Skocz do zawartości

Jak się "dogadać" z Tarotem?


Gość Jaga_Wiedzma

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Jaga_Wiedzma

Czy można w jakiś sposób "dogadać" sie z Tarotem, bo ja i te karty chodzimy odrębnymi ścieżkami. Tarot z jakiegoś powodu mnie nie lubi i ilekroć chcę sie z nim zaprzyjaźnić to w moim życiu dzieje się coś niedobrego. Jakby te karty były dla mnie zakazane. W marcu tego roku kupiłam talię kart tarota, a nawet jakieś ksiązki na jego temat. Było to 3 czy 4 podejście i znowu: To co miało się zepsuć to się zepsuło, a nawet to co miało być dobre też się zepsuło.

A naprawde chciałam poznac Tarota, medytowałam z nim, mówiłam do niego, prosiłam, a tu znowu, wszystko się zepsuło.

I nie mówię tu o drobiazgach. Ale dość poważnych problemach życiowych. I tak się dzieje zawsze kiedy wezmę Tarota do ręki.

Runy sa dla mnie przyjazne, Tarot już nie. czy można to jakoś zmienić, czy też odkręcić? Czy też Tarot wyraźnie dał mi do zrozumienai, że mam się od niego trzymać z daleka?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość sheina

o cholera... to ciekawe jest... ale moze i faktycznie ... ale jestes pewna, ze to tarot..? Wiesz ja sie teraz coraz bardziej nim zajmuje i ciezko mi cos powiedziec, ale choelra ciagnie... i zamist uczyc sie do sesji wole siedziec tutaj i wrozyc ;] a to dobrze nie wrpzy bynajmniej dla mnie. Musisz sama poczuć... trudno powiedziec... kurczak... moze to nei tarot.. ? Moz epo rpostu akuraty cos sie dzieje bo mialo sie wydarzyc?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość sheina

a iw iesz co, nawte ostatnio pytalam o to,czy kurde felek cos z tego tarota bedzie i mowia mi wrozbici ze bedzie, cos... ale raczej profesjonalnei zjame sie innymi kartami i fuck, nie wiem jakimi bo jakos niekoenicznei kiedys o innych myslaam pewnei tez przez neiznajomosc.. poza tym jak jzu to przemknela mi mysl o cyganskich i kurna nie wiem... ale to bylo tylko takie swiaqtelko po odczytaniu powyzszych slow,,, aj dont nol !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mOZE TAK SIE ZAPROGRAMOWAŁAS GDZIES KIEDYS? i stad takie historie...aczkoliwek to prawda tarot nie jest dla kazdego skoro dobrze czujesz sie wśród run czemu na siłe chcesz to zmieniac?Moze to jeszcze nie Twój czas na przyjazn z tarotem?

sorry za capsl

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Jaga_Wiedzma

Wiem, że to tarot. Wiem, ze te karty wybierają sobie kogoś, albo nie. Witold Suliga często podkreśla, że albo z kimś współpracują, albo nie i sa osoby, które nigdy nie poznają Tarota, bo on będzie dla nich zamknięty. Może i ja do tych osób należę, ale w moim wypadku te karty w bardzo przykry i bolesny sposób dają mi to do zrozumienia. Dokładnie sobie przypomniałam i 4 razy podejmowałam próbę "dogadania się" z Tarotem i 4 razy spotkała mnie duża przykrość. To juz trudno traktować w kategoriach przypadku. Dodam też, że ta przykrość to zwykle nie coś jednokrotnego ale jak się wali to się wali wszystko. Dla przykładu w jednym czasie rozstanie z partnerem, zawalenie się totalne firmy, spore kłopoty finasowe, paskudne choróbsko dziecka, stłuczka samochodowa i kilka drobiazgów, które w tym natłoku zdarzeń i problemów są mniej istotne ale są. A wczesniej były także skumulowane życiowe problemy dość poważne. Co więcej zaczęły się prostować kiedy tylko pozbyłam sie kart z domu.

Sprawdzałam nawet numerologicznie i nie był to np okres zakańczania cyklów ani żadnych takich. Przeciwnie miał to być raczej dobry okres w moim życiu. ostatnio zas sprawdzałam nawet z runami i te "wariowały" pokazując skrajnie sprzeczne rzeczy. Gdy tylko Tarot znikał z domu, wszystko wracało do normy, a runy nagle zaczynały znów do mnie mówić, co więcej wskazywały drogi wyjścia z problemów.

POgodziłam się już w zasadzie z tym, że nigdy nie wezmę Tarota do ręki, ale dziwi mnie, że daje mi on do zroumienia o tym w aż tak przykry sposób.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość sheina

EH, A inter[pretowlas je, moglas bez teori ksiazkowych, poslugiwalas sie intuicją czy raczej wrozac doczytywalas to co w ksiażkach?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie rób nic na siłę.Ja z moją talią też mampewien kłopot bo do mnie mało co mówią.Dziś postanowiłam to zmienić i zaprowadziłam pewne zmiany i wiesz co...podziałało.Po

1.wyznaczyłam strażnika

2.oczyściłam nad białą świecą z dodatkiem olejku cytrynowego

3.gdy przekładam staram sie odkrywać wierzchnie karty jak pokarze się strażnik nie ide dalej,rezygnuje z pytania.

 

Już po oczyszczeniu odczułam zmiane.Może twoje karty potrzebują odpoczynku czy oczyszczenia.Poeksperymentuj,poczytaj forum na ten temat i rób to co robimy obie,szukaj rady.

 

ps.życze powodzenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Jaga_Wiedzma

Ujmę to tak: Tarota próbowalam poczuć zarówno intuicyjnie, jak i po przez ksiązki i ich interpretację. Karty, które kupowałam zawsze oczyszczałam, ladowąłam swoją energią, traktowałam z dużym szacynkiem. I sytuacje się powtarzały. Jakbym do tarota nie podchodziła tak on mi "dokuczał".

Wróżyć się nigdy nie ośmieliłam, bo najpeirw chciałam sie z nim zaprzyjaźnić, poczuć go i poznac. Ale i to się nie udalo.

A czemu po niego sięgnłęam? Na początku był Tarot, runy poznałam i dowiedziałam sie o nich później. Poza tym kiedy już miałam runy, chciałam poszerzyć swoją wiedzę.

Teraz nie mam już kart w domu, bo nie mogę ich mieć. Zostanę przy runach.

Nie wiem czemu tak brytalnie odpychaja mnie te karty. Myślałam, że może to jakoś zmienię, albo choc dowiem się co moze być tego przyczyną.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Jaga_Wiedzma

A ja własnie mam tutaj też dylemat, bo jest wiele talii, które zwyczjanie mi się podobają. I kiedyś nawet marzyło mi się aby kolekcjonować różne talie tarota. Ale nawet kolekcjonerską nie mogę mieć Tarota w domu. :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Być może Tarot uważł,że to Runy są dla ciebie odpowiednie niż one?Czasami trzeba człowiekowi dać w twarz aby zrozumiał a karty może też zrozumiały (że lepiej byś miała runy) po pewnym czasie?

U mie sytuacja była podobna najpierw miałam runy a potem tarota.Teraz bardziej rozmawiam z tarotem niż runami,chociaż to te drugie mnie bardziej lubią.

Uważam,że runy są lepsze od tarota pod tym wzglengem,że możesz się z nimi komunikować dwojaki sposób czy to przy rozkładzie czy medytując (uprzednio prosząc o odpowiedź na pytanie).Z tarotem nie pomedytujesz tj.z runami (próbowałam...być może nie ta talia...nie wiem....)

Życze powodzenia i nie załamuj się,spróbuj może wachcadełko???

Siostra mi kiedyś kupiła na urodziny...dogaduje się z nim a on ze mną nawet po roku rozłąki rozmawia :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Jaga_Wiedzma

Dzięki Donia. W zasadzie to się nie złamuję, zastanawia mnie tylko czemu tak się dzieje. Poza tym ja najpierw miałam Tarota potem runy.

Myślę, że Tarot najwyraźniej mnie bardzo nie lubi, a skoro tak narzucać się nie będę,. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tarot ma swoje zdanie, hehe widocznie czyms mu podpadlyscie ;) ale ja sadze, ze na tym etapie waszego zycia, tarot jest niewzkazany

nie uwierze ze tarot moglby komus zaszkodzic specjalnie, wy tez tak nie myslcie. Sadze ze posiadanie Tarota i trudny okres życia po prostu zbiegły się. Nie ma tak, że coś sie dzieje bez powodu, zawsze jest ciag przyczynowo-skutkowy. zawsze. i przypadek. żeby nie bylo nudno :) Jesli ktos was zostawil, mial powod. Tarot tu nie zawinil. Nawet jesli wy nie znacie tego powodu to jakis byl, ale wasza intuicja przeczuwala kłopoty, podswiadomosc szukala ratunku, ratunkiem moze być Tarot, szczegolnie jak ktos lubi ezoterykę :) to ze koniec zwiazku czy inne przykre rzeczy sie zbiegly z posiadaniem Tarota to jest dowod, ze wasza podswiadomosc szukala rozwiazania, szukala pomocy, moze latwiej zrzucic wine na przedmiot, na cos tak tajemniczego, owianego tyloma mitami jak tarot, ale czy warto ????

ktos kto nie radzi sobie z problemi, powienien prosic o pomoc, ja (jesli wam zalezy na pracy z tarotem) poszłabym do wrozki, naprawila siebie wewnetrznie i spytała czego oczekuje od Tarota ??

Z doswiadczenia wiem, ze bardzo latwo, nieswiadomie zaszkodzic innym. Szczegolnie, kiedy wlasne zycie jest dalekie od idealu, albo kiedy sie nie ma pewnej madrosci życiowej. A wiesci ze zajmujecie sie tarotem rozejda sie w mgnieniu oka, tuziny kolezanek, cioc i innych dziwnych, czasem irytujacych ludzi bedzie szukac pocieszenia. Niby to oczwiste, ale to ogromna odpowiedzialnosc wplywac na zycie innych ludzi, oni naprawde was posluchaja, wezma sobie do serca kazde slowo, te zle dobrane tez..moze tarot doszedl do wniosku ze nie jestescie poki co gotowe pomoc sobie ani innym pracujac na nich

Zawsze kiedy trzymam karty, czuję ten ciezar odpowiedzialnosci..

nawet jesli robie analize dla siebie to czuje wielka odpowiedzialnosc

pozdrawiam, przepraszam za przemadrzanie ale juz mam takie sklonnosci pouczajace :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kiedys na tym forum, na innym koncie i chyba o ile pamiętam byla jeszcze stara szata graficza napisałem swoją historię z Tarotem, któego kupiłem przez przypadek... myślałem że to gra planszowa, a po otwarciu pudełka... szkoda że nie widzieliście mojej miny. Jakieś duże katy i książeczka. "Obrazki" od razu mi się spodobały jednak w wieku... 13 lat ciężko jest się połapać w tym. Książeczka z interpretacjami latała po całym pokoju - wściekałem się, nawet ryczałem gdy nie rozumiałem co w niej jest napisane. Mama chciała odsprzedać komuś kto zna się na tym, lecz postanowiłem że zostanie. Minęło pięć lat i poczułem "chęć" zapoznania się z kartami... do tej pory to robię. Jednak nie robię rozkładów dla "poważnych spraw"*, samodoskonale się i chcę zdobyć doświadczenie robiąc małe rozkłady i obserwując to co się wókół mnie i innych dzieje.

Raz tu ktoś pisał, że Tarot też zesłał na niego "zło" i talie kart spalił...

Ja Tarota ani nie gloryfikuje ani nie demonizuje. Za młody byłem i jestem aby w pełni go zrozumieć, ale to najwyższy czas aby przyswajać pewną wiedzę na temat kart.

* raz oglądałem EZO TV zadzwonił 19'stolatek i zapytałczy moze wróżyz z kart - czy jest gotowy. Kobieta była oburzona ;d jeczała aby najpierw zdobył choć trochę życiowego doświadczenia bo z tych jego nauk wiecej byłoby szkody.

Edytowane przez Bartimaei
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja własnie mam tutaj też dylemat, bo jest wiele talii, które zwyczjanie mi się podobają.

 

Podobanie to troche mało..

Karty trzeba poczuć - usłysześ jak mówią i proszą o zabranie.

Nie powinnaś się zniecierpliwiać. Nadejdzie czas w którym karty same do Ciebie przyjdą. Bo to one wybierają człowieka, a nie człowiek je.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Jaga_Wiedzma
Tarot ma swoje zdanie, hehe widocznie czyms mu podpadlyscie ;) ale ja sadze, ze na tym etapie waszego zycia, tarot jest niewzkazany

(...) to ze koniec zwiazku czy inne przykre rzeczy sie zbiegly z posiadaniem Tarota to jest dowod, ze wasza podswiadomosc szukala rozwiazania, szukala pomocy, moze latwiej zrzucic wine na przedmiot, na cos tak tajemniczego, owianego tyloma mitami jak tarot, ale czy warto ????

ktos kto nie radzi sobie z problemi, powienien prosic o pomoc, ja (jesli wam zalezy na pracy z tarotem) poszłabym do wrozki, naprawila siebie wewnetrznie i spytała czego oczekuje od Tarota ??

Z doswiadczenia wiem, ze bardzo latwo, nieswiadomie zaszkodzic innym. :P

 

Dzięki za rady. Być może podpadłam Tarotowi. Natomiast czy na tym etapie mego życia jest on wskazany czy nie, nie wiem. Ezoteryką w szerokim rozumieniu zajmuję się już ponad 20 lat i mam trochę wiedzy na ten temat. Podobnie jak i doświadczeń w praktyce, oraz pracy ze sobą.

Więc skoro ten etap mego życia jeszcze nie nadszedł to już nie nadejdzie.

W zasadzie nie obwiniam też Tarota o wszelkie nieszczęścia w mom życiu, ale czuję wewnętrznie, że był ich katalizatorem.

Poza tym nie obrażajac nikogo, ale pójście do wróżki w celu naprawienia siebie nie jest dla mnie. Mam na to inne sposoby, a z zasady do wróżek nie chodzę. I też wiem z doświadczenia, ze bardzo łatwo zaszkodzić innym. Tarota nie chciałam traktować w kategorach wróżbiarskich, po prostu chciałam poczuć te karty, poznać je i umieć z nich korzystać podobnie jak z run.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmmm... Może to kwestia zadawanych pytań? A może właśnie tego, że nie chciałaś traktować ich zgodnie z ich przeznaczeniem - czyli do wróżenia?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może tak, ale z drugiej strony jak mozna wróżyć zanim pozna się karty i ich znaczenie?

Nie zrozumiałam do końca w takim razie, napisałaś, że nie chciałaś Tarota traktować w kategoriach wróżbiarskich. Nie wiedziałam, że chodzi tylko o sam początek zaznajomienia się z nimi :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

To mój pierwszy post, więc wypada się przywitać :) Od jakiegoś czasu zajmuję się tarotem i właśnie to jest główny powód, dla którego zarejestrowałam się tutaj.

 

A wracając do tematu. Nie wydaje mi się, żeby to same karty zabraniały Ci dostępu do nich, a tym bardziej karały w jakiś sposób. Tak jak ktoś wyżej już wspominał, myślę że to właśnie zbliżający się kryzys w Twoim życiu kazał intuicji szukać rozwiązań problemu i zaprowadził Cię do tarota. Wracałaś do nich już kilka razy, właśnie w okresach dołka. Może właśnie karty chcą powiedzieć Ci coś ważnego, ale jeszcze nie potraficie się porozumieć? Może to stąd takie postrzeganie całej sytuacji?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość alathea
Może tak, ale z drugiej strony jak mozna wróżyć zanim pozna się karty i ich znaczenie?

moze zabralas sie do tego od niewlasciwej strony - oczekujesz od tarota tego, czego ci nie moze dac... i dlatego trudno sie ci z nim zaprzyjaznic

 

ja nie medytuje nad tarotem, polegam na swojej intuicji - patrzac na wyciagniete karty probuje zobaczyc historie, ktora mi opowiadaja - posluguje sie takze znaczeniami kart odkrytymi przez madrzejszych ode mnie, oczywiscie

ale tarot to dla mnie nie droga oswiecenia, a narzedzie wspierajace moja intuicje... pozwalajace latwiej dotrzec do sedna problemu

moze kiedys sie to zmieni...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość anatemka

tak samo było ze mną. Miałam jedno, bardzo kiepskie opracowanie, którego nie znosiłam. Więc, żeby czytac karty musiałam zdać sie tylko i wyłącznie na swoją intuicję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...