Mój najgorszy rok ever ! solariusz

Widać, że ciężki rok, bowiem :

a) Ascendent wypada w Skorpionie. Z doświadczenia- taki rok pod wpływem Skorpiona, jest rzeczywiście przeważnie trudny

b)Saturn na Asc solariuszowym - moja depresja

c)Wenus i Merkury w VIII domu solariusza, Wenus wpada do XII domu natalnego - śmierć w jednym roku Mamy i Babci

d) Neptun na IC solariuszowym - często Neptun w IV domu to strata bliskiej osoby. Mam na myśli solariusz.

e) Mars w V domu solariusza, a wypada w XII domu natalnym - niechciani adoratorzy, co akurat w minionym roku było najmniejszym problemem, no ale trochę nerwów miałam z tego powodu.

Potem napiszę o pozytywach w tym solariuszu, bo też były całe szczęście takowe .

Druga połowa tego roku okazała się całe szczęście znacznie lepsza .

Co o tym świadczy?

Słońce i Jowisz w IX domu - to był dobry rok, jak chodzi o naukę i zdobywanie wiedzy .

Księżyc w IX domu - skupiłam się w dużej mierze na sferze duchowej. Troszkę też siedziałam w ezo.

MC we Lwie, w 3 domu - Bardzo ważna była komunikacja, poznałam wiele ciekawych osób. Widać to też w tym solarze, bowiem Dsc solariusza wypada w XI domu natalnym, ten dom to także wszelkie spotkania grupowe, tutaj terapia.

Brałam udział w terapii. Wielu wspaniałych ludzi mi pomogło .

Dodam coś od siebie podobnie przeżywałam ostatni rok numerologiczny.. jak i solariusz, który na szczęście już mnie opuścił. uff Dodatkowo jestem 33 numerologiczną, tak jak Ty Magnolio.. i znajdowałyśmy się pod wibracją niespokojnej 5. Chaos, dezorientacja, nieoczekiwane zmiany planów. Totalne rozchwianie emocjonalne. Miałam problemy na studiach, musiałam je przerwać.. na szczęście obroniłam się, i powracam znowu od marca w miejsce osób lubiących życie studenckie. Wiele nieprzyjemności mnie spotkało, choroba.. gdzie musiałam ściąć swoje piękne włosy. Walka ze wszystkimi i ze wszystkim. Zerwanie głupich znajomości, ukrywana depresja,ogromne problemy w rodzinie, izolowanie się od ludzi, społeczeństwa. (No jak nie ja! nawet telefonu od zmartwionych znajomych nie odbierałam), zagłębianie się w tajniki ezo. Dodatkowo Asc miałam w Skorpionie.. i wszystko jasne! Od czerwca jest lepiej, o wiele lepiej.. Czuję stabilizację, mam pęd do działania, intensywnie myślę nad zmianą stanu cywilnego hahaha jak przeczytałam "Mój najgorszy rok ever"- to tak jakbym słyszała samą siebie )

No coś w tym jest! 5 rok, to była jazda bez trzymanki . Teraz jest spokojnie, bo jesteśmy w 6. Trzeba mi spokoju i harmonii po "niespodziankach" minionego roku.

Co nas nie zabije, to nas wzmocni ! . Poukłada się wszystko, będziemy piękne, happy, i w ogóle cudownie wszystko ! . Może troszkę naiwna jestem, ale co mi tam .

Jakby ktoś chciał luknąć sobie, to chyba był mój najgorszy solar :)

28 minut temu, Gringe napisał:

Bardzo mi przykro  Śmierć najbliższych to najtrudniejsze z doświadczeń. 

Tak, ale nawet on miał swoje momenty dobre. Słońce i Jowisz w domu IX :). Wiele się nauczyłam na terapii i od ludzi tam będących, zainteresowałam się jogą

Asc w Skorpionie nie jest lekki, tym bardziej z Saturnem w I domu. Księżyc we Wodniku jednak otworzył na ludzi. Poznałam chyba ok.40 nowych osób

Końcówka tego solara była już całkiem ok, jak tak można powiedzieć. MC we Lwie. IC we Wodniku to duże zmiany i w domu jako takim rodzinnym, jak i samej psychice.