Skocz do zawartości

Relokacja w horoskopie w praktyce - pytanie do tych, którzy jej doświadczyli


Varinn

Rekomendowane odpowiedzi

  • 2 tygodnie później...

Cześć, mam wielu znajomych i przyjaciół, w których życiu wiele się zmieniło w nowym miejscu i zmiany były zaskakująco zgodne z nowym horoskopem. Ja sama mieszkam w Polsce, ale często bywam w innych krajach i od razu zauważam pewne zmiany. Nie znaczy to, że urodzeniowy horoskop przestał działać.

 

Pozdrawiam, Miłka

  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Są różne opinie na temat tego, jak szybko działa. Lata temu uważano, że trzeba w nowym miejscu siedzieć kilka miesięcy, żeby się organizm przyzwyczaił. Ale dzisiaj raczej przeważają opinie, że kiedy tylko znajdziemy się w nowym miejscu, od razu zaskakuje zrelokowany horoskop. Ja też tak uważam, a nawet posuwam się dalej. Zauważyłam, że nie trzeba jechać w nowe miejsce, żeby czuć się z nim związanym czy mieć ważne relacje z jego mieszkańcami. Na przykład wielu ludziom podoba się język krajów, jaki mają zaznaczony przez planety na swojej mapie i tak dalej. Niektórym dobrze się pracuje z określonymi narodowościami, a z innymi nie znajdują wspólnego języka i tak dalej. Nawet jeśli nie ruszamy się dalej niż trzy kilometry od domu, to i tak warto postudiować sobie swoje mapy :) może się wyjaśnić, czemu wolimy pizzę od sajgonek lub odwrotnie :)

 

Pozdrawiam serdecznie, Mii

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć,

na astro.com mają mapy astrokartograficzne i można spoko z nich korzystać. Ja się bardzo wciągnęłam w astrokartografię, bo jestem Bliźniakiem i mam Marsa na IC, a więc słabo mi się żyje tu, gdzie mi się żyje i pewnego dnia to jednak zmienię.

A Twój Księżyc w IX domu może wskazywać, że łatwo się aklimatyzujesz za granicą, dobrze dogadujesz z róznymi obcymi - tu Ty im pomagasz, gdzieś na świecie oni pomogą Tobie. Ciekawe, przez jakie kraje przechodzi Ci linia Księżyca na asc i jaka planeta jest władcą Twojego IX domu. Jej linie też mogą cię "ściągać" do siebie :)

 

Pozdrawiam serdecznie, Mii

  • Super 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć,

Bliźniaki lubią zmiany, lubią podróż - zwłaszcza te z Merkurym w Bliźniętach. Te z Merkurym w Raku są już bardziej osiadłe ;)

Masz rację, że malefiki w III domu zachęcają do zmian, podobnie jak w IV. Może z wyjątkiem Saturna, bo wtedy człowiek chętnie spakowałby walizkę i rzucił wszystko w tzw. trzy diabły, ale jakoś nie może lub odkłada to na później, bo w końcu ktoś się musi zająć domem i rodziną. Saturn na IC lub w IV jest dobry dla członków rodziny posiadacza horoskopu, ale nie dla niego samego, bo on musi tyrać i wspierać (w dodatku raczej się go nie docenia).

 

Linia Księżyca na ASC jest trudna do interpretacji. Pokazuje miejsca, w których albo zaraz się czujemy super, albo wcale nie i koniec. Zwykle wygrywa pierwsza opcja i z tymi miejscami możemy być w jakiś sposób związani duchowo. Tam jesteśmy lubiani, chciani, tam się nami ludzie interesują.

Ale ciekawe, w jakim znaku i domu masz urodzeniowy Księżyc?

 

Pozdrawiam serdecznie, Mii

  • Super 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć, ja pracuję z relokowanymi horoskopami od lat i mam mnóstwo dowodów na ich działanie. Na liniach Jowisz, Wenus ludzie czują się dobrze, spotykają ważne dla siebie osoby. Na liniach Słońce, Mars zwykle dużo się dzieje. Na Saturnie można utknąć na długie lata, ale czasami wychodzi to na dobre.

Ale wszystko zależy od indywidualnego horoskopu, bo czasami wystarczy zmiana znaku osi, a już się życie staje inne :)

Warto sobie popatrzeć choćby na horoskopy polityków czy gwiazd popkultury. Czasami ktoś wywodzi się z pipidówka, a nagle robi oszałamiającą karierę w innym miejscu.

Pozdrawiam serdecznie, Mii

  • Super 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...

Mam pytanie.. Załóżmy, że relokuję horoskop, w wyniku czego Księżyc przemieści się z domu VIII do IX, MC nie nie będzie już "targać" tranzytujący Uran, urodzeniowy Uran przejdzie do V domu a Wenus przemieści się z domu XII na ascendent od strony I domu, Saturn też zbliży się do ascendentu, ale pozostanie w XII domu jak dotąd. Linia ascendent-descendent zmieni się z Lew-Wodnik na Rak-Koziorożec a linia MC-IC z Baran-Waga na Ryby-Panna. Jowisz (niestety oddali się od MC) i Mars przejdą do X domu z IX.

 

Jak myślicie, czy te zmiany mogą okazać się korzystne. Mam na uwadze sprawy rodzinne i zawodowe - czy mają szansę się ustabilizować wreszcie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do tematu watku, ja nie zauwazylam wielkch zmian, moze bardziej na zasadzie -jesli dana planeta uwydatniala sie w horoskopie (np Ksiezyc na Asc), bardziej musialam skupic sie na jej wplywie.

Tzn przy Ksiezycu na Asc, sila rzeczy skupialam sie na wlasnym Ksiezycu, musialam (wlasnie - musialam, takie byly okolicznosci-wymuszajace wrecz) zastanowic sie na czym polega moja kobiecosc, czego chce i potrzebuje w tym wzgledzie, myslalam wtedy (i czulam ) jak to bylo blogo i bezpiecznie w dzieciecych latach ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sama relokacja nie zmieni tranzytu przeciez, i horoskop urodzeniowy jest najwazniejszy, wiec jesli pytasz o radykalna poprawe, to wedlug mnie nie.

 

Ja wiem, ze radix jest najważniejszy, ale jeśli MC zmieni położenie przez relokację, które obecnie tranzytuje (i jeszcze długo to potrwa) Uran, to uważam, ze ucieknę z tej burzy, którą obecnie przeżywam. Dobrze myślę?

Poza tym, Księżyc w IX domu , to ponoć osiedlenie się za granicą na dłużej. Księżyc w VIII domu (w Rybach) dał mi popalić nie raz i nie dwa - wiele straciłam przez własną naiwność i podłość moich partnerów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja.spedzilam.3miechy.w.indiach,sri.lance

 

i,zaczynajac.w.indiach.nauczylam.sie.gotowac.robilam.to.z.przyjemnoscia(wpolsce.jestem.malo.kreatywna).jednak.jesli.chodzi.o.ludzi,nie.poznawalam.za.wiele.zylam.wewnetrznym.zyciem.i.chlonelam.widoki,mialam.dziwne.spotkanie.mianowicie.staruszka.zlapala.mnie.za.reke.spojrzalysmy.w.oczy.i.poznalalam.cala.jej.rodzine.czulam.sie.jak.domu..dawano.mi.jesc.nawet.jak.nie.mialam.szansy.sie.porozumiec,wszyscy.byli.zyczliwi,ale,czulam.sie.jak.w.bance

na.sri.lance.(podobna.szerokosc.geograficzna.tyle.ze.nizej)na.odwrot.balowalam.poznawalam.az.moi.znajomi.byli.zszokowani.ze.tak.potrafie.sie.wyluzowac,nawet.chcialam.zostac.dluzej

,

6miesiecy.w.niemczech

w.pracy.poznawalam.ludzi,ciezko.pracowalam.ale.gastronomia.mnie.nie.rzucila.na.kolana,rzucilo.mi.sie.na.nauke.jezykow,szef.byl.bulgarem.zona.slowaczka,i..do.dzis.slowacki.mnie.kreci,jednak.mimo.ze.ludzi.byli.mili.czulam.sie.wyobcowana.i.samotna

wieden.-niby.ta.sama.szerokosc.a.czuje.sie.super

 

albo.to.wakacje.\praca.wplywaja.na.samopoczucie.albo.po.prostu.czlowiek.zagranica.mniej.sie.wstydzi.jest.gotow,probowac.wielu.rzeczy.nie.ma.stresu.i.jest,bardziej.kreatywny

Edytowane przez mexykanka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Mexykanka, lepiej zrobić print screen tego horoskopu i dopiero wrzucać, bo poprzez link bezpośredni do kosmogramu na astro.com będzie użytkownikom wyświetlać ich własny kosmogram (jeśli robili na tej stronie). Na innym forum już była z tego powodu kiedyś mała afera.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 lat później...

Kochani, podbijam temat ;)

Jak wam się sprawdza relokacja (z tego co kojarzę, Gringe też ma ten "problem") :) Czy to jakoś wpływa w rzeczywistości na okoliczności waszego życia? 

U mnie osobiście działa - ale działa tylko w prognostyce. Nie czuję większych zmian poza tym... Chociaż w Polsce we mnie obudziła się do pewnego stopnia ekstrawersja.

Oczywiście, natalny horoskop jest najważniejszy, ale chodźcie dzielić się naszymi spostrzeżeniami ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ekspert
4 hours ago, Willow said:

Kochani, podbijam temat ;)

Jak wam się sprawdza relokacja (z tego co kojarzę, Gringe też ma ten "problem") :) Czy to jakoś wpływa w rzeczywistości na okoliczności waszego życia? 

U mnie osobiście działa - ale działa tylko w prognostyce. Nie czuję większych zmian poza tym... Chociaż w Polsce we mnie obudziła się do pewnego stopnia ekstrawersja.

Oczywiście, natalny horoskop jest najważniejszy, ale chodźcie dzielić się naszymi spostrzeżeniami ;)

 

Relokacją to ciekawy temat. Ja osobiście odczuwam dużą zmianę po przeprowadzce do UK choć prognostycznie wciąż patrzę na horoskop urodzeniowy a nie relokowany. 
W Anglii czuję się jak ryba w wodzie :) Wiem, że zawsze będę dla tubylców kimś obcym przy czym bardziej „dziko” i nie na miejscu czuję się we własnym kraju. 
Skąd we mnie poczucie, że w obecnym miejscu czuję się dobrze? Przede wszystkim Asc przesuwa się z Wagi do Panny a jego władca ląduje centralnie na MC w Bliźniętach. Do tego wciąż jest w sekstylu z Wenus i trygonie z Saturnem. Urodzeniowy Mars wychodzi mi z 12 domu do 1 a urodzeniowe Słońce ląduje w 9 domu- miejscu swojej radości. 
Dlatego ja się nigdzie stąd nie wybieram :) 
 

Edytowane przez Gringe
  • Lubię to! 1
  • Medal 1
  • Super 1
  • Dziękuję 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 16.03.2021 o 12:31, Gringe napisał:

Relokacją to ciekawy temat. Ja osobiście odczuwam dużą zmianę po przeprowadzce do UK choć prognostycznie wciąż patrzę na horoskop urodzeniowy a nie relokowany. 
W Anglii czuję się jak ryba w wodzie :) Wiem, że zawsze będę dla tubylców kimś obcym przy czym bardziej „dziko” i nie na miejscu czuję się we własnym kraju. 
Skąd we mnie poczucie, że w obecnym miejscu czuję się dobrze? Przede wszystkim Asc przesuwa się z Wagi do Panny a jego władca ląduje centralnie na MC w Bliźniętach. Do tego wciąż jest w sekstylu z Wenus i trygonie z Saturnem. Urodzeniowy Mars wychodzi mi z 12 domu do 1 a urodzeniowe Słońce ląduje w 9 domu- miejscu swojej radości. 
Dlatego ja się nigdzie stąd nie wybieram :) 
 

Ja sobie troszkę zastanowiłam się na ten temat... Tez głównie patrzę na urodzeniowy, ale...

Kiedy asc zmienił znak, i Słońce wyszło z 8go domu, żyć zrobiło się trochę lepiej, zrobiłam się pogodniejsza, i wyszłam ze swoich "mroków i mgieł" - czarny przestał AŻ TAK dominować w moich ubraniach. Patrzyłam ostatnio zdjęcia (znalazły się częściowo!) czasów Rosji/pierwsze dni po przeprowadzce do Polski - tam jest normalnie zabójcze... w sensie bardzo intensywne spojrzenie :D Teraz mam takie... No wpływ wody widać, ale właśnie wody ogólnie - rozmarzone są te oczy. 

Co do reszty - w Rosji byłam totalnym, i to totalnym introwertykiem. W Polsce dla mnie był wielki szok, kiedy przyszłam na pierwsze studia... I okazałam się tak lubiana, że mi ledwie nie klaskano za każde słowo. Ogólnie zauważyłam, że lubiano mnie tu właśnie jako osobę z zagranicy - "a jak u was tam?" Coś takiego. Czuję się też tu jak w domu (Księżyc przede wszystkim, ale i nowy dom Słońca). No i trochę mniej zaczęły odczuwać się uroki 8go domu w takim sensie, że kiedy mieszkałam w Rosji ja lub tonęłam, lub płonęłam, lub skądś spadałam i prawie na śmierć - ale w ostatniej chwili!  Lub zdarzało się coś, co opisywałam w innym temacie, ale moim zdaniem tu o aspektacji Wenus Plutonem też chodzi. Nie, nadal mam niekoniecznie wspaniałe przygody, ale mniej, mniej. Ciekawą jest koniukcja Księżyca z osią, zawsze byłam wrażliwa i dbająca, ale teraz temu i dodatkowo wylewności emocjonalniej nie ma granic.

Mogę odnieść się również co do przesunięcia znaku 6 domu i jego nowego władcy do domu trzeciego - pracuję głównie z informacją, danymi, do tego aspektacja tego władcy Uranem i Saturnem wskazuję na techniczny charakter pracy... Niestety.

Nie mogę nic powiedzieć co do stanu 10domu - tak, misja, i praktyczna realizacja mojego potencjału są dla mnie ważne - ale nie w kontekście osiągnięcia sukcesu lub dużych pieniędzy. Z tego świadomie rezygnuje. 

No i tyle :)

Edytowane przez Nice
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mówiłam wam kiedyś na czacie ze jak byłam dzieckiem śniło mi sie ze powinnam się przeprowadzić do pewnego miasta. Wiele lat później gdy poszłam do wróżki mój sen znalazł potwierdzenie w jej przepowiedni o przeprowadzce na drugi koniec Polski. Stwierdzila ze tutaj bede miec pecha. No i w sumie mam. Ale jak ma sie kiepskiego Jowisza to ciezko o szczescie. W kazdym razie zrobiłam sobie relokacje na to miasto, ktora pokazala zmianę asc  z byka na barana(końcówkę znaku Ale zawsze). Asc wladalby mars z domu 10 (Natalnie w 9d) Można tak powiedziec bo 0/100 stopnia za Mc (chyba to 0/100. W każdym razie gdy się nie spojrzy na stopnie to wydaje że ze jak u Gringe jest równo na osi Mc). Takze wydaje mi sie ze to by moglo poprawic kwestie kariery której aktualnie nie mam. Wenus byłaby nadal silną bo rzadzilaby Dsc przez 6dom. Merkury z 4 domu wskoczylby do 5, co może polepszyloby moja kreatywność. To co mnie martwi to pluton w skorpionie który znalazłby się w 7 domu co chyba niezbyt dobrze wplywa na relację z otoczeniem/partnerskie co i tak i mnie tak samo kuleje. NO łagodnie mówiąc byłyby intensywne. Wiec moze niech pluton siedzi sobie pod osią? Chociaż teraz jak mam dsc  w skorpiona to tez pluton i mars rządzą. 

Asc dostałby trygon od slonca i urana co chyba byłoby całkiem spoko. 

W każdym razie się zastanawiam Aleu asc byczek trudno o takie zmiany.

Edytowane przez Wildwood
  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja się kiedyś zastanawiałam czy gdybyśmy się przeprowadzili bliżej rodziny męża to nie byłoby mi łatwiej w ciążę zajść... Bo domem V u mnie rządzi kiepski Jowisz, ale te 250km na wschód dają jako władcę Marsa, który jest w Lwie, więc nie tak źle już. No i to mój władca ascendentu wciąż. Może trzeba spróbować ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Moderator

@martynamarzena nie jestem pewna, ale wydaje mi się, że właśnie Jowisz jest lepszy, bo on powiększa. Natomiast Lew uchodzi za znak niepłodny. Jesli się mylę to dziewczyny mnie najwyżej poprawią

  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu, martynamarzena napisał:

Ja się kiedyś zastanawiałam czy gdybyśmy się przeprowadzili bliżej rodziny męża to nie byłoby mi łatwiej w ciążę zajść... Bo domem V u mnie rządzi kiepski Jowisz, ale te 250km na wschód dają jako władcę Marsa, który jest w Lwie, więc nie tak źle już. No i to mój władca ascendentu wciąż. Może trzeba spróbować ;)

Ja bym trochę inaczej tu patrzyła - Ryby są znakiem płodnym - i jako znak wodny, i jako Jowiszowy, Bliźnięta mogą tą płodność nieco obnizić... Ale dyspozytora Jowisza i tak masz w Raku. To są mieszane wpływy, ale Ryby przede wszystkim są na "Tak". Natomiast Baran jest mniej płodny, a Lew jest znakiem niepłodnym (zabijcie mnie, nie wiem czemu :D). Tak dyspozytor idzie do płodnego Raka, a następny - do sterylnego Wodnika. Powiedziałabym, że w drugim przypadku szansa na ciąże jest mniejsza, ale jest (trzeba też patrzeć całą aspektacje), raczej chłopczyk, obstawiałabym 1. 

W drugim przypadku z ciążą było by lepiej, tu może nawet 2 tych dziecka, obstawiałabym, przynajmniej pierwszego, jako dziewczynkę, ale to bez aspektów i reszty.

 

Ja w swojej kolejności po przeprowadzce do Polski mam próg 5go domu w znaku sterylnym i, mimo, że władca jest po znaku silny, patrzę na jego aspekty, i... :/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...