po dobrej trawie.Z tego co wiem to Ayahuaske używa się do bardziej konkretnych rzeczy , jak np. pomoc w leczeniu uzależnień , bądź ciężkich i trudnych chorób z którymi normalnie uzdrowiciel z różnych powodów nie moze sobie poradzić, pomimo własnych chęci i dobrej woli pacjenta. Odbywa się wtedy podróż w świat z innej przestrzeni , kontaktując z energiami (duchami) które w najlepszej sytuacji dają "rady" co zrobic aby było ok, a w najgorszej daja kolorowego kopa i wraca sie z powrotem z bólem głowy ale z kolorowymi wizjami.:chytry_na:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No kurde, ale bez przesady, nie porównuj takiego opisu do wrażeń po dobrej Sensi. Ayahuaski nie trzeba koniecznie używać do leczenia uzależnień, ciężkich chorób i tak dalej.. Przecież można jej używać w celu uzyskania odpowiedzi na indywidualne pytania, z powodu chęci rozwoju (to już dla bardziej doświadczonych, bo na pewno osoba, która sobie postanowi sobie, że pragnie nietypowych przeżyć to nie powinna się rzucać na 'głęboką wodę').

 

Podsumowując, nie mam zamiaru robić z siebie eksperta w tej sprawie, bo nim nie jestem, a link dałam , gdyż wydawał mi się dość ciekawy.. Tutaj jest długi trip raport o enteogenach tego samego autora ;-)

Enteogeny - doświadczenie Boskości | neurogroove.info

 

Ps. Oglądał ktoś z Was film/dokument o DMT ? Nazywa się " DMT: The Spirit Molecule" ;-) (jest dostępny na torrentach, a napisy są dostępne, bo z tego co mi wiadomo to kiedy szukałam jeszcze tego na YT to nie było napisów)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

ufff przeczytałem wszystkie wypowiedzi w tym temacie ;)

 

a nie sądzicie że ayahuasca i jej spożyciu toważyszy autosugestia tego że jest to coś specjalnego, wyjątkowego któremu towarzyszy złożony rytuał? a efekty które otrzymuje się są identyczne jak po spożyciu innych środków np. grzybów "halucynogennych"?

Nie łatwiej jest spożyć np. Amanita muscaria lub Psilocybe semilanceata które są ogólnie dostępne?? Każdy taki środek którym odowiednio się pokieruje otwiera drzwi do wnętrza siebie oraz nie tylko...

 

Napisze ktoś co sądzi o muchomorze czerwonym (amanita muscaria)?

Powiem tyle, nie jest to grzyb "trujący", no chyba że objawami zatrucia według znawców są zawsze właśnie halucynacje, możliwe wymioty lub sraczka... jednak nie zgon.

To czemu zatem jest on symbolem "śmiertelnego" grzyba o którym się już dzieciom w przedszkolu mówi by go nigdy nie ruszały? czy stanowi to część propagandy rządu by ludzie nie brali wszelkich tego typu środków? (bo najłatwiej zniechęcić kogoś do brania strasząc go śmiercią??) czy może wynika to z tego że ktoś kiedyś napisał że jest "trujący" i tak się utarło?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 miesiące temu...

No to teraz ja trochę o Ayahuasce

 

Wywar Ayahuasca jest najważniejszym zbiorem rytualnych roślin używanych w rejonach Amazonii. Od niepamiętnych czasów rodowici mieszkańcy lasów amazońskich mieszali bogate w tryptaminę liście rośliny Psychotria Viridis ( znana także jako Chacruna ) z pnączami rośliny Banisteriopsis Caapi uzyskując w ten sposób energetyczny napój zwany

Ayahuasca lub Yagé.

 

Użycie

Świeże lub suszone liście Psychotria Viridis są mieszane z winoroślami lub pnączami rośliny Banisteriopsis Caapi, a następnie gotowane. Tak przygotowany napój nosi nazwę Ayahuasca. Roślina zawiera w sobie DMT.

 

Ostrzeżenie

Nie zalecamy używania przez osoby poniżej 18 roku życia. Jeśli jesteś w ciąży, karmisz piersią lub bierzesz leki na receptę, skonsultuj się z lekarzem przed zażyciem specyfiku. Zalecamy nie przekraczanie prawidłowej dawki. Konsumpcja może ograniczyć zdolność prowadzenia pojazdów lub obsługi sprzętu ciężkiego. Nie zalecamy konsumpcji specyfiku wraz z alkoholem

 

 

 

 

 

 

 

Ayahuasca jest halucynogennym wywarem roślinnym, pochodzącym z Amazonii, używanym przez rdzennych Indian i szamanów mieszanego pochodzenia w Peru, Kolumbii i Ekwadorze, w celach leczniczych i wróżebnych od setek, a być może tysięcy lat. Wywar ten znany jest pod wieloma nazwami pośród różnych plemion tj. caapi, natema, mihi i yaje. Słowo ayahuasca pochodzi z języka Quechua: huasca oznacza „pnącze” lub „lianę”, a aya oznacza „duszę” lub „zmarłych”, lub też „ducha”. Stąd „pnącze zmarłych”, „pnącze duchów” lub „pnącze ducha” byłoby odpowiednim tłumaczeniem tego słowa na język polski. Jednak nazwy te są lekko zwodzące, ponieważ pnącze Banisteriopsis caapi jest jedynie jednym z dwóch niezbędnych składników w halucynogennym napoju, drugi to liściasta roślina Psychotria viridis, która zawiera potężną, psychoaktywną dimetylotryptaminę (DMT). To właśnie pochodne DMT są obecne w różnych innych naturalnych halucynogenach włącznie z magicznym grzybem meksykańskim, który wywołuje doświadczenie wizyjne, a zatem pozwala wejść do świata duchów i dusz zmarłych przodków. Jednak DMT nie jest aktywne po podaniu doustnym będąc metabolizowane przez znajdujący się w żołądku, enzym monoaminooksydazy (MAO). Pewne związki chemiczne w pnączu hamują działanie MAO i stąd nazywa się je inhibitorami MAO – ich obecność w napoju sprawia, że psychoaktywny składnik staje się wychwytywany przez organizm przedostając się poprzez układ krwionośny do mózgu, gdzie uruchamia wizyjny dostęp do pozaziemskich rejonów i istot.

 

 

 

Jako roślina o działaniu psychoaktywnym lub lekarstwo, ayahuasca i jej molekularny skład należy do grupy podobnych substancji, które nie podlegają klasyfikacji1: wśród nich są psylocybina, uzyskana ze świętego grzyba teonanácatl, meskalina, uzyskana z meksykańskiego i północno amerykańskiego kaktusa peyote, DMT oraz inne pokrewne chemikalia, uzyskane z południowo amerykańskiej tabaki epena lub cohoba, niesławne LSD, uzyskane z grzyba sporyszowego, pasożytującego na zbożu, ibogaina, uzyskana z korzenia afrykańskiego drzewa Tabernanthe… i wiele innych. Jako ekstrakty roślinne czy środki syntetyczne, substancje te były przedmiotem wielu różnych badań naukowych przez ostatnie pięćdziesiąt lat, głównie w celu odkrycia ich potencjalnego zastosowania w psychoterapii i w poszerzaniu świadomości, ku zwiększeniu kreatywności oraz jako wzmacniacze odkryć duchowych. Są nazywane środkami psychomimetycznymi („imitującymi szaleństwo”), psycholitycznymi („wyzwalającymi duszę”), psychedelicznymi („manifestującymi umysł”), halucynogennymi („wywołującymi wizje”) i enteogennymi („łączącymi z wewnętrzną boskością”). Różne terminy odzwierciedlają szerokie różnice w podejściach i motywacjach, a także urozmaicone nastawienie i otoczenie, przy których substancje te zostały przyjęte.

 

Koncepcje szamana i szamanizmu nie są rdzenne dla ludności Ameryki Południowej lecz wywodzą się z kultur Syberii. W ostatnich latach stały się używane przy każdej praktyce leczniczej czy wróżebnej, która wymaga celowego wywołania odmiennego stanu świadomości, nazywanego „szamańską podróżą”, podczas której szaman wkracza w „niecodzienną rzeczywistość” poszukując wiedzy oraz mocy leczniczej wśród duchów, zamieszkujących tamte światy. Dwie najbardziej rozpowszechnione techniki szamańskie, pozwalające osiągnąć ten odmienny stan, to rytmiczne bębnienie, praktykowane bardziej w północnej hemisferze (Azja, Ameryka i Europa) i halucynogenne rośliny lub grzyby, spożywane częściej w tropikach, a szczególnie w Ameryce Środkowej i Południowej. Ayahuasca jest przez wielu antropologów uważana za jedną z najsilniejszych i najbardziej rozpowszechnionych, szamańskich roślin halucynogennych. W społecznościach plemiennych, w których rośliny te i produkty z nich są używane, myśli się o nich jako o wcieleniach świadomych, inteligentnych istot, które można zobaczyć tylko w odmiennych stanach świadomości i które mogą funkcjonować jako duchowi nauczyciele oraz źródła mocy leczniczej i wiedzy. Rośliny te uważa się za „lekarstwa”, określenie to oznacza jednak więcej niż drag – to coś w rodzaju mocy leczniczej lub energii, która może być skojarzona z rośliną, osobą, zwierzęciem czy nawet miejscem. Uważa się je także za „roślinnych nauczycieli”, a wciąż ocalałe tradycje wieloletnich inicjacji i treningów, ćwiczą w używaniu tych lekarstw.

 

 

 

Wielu wyszkolonych fizyków i psychologów zaświadcza, iż te substancje mogą pozwolić na dostęp do duchowych czy transpersonalnych wymiarów świadomości, nawet mistycznych doświadczeń, nie do odróżnienia od klasycznego, religijnego mistycyzmu, zarówno wschodniego, jak i zachodniego. Nowy termin „enteogenny” próbuje uwidocznić ten element dostępu do uświęconych wymiarów i stanów świadomości. W północno amerykańskim kościele peyotlowym, afrykańskim kulcie Bwiti, w którym używa się iboga oraz w kilku innych, brazylijskich kościołach, używających ayahuasca, widzimy rozwój autentycznych ruchów ludowych, które przyjmują te enteogenne czy halucynogenne ekstrakty roślinne jako sakramenty – wynajdując zarówno synkretyczne, jak i wysoce oryginalne formy ceremonii religijnej. Brazylijskie kościoły, używające ayahuasca mają w tej chwili tysiące członków, zarówno w Ameryce Południowej, jak też w Ameryce Północnej i Europie. Wciąż też rosną oraz zdobywają wpływy. Tak więc mamy substancję, która w niezwykły sposób wpływa na transformację jednostek dając teraz coś w rodzaju ruchu kulturowej transformacji.

 

W momencie, kiedy setki, a być może tysiące ludzi Zachodu i Północy uczestniczyło w praktykach szamańskich, związanych z ayahuasca (jak również z innymi lekarstwami i praktykami, nie wymagającymi dragów), a także brało udział w ceremoniach różnych kościołów ayahuasca, stało się jasne, że zachodzi głęboka nieciągłość pomiędzy fundamentalnym sposobem patrzenia na świat i wartościami przemysłowego świata Zachodu, a wierzeniami i wartościami tradycyjnych szamańskich społeczności i strażnikami ich tradycji. Potężne odrodzenie pełnego szacunku podejścia do żyjącej Ziemi i wszystkich jej stworzeń, wydaje się być naturalną konsekwencją odkryć, poczynionych za pomocą roślinnych nauczycieli. W ten sposób odrodzenie enteogennego szamanizmu może być postrzegane jako część ogólnoświatowej odpowiedzi na degradację ekosystemu i biosfery – odpowiedzi, do której zaliczają się ruchy tj. głęboka ekologia, ekofeminizm, bioregionalizm, ekopsychologia, ziołolecznictwo i medycyna naturalna, rolnictwo biodynamiczne i temu podobne. W każdym z tych ruchów, występuje nowa świadomość lub też raczej odrodzenie starożytnej świadomości organicznej i duchowej łączności całego ziemskiego życia.

 

 

 

Przez ostatnie dwa millennia, cywilizacja Zachodu znacząco zwiększała użycie wzorów dominacji, opartych na założeniu o ludzkiej wyższości. Wzory silniejszego stopniowo pociągały za sobą desakralizację, uprzedmiotowienie i wyzysk każdej nie-ludzkiej natury. Alternatywne wzory kultury przetrwały jednak pośród rdzennych ludów, które zachowały animistyczny system wierzeń i praktyki szamańskie z najdawniejszych czasów. Aktualne, intensywne odrodzenie zainteresowania szamanizmem włącznie z celowym użyciem enteogennych sakramentów roślinnych jest jednym z najbardziej obiecujących znaków, że rozdział pomiędzy świętym i naturalnym może być powrotnie uleczony.

 

Dodadkowo polecam zapoznanie się z Ubulawu zwana miksturą snów

 

Magia Voodoo Okultyzm Wicca Spirytyzm Czary i Zaklęcia - Onet.pl Blog

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kodona dobry post.

@blackout

To nie jest tak, że każda roślina, grzyb czy inna substancja jest taka sama. Ayahuaski nie można porównywać do halucynogennych grzybków , które mamy w Polsce, czyli do łysiczek lancetowatych. Nie zawierają one DMT , tylko Psylocybinę i Psylocynę. To samo- LSD, jest inną substancją od DMT. To nie jest to samo ! Każdy psychodelik różni się nieco, ale każdy może być używany ( o ile się nie mylę) do poszerzenia swojej świadomości, zjednoczenia się ze światem, spojrzenia na siebie i świat z nieco innej perspektywy. Psychodeliki to nie zabawki i uważam, że nie powinno się brać ich dla zabawy, bo można sobie napsioczyć biedy, szczególnie jeśli ktoś nie jest przygotowany psychicznie na takie przeżycia ;) Z Ayahuaską jest związany rytuał i to nie jest żadna autosugestia, przynajmniej ja tak uważam. Duchy istnieją, jak i inne 'przestrzenie' , więc dlaczego miałaby być to autosugestia ? Chyba, że źle Cię zrozumiałam. Marzy mi się odbycie ceremonii Ayahuaski pod opieką szamana.

 

Co do Amanity Muscarii to Ci nie odpowiem, bo akurat tym grzybem się nigdy nie interesowałam. W tym przypadku myślę, że przez zatrucie występują halucynacje. Przecież grzyb się nie składa z jednej substancji, może jedna z nich wywołuje halucynacje, natomiast reszta z nich ma działanie trujące. Poza tym jego działanie jest na pewno zależne od spozytej dawki. Myślę, że skoro mamy łysiczki to nie ma co się brać za słabo przetestowane muchomory.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i tu zonk, bo prawdopodobnie nikt z nas. Poza tym, że trzeba zdobyć składniki do zrobienia wywaru to trzeba umieć przy okazji dobrze go zrobić i podczas robienia nastrajać się pozytywnie, wysyłać pozytywną energię itd, set&settings są bardzo ważnym czynnikiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

Hey,

Ja byłam z bratem na ceremonii w czerwcu tego roku w Londynie.

Trafiliśmy z polecenia na świetnego szamana Bena.

O samej ceremonii mogę tylko powiedzieć, że niewiele z tego miałam bo napar na mnie nie podziałał. Mimo, że piłam go dwukrotnie w ciągu nocy.

Zaś mój brat miał jazdę :) Zarówno w trakcie ceremonii jak i po.

Dostało mu się jak ślepej kurze jajo..... hehehe ( trochę zazdroszczę :)...

Ogólnie uważam, że jest ona dla osób które czują w sobie jakąś niezwykłą siłę typu ( sny prorocze, sny w których rozmawia się ze zmarłymi ).

Mianowicie to te osoby mogą liczyć na coś niezwykłego :)

Mój brat dostał w trakcie ceremonii dar widzenia zamarłych.

Dar ten mimo, że minęło już kilka ładnych miesięcy nie zniknął.

W każdym razie miło mieć medium w rodzinie :D

Co do samej ceremonii to jadę na jedną, która ma się odbyć teraz w grudniu.

Według brata teraz moja kolej, żeby przeżyć coś niezwykłego (skubaniec rozmawia z moją przewodniczką).

Opowiem jak było po ceremonii.

Aha, nie polecam niedowiarkom ceremonii. Ponoć strasznie się męczą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...

Piłem ten święty wywar już 9 razy, za każdym razem ceremonialnie. Jak było? Cudownie :) Podobnie jak każde doświadczenie psychodeliczne, tak i działanie Ayahuasci bardzo ciężko jest opisać słowami, a nawet jeśli staramy się to zrobić to odnoszę wrażenie że w pewnym stopniu "kastrujemy" odczucia, na siłę wpychając je w ramy słów.

Zupełnie obiektywnie można stwierdzić, że napar działa silnie oczyszczająco, szczególnie ten w wersji peruwiańskiej. Wersja europejska, stosowana np. w starożytnej Grecji, działa bardziej wizyjnie, co znajduje odzwierciedlenie w naturalnych warunkach życia - lasy amazońskie to wylęgarnia różnego rodzaju bakterii i grzybów, a plemiona tam mieszkające muszą dosłownie walczyć o przetrwanie.

Znam przypadki niezwykłych ozdrowień pod wpływem Ayahuasci, moja partnerka pozbyła się dzięki niej alergii oraz związanej z nią astmy. Wychodząc z założenia, iż choroba ciała jest również chorobą "duszy" (ciała energetycznego, aury - niech każdy nazwie to, jak uważa za słuszne), współczesna medycyna likwiduje jedynie skutki, fizyczne wykwity choroby o dużo głębszym podłożu. Dlatego Ayahuasca to prawdziwa medycyna, lecząca w równym stopniu ciało, jak i ducha.

Od razu muszę dodać, że Ayahuasca to NIE jest narkotyk, NIE służy do zabawy, czy zwyczajnego odurzania się. Jeśli ktoś chce spróbować wykorzystać ją do któregoś z tych celów, musi liczyć się z potężnym prztyczkiem w nos. Przestrzegam również przed samodzielnymi próbami - często jest tak, że Ayahuasca przyrządzona bez odpowiedniego nastawienia i przygotowania po prostu nie działa. Te same składniki, użyte w identyczny sposób przez oddanego swej pracy szamana nagle zaczynają "ożywać" i działają naprawdę mocno.

Tak czy inaczej bardzo polecam, o ile czujecie się gotowi. Oprócz buddyzmu karma kagyu i jungdrung bon, Ayahuasca uczestniczyła w pięknej zmianie mojego życia na lepsze. Zauważyłem że ceremonia to swoiste podsumowanie naszych dotychczasowych wysiłków - absolutnie nie zastąpi osobistego rozwoju, ale daje sporo wskazówek i motywacji do jego kontynuowania.

Edytowane przez Gobel
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

jak czytam ze na halucynogenach jest rewelacyjnie to niema to nic wspólnego z szamanizmem, halucynogeny nie są do rekreacji !!! (za cholerę nie mogę sobie wyobrazić jak można by się przy tym bawić).

Przygotowanie duchowe to chyba najważniejszy aspekt tego rytuału, jeśli się to pominie to może być horror, na pewno szaman jest potrzebny ludziom którzy są nie doświadczeni w tych sprawach, inni radzą sobie sami.

Istnieje wiele innych naturalnych halucynogennych roślin które są o wiele lżejsze od Ayahuasca np. salvia divinorum (wspomaga LD), kaktus san pedro i wiele innych roślin - wyrzyskie te roślinki są dostępne w holenderskich smart shopach takich jak "Azarius"

Ayahuasca to hardcor na hardcorowe traumy/depresje lub hardcorowe uzależnienia.

Edytowane przez samansam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak czytam ze na halucynogenach jest rewelacyjnie to niema to nic wspólnego z szamanizmem, halucynogeny nie są do rekreacji !!! (za cholerę nie mogę sobie wyobrazić jak można by się przy tym bawić).

 

Oczywiście że jest rewelacyjnie. Podobnie rewelacyjnie jest na obozie survivalowym, czy na maratonie. Nie ma to nic wspólnego z przyjemnością, raczej z konstruktywnym zmęczeniem i ciężką, acz satysfakcjonującą pracą z własnym umysłem.

 

Przygotowanie duchowe to najwalniejszy aspekt tego rytuału, jeśli się to pominie to może być horror, na pewno szaman jest potrzebny ludziom którzy są nie doświadczeni w tych sprawach, inni radzą sobie sami.

 

A co z pierwszym szamanem? Ja on sobie poradził, bez przewodnictwa kogoś doświadczonego? Jedynym autentycznym nauczycielem i uniwersalnym opiekunem Ceremonii są energie roślin, żywiołów, energie ziemi i opiekunów, przodków.

Moim zdaniem i według mojego doświadczenia to trochę bardziej skomplikowana kwestia. Energia grupy oferuje ogromne wsparcie i Ceremonia grupowa to po prostu inne doświadczenie, nie lepsze czy gorsze od samodzielnych podróży.

Przygotowanie duchowe nie jest niezbędne przed Ceremonią, polecana jest odpowiednia dieta oraz ogólnie pojęty relaks, nie angażowanie się bez potrzeby w stresujące sytuacje.

Co masz na myśli pisząc horror? Oczyszczenie poprzez płacz, czy ból fizyczny to dość częste elementy Ceremonii. W rzeczywistości to twarda ścieżka, nie mająca nic wspólnego z cukierkowym światem przyjemności i hedonizmu.

 

Istnieje wiele innych naturalnych halucynogennych roślin które są o wiele lżejsze od Ayahuasca np. salvia divinorum (wspomaga LD), kaktus san pedro i wiele innych roślin - wyrzyskie te roślinki są dostępne w holenderskich smart shopach takich jak "Azarius"

Ayahuasca to hardcor na hardcorowe traumy/depresje lub hardcorowe uzależnienia.

 

Przyjacielu, proszę Cię abyś nie wypowiadał się na tematy, o których nie masz pojęcia, gdyż możesz wprowadzić kogoś w błąd i sprawić, iż będzie powtarzał dalej podobne teorie, swoją drogą nie mające nic wspólnego z rzeczywistością, albo co gorsza zamówimy te rośliny na polski adres i narazi się na ogromne nieprzyjemności.

W pierwszej kolejności należy wspomnieć, iż zarówno składniki Ayahuasci, jak i Mescalito, Grzyby Psylocybinowe, Salvia Divinorum, to substancje w Polsce nielegalne i ścigane na równi z amfetaminą, czy heroiną.

Salvia Divinorum, zwana również wieszczą szałwią, absolutnie nie służy do wspomagania LD - pomyliłeś szałwię z Calea, zwanym również Dreamherb. Salvia to bardzo potężny enteogen, dosłownie katapultujący świadomość z ciała. Wielu użytkowników tej rośliny twierdzi, że to najpotężniejsze i najbardziej obezwładniające doświadczenie w ich życiu, o intensywności wielokrotnie przewyższającej Ayahuasce.

Ayahuasca nie jest żadnych "hardkorem" i nie służy wyłącznie do leczenia bardzo poważnych dolegliwości. Stanowi doskonały życiowy drogowskaz i potrafi pomóc również w mniej poważnych stanach, niż uzależnienia, czy nowotwory. Wszystko zależy tak naprawdę od intencji oraz naszego zaangażowania przed oraz w trakcie Ceremonii.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 8 miesięcy temu...

Cześć.

 

Mój były chłopak 2 razy był na ceremonii w Czechach, ale niestety ma problemy z psychiką (był na psychotropach i terapii rocznej) i ziółka zadziałały odwrotnie. Jest bliski szaleństwa, wpadł w alkoholizm i nie mam pojęcia jak mu pomóc.

 

Doradźcie coś bo on uważa się za zdrowego i zerwał kontakty ze mną i innymi znajomymi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

Taka sprawa jest raczej trudna, jeśli ktoś nie chce żeby mu pomóc. To co mogę doradzić to - modlitwa (wyznanie nieważne, a intencja) z intencją tego, by odnalazł dla siebie drogę i oprzytomniał. Jeśli nie zadziała, zaakceptować. Człowiek sam musi czasem dojrzeć, że nie tędy droga i sam zrozumieć że w rzeczywistości sobie szkodzi. Wtedy może próbować to zmienić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć.

 

Mój były chłopak 2 razy był na ceremonii w Czechach, ale niestety ma problemy z psychiką (był na psychotropach i terapii rocznej) i ziółka zadziałały odwrotnie. Jest bliski szaleństwa, wpadł w alkoholizm i nie mam pojęcia jak mu pomóc.

 

Doradźcie coś bo on uważa się za zdrowego i zerwał kontakty ze mną i innymi znajomymi.

 

To dość częste u osób z problemami psychicznymi, że dragi powodują u nich pogorszenie stanu. Niestety bez pomocy medycznej i psychotropów pewnie się nie obejdzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak mu pomóc skoro on każdą rozmowę ze mną kończy kłótnią i obwinianiem mnie o to że pije piwo codziennie ?? Rozstał się ze mną pod wpływem wizji, choć byliśmy szczęśliwi ponad 2 lata (znamy się 13). Ja teraz jestem na lekach uspokajających bo nie spodziewałam się takiej reakcji po jego powrocie z drugiej ceremonii.

 

Co mam robić ? Na siłę do psychiatry zaciągnąć ? On nic nie widzi miota się w wizji i szaleńczo chce do niej dążyć.

Ja jestem teraz ta zła która mu przeszkadza i obwinia mnie o mój stan psychiczny twierdząc, że nie daje mu wolności.

Kocham go bardzo, ale nie mam pojęcia co robić.

 

Zanim pojechał na 1 ceremonię to Ci szamani wiedzieli, że psychicznie jest chory. Dlaczego więc go przyjeli tam ?

 

Raz w wizji widział mnie, raz inna kobietę.

I niestety uczepił się wizji kobiety idealnej połączonej z naturą i takiej szuka teraz twierdząc, że to jego przeznaczenie mimo, że mnie kocha, ale to nie mogę być ja.

Edytowane przez ezorka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak mu pomóc skoro on każdą rozmowę ze mną kończy kłótnią i obwinianiem mnie o to że pije piwo codziennie ?? Rozstał się ze mną pod wpływem wizji, choć byliśmy szczęśliwi ponad 2 lata (znamy się 13). Ja teraz jestem na lekach uspokajających bo nie spodziewałam się takiej reakcji po jego powrocie z drugiej ceremonii.

 

Co mam robić ? Na siłę do psychiatry zaciągnąć ? On nic nie widzi miota się w wizji i szaleńczo chce do niej dążyć.

Ja jestem teraz ta zła która mu przeszkadza i obwinia mnie o mój stan psychiczny twierdząc, że nie daje mu wolności.

Kocham go bardzo, ale nie mam pojęcia co robić.

 

Ma chyba rodzinę. Pogadaj z nimi jak masz kontakt. Może mu przemówią do rozumu, albo poszukają bardziej stanowczych metod wyleczenia go. Nawet wbrew jego woli.

 

Zanim pojechał na 1 ceremonię to Ci szamani wiedzieli, że psychicznie jest chory. Dlaczego więc go przyjeli tam ?

 

Bo to nie są żadni szamani, tylko neoszamańska spitolina, która lubi sobie dodawać duchową otoczkę do swojej pasji ćpania dragów. Znam takich co się wpędzają w uzależnienie od dragów albo alko i tłumaczą sobie to tym, że to ich choroba szamańska. Tutaj na forum też był jeden "szaman", który chłopakowi, któremu od narkotyków wyżarło mózg i wpadł w schizofrenię wmawiał, że został wybrany przez duchy. :D

 

Raz w wizji widział mnie, raz inna kobietę.

I niestety uczepił się wizji kobiety idealnej połączonej z naturą i takiej szuka teraz twierdząc, że to jego przeznaczenie mimo, że mnie kocha, ale to nie mogę być ja.

 

To nie są wizje, tylko urojenia chorego umysłu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ma chyba rodzinę. Pogadaj z nimi jak masz kontakt. Może mu przemówią do rozumu, albo poszukają bardziej stanowczych metod wyleczenia go. Nawet wbrew jego woli.

 

 

 

Bo to nie są żadni szamani, tylko neoszamańska spitolina, która lubi sobie dodawać duchową otoczkę do swojej pasji ćpania dragów. Znam takich co się wpędzają w uzależnienie od dragów albo alko i tłumaczą sobie to tym, że to ich choroba szamańska. Tutaj na forum też był jeden "szaman", który chłopakowi, któremu od narkotyków wyżarło mózg i wpadł w schizofrenię wmawiał, że został wybrany przez duchy. :D

 

 

 

To nie są wizje, tylko urojenia chorego umysłu.

 

 

 

 

Jego mam nie jest stanowcza, w ogóle w domu jest taka cisza nikt się nikim nie interesuje ani nie rozmawia ze sobą. Facet ma 37 lat mieszka z mamą i 40 letnią siostrą, która też ma problemy. Ojciec ich porzucił jak byli mali, a mama dużo pracowała i mało czasu miała dla 4 dzieci. Najstarszy syn i najmłodsza córka mają rodziny, zostały środkowe dzieci. Mama zwróciła mu uwagę na picie piwa codziennie bo siostra się poskarżyła, że w jej domu tak nie może być. Ale ton jej głosu nie przekonałby nikogo, bez wyrazu i przekonania. Chłopak się zatem nie przejął. O ziółkach mama tez wie, ale same dobre rzeczy jej przedstawił. Nie naciska go także co do poszukiwania pracy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jego mam nie jest stanowcza, w ogóle w domu jest taka cisza nikt się nikim nie interesuje ani nie rozmawia ze sobą. Facet ma 37 lat mieszka z mamą i 40 letnią siostrą, która też ma problemy. Ojciec ich porzucił jak byli mali, a mama dużo pracowała i mało czasu miała dla 4 dzieci. Najstarszy syn i najmłodsza córka mają rodziny, zostały środkowe dzieci. Mama zwróciła mu uwagę na picie piwa codziennie bo siostra się poskarżyła, że w jej domu tak nie może być. Ale ton jej głosu nie przekonałby nikogo, bez wyrazu i przekonania. Chłopak się zatem nie przejął. O ziółkach mama tez wie, ale same dobre rzeczy jej przedstawił. Nie naciska go także co do poszukiwania pracy.

 

Mamy tu studenta medycyny. Jak wejdzie na forum to może coś doradzi w kwestii leczenia. Co do szukania pracy to przy takich problemach psychicznych różnie może z tym być. Mój kumpel ćpał od liceum i też sobie zjechał psychę.Kiedyś próbował pracować, ale stres w pracy powodował, że mu się ciagle pogarszało. W końcu po miesiącu pracy doszedł do takiego stanu, że mu lekarz kazał robotę rzucić. Dzięki pomocy bliskich wystarał się o rentę z tytułu całkowitej niezdolności do pracy. Jak twój chłopak podejmie leczenie może spróbować uderzyć do ZUSu o takie świadczenie. Przynajmniej będzie miał jakieś środki na życie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mamy tu studenta medycyny. Jak wejdzie na forum to może coś doradzi w kwestii leczenia. Co do szukania pracy to przy takich problemach psychicznych różnie może z tym być. Mój kumpel ćpał od liceum i też sobie zjechał psychę.Kiedyś próbował pracować, ale stres w pracy powodował, że mu się ciagle pogarszało. W końcu po miesiącu pracy doszedł do takiego stanu, że mu lekarz kazał robotę rzucić. Dzięki pomocy bliskich wystarał się o rentę z tytułu całkowitej niezdolności do pracy. Jak twój chłopak podejmie leczenie może spróbować uderzyć do ZUSu o takie świadczenie. Przynajmniej będzie miał jakieś środki na życie.

 

 

A mógłby się ktoś z nim np na facebooku skontaktować ? Bo on wierzy tylko tym osobom, które doświadczyły czegoś, więc tu by uwierzył komuś kto sam doświadczył negatywnych skutków Ayahuasci lub kogoś kto był świadkiem takiego wydarzenia blisko. Wtedy by się wystraszył i zaczął zastanawiać. Bo on jak czyta coś w necie to raz wierzy Osho a raz księdzu a niegdy sobie.

 

Psychologom też nie wierzy. Boi się ludzi na terapii grupowej (w sumie rocznej) stwierdzono fobie społeczną i depresje. Dali mu leki. Kiedyś eksperymentował już z Acodinem, gałką muszkatołową, trawką i chyba marihuana jak w Londynie pracował. Medytował stosował świadome śnienie czy wychodzenie z ciała i Rebirthing. A teraz po ceremonii wkręca sobie jeszcze, że jest od seksu uzależniony i każdą dziewczynę by przelaciał. Nic w tym kierunku nie zrobił, żeby jakąś poderwać. Z tego co mi mówił to bardzo długo nie miał dziewczyny i zadowalał się sam, co niestety nie skończyło się dobrze. Ma problem z penisem, jest po zabiegu, bo skóra tam pęka często i jest mocno zgrubiona. Podczas seksu on nie może do końca się oddać przyjemności bo boli go to i pęka (goi się tydzień czasem dłużej).

Edytowane przez ezorka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Raz wierzy Osho, raz księdzu"? A nie łaska poczytać obiektywne opracowania naukowe dotyczące działania tej rośliny na ośrodkowy układ nerwowy?

 

Szczerze? W sumie z Twojego opisu wynika, że to człowiek ciężko chory. I zamiast psychologa przydałby mu się raczej psychiatra i być może kilkumiesięczny pobyt - przynajmniej na oddziale dziennym, jeśli nie zamkniętym. Ezoteryka tu nie pomoże.

 

Problem erotyczny jest z kolei prosty do rozwiązania. Przy zgrubieniu napletka najprostszym wyjściem jest obrzezanie, częściowe lub całościowe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Raz wierzy Osho, raz księdzu"? A nie łaska poczytać obiektywne opracowania naukowe dotyczące działania tej rośliny na ośrodkowy układ nerwowy?

 

Szczerze? W sumie z Twojego opisu wynika, że to człowiek ciężko chory. I zamiast psychologa przydałby mu się raczej psychiatra i być może kilkumiesięczny pobyt - przynajmniej na oddziale dziennym, jeśli nie zamkniętym. Ezoteryka tu nie pomoże.

 

Problem erotyczny jest z kolei prosty do rozwiązania. Przy zgrubieniu napletka najprostszym wyjściem jest obrzezanie, częściowe lub całościowe.

 

 

 

A mógłby ktoś rzucić jakimiś tytułami albo linkami do artykułów ? Przyznam, że ja jestem na skraju bo raz mnie oskarża o wiele rzeczy a następnego dnia pyta jak się czuje jak by nic się nie stało. Ale on odwołał ostatnio wizyte u psychologa,a do psychiatry nie pójdzie. Zresztą Pani psychiatra u której był jak miał leki była zaciekawiona Ayahuascą i on to wziął za dobrą monetę, że to nic złego. Nie wiem co robić.

 

A mógłby ktoś rzucić jakimiś tytułami albo linkami do artykułów ? Przyznam, że ja jestem na skraju bo raz mnie oskarża o wiele rzeczy a następnego dnia pyta jak się czuje jak by nic się nie stało. Ale on odwołał ostatnio wizyte u psychologa,a do psychiatry nie pójdzie. Zresztą Pani psychiatra u której był jak miał leki była zaciekawiona Ayahuascą i on to wziął za dobrą monetę, że to nic złego. Nie wiem co robić.

 

 

 

Jak myślicie powinnam mu wysłać maila z cytatami tego co mi odpisaliście, żeby zaczął myśleć trchę ????

Linka mu nie wyśle raczej bo są tu też dobre opinie o tym napoju, a raczej głównie dobre, więc by to zinterpretował po swojemu.

 

Co myślicie ?? Czy mam go zostawić w spokoju lepiej ??

Edytowane przez Kobalt60
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Psychologom też nie wierzy. Boi się ludzi na terapii grupowej (w sumie rocznej) stwierdzono fobie społeczną i depresje.

 

Jeżeli ma fobię społeczną to nic dziwnego, że boi się ludzi.

 

Obecnie jest jakiś wysyp tego typu przypadków, bo to już kolejny o którym słyszałem w ostatnim czasie.

 

Generalnie można wezwać do chorego lekarza psychiatrę, ale jesli Twój były chłopak nie zgodzi się badanie to lekarz nie będzie w stanie zrobić nic więcej. Prawo co prawda daje możliwość przeprowadzenia badania i wdrożenia leczenia bez zgody, ale musza być spełnione odpowiednie przesłanki, których tutaj, z tego co piszesz, brak.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja się zastanawiam, jak można dobrowolnie być z człowiekiem tego pokroju. Bo miłość w takim wypadku przecież nie wchodzi w grę. Fascynacja fizyczna? Silne uzależnienie od niego? Bo gdy czytam opis zachowań, omal nie obrzygałam sobie monitora.

 

W gruncie rzeczy najlepszym wyjściem dla niego byłoby zostawienie go kompletnie samemu sobie, bez niczyjej pomocy ani wsparcia. Niech robi co chce, ale wyłącznie na własną odpowiedzialność i własny rachunek - wtedy musiałby zacząć sobie jakoś radzić albo się stoczyć, gdyby wybrał to drugie - widać nie był wart uwagi.

 

Alternatywnym rozwiązaniem jest wezwanie pogotowia z karetką ze szpitala psychiatrycznego w czasie jakiejś awantury albo kiedy zaćpa. Zaskoczony może wyrazić zgodę na badanie, co byłoby dla niego korzystne.

 

A co do linków - proszę bardzo: http://www.maps.org/news-letters/v08n3/08312rib.html albo http://www.researchgate.net/publication/238465664_Ayahuasca_central_nervous_system_effects_Behavioral_study albo http://www.kwadryga.pl/upload/Dokumenty/Artykuly_naukowe/Gf_naukowy_10_12.pdf - trzydzieści sekund googlania...

Edytowane przez bylica
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja się zastanawiam, jak można dobrowolnie być z człowiekiem tego pokroju. Bo miłość w takim wypadku przecież nie wchodzi w grę. Fascynacja fizyczna? Silne uzależnienie od niego? Bo gdy czytam opis zachowań, omal nie obrzygałam sobie monitora.

 

W gruncie rzeczy najlepszym wyjściem dla niego byłoby zostawienie go kompletnie samemu sobie, bez niczyjej pomocy ani wsparcia. Niech robi co chce, ale wyłącznie na własną odpowiedzialność i własny rachunek - wtedy musiałby zacząć sobie jakoś radzić albo się stoczyć, gdyby wybrał to drugie - widać nie był wart uwagi.

 

Alternatywnym rozwiązaniem jest wezwanie pogotowia z karetką ze szpitala psychiatrycznego w czasie jakiejś awantury albo kiedy zaćpa. Zaskoczony może wyrazić zgodę na badanie, co byłoby dla niego korzystne.

 

A co do linków - proszę bardzo: A Pharmacological Study of Ayahuasca in Healthy Volunteers albo Ayahuasca central nervous system effects: Behavioral study - ResearchGate albo http://www.kwadryga.pl/upload/Dokumenty/Artykuly_naukowe/Gf_naukowy_10_12.pdf - trzydzieści sekund googlania...

 

Też się zastanawiam skąd to przywiązanie. Pewnie kwestia uczuć. Mimo wszystko zostawienie człowieka chorego psychicznie samemu sobie nie zawsze jest dobrym rozwiązaniem. Wiem po przypadku mojego kolegi. Jego odchyły psychiczne nie są związane z jego wolną wolą. Po prostu jako gówniarz z pomocą starszego brata zmasakrował sobie mózg. Sam nie wiem jak to oceniać. W każdym razie jego depresja nie wynika z jakiejś pierdołowatości charakteru, ale z uszkodzenia mózgu. I tu dopiero jest problem.

  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też się zastanawiam skąd to przywiązanie. Pewnie kwestia uczuć. Mimo wszystko zostawienie człowieka chorego psychicznie samemu sobie nie zawsze jest dobrym rozwiązaniem. Wiem po przypadku mojego kolegi. Jego odchyły psychiczne nie są związane z jego wolną wolą. Po prostu jako gówniarz z pomocą starszego brata zmasakrował sobie mózg. Sam nie wiem jak to oceniać. W każdym razie jego depresja nie wynika z jakiejś pierdołowatości charakteru, ale z uszkodzenia mózgu. I tu dopiero jest problem.

 

 

 

 

No wiecie zachowywał się normalnie do lutego. Robiliśmy to co normalne pary, z tym że mniej wychodziliśmy z domu. Czytaliśmy poezje, chodziliśmy na spacery, ogładali filmy, grali w szachy dostawałam prezenty itp. W lutym odezwały się jakby skutki ceremonii, do tego byliśmy w trakcie kursu chrześcijańskiego. Niestety on go porzucił szybko, bo wystraszył się, że Ci ludzie tam mają rację. Od tego momentu był jakby rozrywany wewnętrznie. Nie wygląda na człowieka z problemami na pierwszy rzut oka dla przeciętnego człowiek. Stąd bardzo zwyczajnie, że się w nim zakochałam. W dodatku znamy się 13 lat był moim najlepszym przyjacielem, a później przerodziło się w coś głębszego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
No wiecie zachowywał się normalnie do lutego. Robiliśmy to co normalne pary, z tym że mniej wychodziliśmy z domu. Czytaliśmy poezje, chodziliśmy na spacery, ogładali filmy, grali w szachy dostawałam prezenty itp. W lutym odezwały się jakby skutki ceremonii, do tego byliśmy w trakcie kursu chrześcijańskiego. Niestety on go porzucił szybko, bo wystraszył się, że Ci ludzie tam mają rację. Od tego momentu był jakby rozrywany wewnętrznie. Nie wygląda na człowieka z problemami na pierwszy rzut oka dla przeciętnego człowiek. Stąd bardzo zwyczajnie, że się w nim zakochałam. W dodatku znamy się 13 lat był moim najlepszym przyjacielem, a później przerodziło się w coś głębszego.

 

Wiecie, ja go nie zostawiłam. Sam odszedł. Nie mogłam go zatrzymać choć próbowałam ze wszystkich sił. Teraz jest gdzieś w kraju u dalszej rodziny. Smsy i telefony od niego ustały.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 miesiące temu...

Witam. Nie wiem czy temat odkopuje czy nie, ale niektore wypowiedzi sa... (jakby to ladnie nazwac) - bez sensowne i nie majace nic wspolnego z Ayahuasca .

 

Po pierwsze nie jest to psychokatywna roslina, bo kore mimozy mozna sobie jesc i jesc i nie uzyska sie zadnego efektu. Ayahuasca jest napojem (czyt. mieszanina roznych kilku substancji), ktory zawiera substancje czynna DMT wraz z inhibitorem MAO.

 

Po drugie. Napoju bogow mozna spozyc w kazdym kraju, gdyz jest naprawde wiele kosciolow i pseudokosciolow. Aczkolwiek proponuje udac sie do Czech / Holandii, gdyz tam sa szamani, ktorzy na prawde znaja sie na rzeczy.

 

Po trzecie. Skladniki potrzebne do zrobienia napoju mozna kupic bez problemu w Polsce oraz sa one w 100% legalne.

 

Po czwarte. Ayahuasca jest naprawde czyms czego kazdy powinien sprobowac / dowsiadczyc. Osobiscie spozywalem ja wiele razy ( w postaci napoju / palilem ) i za kazdym razem doznalem czegos innego czego nie mozna opisac tak po prostu. Jest to doswiadczenie przypominajace granice zycia i smierci - czegos pomiedzy. (Przejscia do innego swiata? odlaczenia sie duszy od ciala? Wgladem w siebie? W swiat? W istenie? Czastka boga? ).

 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze nie jest to psychokatywna roslina, bo kore mimozy mozna sobie jesc i jesc i nie uzyska sie zadnego efektu. Ayahuasca jest napojem (czyt. mieszanina roznych kilku substancji), ktory zawiera substancje czynna DMT wraz z inhibitorem MAO.

 

inhibitory MAO jak i DMT (i jego pochodne), mogą wywoływać efekty psychoaktywne i pojedynczo. W zależności od sposobu podania. Faktem jest że ich mieszanka potęguje działanie, ale potrzebna jest przy podaniu DMT doustnie. Podanie DMT w wyniku inhalacji, sprawia że działa samo niezależnie. Fakt faktem nazwanie samej Ayahuasci rośliną to trochę niedopatrzenie, ale jest to skrót myślowy :) Nie zmienia to jednak faktu, że poszczególne składniki Ayahuasci są roślinami psychoaktywnymi (nie koniecznie wszystkie składniki nimi są, niektóre tam trafiają z powodów jedynie kulturowych).

 

Po drugie. Napoju bogow mozna spozyc w kazdym kraju, gdyz jest naprawde wiele kosciolow i pseudokosciolow. Aczkolwiek proponuje udac sie do Czech / Holandii, gdyz tam sa szamani, ktorzy na prawde znaja sie na rzeczy.

 

W Polsce nie ma zarejestrowanej grupy, która mogłaby używać Ayahuasce w celach religijnych, więc wyjazd jest konieczną częścią zabiegu. Chyba że ktoś chce ryzykować odpowiedzialność karną.

 

Po trzecie. Skladniki potrzebne do zrobienia napoju mozna kupic bez problemu w Polsce oraz sa one w 100% legalne.

 

Weryfikacja tego wymaga podania konkretu, jednakże nie rób tego na forum (wyślij mi na PW nazwy tych składników)

Można kupić legalnie składniki chemiczne, które są zawarte w samym napoju (a raczej ich chemiczne odpowiedniki, ale nie będę się nad tym rozwodził). Napój taki nazywa się farmakoayahuascą. Jednakże z relacji psychonautów wynika, że taka syntetyczna produkcja Ayahuasci nie odpowiada duchowym przeżyciom, związanych z naturalną aya. Czegoś ich zdaniem w tym wszystkim brakuje.

 

Posiadanie DMT, jak i duża część roślin posiadających odpowiednie duże stężenie DMT, żeby to wszystko miało sens, w polskim prawie widnieją jako nielegalne. Do niedawna było parę wyjątków, ale po wybuchu wojny z dopalaczami i te wyjątki znalazły się na liście zakazanych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
  • 6 lat później...

Polecam świetną książkę, w której jest zawarty pełen opis doświadczenia kilkudniowej ceremonii Ajałaski w sercu kolumbijskiej puszczy. Są tam wymienione możliwe skutki uboczne, a także bardzo ciekawa analiza energetyczna badacza duchowego. Chodzi o "Jak zostałam peruwiańską żoną" Mii Słowik https://miaslowik.com/o-ksiazce/ Książkę czyta się jednym tchem. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

Cześć. Żywo zainteresował mnie temat Ajahuaski. Z uwagi na wykonywany zawód staram się do wszystkiego podchodzić bardzo naukowo. Podobnie jest ze wspomnianym specyfikiem. Spotkałem się z ciekawą opinią, jedną z niewielu, którą mogłem bez grymasu przeczytać. Była spójna, merytoryczna, nie tak na siłę uduchowiona. Po prostu relacjonersko sucha, szczera i dziennikarska. Nie taka rozmazana. Wiele takich spotykam. Niestety sposób w jaki ludzie opisują swoje doświadczenia zdradza spore problemy.

Nie umiem już podać źródła, choć z pewnością je odnajdę bo chętnie wracam myślami do tego co przeczytałem: Proszę tylko o potwierdzenie czy mogę w to bezkrytycznie wierzyć. Odtwarzam treść z pamięci i to z języka angielskiego, niemniej postaram się zachować sens:

 

Gdy człowiek się rodzi przez pewien okres swojego życia ma bardzo elastyczny umysł. Otwarty i nastawiony na przyjmowanie wiedzy oraz kształtowanie charakteru. Charakter podatny na zewnętrzne czynniki formowany jest przez wypadkową genów, wpływu rodziców, rodzeństwa, otoczenia i przeżyć. Po kilkunastu latach od narodzin umysł zamyka się na przyjmowanie bodźców wpływających na formowanie charakteru. Nie całkowicie, ale w bardzo dużym stopniu. Mamy utrwalony charakter. To przez co przeszliśmy ulepiło jakiegoś nas. Szamani przed podaniem wywaru swoim pacjentom przeprowadzają z nimi wywiad  polegający na określeniu problemów pacjenta oraz tym kim ów pacjent chciałby być w idealnym świecie. W trakcie działania specyfiku, przez pewien czas sesji szaman korzystając z okna powrotu umysłu pacjenta do etapu kształtowania, słowami "przeprogramowuje" mu soft na poziomie bardzo głębokiej podświadomości. Grzebie w samym "core". Przeprowadza operację na otwartym mózgu, naprawiając to co spieprzyło życie. Rodzice, rówieśnicy, ulica, traumy...Po jakimś czasie okno dostępu do trzonu naszej osobowości się zamyka, zabierając na stałe wpisane słowa prowadzącego. 

 

Dlatego teraz kilka pytań do Was:

 

a) Czy to na prawdę umie takie rzeczy? 

b) Czy jeśli przy tej sesji trafi się jakiś debil który nawkłada do głowy głupot, i mówiąc kolokwialnie: to programowanie neuro-lingwistycznie zawali to "uszkodzi" komuś osobowość

c) Sporo czytałem o wymiotach i biegunkach. Jak to jest. Czy człowiek jest na tyle przytomny żeby dobiec do muszli klozetowej czy robi pod siebie? :/ 

d) Nie wiem czy zaufałbym nawet najlepszemu kumplowi żeby przeprowadził takie "programowanie". Czy mamy "znachorów" którzy robią to profesjonalnie i bezwypadkowo?

e) Mam kilka spraw do wyprostowania. Nie wszystkie nadają się do opisania na forum.  Jak ktoś z Was chce pomóc, ma chwilę, i wiedzę to poproszę o krótką wiadomość. Opiszę co i jak. Nie zamęczę ;P 

f) Podchodzę do tematu czysto medycznie. Nie zależy mi na tripie, na wizjach, fraktalach. Traktuję to jako lek. Jako substytut bezsilności psychologa. Jako unik przed chemią którą podałby mi psychiatra gdybym do niego poszedł. Nigdy nie byłem i nie pójdę. Mój problem to nie chemia mózgu, tylko złe wzorce w życiu. Za dużo stresu w dzieciństwie. Konieczność ucieczki z domu. Dzisiaj z pozoru jestem normalnym ustatkowanym gościem. Dobra praca, dom, samochód, żona itd.. Ale mam przeokrutny burdel w głowie który chcę naprawić. 

 

Z góry dzięki.

Pozdrawiam serdecznie

X

  • W punkt 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...