Silvey Napisano 25 Lipca 2011 Udostępnij Napisano 25 Lipca 2011 Witam Was. Mam pytanie, czy ktoś może kojarzy pewną metodą wykładania kart (nie wiem, czy jest ona ogólnie rozpowszechniona - ja jeszcze się na nią nie natknęłam). Ale najpierw opiszę o co w tym wszystkim chodzi. W tamtym tygodniu, była u mnie pewna Pani z prośbą o wyłożenie kart. Tak jak mam w zwyczaju, zapytałam czy miała już doświadczenia z wróżkami i ewentualnie z jakimi metodami wróżenia (Tarota stosuję w przypadku osób, które miały już z nim styczność, a jeśli nie, zazwyczaj sięgam po talię Endory). Odpowiedziała, że była już dwukrotnie u jednej wróżki, która posługiwała się Tarotem. Chciała się jednak poradzić kogoś innego, ponieważ tamte przewidywania nie sprawdzały się, a sytuacje były wręcz odwrotne. Po tym jak wysłuchałam pytań tej Pani, w jakiej obecnie jest sytuacji, postawiłam karty - wyszło klarownie i z tym nie mam problemu. Jest jednak inna sprawa. Po zakończeniu wróżenia, ta kobieta powiedziała mi, że mam całkowicie odmienną specyfikę wróżenia, interpretowania i ogólnie wszystko się u mnie różni. Pomyślałam sobie, że raczej nie może być to zbyt odległe od innych "stylów", dlatego zapytałam z czystej ciekawości, dlaczego tak uważa. I wtedy, dowiedziałam się, że tamta wróżka (nie chcę ujawniać imienia, czy nazwiska), stosowała całkiem figlarną metodą stawiania kart. Przy pierwszej wizycie kazała tej Pani wybrać trzy karty z całej talii - mogła je obejrzeć, wziąć do rąk i wyciągnąć te, które się jej najbardziej podobały. Wyciągnęła Wisielca, Królową buław oraz 3 pucharów (wróżka zapisała te karty na kartce, żeby przy kolejnych wizytach oprzeć się na tym wyborze). Zaciekawiło mnie z jakiej talii wybierane zostały karty, więc pokazałam te trzy karty z różnych talii jakie posiadam i okazało się, że była to talia Rider Waite. Pomyślałam, że pewnie te karty zostaną już uwzględnione i pozostaną odkryte, i będą opisywać osobę klientki - otóż nie. Wróżka ponownie przetasowała talię, wkładając wyciągnięte karty do reszty. Zapytałam, jak te karty zostały rozłożone na stole - odpowiedź mnie lekko zaskoczyła. Karty były wyciągane po cztery (raz z wierzchu talii, drugi raz ze środki, a trzeci z końca) i ułożone w kostki (tworzyły kwadrat). Powiedziałam tej Pani, że nigdy się z taką metodą nie spotkałam i jej nie stosuję - jej to oczywiście nie przeszkadzało, choć również była zaintrygowana taką odmiennością. Absolutnie nie wiem z której strony to ugryźć. Tak jak napisałam - myślałam, że te trzy wyciągnięte karty to będzie pewny klucz, symbol osoby, której się wróży. A tu w tasowanie ich ponownie - bez objaśnienia, co to znaczy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
czarna131415 Napisano 26 Lipca 2011 Udostępnij Napisano 26 Lipca 2011 Coz..wrozka nie musi objasniac klientce co to znaczy. Pomysl z tej strony,ze Pani wyciagnela karty,a jest to dosyc znana praktyka opisujaca wlasnie charakter lub wnetrze lub podejscie czlowieka. Moze wrozka to sobie zapamietala i wlozyla karty ponownie do talii, bo nie mozna wrozyc z niepelnej talii. Ja nie widze w tym nic dziwnego i nadzwyczajnego:) Sama osobiscie bylam u wrozki, która kazala mi ciagnac odkryte juz karty (zwykla talia) i na tej podstawie przepowiedziala mi kilka ladnych miesiecy zycia. Dodam,ze 90 % sie sprawdzilo:) Kazdy ma swoje metody. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
NeoNówka Napisano 26 Lipca 2011 Udostępnij Napisano 26 Lipca 2011 Tak, zgadzam się każdy ma swoje metody. Ile ludzi tyle metod, każdy z czasem wypracowuje sobie swój styl i wg mnie o to chodzi Ja osobiście robię coś na zasadzie wróżki z przykładu Silvey, rozkładam Karty i proszę o wyciągnięcie 3, które się podobają i 3, które się nie podobają, stosuję tylko AW. Ja jednak interpretuję Karty. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Silvey Napisano 26 Lipca 2011 Autor Udostępnij Napisano 26 Lipca 2011 Wróżka powinna objaśniać co to znaczy - ja właśnie tak buduję kontakt z ludźmi, którzy mnie odwiedzają. Tworzenie jakieś sztucznej i "mistycznej" bariery, to moim zdaniem blokada nie tylko dla tego, któremu się wróży, ale również dla wróżącego. Wyciąganie tych trzech kart, które opisują charakter - moim zdaniem, każda osoba potrafi wyrobić sobie zdanie o innym człowieku (po to jest intuicja, spostrzegawczość). A co jeśli ta osoba się zmieni? Jeśli zapyta o drugą osobę? Dla mnie to nadal jest dziwna metoda z wieloma lukami. Jednak jej nie neguję, każdy ma swoje sposoby i to jest ciekawe - pojawia się natomist problem sprawdzalności tych metod. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.