Skocz do zawartości

Wizualizacyjna MOC ?


Koxxer

Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich,

 

Od jakiegoś miesiąca lub nawet 2, staram się dogłębnie zdiagnozować samego siebie, tematami ezoterycznymi interesuję się już kilka lat i myślałem ze mam jakieś pojęcie na ten temat, ale w bardzo prosty sposób forum mi udowadnia, że jestem w tym całkiem zielony.

Kiedy zagłębiałem się w fizykę kwantową oraz uzdrawianiu energetycznym, zacząłem próbować to połączyć, właśnie poprzez wizualizację. Zaczęło się od jakiś prostych rzeczy jak np. kogoś bolała głowa to proponowałem, masaż który charakteryzował się wizualizacją bólu na głowie danej osoby, próbowałem go wyczuć odczuć jakby na sobie, po czym cała swoja koncentrację wkładałem n wizualizacji rozproszenia tego bólu ,a konkretniej że wysyłam uzdrawiającą energię do atomów bólu, starałem się poprzez dotyk tez rozproszyć ból w mniejsze cząsteczki, tak aby rozprowadzały się w różne strony głowy, aby na końcu, "ściągnąć" ten cały ból czy energie z głowy a raczej z aury? biopola? sam dokładnie nie wiem, finalizując wyobrażałem sobie ze ten ból wysyłam w ogień i tam się pali, lub ze wysyłam go do czarnej dziury (nie wiem czemu akurat tam ;) ) Wszystko robiłem zawsze intuicyjnie, nie byłem na kursach z bioenergoterapii. Testowałem to na różnych osobach z różnym natężeniem bólu głowy i jak dotąd zawsze ból przechodził. Ostatnio też ktoś miał bóle, a raczej ból który promieniował z łopatki, aż do łokcia. Po dotykałem w rożnych miejscach na tym odcinku, zrobiłem wizualizację i ból zmniejszył się o jakieś 80% osoba znów mogła bez uciążliwego bólu wykonywała podstawowe czynności jak ubieranie spodni, wcześniej ubieranie się jej sprawiało ból, generalnie nie czuje jakiś predyspozycji do leczenia i chciałbym się dowiedzieć od WAS drodzy użytkownicy forum, czy faktycznie wizualizacja może mieć taki wpływ, czy po prostu ludzie odbierają to jako sugestie, a moja pewność siebie a raczej swoboda z jaką to wykonuję, sprawia, że ludzie zaczynają w to wierzyć a wiara ich leczy?

Podczas dnia w codziennych sytuacjach, zauważyłem, że często też wizualizacja działa, np. kiedy spieszy mi się a muszę skorzystać z komunikacji miejskiej, wizualizuję sobie, że autobus przyjeżdża i faktycznie przyjeżdża wcześniej, co się rzadko zdarza, aby wcześniej przyjechał, ale też zauważyłem że wizualizacja się NIE spełnia jeżeli bardo chcę i naciskam żeby było po mojemu wtedy efekt jest odwrotny, a jak podchodzę do sprawy z równowagą to wtedy zazwyczaj działa.

Dzisiaj stwierdziłem ze dawno nie widziałem księżyca, okno mam przed sobą i jedynie co widziałem to całe niebo w chmurach ciemnych, stwierdziłem a co mi tam i zacząłem mocno wizualizować ,że mam moc i energie do tego aby rozdzielić chmury, aby zobaczyć przed sobą księżyc, zacząłem machać rękoma ( z boku musiało to komicznie wyglądać) jakbym je chciał fizycznie poprzesuwać i powiedziałem sobie ,że za godzinę tak się stanie, i tak tez się stało w co nie mogłem do końca uwierzyć. Na forum czytałem o różnych cudactwach i nie zdziwię się jak ktoś powie że to wszystko przypadek, gdzie nie wierzę do końca w przypadek.

Chciałbym się dowiedzieć co o tym wszystkim myślicie?

 

Jestem początkowym użytkownikiem forum, więc proszę o wyrozumiałość.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niektórzy intuicyjnie wykorzystują różne zdolności uzdrawiania i im wychodzi, ale jak dla mnie warto się zapoznać z tematem "jak to się robi" przynajmniej przy poznaniu jakiegoś bhp wykonywania takich zabiegów.

Mogła im pomóc sama ich wiara w twoje umiejętności, mogło być też tak, że ich wiara, dopuszczenie możliwości istnienia twoich umiejętności, pozwoliły rzeczywiście zadziałać tym twoim umiejętnościom. Jak ktoś nie wierzy, to zazwyczaj nie działa, no ale z tego co obserwuję, czasem działa dzięki samej wierze, a czasem dzięki temu, że brak niewiary nie przeszkadza działaniu.

 

Ja myślę że do całości tematu mocy umysłu, wizualizacji, warto podchodzić bez nadmiernej ekscytacji, a testując różne możliwości i ich działanie w życiu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...
Witam wszystkich,

 

Od jakiegoś miesiąca lub nawet 2, staram się dogłębnie zdiagnozować samego siebie, tematami ezoterycznymi interesuję się już kilka lat i myślałem ze mam jakieś pojęcie na ten temat, ale w bardzo prosty sposób forum mi udowadnia, że jestem w tym całkiem zielony...

...Chciałbym się dowiedzieć co o tym wszystkim myślicie? ...

Jestem początkowym użytkownikiem forum, więc proszę o wyrozumiałość.

 

 

Wszystko robisz tak jak być powinno. Nie sugeruj się tym co ludziska wypisują na forum. Naczytali się na internecie i próbują trysnąć wiedzą. Ty masz nad nimi przewagę wszystko co robisz jest wypróbowane i sprawdzone przez Ciebie. Twoja intuicja jest najważniejsza, bo w głębi samego siebie wiesz jak to robić.Tak po prostu rób dalej i nie czuj się gorszy, bo ktoś tam cuda wypisuje.

Tu powiem, że naczelną myślą hermetyzmu jest by poznawać nową wiedzę ale co chwilkę trzeba sprawdzać czy to prawda czy nie, sprawdzać, bo 90% informacji to kłamstwa. Trzeba oddzielić ziarna od plew.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

NIE spełnia jeżeli bardo chcę i naciskam żeby było po mojemu wtedy efekt jest odwrotny, a jak podchodzę do sprawy z równowagą to wtedy zazwyczaj działa.

 

To cała magia tego wszystkiego ;-)

 

Równowaga ma być zachowana bo w przeciwnym razie dostajemy to czego nie chcemy ;-)

 

Banalnie prosta zasada : dostajesz to czego potrzebujesz a nie to o co walczysz

  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...

Jestem pod wrazeniem tych cmur, ktore sie rozproszyly i ukazal sie ksiezyc...

 

Przyznam, ze ja w tym roku tej zimy, "zamowilam" snieg. I...byl az do wiosny. Az tyle go nie chcialam. Ale 2 dni po ,oim zamowieniu zaczal padac. A przedtem byla chlapa, padal deszcz... Moze to tylko zbieg okolicznosci. Bo jednak trudno mi uwierzyc, zebym mogla sprawic to sama jedna...

 

A napisalam to, by odnowic temat. Ogolnie bardzo interesujacy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisano (edytowane)

Moc wizualizacji jest ogromna na tyle na ile w nią wierzymy, z biegiem czasu, kiedy moje doświadczenie zmienia moją osobę, widzę więcej. To, że dwa lata temu miałem takie doświadczenie spowodowało kolejne i teraz jestem wstanie śmiało powiedzieć jak to było.

Moje zainteresowanie leczeniem wizualizacją, może przesadzam z leczeniem, bardzo chodziło o uśnieżenie bólu, wzięło się po przeczytaniu książki pt. "Matryca Energetyczna" R. Bartlet

Świat opisany w tej książce jest przedstawiony jak pod potężnym mikroskopem, gdzie widać energie atomy itd.

 

Sekret tego, że moje "leczenie" udawało się polegał na tym, że :

 

1) Robiłem to z serca, miałem bardzo jasno sprecyzowane intencje

2) Starałem się jak mogłem aby moja wizualizacja była głęboka, klarowna i zrozumiała

3) Wierzyłem, że ból ustąpi, byłem przekonany, że na pewno mi się uda, że będzie efekt

4) Wczułem się w to co robię, byłem bardzo skupiony na tym co robię, świat zniknął, byłem tylko ja pacjent i ból, który lokalizowałem i leczyłem intuicyjnymi mi technikami

5) Podczas "zabiegu" byłem rozluźniony, żeby pracować na takich subtelnych energiach trzeba być spokojnym i czujnym

 

Każdy według mnie może leczyć. Mi wystarczyło 5 kroków, aby to zrobić, czy to wystarczy , nie wiem. Być może używałem czegoś jeszcze tylko, że nie byłem świadomy tego, pewnie też tak było. Jak już wspomniałem używałem intuicji, a to już jest proces bardziej skomplikowany i "magiczny", gdzie logika ma mało do powiedzenia.

Edytowane przez Koxxer
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wydaje mi sie, ze masz wrodzone predyspozycje do tego. Nie kazdy to potrafi tak od razu i nie dla kazdego jest to latwe.

Dla mnie jeszcze niedawno wzbudzanie pozytywnych wyobrazen czy aformacji bylo niezwykle trudno. Nie mowiac o wytrwaniu przez dluzej niz 3 dni... Teraz jakos lepiej mi wychodzi ale za kazdym razem kiedy sie zabieram do tego, musze pokonywac chaos w umysle.

Mysle ze z czsem i praktykowaniem powinno byc lepiej. Jedno jest pewne, warto to robic.

Ja mam ksiazke " Boska Matryca" Nie pamietam autora. Jak rozumiem jest i "Energetyczna matryca". A moze tytul Ci sie pomylil?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To troszkę jak w filmie. Ludzie, każdy z nich ma inna specjalność.

Jedni uzdrawiają a inni rozpraszają złą pogodę.

Co do pogody - dzieje się to samoistnie. W książce "życie w przestrzeni serca" Drunvalo Melchizedek opisuje rozproszenie porannej mgły na 15 minut w chwili gdy grupka ludzi medytowała.

http://merlin.pl/Zycie-w-przestrzeni-serca-cd_Drunvalo-Melchizedek,images_big,17,978-83-60280-26-3.jpg

 

D. Melchizedek to zaobserwował i opisał. Powiem, że jest to prawda. Pogody znacząco nie da się zmienić no może opóźnić zjawiska meteorologiczne lub zmniejszyć ich intensywność.

W końcu deszcz po coś pada, jeden nie chce moknąć ale inny modli się o deszcz by na polu coś urosło. Czyli w większości przypadków nie zdajemy sobie sprawy z tego po co coś się dzieje.

 

Uleczanie, uleczaniem. Wizualizacja jest skuteczna ale najpierw trzeba usunąć przyczynę schorzenia.

Np. Starsze kobiety (nie tylko) żony mężów pijaków często narzekają na schorzenia kręgosłupa, stawów biodrowego, kolan. To jest zaburzenie przepływy energii w organizmie. W skrócie taka kobieta wzięła podwójny ciężar wychowania swoich dzieci za siebie i za męża nierobę, pijaka. Energia idzie z góry wzdłuż kręgosłupa i dalej nogami do Ziemi. Kluczowym miejscem są właśnie stawy kolanowe, biodrowe. Blokady w przepływie energii powodują ból w tych miejscach.

Np leczenie chorób stawów, kręgosłupa trzeba by zacząć od usunięcia skutków, które je wywołały czyli leczenia alkoholika i np. zmiany zachowania męża.

Tak samo choroby stóp teraz np u alkoholika np. żylaki choroba Bergera to "brak kontaktu z Ziemią". Złe "uziemienie" bo taki człowiek nie chodzi po Ziemi tylko jest oderwany od rzeczywistości.

Dlatego wizualizacja uzdrowienia i poprawy zdrowia powinna odbywać się równocześnie ze zmianą tych czynników zewnętrznych.

Znam przypadek gdy mój przyjaciel leżał pół roku w szpitalu. Wszczepili mu gronkowca. Był jak "warzywo". Dopiero jego wizualizacja, że chodzi biega, normalnie pracuje, że wypisują go ze szpitala bo zdrowy pomogła i w ciągu miesiąca opuścił mury szpitala.

Edytowane przez KazOle
korekta
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przyjemnie się czyta jak ktoś doszedł do Tego sam. Podoba mi się takie nastawienie, i to jest fajne.

Jest kilka dróg używania energii i jej ukierunkowania, ty robisz to w 5 krokach, niektórzy w 3, a inni w 10. Prawda jest taka, że bardzo przykładasz się do tego, dlatego też wychodzi Ci to. Proszę powiedz mi tylko tyle, czy używasz do tego rąk czy po prostu patrzysz na osobę? Z rękoma jest ciężej, ale daje lepsze efekty jeśli chodzi o leczenie, może być też czynnikiem tego, że osoba widzi, że coś robisz i również Sobie uświadamia, że ból powoli przechodzi. Co do wizualizacji zgadzam się ona jest w stanie dużo zrobić. Ale problem w tym, że chmury przesunęły się tak jak powinny czy były trochę inaczej ułożone? A może zupełnie zniknęły? Otóż już tłumacze, możemy w danym obszarze wywołać pewne anomalie, ale tam gdzie nie ma większości osób. Dlaczego? Otóż każdy interpretuje rzeczywistość, każdy na nią nieświadomie czuwa i to jest dla Magów utrudnieniem, jak np. chcemy wygrać w konkursie rmf fm, wizualizujemy sobie, ale to nie jest w tedy takie proste, bo spotykamy na swej drodze mur chęci i pragnień innych osób. Czasem chęci i pragnienia nam pomagają (chcemy śniegu w święta), ale czasem nie (niech się ta zima już skończy). Ale wizualizacje to nie jedyny sposób. Jest ich wiele, i można osiągać różne efekty jak np. Walnięcie piorunem tam gdzie żądamy, albo opóźnienie spadnięcia deszczu, to nie jest trudne, ale wymaga włożenia trochę pracy. Powiem to tak, Koxxer wydaje mi się że ty używasz energii, i owijasz ów ból nią, tak, że nie on zostaje jakby wyizolowany, ale sposobów na to jest wiele jak np. wyciągnięcie go wsysnięcie itd. Większość ma własny sposób ty również znalazłeś swój..

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

musze pokonywac chaos w umysle.

 

Ja mam ksiazke " Boska Matryca" Nie pamietam autora. Jak rozumiem jest i "Energetyczna matryca". A moze tytul Ci sie pomylil?

 

Nic nie musisz, nie zmuszaj się, zmuszanie się to forma kary. Masz chaos w umyśle nie pokonuj go, nie walcz. Wizualizacja i afirmacja to są narzędzia i jeżeli ci pomagają to dobrze.

 

Wejdź w głąb siebie, przypatrz się temu chaosowi, po prostu pooglądaj te myśli. Nie krytykuj siebie, że masz te myśli, one mają też jakiś sens. Walka z myślami jest moim zdaniem bardzo mało efektywna, ja nie umiem pokonać demonów mojego umysłu, ale potrafię je pokochać i pozwolić im odejść, uwierz, że one chcą bardzo szybko odejść jak poczują wibracje dla nich śmiertelną, tak mówię tu o miłości, akceptacji, współczuciu.

 

Co do książek to są dwie "Boska Matryca" i "Matryca Energetyczna"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Proszę powiedz mi tylko tyle, czy używasz do tego rąk czy po prostu patrzysz na osobę?

 

Powiem to tak, Koxxer wydaje mi się że ty używasz energii, i owijasz ów ból nią, tak, że nie on zostaje jakby wyizolowany, ale sposobów na to jest wiele jak np. wyciągnięcie go wsysnięcie itd. Większość ma własny sposób ty również znalazłeś swój..

 

Pozdrawiam

 

Używam rąk do tego, staram się wyczuć ból.

 

Na pewno używam do tego energii i może nie tyle co owijam energia ten ból, ale wyciągam go. Mogłoby wydawać się komiczne ale, kiedy faktycznie poczuje ból, nie umiem opisać słowami jak to się odbywa, bo nie odczuwam tego bólu na własnym ciele, tylko rękoma, jak już go zlokalizuje to wizualizacja mi pomaga go zobaczyć, raz jest czerwony raz czarny. Proces leczenia polega na wizualizacji białego, niebieskiego, zielonego światła (kolor sam mi się pojawia), które neutralizuje ból i formuje go w nitkę którą "fizycznie" łapie palcami i wyrzucam w wyobrażony ogień.

 

Teraz macie pełny opis wizualizacyjnej mocy, więc testujcie na sobie na początku, ulepszajcie tą metodę i z radością przeczytam jak komuś, ta metoda pomoże.

  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W przypadku leczenia innych osób wspomnę o tzw oddziaływaniu szamańskim.

Ten "pacjent" też może się sam leczyć, tylko musi mieć wiarę w to, że to możliwe. Choć nie są potrzebne jakieś ruchy rękami, jednak czasami jest to wskazane. "Szamańskie obrzędy" zależą od samego pacjenta. "Uzdrawiacz" powinien indywidualnie stosować, w zależności od tego kogo "ulecza". Np. ruchy rąk, jakaś świeca zapalona, kadzidło, specjalne miejsce, oraz plotka, że "ten człowiek " potrafi zdziałać więcej od samego uzdrawiacza. W końcu każdy z nas ma podobne umiejętności.

Ta wiara w umiejętności innych osób powoduje uruchomienie wewnętrznych możliwości każdego człowieka tzw. samoleczenie.

Polecam książkę (jak ktoś chce poczytać): Serge Kahili King - Szaman Miejski".

 

Swoją drogą ja najbardziej się "naprawiam" przy muzyce, dźwiękach. Polecam te dźwięki,

Do odsłuchania polecam dobry sprzęt (słuchawki nauszne lub wieżą koniecznie stero), nie za głośno, ale non-stop przez 2-3 godziny. Można wykonywać inne domowe czynności. Edytowane przez KazOle
dodanie linku
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W przypadku leczenia innych osób wspomnę o tzw oddziaływaniu szamańskim.

Ten "pacjent" też może się sam leczyć, tylko musi mieć wiarę w to, że to możliwe. Choć nie są potrzebne jakieś ruchy rękami, jednak czasami jest to wskazane. "Szamańskie obrzędy" zależą od samego pacjenta. "Uzdrawiacz" powinien indywidualnie stosować, w zależności od tego kogo "ulecza". Np. ruchy rąk, jakaś świeca zapalona, kadzidło, specjalne miejsce, oraz plotka, że "ten człowiek " potrafi zdziałać więcej od samego uzdrawiacza. W końcu każdy z nas ma podobne umiejętności.

Ta wiara w umiejętności innych osób powoduje uruchomienie wewnętrznych możliwości każdego człowieka tzw. samoleczenie.

Polecam książkę (jak ktoś chce poczytać): Serge Kahili King - Szaman Miejski".

 

Swoją drogą ja najbardziej się "naprawiam" przy muzyce, dźwiękach. Polecam te dźwięki,

Do odsłuchania polecam dobry sprzęt (słuchawki nauszne lub wieżą koniecznie stero), nie za głośno, ale non-stop przez 2-3 godziny. Można wykonywać inne domowe czynności.

 

https://www.facebook.com/AboutHuna o tym dlaczego Huna absolutnie nie jest hawajska. Dlaczego o hunie? Z tego powodu, że Szaman Miejski nie ma z szamanizmu nic poza nazwą. Jest to huna, która korzysta z rozwodnionego core shamanismu Michaela Harnera. Wiara nie jest podstawą, ona powinna być marginalnym składnikiem jakiejkolwiek praktyki. Ludzie z ruchów New Age wierzą, a nie odrastają im ręce, nie potrafią leczyć raka. Natomiast w USA notorycznie dochodzi do zgonów ludzi, którzy są członkami odłamów prostestanckich uznających faith healing- uzdrawianie wiarą, najczęściej ofiarami padają dzieci i ludzie starzy, którym nie udziela się odpowiedniej opieki medycznej z powodu wiary w to "uzdrawianie".

 

Wywoływanie drobnych efektów placebo i sensacji w ciele nie jest leczeniem.Czegokolwiek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ta wiara w umiejętności innych osób powoduje uruchomienie wewnętrznych możliwości każdego człowieka tzw. samoleczenie.

Polecam książkę (jak ktoś chce poczytać): Serge Kahili King - Szaman Miejski".

 

Serge "Kahili" King to nie żaden szaman tylko zwykły newage'owy oszust. Człowiek, który twierdzi, ze otrzymał inicjację szamańską od rdzennych Hawajczyków, chociaż praktyki Hawajczyków nigdy nie miały nic wspólnego z szamanizmem. Praktykowano tam "kulty opętań" podobne do tych w Afryce Subsaharyjskiej:D

Nazwisko Kahili wziąłem w nawias, bo nikt o takim nazwisku nie żyje na Hawajach. To oczywiście wymysł Serge'a, mający mu dodać trochę odium autentyczności.

Z Kinga taki Szaman jak z Trehlebova Wołchw. To wszystko szatańskie pomioty po Helenie Bławatskiej:P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moc wizualizacji jest ogromna na tyle na ile w nią wierzymy, z biegiem czasu, kiedy moje doświadczenie zmienia moją osobę, widzę więcej. To, że dwa lata temu miałem takie doświadczenie spowodowało kolejne i teraz jestem wstanie śmiało powiedzieć jak to było.

 

Hmm moc fantastki też jest ogromna :).

 

Prawd a jest że z biegiem czasu człowiek się zmienia. Co do wizualizacji to jest coś takiego jak raz wypali drugi raz nie wypali. Wiesz każdy potrafi dobrze wizualizować, ale czy tak naprawdę wszytko co sobie tam wy wizualizujesz sprawdzi się i bedzie działało odpowiedz sobie sam. Najczęściej to zbieg przypadków.

 

Śmieje się z tego bo jest to lekko absurdalne. Wygląda to na to że wierzysz wiesz w co? W to co sobie wyobrazisz!

 

Usuwania bólu głowy jest sposobów pełno nie które można domowymi sposobami, zjeść i iść spać ale na nie które bóle warto iść do lekarz bo tam powiem Ci najprędzej dowiesz się prawdy. Wiesz dużo mówią badanbia krwi itd itp .. . Myślę też że sfera duchowa powinna zajmować sferą duchową, a nie fizycznym zdrowiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm moc fantastki też jest ogromna :).

 

Prawd a jest że z biegiem czasu człowiek się zmienia. Co do wizualizacji to jest coś takiego jak raz wypali drugi raz nie wypali. Wiesz każdy potrafi dobrze wizualizować, ale czy tak naprawdę wszytko co sobie tam wy wizualizujesz sprawdzi się i bedzie działało odpowiedz sobie sam. Najczęściej to zbieg przypadków.

 

Śmieje się z tego bo jest to lekko absurdalne. Wygląda to na to że wierzysz wiesz w co? W to co sobie wyobrazisz!

 

Usuwania bólu głowy jest sposobów pełno nie które można domowymi sposobami, zjeść i iść spać ale na nie które bóle warto iść do lekarz bo tam powiem Ci najprędzej dowiesz się prawdy. Wiesz dużo mówią badanbia krwi itd itp .. . Myślę też że sfera duchowa powinna zajmować sferą duchową, a nie fizycznym zdrowiem.

 

Pewnie, że moc fantastyki jest ogromna, widać to w świetnych książkach, gdzie autor miał fantazje, przelał ją na papier i człowiek, może przenieść się do wyobraźni autora.

 

Może i zbieg przypadków sprawił, że u każdej osoby był efekt, ale co w tym złego jeżeli to działa i pomaga?

Oczywiście możesz się śmiać ile wlezie, a nawet możesz zapisać się na jogę śmiechu. Prawda jest taka, że Ci ludzie mi dziękowali za ulgę.

 

Wiesz, że Edison zanim opatentował żarówkę musiał najpierw sobie to wyobrazić?

Wiesz , że słynni architekci musieli wyobrazić sobie najpierw projekt ?

Wiesz, że projektanci mody musza mieć pomysł na nową kreację ?

Wiesz , że setki osób stoją za tym, żeby stworzyć nowy design samochodu?

 

Wiesz co tych ludzi łączy ze sobą ? Wiara w to co wyobrażają sobie, w to co robią.

 

Dlatego dziękuje Ci, że podzieliłeś/aś się swoją opinią i domowym sposobem usunięcia bólu głowy, uwierz mi ze nie wszystkim zjeść i spać pomaga, spotkania z lekarzem i leki też nie. Pytanie co wtedy? Zabić się ze względu na nieustającą migrenę? Czy może jednak warto poszukać czegoś głębiej, co możesz nazwać strefą duchową?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz co tych ludzi łączy ze sobą ? Wiara w to co wyobrażają sobie, w to co robią.

 

Wiara? O.O a ja myślałem, że rozległa wiedza z zakresu mechaniki, mody, fizyki, geologii, materiałoznawstwa itd itp. No i wyuczone umiejętności łączenia tego.

 

Pytanie co wtedy? Zabić się ze względu na nieustającą migrenę? Czy może jednak warto poszukać czegoś głębiej, co możesz nazwać strefą duchową?

 

Zasugerowałbym zmianę lekarza i wsparcie sprawdzoną wiedzą z medycyną alternatywną (choć medycyna alternatywna, której działanie udowodniono nazywa się medycyną :D Ciekawe co nie? ;p)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szczerze to mało ciekawe, nie napisałeś nic co mogłoby komuś w czymkolwiek pomóc.

 

Za to co zrobiłeś to wyraziłeś swoją opinię na temat tego, że według Ciebie osoba musi mieć wiedzę aby coś stworzyć. Powiedz to mojej znajomej która, szukała przez długi okres sukni ślubnej, i nie znalazła tej wymarzonej, bez jakiejkolwiek wiedzy z zakresu krawiectwa i projektowania sukni, po prostu tak jak umiała naszkicowała swoją wyobrażoną suknie i zaniosła krawcowej. Okej możesz powiedzieć, że krawcowa musiała mieć wiedzę, aby to uszyć, ale bez szkicu nic by nie powstało.

 

Co ma do tego wiara? Gdyby ta osoba nie wierzyła, że jednak może mieć tę suknie, to nic w tym kierunku by nie zrobiła.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I bez umiejętności rysowania nie powstałby szkic, albo obsługi programów graficznych.

 

Widzisz, kiedy Ty sobie wierzysz, że będzie lepiej, to ja zaczynam działać żeby to lepiej ujrzeć. Zresztą i tak nie zamierzam nikomu pomagać, tylko patrzę z politowaniem na ludzi, którzy przeceniają wiarę :)

 

Co ma do tego wiara? Gdyby ta osoba nie wierzyła, że jednak może mieć tę suknie, to nic w tym kierunku by nie zrobiła.

 

Wiesz, można sobie wierzyć i przy tym pozostać. Ona podjęła działanie. Nie przekonasz mnie, że nie dokonała przy tym długiej analizy, rysowania... tony papieru wywalonego, jak to bywa przy projektach. Chęć zdobycia czegoś i zrobienie wszystkiego żeby to zrobić w żadnym stopniu nie pokrywa się z wiarą, to silne pragnienie posiadania czegoś nadało jej pęd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chęć zdobycia czegoś i zrobienie wszystkiego żeby to zrobić w żadnym stopniu nie pokrywa się z wiarą, to silne pragnienie posiadania czegoś nadało jej pęd.

 

Gdybyś nie miał przekonania, inaczej mówiąc wiary, w to co robisz nigdy nie podjąłbyś działania.

 

Uważam, że człowiek bez przekonania, że może coś zrobić, niczego nie zrobi. Bo po co robić coś, jeżeli się w to nie wierzy?

 

Nie rozumiem dlaczego sugerujesz, że ja nie działam, tylko wierze? To tak samo jakbym powiedział, że Ty działasz ale nic z tego nie masz, bo w to nie wierzysz.

 

Jak widzisz ta rozmowa nie ma za wiele wspólnego, z mocą wizualizacji i metodą, którą pomogłem potrzebującym, bez względu na to, czy to był efekt placebo czy wiary, czy silnego pragnienia pomocy innym.

 

Cieszyłbym się jakbyś dodał coś od siebie pomocnego, dotyczącego głównego wątku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a) przekonanie nie jest jednoznaczne z wiarą, ale mam dosyć tej pustej filozoficznej dysputy. Odp Ci tak-> żeby żyć i poczuć życie, wszystkiego samemu doświadczyć i zrozumieć, a nie przyjmować na słowo.

 

B) Nie wiem czemu utożsamiasz się z moją wypowiedzią

Nie rozumiem dlaczego sugerujesz, że ja nie działam, tylko wierze?

 

c)co do pomocy osobom wizualizującym? Nie pomogę im, tylko coś zasugeruję.

 

Zapomnijcie, że samo wyobrażanie coś wam dam. Odpłynięcie w fantazje to spora kicha. Jednakże możecie spróbować połączyć to z technikami transowymi i zastanowić się nad rezultatami po czymś takim :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...