silvae Napisano 27 Września 2010 Udostępnij Napisano 27 Września 2010 Witajcie, rzadko się żalę, ale bliscy mi ludzie potrafią i tak wyczuć, ze dzieje się coś niedobrego. Nie chce ich już tym zamartwiać, zresztą chyba nie zawsze rozumieją... Od dłuższego czasu czuje się zupełnie wypalona, jakby ktoś wysysał ze mnie cała energie, radość życia. Byłam pogodną i bardzo otwartą osobą teraz wciąż płacze, nie radze sobie z problemami, co chwila łapie doły, wszystko mnie smuci, męczy, uciekam od ludzi, psuję, co nowego się tworzy. Zdarzyło mi się w życiu kilka, a nawet kilkanaście chorych związków. Nie byłam dobrze traktowana przez mężczyzn, teraz się boje związać, boje się zaufać, choć o niczym innym tak nie marze, jak o założeniu rodziny. Kiedyś to ja byłam "pogoda ducha" moich blsikich, dziś sama potrzebuję trochę tego ciepła od innych, ale przyjaciół sama z życia wygoniłam i nie bardzo mam kogo prosić o to... Pomóżcie.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ana.S Napisano 1 Października 2010 Udostępnij Napisano 1 Października 2010 Rozumiem Cię. Częściowo czuję się, jak Ty. Czuję, jak się wypalam również przez związek, kktóry co prawda zakonczył się w styczniu tego roku, ale ja nadal czuje ogromna miłość, której nie moge z siebie wymazać, i glupie mysli, które wszystko psują. Pomodlę się za Ciebie ciepło. Pozdrawiam! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
silvae Napisano 2 Października 2010 Autor Udostępnij Napisano 2 Października 2010 I na moja modlitwę możesz liczyć Ana:) Pozdrawiam:) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.