Gość sheina Napisano 29 Października 2009 Udostępnij Napisano 29 Października 2009 Witam Was ciepło drodzy forumowicze... Tworzę ten wątek bo ręce mi już opadają - dosłownie. Nie mam siły opisywac bardzo dokładnie, co i jak, ale w skrócie w czym tkwi główny problem. mam ogromne problemy z pamięcią, słowo ogromne może się wydawać bardzo przygniatające, jednak jest to problem bardzzoo mnei przygniatający psychicznie. Zawsze miałam problemy z pamięcią, od podstawówki chyba,co przekładało się na oceny, ale jakoś tal los chciał, że wylądowałam na studiach. Tu jest właśnie cały pies pogrzebany... sesja, egzaminy kolokwia... porażka, wiele muszę się napracować, aby móc cokolwiek zapmiętać, to nie działa w moim przypadku tak, że przeczytam sobie materiał jeden raz i drugi, muszę powtarzać głośno to co czytam, koordynować narząd wzroku i słuchu, co i tak nierzadko nie daje mi nic poza zapamiętaniem kilku zdań, stanwi to dla mnie wielki proglem gdyż na egzaminy nie uczy się 4 kartek ale kilkunastu czy więcej. Nie umiem sobie z tym faktem już zupełnie poradzić... pisanie, stosowanie technik nauki mi nic nei daje bo nawte keidy probuje to widze, ze najleoiej mowi mi się głosno, nibuy jestem wiec sluchowcem, ale uważam, że w związku z tym powinnam zapmiętywac to co czytam setki razy... a tak nie jest, Mam więdzę strasznie szczątkową... kiedy widze biała kartke, na której mam opisać jakiś zakres w zwykładów nie dość, ze stres działa to nic nie pamietam... a ucze się 600 razy więcej niż każdy normalny, przeciętny student, nie ucze na ostatnią minutę, zawsze tydzien, dwa orzed jeżeli jest możliwośc, no chyba, że jest nawał. czytanie na bierząco tez mi w sumie nic nie daje. Byłam pare lat temu u psychologa, tez mi o nim nie piszcie... Myślę, że moje problemy mogą być związane z tym, ze przy porodzie byłam niedotleniona, i że mama paliła będąc ze mną w ciązy, czyli z biologicznego punktu widzenia jakieś mikrouszkodzenia w komórkach mózgu, ale to tylko moja własna diagnoza. Studiowałam pedagodikę i pare rzeczy sobie dzięki niej uzmysłowiłam lub strałam się jakkolwiek to wszystko ligicznie wyjaśnić... Proszę o nei pisanie mi rzeczy typu wywietrznie pokoju, spacer, muzyka( musze mie absolutna ciszę), naukia z kimś innym czy jakies techniki pamieci bo mi jakos cięzko jest się w ogóle im zawierzyc poniewaz nie czuje sie pewnei i wole do sie bie jednak gadac ... poza tym nic mi one nie dają. Chwytałam się już prawie wszystkiego, efekty marne lub po prostu zerowe. Odblokowywanie czakr tez jakos mi chyba nic nei dało, Nawet zapominam prostych rzeczy ( moze to tez moje rozstargnienie) czego jeszcze nie wiem, jeśli na wszytko jest jakas rada to neich ktoś mi powie jaka bo ja już wylałam tyle łez, że to się niektórymw głowie nie mieści. Ludzie tylko zarzucają mi, że marudze i odsuwają się kiedy zbliza sie seja, nawet sie klocimy bo nie pojmuja tego co ja im pisze :] ale zawsze powtarzam, ze ktos kto danego problemu nie ma nie rozumie choćby nie wiem jak chciał. A jaśli jest nerwowy to już w ogóle... :] Czy jest tu osoba, która może doradzić coś, zaczarowac mnei bo chyba tylko to może mi pomoc... zbliża się kolejna sesja, a ja już zaczynam się bardzo bardzo bać... Będę ogromnie wdzięczna za wszelkie sugestie. Boję się, że ten problem zaprzepaszczę wiele szans lub nie bede osoba kompetentna w swojej byc moze przyszlej pracy, nei bede pamietała tego co ćwiczyłam na zajęciach czy teorii, którą mogłabym przedłożyć na praktykę.... pozdrawiam ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Aura Napisano 29 Października 2009 Udostępnij Napisano 29 Października 2009 (edytowane) lya kochanie, ja nie miałam pamięci teraźniejszej i po tygodniu dochodziło do mnie, że coś tam miałam powiedzieć, że tego kogoś widziałam itp, itd (ale nie ważne - rozumiem). Spróbuj metodą skojażeniową, buduj śmieszne historyjki, bajeczki, jak chcesz tak nazwij i wplatraj słowa wtedy zapamiętasz lepiej. Np. masz mieć 123 tłoki w 69 cylindrach w 54 silnikach (nie licz bo nie będzie się zgadzać tylko tak strzeliłam cyfry) - to pomyśl np. że w 54 autach jechało 69 jegomości w cylindrach i był taki tłok jakby jechało ich 123. Mam nadzieje, że wiesz o czym paplam. Edytowane 29 Października 2009 przez Aura Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Uśmiechnięty kłamca Napisano 29 Października 2009 Udostępnij Napisano 29 Października 2009 Bajer Ja znam teorię taką która mówi że trzeba się wprowadzić w stan przed zaśnięciem(taki jaki jest jak się człowiek w nocy obudzi żeby się przekręcić) i wtedy wszystko ładnie wchodzi bez problemów. Osobiście nigdy tego nie próbowałem ale warto spróbować. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Prz3m0 Napisano 29 Października 2009 Udostępnij Napisano 29 Października 2009 Hej lya Ja widzę u Ciebie duuuże problemy z koncentracją... Pewnie jesteś nadpobudliwa, nie potrafisz usiedzieć na miejscu, lubisz gdy wiele dzieje się wokół Ciebie... Pewnie pamiętasz każde słowo z pasjonującej rozmowy z przyjaciółką czy chłopakiem a nie potrafisz się skupić choćby odrobiny uwagi na przeczytanie nudnego naukowego tekstu... Jeśli trafiłem z tą charakterystyką, to zainteresuje Cię to: Szybkie Czytanie, Mnemotechniki i inne szkolenia Jeśli nie, to również Cię powinno zainteresować Cię szybkie czytanie bo to uczy koncentracji i zapamiętywania przeczytanego tekstu... #auro to o czym wspomniałaś to Mnemotechniki czyli metody wizualizacji pozwalające za pomocą skojarzeń zapamiętać wszystko a polega to na nauczeniu się jednoczesnego korzystania z obydwu półkul mózgu (czy jakoś tak - nie jestem expertem w tej dziedzinie :icon_smile2: ) ale cele takiego kursu sprowadzają się do tego aby czytać kilkukrotnie szybciej, zapamiętując przy tym wszystko istotne już po pierwszym czytaniu Wniosek - lya w Twoim przypadku warto poświęcić na to dużo czasu, aby efektywnej nauce poświęcać mało czasu Tak czy inaczej czeka Cię dużo pracy jeśli zainteresujesz się tematem A gdybyś podała maila na PM to mogę wysłać ebooka (chyba .pdf) z kursem szybkiego czytania pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
shimmy Napisano 29 Października 2009 Udostępnij Napisano 29 Października 2009 ja jka sie ucze to zawze mam w zanadrzu mnóstwo kolorowych mazaków i zakreślam no i warto też zażyac lecytynę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Guest Napisano 30 Października 2009 Udostępnij Napisano 30 Października 2009 Moze spróbuj tez brać magnez (albo przegryźć czekoladę - wersja przyjemniejsza ) i przed rozpoczęciem nauki trochę relaksacji. I bądź dla siebie mila. Mow sobie: tyle egzaminów już zdałam, na tyle się już nauczyłam wiec tego tez potrafię się nauczyć ))! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
caliah Napisano 3 Listopada 2009 Udostępnij Napisano 3 Listopada 2009 Myślę, że moje problemy mogą być związane z tym, ze przy porodzie byłam niedotleniona, i że mama paliła będąc ze mną w ciązy, czyli z biologicznego punktu widzenia jakieś mikrouszkodzenia w komórkach mózgu, ale to tylko moja własna diagnoza. Studiowałam pedagodikę i pare rzeczy sobie dzięki niej uzmysłowiłam lub strałam się jakkolwiek to wszystko ligicznie wyjaśnić... Skoro przypuszczasz, że problem może znajdować swoje przyczyny m.in. w niedotlenieniu Twojego mózgu, to może spróbuj je nieco wspomóc jakimś preparatem z miłorzębu japońskiego (łac. ginkgo biloba), np. Bilobilem. Pozdrawiam cieplutko Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
astroa Napisano 3 Listopada 2009 Udostępnij Napisano 3 Listopada 2009 nie wiem jak sie uczysz ale ja dosc pozno odkrylam ze wkuwanie to tragiczna metoda.warto sobie w glowie wyobrazac(ktos wsponial tez o skojarzeniach) i sprobowac zrozumiec, sprawdzic znaczenie slow zamiast je wykuwac na blache itp.po 3ech razach takiego wlasciwie czytania ze zrozumieniem powinno byc wystarczajaco.jeszcze 2 i celujaco:)warto sprobowac.nie wiem jak jest u ciebie ale u mnie na studiach wazne bylo to czy rozumiesz a nie czy masz napisane cos zywcem z wykladow.powodzenia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość sheina Napisano 3 Listopada 2009 Udostępnij Napisano 3 Listopada 2009 nie wiem jak sie uczysz ale ja dosc pozno odkrylam ze wkuwanie to tragiczna metoda.warto sobie w glowie wyobrazac(ktos wsponial tez o skojarzeniach) i sprobowac zrozumiec, sprawdzic znaczenie slow zamiast je wykuwac na blache itp.po 3ech razach takiego wlasciwie czytania ze zrozumieniem powinno byc wystarczajaco.jeszcze 2 i celujaco:)warto sprobowac.nie wiem jak jest u ciebie ale u mnie na studiach wazne bylo to czy rozumiesz a nie czy masz napisane cos zywcem z wykladow.powodzenia zalezy od wykladowcy, Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Stella_ Napisano 7 Listopada 2009 Udostępnij Napisano 7 Listopada 2009 BajerJa znam teorię taką która mówi że trzeba się wprowadzić w stan przed zaśnięciem(taki jaki jest jak się człowiek w nocy obudzi żeby się przekręcić) i wtedy wszystko ładnie wchodzi bez problemów. Osobiście nigdy tego nie próbowałem ale warto spróbować. O ile się nie mylę, chodzi o Metodę Silvy. Osobiście również nie próbowałam, ale znam osobę, której ona pomogła. No i tak, jak piszą poprzednicy - pomyśl o ćwiczeniach na lepszą koncentrację. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.