Agnar219 Napisano 4 Października 2011 Udostępnij Napisano 4 Października 2011 W zasadzie niewiem czy to jest problem ale zawsze ,można posłuchać czyjejś opini na ten temat. Zasadniczo to chodzi o kobiety.Kiedy byłem romantykiem ,liczyło się dla mnie wnętrze człowieka ,chciałem związać swój los z kimś itp.Dziś Sprawa wygląda tak ,mam to gdzieś ,kobiety ignoruje bo są nudne ,liczy się dla mnie kasa ,realizacja ambicji ,duchowośc i wiedza ,kumple.Jakoś nie miałem złych doświadczeń.Ale wszystko ze mnie uleciało ,jak chciałem miec dziewczynę to miałem .Wnetrze człowieka przestało się dla mnie liczyć.Tak jak bym się wypalił.Czemu tak jest? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
befadka Napisano 5 Października 2011 Udostępnij Napisano 5 Października 2011 ,liczy się dla mnie kasa ,realizacja ambicji ,duchowośc i wiedza ,kumple. Tutaj masz odpowiedź . Pośród tej wyliczanki jest duchowość która nijak się ma do reszty . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
asembler Napisano 8 Października 2011 Udostępnij Napisano 8 Października 2011 I po co zadawać pytanie retoryczne, skoro to nie liryka ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
boilerek Napisano 8 Października 2011 Udostępnij Napisano 8 Października 2011 ojej...może nie miałeś złych doświadczeń z kobietami, może żadna cię nie porzuciła okrutnie, może zawsze miałeś dziewczynę gdy tego chciałeś....ale wydaje mi się, że właśnie to jest to twoje złe doświadczenie - mówisz o tym wszystkim tak przedmiotowo jakby to chodziło o zmianę samochodu, a gdzie tu uczucia? można z kimś być, bo ci się ta osoba podoba, pociąga cię, nie wiem...jakieś korzyści z tego masz, a jednocześnie to może być bardzo "pusta" relacja, w której brakuje tego czegoś może i miałeś dziewczyny...ale czy kochałeś i byłeś kochany? ;P może właśnie to jest taka niedosłowna tragedia, której doświadczyłeś? pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość sheina Napisano 8 Października 2011 Udostępnij Napisano 8 Października 2011 Boilerek ma racje i o tym chciqalam na samym pocatku mjego marnego wywodu. Zakochaj się, a życie zmieni kolorystyke z szarej na kolorową...sposb w jaki piszesz mowi mi,ze jeszcze jestes mlodym chlopem, przed ktorym kupa zycia... zacznij zyc...zacznij refleksyjnie podchodzic... nei tylko przedmitowoo, zastanow sie co mialo wplyw na to,ze przestales byc kims kim byles.. a znajdziesz odpowiedz.bo na pewno byl taki moment. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Gaja11 Napisano 9 Października 2011 Udostępnij Napisano 9 Października 2011 Dziś Sprawa wygląda tak ,mam to gdzieś ,kobiety ignoruje bo są nudne ,liczy się dla mnie kasa ,realizacja ambicji ,duchowośc i wiedza ,kumple.Jakoś nie miałem złych doświadczeń.Ale wszystko ze mnie uleciało ,jak chciałem miec dziewczynę to miałem .Wnetrze człowieka przestało się dla mnie liczyć.Tak jak bym się wypalił.Czemu tak jest? Sam sobie odpowiadasz na zadane pytanie... Patrz -> pogrubiony tekst. Jest jak jest bo takie masz podejście... Sam musisz siebie zmienić i zastanowić się co dla Ciebie jest ważne. Skoro uważasz,że "kobiety są nudne" a dla Ciebie liczy się "kasa, kumple itd itp" To mam trochę wrażenie,że jeszcze musisz dojrzeć emocjonalnie do pewnych życiowych spraw... I nie mówię tego złośliwie,żeby nie było... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Agnar219 Napisano 10 Października 2011 Autor Udostępnij Napisano 10 Października 2011 co tu rozumiesz przez dojrzałośc emocjonlną? Z moimi emocjami sprawa wygląda tak: -wyrażam emocje -wszelkiego rodzaju -do pewnych sprwa mam taki zdrowy dystans -umiem śmiać się z siebie ,czasami traktuję to jaki pewien rodzaj dystans do siebie -nie jest foriatem i cholerykiem ,którym miataja emocje ,umiem panować nad emocjami -względem płci przeciwnej jestem wporzadku ,czyli bez jakiś nie czystych zagrywek -bezkonfliktowy -co chwilę mam dobry humor,dobrze czuję się ze sobą -umiem też dobrze prosperować bez partnera --------------------------------------------------------- Moje podejście do tego typu spraw na dzień dziesjiejszy wygląda w następujący sposób. -Zdaję sobie spraw ,że mogę cię zauroczyć i emocje mogą minię ponieść przez to mogę podjąc wiele niewłaściwych decyzji. Wiec jakoś trzymam się na wodzy. -wyorsłem z bajek ,jaka to miłośc wspaniała nie jest.Wiem,że z tym wiąze się sztuka kompromisu i akceptacji itp. -Oparcia nie szukam w związku ,bo kobieta nie wylminuje problemu za mnię. -Pogadać o smutach i radościach ,mogę z kążdym. -Kobieta nie jest dla mnie centrum świata .Jest w życiu wiele fajnych kwesti na ,których można się skupić,nawet powino się tak robić bo to tworzy mój świat. -Jestem soba ,uznaję zasade jak jej coś nie pasuję w mojej osobie to droga wola. -kochałem ,zauroczałem się.Wiem ,że jak odejdzie to mozna znaleść inną. -umiem zrozumieć i wspołodczuwać z budowaniem zaufania też niemam problemu -"tak zwane rany" umiem szybko się z nimi uporać wiec cierpienia się nie boję. -głembokie emocje itp.. no fajne to jest tylko ,że emocje tego rodzaju już mi się przejadły . na podstawie tego do jakich zyciowych spraw powinienem dojrzeć? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
befadka Napisano 10 Października 2011 Udostępnij Napisano 10 Października 2011 -Zdaję sobie spraw ,że mogę cię zauroczyć i emocje mogą minię ponieść przez to mogę podjąc wiele niewłaściwych decyzji. ło matko chłopie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Gaja11 Napisano 10 Października 2011 Udostępnij Napisano 10 Października 2011 (edytowane) W zasadzie niewiem czy to jest problem ale zawsze ,można posłuchać czyjejś opini na ten temat.Zasadniczo to chodzi o kobiety.Kiedy byłem romantykiem ,liczyło się dla mnie wnętrze człowieka ,chciałem związać swój los z kimś itp.Dziś Sprawa wygląda tak ,mam to gdzieś ,kobiety ignoruje bo są nudne ,liczy się dla mnie kasa ,realizacja ambicji ,duchowośc i wiedza ,kumple.Jakoś nie miałem złych doświadczeń.Ale wszystko ze mnie uleciało ,jak chciałem miec dziewczynę to miałem .Wnetrze człowieka przestało się dla mnie liczyć.Tak jak bym się wypalił.Czemu tak jest? Na podstawie całego tego tekstu to wygląda na to jakbyś nie dojrzał jeszcze emocjonalnie do związku. Na wszystko potrzeba czasu... Kiedyś ważniejsze będą dla Ciebie inne rzeczy niż kasa, kumple itd itp... Mam nadzieję- i nie jest to moja złośliwość ;-) Edytowane 10 Października 2011 przez Gaja11 dopisek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Gaja11 Napisano 10 Października 2011 Udostępnij Napisano 10 Października 2011 co tu rozumiesz przez dojrzałośc emocjonlną? Z moimi emocjami sprawa wygląda tak: -wyrażam emocje -wszelkiego rodzaju -do pewnych sprwa mam taki zdrowy dystans -umiem śmiać się z siebie ,czasami traktuję to jaki pewien rodzaj dystans do siebie -nie jest foriatem i cholerykiem ,którym miataja emocje ,umiem panować nad emocjami -względem płci przeciwnej jestem wporzadku ,czyli bez jakiś nie czystych zagrywek -bezkonfliktowy -co chwilę mam dobry humor,dobrze czuję się ze sobą -umiem też dobrze prosperować bez partnera --------------------------------------------------------- Moje podejście do tego typu spraw na dzień dziesjiejszy wygląda w następujący sposób. -Zdaję sobie spraw ,że mogę cię zauroczyć i emocje mogą minię ponieść przez to mogę podjąc wiele niewłaściwych decyzji. Wiec jakoś trzymam się na wodzy. -wyorsłem z bajek ,jaka to miłośc wspaniała nie jest.Wiem,że z tym wiąze się sztuka kompromisu i akceptacji itp. -Oparcia nie szukam w związku ,bo kobieta nie wylminuje problemu za mnię. -Pogadać o smutach i radościach ,mogę z kążdym. -Kobieta nie jest dla mnie centrum świata .Jest w życiu wiele fajnych kwesti na ,których można się skupić,nawet powino się tak robić bo to tworzy mój świat. -Jestem soba ,uznaję zasade jak jej coś nie pasuję w mojej osobie to droga wola. -kochałem ,zauroczałem się.Wiem ,że jak odejdzie to mozna znaleść inną. -umiem zrozumieć i wspołodczuwać z budowaniem zaufania też niemam problemu -"tak zwane rany" umiem szybko się z nimi uporać wiec cierpienia się nie boję. -głembokie emocje itp.. no fajne to jest tylko ,że emocje tego rodzaju już mi się przejadły . na podstawie tego do jakich zyciowych spraw powinienem dojrzeć? Pogrubione -> bez komentarza. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
walentynka Napisano 12 Października 2011 Udostępnij Napisano 12 Października 2011 A może przyczyna nie leży tylko po Twojej stronie? Może obracasz się w kręgu kobiet, które cenią luksus, pieniądze i dla tych wartości są gotowe zrobić wszystko? Uwierz, czasami warto zmienić otoczenie, udać kogoś, kim się nie jest, nie starać się imponować "kasą, furą i komórą" :-) Wiesz, ciekawa jestem, która z obecnych hm.. "partnerek" została by z Tobą, gdybyś nagle oznajmił, że z dnia na dzień popadłeś w długi i musisz przeprowadzić się do wynajętej, obskurnej kawalerki? A co z kolegami, dali by kasę, żeby Cię wesprzeć? Sprawdź to, lepiej teraz, kiedy jeszcze nie masz takich potrzeb i nie musisz nikogo prosić o pomoc... Masz na pewno jakieś zainteresowania, nie odbieram Cię jako napuszonego bufona, prędzej jesteś zgorzkniały i zaczynasz wchodzić w niebezpieczny etap bycia "władcą marionetek". Tak ja Cię odbieram, ale nie znam Cię osobiście, więc mogę się mylić... Wiesz, idź czasami do kina, na koncert, czy do teatru( nie znam Twoich upodobań), popatrz na ludzi, którzy mają podobne zainteresowania, rozmawiaj z nimi, nie chwal się tym co masz, pokaż co sobą reprezentujesz jako człowiek.... Wszystko może się zdarzyć... Trzymam kciuki i pozdrawiam cieplutko :-) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
befadka Napisano 12 Października 2011 Udostępnij Napisano 12 Października 2011 A może przyczyna nie leży tylko po Twojej stronie? A myślisz że coś się dzieje przez kogoś ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
walentynka Napisano 12 Października 2011 Udostępnij Napisano 12 Października 2011 Prędzej brak tego "kogoś", kto będzie potrafił sprawić, że świat zawiruje i "będzie mu się chciało chcieć" :-) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
befadka Napisano 12 Października 2011 Udostępnij Napisano 12 Października 2011 Prędzej brak tego "kogoś", kto będzie potrafił sprawić, że świat zawiruje i "będzie mu się chciało chcieć" :-) Czyli że jak kogoś znajdzie to tylko wtedy będzie mu się chciało ? Czy jak ktoś jest sam to szczęśliwy nie będzie i nie będzie mu się chciało? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
walentynka Napisano 12 Października 2011 Udostępnij Napisano 12 Października 2011 Nie, źle interpretujesz to, co chcę powiedzieć. Są ludzie, którzy dobrze czują się "w swoim świecie i towarzystwie"- egoista to się oględnie nazywa. Ale, ponieważ jesteśmy z natury stworzeniami stadnymi, większość z nas chce mieć kogoś, dla kogo to wszystko robi, z kim może się tym dzielić, kto go wesprze i zrozumie. Ale, to oczywiście moje skromne zdanie... :-) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
befadka Napisano 12 Października 2011 Udostępnij Napisano 12 Października 2011 Są ludzie, którzy dobrze czują się "w swoim świecie i towarzystwie"- egoista to się oględnie nazywa. a oprócz tej grupy są jeszcze jacyś inni egoiści ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
walentynka Napisano 12 Października 2011 Udostępnij Napisano 12 Października 2011 W sumie można ich podzielić na kilka grup. Są wśród nich egocentrycy, megalomani, aroganci itd. ale chyba nie o to w tym pytaniu chodziło :-) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
befadka Napisano 12 Października 2011 Udostępnij Napisano 12 Października 2011 Pytam o egoistów czy są tylko w tej grupie którą wymieniłaś czy też inną też tak można nazwać EGOIŚCI ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
walentynka Napisano 12 Października 2011 Udostępnij Napisano 12 Października 2011 Wiesz, teoretycznie rzecz biorąc każdy z nas ma skłonności do egoizmu. To naturalny odruch obronny, narzucony przez naturę. Ale oczywiście czasami potrafimy nad tym zapanować, jeżeli mamy na tyle silna motywację i chęci, żeby dać coś więcej innym kosztem siebie. O tą motywację mi tutaj chodzi :-) Ale, nie ma sensu tutaj "rozdmuchiwać" tego tematu :-) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
befadka Napisano 12 Października 2011 Udostępnij Napisano 12 Października 2011 Sporo ludzi myśli inaczej temu byłam ciekawa Twojego poglądu ;-) Każdy z nas jest EGOistą tylko zależy którą stroną idzie .Podszeptów EGO czy stroną światła .To część nas bez niej byś my nie istnieli ;-) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
walentynka Napisano 12 Października 2011 Udostępnij Napisano 12 Października 2011 Więc myślimy podobnie :-) Sroki, muszę już uciekać, stadko czeka. Miłego wieczorku wszystkim. Pozdrawiam cieplutko :-) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość mahadeva Napisano 13 Października 2011 Udostępnij Napisano 13 Października 2011 W zasadzie niewiem czy to jest problem ale zawsze ,można posłuchać czyjejś opini na ten temat.Zasadniczo to chodzi o kobiety.Kiedy byłem romantykiem ,liczyło się dla mnie wnętrze człowieka ,chciałem związać swój los z kimś itp.Dziś Sprawa wygląda tak ,mam to gdzieś ,kobiety ignoruje bo są nudne ,liczy się dla mnie kasa ,realizacja ambicji ,duchowośc i wiedza ,kumple.Jakoś nie miałem złych doświadczeń.Ale wszystko ze mnie uleciało ,jak chciałem miec dziewczynę to miałem .Wnetrze człowieka przestało się dla mnie liczyć.Tak jak bym się wypalił.Czemu tak jest? Sprawdź jakim numerem w numerologii jesteś, ja odkąd dowiedziałem się, że jestem silną dziewiątką odnalazłem swoją tożsamość, nie robię niczego tylko dlatego, że inni to robią, że inni tak myślą, teraz wiem że to ja mam rację a nie społeczeństwo w którym żyłem. Uzmysłowiłem sobie, że byłem zlepkiem cudzych myśli, że nie byłem sobą całe życie. Znudzenie związkami to typowy objaw przebudzenia, od tego momentu zaczyna się traktować przeciwną płeć z pewnym dystansem, w zasadzie zaczynają zacierać się granice płciowości, w końcu dusza ludzka nie ma płci, w poprzednich wcieleniach tyle razy się było kobietą i mężczyzną, że w pewnym momencie dusza mówi stop, nie chcę być już więcej stuprocentowym mężczyzną czy stuprocentową kobietą, nie chcę powielać wciąż tych samych wzorców. Wytykanie komuś egoizmu nie ma sensu, ludzie dzielą się na oświeconych i egoistów, a tych pierwszych bardzo trudno spotkać. Każde działanie jakby nie było szlachetne ma swoje podłoże egoistyczne, przykładowo matka czy ojciec ginący w obronie własnego dziecka pragnie za wszelką cenę pozostawić swoje geny poprzez swoje potomstwo, nawet kosztem własnego życia, czyli działa z poziomu własnego ego, albo święty, który czyni dobro myśli o swoim dobrym imieniu czyli o swojej pozycji w stadzie i o nagrodzie w niebie. Co do miłości, to termin ten jest stanowczo nadużywany, mylony ze zwykłym przywiązaniem czy wręcz uzależnieniem od drugiej osoby. Dobrym testem na miłość jest moment, kiedy twój partner czy partnerka mówi, że cię opuszcza i chce się związać z kimś innym, jeśli potrafisz się cieszyć jego/jej nowym szczęściem, to to naprawdę jest miłość, ale jak to zwykle bywa, miłość w takich wypadkach szybko przeradza się w nienawiść. Jeśli chodzi o związki to można komuś zarzucić, że nie dojrzał do związku, ale prawda może być taka, że ta osoba czuje się wręcz przejrzała, że dojrzała do czegoś innego, do związku z własną duszą. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Maliboo Napisano 13 Października 2011 Udostępnij Napisano 13 Października 2011 (edytowane) Agnar.. mysle, ze to nie jest dobre miejsce na szukanie odpowiedzi na tego typu pytanie.. Jezelibys chcial aby odpowiedzialy Ci karty, to owszem.. Natomiast bardziej polecalbym Ci jakies forum psychologiczne..(chociaz i wtedy trzeba miec pewien dystans) Albo buddystyczne.. ;] ;D tam mozna znalezc wiele odpowiedzi na temat czlowieka a ze sa trafne...chcociaz to to wlasnie od siebie dodaje ;] Bo buddyzm to pewien system filozofi/ teoria na temat dzialania tego swiata ktora byc moze odpowiadzialaby Ci, dla czego swiat jest jaki jest.. i ze rzeczywiscie milosc o ktorej mowisz jest raczej tym czym opisujesz.. Moze poprostu wraz z wiekiem zaczales widziec wiecej, dojrzales.. Taka opcja jest mozliwa.. Wczesniej byles romantykiem bo milosc postrzegales poprezez pryzmat jakichs idealow, ktorych w istocie, jak pozniej sam zobaczyles nie ma.. To co cie w niej pociagalo, bylo pewna pociagajaca tajemnica, a kiedy przejrzales ze to tylko teatr, pozanels "tajniki" cala magia tego zjawiska prysla.. Jakbys byl jaksiniowcem, ktory wielbi ogien.. nadaje mu wiele znaczen, uwielbia przy nim przebywac.. ma "to cos" poniewaz nie wie o nim za wiele i inni jaskiniowcy tez go wielbia i opowiadaja o nim cudowne historie, a kiedy stales sie cywiloizowany, poznales ze to tylko reakcja chemiczna.. poznales na czym to polega, magia prysla.. juz nie potrafisz czerpac przyjemnosc z przebywania przy tym ogniu.. ogrzejesz sie przy nim czasem, bo ciepla potrzeba.. ale nic w tym magicznego Nie wiem czy rozumiesz co mam na mysli ;] A moze, na razie poznales ze idealy w kore wierzyles o milosci to bujda, ale jak jeszcze troche poczekasz i poznasz wiecej, to anuz znajdziesz cos co cie na nowo w tym ogniu zainspiruje? Kto wie? Moze odkryjesz jakies zjeawiska w tym ogniu ktore okaza sie piekne i na nowo poczujesz to "cos" ;] Moim zdaniem nie masz sie o co obwiniac.. Po prostu w miare tego co wiesz na jakis temat, takie tez masz odczucia wobec owego tematu. I tyle Na razie idealy okazaly sie bujda, moze dowieszsie wiecej i znajdziesz prawdziwe ktore nie sa wcale grosze od tamtych falszywych? Powodzenia ;] JA na razie tez pokladam nadzieje, ze to wsrod tego czego jeszcze nie wiem sa rzeczy ktore, kiedy odkryje zmienia moj swiatopoglad na bardziej przyjemny dla mojej egzystencji ;] Edytowane 13 Października 2011 przez Maliboo Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Maliboo Napisano 13 Października 2011 Udostępnij Napisano 13 Października 2011 (edytowane) Nie, źle interpretujesz to, co chcę powiedzieć. Są ludzie, którzy dobrze czują się "w swoim świecie i towarzystwie"- egoista to się oględnie nazywa. Ale, ponieważ jesteśmy z natury stworzeniami stadnymi, większość z nas chce mieć kogoś, dla kogo to wszystko robi, z kim może się tym dzielić, kto go wesprze i zrozumie. Ale, to oczywiście moje skromne zdanie... :-) KAzdy z nas ma swoj swiat i swoje poglady.. Sa tylko ludzie, ktorzy odstaja od reszty bo ich poglady bardziej(bardziej odstaja) lub mniej sie roznia(mniej odstaja). Kwestia polega na tym, ze w zaleznosci od rodzaju doswiadczen jakich doznalismy, takie wybudowalismy sobie poglady. Kiedy ktos odstaje, to nie jest jego wina, to nie jesgo wina ze takie a takie doswiadczenia go spotkaly i w taki a taki sposob je zintepretowal.. (a w jaki to zalezy od charakteru- ktory nadawany jest nam jakoby z gory, charakter mozna samemu ksztaltowac.. ale co decyduje w ktora strone skierujemy dopracowywanie naszego charakteru.. jak nie nasz charakter? ;]) Na skutek tych rzeczy wyrobily mu sie takie poglady jakie ma.. i wg. nich kieruje sie ku szczesciu jak najlepiej potrafi. Czesto na takich co odstaja patrzy sie zle, gada sie do niego teksty typu "Nie opusci swojego swiata, bo ma sie za lepszego - zmien poglady na te wlasciwsze, chodz do naszego swiata.. a jak nie to sie smuc jezeli chcesz byc glupi to trwaj sobie tam gdzie jestes nadal..", nie zmienia sie pogladow poprzez dokonanie decyzji-tzn ok, dobra od teraz jestem romantykiem bo byc romantykiem jest w sumie fajnie.. jesli juz chcecie przekonywac do swojego swiata, pokazcie mu go. Podajcie sensowne argumenty, bo to na podstawie wiedzy buduje sie poglady. Edytowane 13 Października 2011 przez Maliboo Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Agnar219 Napisano 13 Października 2011 Autor Udostępnij Napisano 13 Października 2011 A może przyczyna nie leży tylko po Twojej stronie? Może obracasz się w kręgu kobiet, które cenią luksus, pieniądze i dla tych wartości są gotowe zrobić wszystko? Uwierz, czasami warto zmienić otoczenie, udać kogoś, kim się nie jest, nie starać się imponować "kasą, furą i komórą" :-) Wiesz, ciekawa jestem, która z obecnych hm.. "partnerek" została by z Tobą, gdybyś nagle oznajmił, że z dnia na dzień popadłeś w długi i musisz przeprowadzić się do wynajętej, obskurnej kawalerki? A co z kolegami, dali by kasę, żeby Cię wesprzeć? Sprawdź to, lepiej teraz, kiedy jeszcze nie masz takich potrzeb i nie musisz nikogo prosić o pomoc... Masz na pewno jakieś zainteresowania, nie odbieram Cię jako napuszonego bufona, prędzej jesteś zgorzkniały i zaczynasz wchodzić w niebezpieczny etap bycia "władcą marionetek". Tak ja Cię odbieram, ale nie znam Cię osobiście, więc mogę się mylić... Wiesz, idź czasami do kina, na koncert, czy do teatru( nie znam Twoich upodobań), popatrz na ludzi, którzy mają podobne zainteresowania, rozmawiaj z nimi, nie chwal się tym co masz, pokaż co sobą reprezentujesz jako człowiek.... Wszystko może się zdarzyć... Trzymam kciuki i pozdrawiam cieplutko :-) Jestem mile zaskoczony ,że kotoś spojrzał na to z innej prespektywy.Aktualnie jestem moco detreminowany przez środowisko do tego typu działan.Raczej nie zaliczam się do typu ludzi ,ktorzy się chwalą tym co mają ,wręcz przeciwnie. Jak sie ktoś chwali ,że posiada to i owo to przyciaga do swojego życia nie odpowiednich ludzi .Fałszywych przyjaciół ,ktorzy liczą ,że ze znajomości będą mieli profity.Jednocześnie pokazując co masz to tak jak byś się otwierał na złodzieja "zobacz co mam złodzieju ,masz mozliwośc mnię okraść!!". Kobiety ,które zrobią wszystko za pieniądze ,dobrze wiemy kim są(cenzura) i do czego taka znajomość prowadzi .Etap władcy marionetek już mam za sobą ,kwestia rozdzielenia pewnych spraw.Zmiana środowiska dobrze zrobi . dzieki za kciuki:) Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Agnar219 Napisano 13 Października 2011 Autor Udostępnij Napisano 13 Października 2011 Maliboo wszystko o czym piszesz się zgadza:).Jednak to miejsce okazało się właściwe:) To właśnie klapki na oczach sprawiały ,że byłem taki jaki byłem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.