czy ktoś może pomóc, lub doradzic?

Witajcie, mój problem polega na tym, że mam brak energii, miałam wizję, nie pierwszy raz (jakaś twarz), mam pociąg do alkoholu. Staram się nie krzywdzić nikogo w otoczeniu i nikomu nie życzę źle. Cos bardzo złego siedzi we mnie, albo obok, nie wiem. Jakieś dziwne rzeczy się zdarzają, nie mówię, że złe. Tak ogólnie napisałam, ale czuję się okropnie. Ktoś mógłby coś doradzić?To ja, czy coś innego mi przeszkadza? Z góry dziękuję za odpowiedź

Podane objawy mogą sugerować, że poza niechcianym "lokatorem" masz jakieś podpięcia.

Dodatkowo wydaje mi się że w grę wchodzą pewne wzorce, ale to dłuższy temat.

Trzeba by trochę informacji, aby to rzetelnie przeanalizować.

Dziękuję bardzo za odpowiedź. Czuję, ze ewidentnie cos jest nie tak. Jakiś czas temu dręczyła mnie depresja, trochę się poprawiło. Ale ciągle towarzyszą mi strach, smutek bez wyraźnej przyczyny, ostatnio nawet myśli samobójcze, co mnie absolutine przeraża. Wczoraj były tak intensywne, ze nie mogłam ich opanować i sama uwierzyła w to, że śmierć jest rozwiązaniem. Dziś zupełnie inaczej myślę, świadomnie nigdy bym sie nie targnęła na własne życie, zostawiając bliskich w smutku. Nigdy! Jak wspomniałam nikomu nie życzę źle, próbuję dbać o higienę myśli i emocji, na ile to możliwe, staram się skupiać na rzeczach pozytywnych, za które jestem wdzięczna. I bach z nienacka cos absolutnie jest w mojej głowie dając mi poczucie beznadziei, bycia do niczego. Wczoraj bardzo zmartwiłam mojego partnera, błagam o pomoc jak sie wyleczyć z tego stanu. Codziennie czuję podszepty (taka mgiełka myśli, która jest cały czas) strachu, ze powinnam sie ciąglę o coś martwić i bać. Mam naprawdę już tego dosyć. Bardzo proszę o radę lub wsparcie.

Dobreenergie - Twoja odpowiedź zniknęła i nie mogę do Ciebie napisać na PW :(