Oświecenie

Poszukuję dojrzałej osoby do poważnej rozmowy. Nie jestem lekkoduchem, nie interesują mnie żadne zabawy, dlatego też nie opiszę publicznie nurtującego mnie problemu. Jeśli czytają to forum ludzie, którzy nie traktują życia jak komputerowej gry czy fantastycznego filmu, proszę o kontakt e-mail. [email protected]

Zawierają się w nim zagadnienia dotyczące duchowego wymiaru, egzystencji, energii.

To nadal bardzo ogólnikowo napisane...

Poczytaj może trochę Forum i sam wybierz osobę, do której chciałbyś napisać.

No i przede wszystkim, co oznacza "nie traktują życia jak gry komputerowej?". Zważywszy na tematykę i wzmiankowane oświecenie, to w wielu kulturach życie jest iluzją, a więc bliżej mu do gry komputerowej niż do czegoś realnego ;-)

OazaSpokoju - dokładnie, a powiedziałbym wręcz, że osoba naprawdę oświecona, nawet gdyby chciała, nie byłaby w stanie traktować rzeczywistości zupełnie poważnie. I z tego punktu świadomości rzeczywistość nie jest wręcz właśnie niczym więcej, niż grą komputerową, czy filmem. Z punktu oświecenia tzw. rzeczywistość, która jest realna, dla umysłu, ego, ciała, jest zwykła iluzją, snem, jeśli "patrzy" się na nią z poziomu świadomości istoty oświeconej.

Jesteś osobą oświeconą, że posiadasz tak szczegółową wiedzę odnośnie całej struktury umysłu "oświeconych", którzy w Twej opinii funkcjonują jak jedna i ta sama istota, jakoby nie posiadali w głowach niczego, poza programem?

A gdyby nie było filmów i gier, jak inaczej byś nazwał rzeczywistość z perspektywy "oświeconych" w Twoim założeniu? Są to oczywiście dzieła ludzi, dzieła niższego priorytetu egzystencjalnego. Określanie okrutnymi granicami prymitywnych gier i ubogich filmów życia, którego jedynie częścią jest rzeczywistość, jest według mnie nieprzemyślane. Można powiedzieć, że odzwierciedla pewien schemat toków myślowych - niestety niezbyt dojrzałych duchowo - równie ograniczony, co owe gry i filmy.

Oświecenie można zinterpretować na wiele sposobów, obejmując wiele kierunków słowa. Nie uważasz, że narzucenie sobie wzorca, określającego termin i wybieranie jednego wąskiego obrazu zamykającego pole widzenia, jest dobrą metodą do poznania czegokolwiek? Chyba, że ktoś uważa, iż posiada wielką wiedzę. Niech zostanie w swoim przekonaniu ale niech nie otwiera ust.

Jak do tej pory padło z naszej strony kilka ogólników i żartobliwych uwag. Tobie udało się za to zobaczyć w naszych postach: przekonanie o wszechwiedzy/oświeceniu , nasze ujęcie funkcjonowania wszystkich oświeconych jak jednego, znalazłeś też okrutne granice, oraz narzucanie sobie wąskiego wzorca pasującego do naszej wielkiej wiedzy.

Podejrzewam, że przy takim podejściu równie dobrze możesz rozmawiać sam ze sobą, a nawet powinieneś, bo drugiej inteligentnej istoty na planecie nie znajdziesz, a wyglądasz na samowystarczalnego.