Skocz do zawartości

KOT


Gość asia

Rekomendowane odpowiedzi

To było coś strasznego, spośród wielu bardzo podobnych do siebie kotów, musiałam wybrać swoją kocichę (mam ją już rok). Wszystkie kotki miały jednakowy kolor sierści, miały bliznę po sterylizacji i czerwone obróżki. Jeśli nie rozpoznałabym mojej kocichy oznaczałoby to, że nie dostanę jej z powrotem ani nie będę mogła zaopiekować się już nigdy żadnym innym kociakiem. Ale rozpoznałam ją i mogłam zabrać ją do domu. Jak się obudziłam Placucha przytulała się do mnie i dziwnie spoglądała...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 369
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • Rita

    38

  • Sephira

    27

  • Nikopol

    7

  • Aneta

    7

Top użytkownicy w tym temacie

To było coś strasznego, spośród wielu bardzo podobnych do siebie kotów, musiałam wybrać swoją kocichę (mam ją już rok). Wszystkie kotki miały jednakowy kolor sierści, miały bliznę po sterylizacji i czerwone obróżki. Jeśli nie rozpoznałabym mojej kocichy oznaczałoby to, że nie dostanę jej z powrotem ani nie będę mogła zaopiekować się już nigdy żadnym innym kociakiem. Ale rozpoznałam ją i mogłam zabrać ją do domu. Jak się obudziłam Placucha przytulała się do mnie i dziwnie spoglądała...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość madziulka

snilo mi sie ze gdzies mialam wyjecha i przyczepil sie do mnie sliczny rudy kot i choc ja nie bardzo przepadam za kotami ten byl wyjatkowy taki posluszny i milutki . co moze oznaczac taki sen?? pomozcie prosze!!!!!!!!1

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość madziulka

snilo mi sie ze gdzies mialam wyjecha i przyczepil sie do mnie sliczny rudy kot i choc ja nie bardzo przepadam za kotami ten byl wyjatkowy taki posluszny i milutki . co moze oznaczac taki sen?? pomozcie prosze!!!!!!!!1

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kot = falszywy przyjaciel. Rudzielec = falszywy przyjaciel...a Ty masz dwa w jednym. Uwazaj na ludzi otaczajacych Cie. Pozdrawiam!

 

>>Mateczka Natura

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kot = falszywy przyjaciel. Rudzielec = falszywy przyjaciel...a Ty masz dwa w jednym. Uwazaj na ludzi otaczajacych Cie. Pozdrawiam!

 

>>Mateczka Natura

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 miesiące temu...

Ostatnio snil mi sie moj byly chlopak z ktorym nie rozmawiam,ewentualnie sie klóce...on ma nowa dziewczyne ale snilo mi sie ze po moim wysciu ze szptala przyjechal do mnie z moja przyjaciolka sen byl realistyczny bo fakty z zycia codziennego sie zgadzaly, bylo to bardzo realne ale przeciez nie mozliwe zebysmy normalnerozmawiali i pogadzili sie...jestem w jakims dziwnym niepokoju przez to.... :?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio snil mi sie moj byly chlopak z ktorym nie rozmawiam,ewentualnie sie klóce...on ma nowa dziewczyne ale snilo mi sie ze po moim wysciu ze szptala przyjechal do mnie z moja przyjaciolka sen byl realistyczny bo fakty z zycia codziennego sie zgadzaly, bylo to bardzo realne ale przeciez nie mozliwe zebysmy normalnerozmawiali i pogadzili sie...jestem w jakims dziwnym niepokoju przez to.... :?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

znowu mialam dziwny sen. szukalam podkowy po starej szopie, tkz boisku gospodarczym, i usłyszalam na podwórku jak kogut goni kotke, byla chyba kotna, uciekala i okropnie mruczala, wpadla w obornik i zacela topic sie w gnoju. jak ja wciagalo chcialam jej pomoc ale cos mnie powstrzymuwalo, kotka patrzyla na mnie i okropnie mialczla, utopila sie, a ja nie zareagowalam. obudzilam sie. wszystko to odbywalo sie w znajomym mi miejscu, w gospodarstwie mojej niezyjacej babci, ale nikogo z ludzi nie widzialam. jak to tłumaczyc. co mne czeka. Jesli ktos potrafi to bardzo prosze o wytłumaczenie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

znowu mialam dziwny sen. szukalam podkowy po starej szopie, tkz boisku gospodarczym, i usłyszalam na podwórku jak kogut goni kotke, byla chyba kotna, uciekala i okropnie mruczala, wpadla w obornik i zacela topic sie w gnoju. jak ja wciagalo chcialam jej pomoc ale cos mnie powstrzymuwalo, kotka patrzyla na mnie i okropnie mialczla, utopila sie, a ja nie zareagowalam. obudzilam sie. wszystko to odbywalo sie w znajomym mi miejscu, w gospodarstwie mojej niezyjacej babci, ale nikogo z ludzi nie widzialam. jak to tłumaczyc. co mne czeka. Jesli ktos potrafi to bardzo prosze o wytłumaczenie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ktos cie bedzie chcial w cos wkrecic. Spotkasz sie z falszem ze strony tej osoby. Mimo iz bedziesz probowala sie z tej sytuacji wydostac, to bedzie to trudne i raczej nie uda ci sie tego zrobic. Dlatego nie daj sie wkrecic i nie przesadzaj z ufnoscia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ktos cie bedzie chcial w cos wkrecic. Spotkasz sie z falszem ze strony tej osoby. Mimo iz bedziesz probowala sie z tej sytuacji wydostac, to bedzie to trudne i raczej nie uda ci sie tego zrobic. Dlatego nie daj sie wkrecic i nie przesadzaj z ufnoscia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość nostalgia...

a wiec moj sen wygladal tak : w nocy siedzialam na ulicy na kamieniu i rozmawialam z kims, najpierw podchodzily do mnie kruki (ale nie byly czrne , byly siwe ) tak jakby cos odemnie chcialy a potem koty takze szare i przymilaly sie do mnie... co ten sen moze oznaczac??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość nostalgia...

a wiec moj sen wygladal tak : w nocy siedzialam na ulicy na kamieniu i rozmawialam z kims, najpierw podchodzily do mnie kruki (ale nie byly czrne , byly siwe ) tak jakby cos odemnie chcialy a potem koty takze szare i przymilaly sie do mnie... co ten sen moze oznaczac??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj miałam trochę dziwny sen. najpierw działo się wszystko u mnie w domu. Po narożniku biegał kot(nie mam kota naprawdę). Moja mama zrobiła mu posłanie. Później śniło mi się, że wybieram się do szkoły. a na końcu, stałam w jasnym pomieszczeniu z wieloma ludźmi. Nagle ruchem ręki przywołałam butelkę coli i gdy ona unosiła się w powietrzu, nie dotykając jej pchnęłam ją aż wypadła przez okno. Wtedy najprzystojniejszy meżczyzna z obecnych wziął mnie pod rękę i powiedział, że czas już iść. Zapytałam się go czy jak będę mieszańcem, to coś złego, a on powiedział, że będę czystej krwi. Szliśmy przez alejkę, było juz ciemno. Nagle on się zatrzymał i wszedł do domu gdzie był tylko mały chłopiec. ugryzł go ( bylismy wampirami). krew chłopca tryskała wszędzie. zauważyłam jego matkę więc powiedziałam towarzyszowi, żebysmy już poszli. usłuchał. na końcu alejki była duża szkoła, nasza szkoła dla młodych wampirów. weszliśmy po schodach. ja poszłam na górę sprwadzić czy są dzieci. on poszedł do siebie. pamiętam, że weszłam do niego do pokoju, kiedy ściągał bluzkę. rzuciłam za niego klucze i usiadłam obok. nic nie mówiliśmy. po chwili wstałam i powiedziałam mu dobranoc. gdy szłam długim korytarzem, usłyszałam jak mnie woła. no i kochaliśmy sie w korytarzu. co oznacza ten sen?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj miałam trochę dziwny sen. najpierw działo się wszystko u mnie w domu. Po narożniku biegał kot(nie mam kota naprawdę). Moja mama zrobiła mu posłanie. Później śniło mi się, że wybieram się do szkoły. a na końcu, stałam w jasnym pomieszczeniu z wieloma ludźmi. Nagle ruchem ręki przywołałam butelkę coli i gdy ona unosiła się w powietrzu, nie dotykając jej pchnęłam ją aż wypadła przez okno. Wtedy najprzystojniejszy meżczyzna z obecnych wziął mnie pod rękę i powiedział, że czas już iść. Zapytałam się go czy jak będę mieszańcem, to coś złego, a on powiedział, że będę czystej krwi. Szliśmy przez alejkę, było juz ciemno. Nagle on się zatrzymał i wszedł do domu gdzie był tylko mały chłopiec. ugryzł go ( bylismy wampirami). krew chłopca tryskała wszędzie. zauważyłam jego matkę więc powiedziałam towarzyszowi, żebysmy już poszli. usłuchał. na końcu alejki była duża szkoła, nasza szkoła dla młodych wampirów. weszliśmy po schodach. ja poszłam na górę sprwadzić czy są dzieci. on poszedł do siebie. pamiętam, że weszłam do niego do pokoju, kiedy ściągał bluzkę. rzuciłam za niego klucze i usiadłam obok. nic nie mówiliśmy. po chwili wstałam i powiedziałam mu dobranoc. gdy szłam długim korytarzem, usłyszałam jak mnie woła. no i kochaliśmy sie w korytarzu. co oznacza ten sen?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kot :

fałszywy przyjaciel;

miauczący - uciążliwy proces;

futro - znaleziona zguba;

być podrapanym - przeciwności;

czarny - nieszczęście;

głaskać go - niewdzięczność.

Biały - szczęście

 

 

 

 

 

Kotek :

Szczęśliwe wydarzenie i zapowiedź szczęśliwego, choć pełnego zmian i długiego życia

 

 

Kruk :

Złe wieści otrzymasz od swoich znajomych

Widzieć lub słyszeć - ostrzeżenie przed złodziejem, małżonkom przed niewiernością

Złapac - odwrócisz nieszczęście

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kot :

fałszywy przyjaciel;

miauczący - uciążliwy proces;

futro - znaleziona zguba;

być podrapanym - przeciwności;

czarny - nieszczęście;

głaskać go - niewdzięczność.

Biały - szczęście

 

 

 

 

 

Kotek :

Szczęśliwe wydarzenie i zapowiedź szczęśliwego, choć pełnego zmian i długiego życia

 

 

Kruk :

Złe wieści otrzymasz od swoich znajomych

Widzieć lub słyszeć - ostrzeżenie przed złodziejem, małżonkom przed niewiernością

Złapac - odwrócisz nieszczęście

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
Gość klaudynka

Kilka dni temu, bodajze w nocy z piatku na sobote mialam dziwny sen. A mianowicie snilo mi sie, ze do mojego mieszkania (w bloku) przyszlli moi dwaj siostrzency, dzieciaki po 7 lat. Jeden z nich przyniosl kota, a drugi króliczka. Nagle znalezlismy sie za moim blokiem, gdzie o dziwo nagle zobaczylam rzeke. Wtedy kot uciekl szybciutko, natomiast krolik wskoczyl do rzeki i (chyba) sie utopil, w kazdym badz razie slad po nim zaginal. Bardzo mnie zaniepokoil ten sen bo podobno kot to zlyy znak. Bardzo prosze o pomoc i przetlumaczenie mojego snu!! Czekam na odpowiedzi na e-mailu: [email protected]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość klaudynka

Kilka dni temu, bodajze w nocy z piatku na sobote mialam dziwny sen. A mianowicie snilo mi sie, ze do mojego mieszkania (w bloku) przyszlli moi dwaj siostrzency, dzieciaki po 7 lat. Jeden z nich przyniosl kota, a drugi króliczka. Nagle znalezlismy sie za moim blokiem, gdzie o dziwo nagle zobaczylam rzeke. Wtedy kot uciekl szybciutko, natomiast krolik wskoczyl do rzeki i (chyba) sie utopil, w kazdym badz razie slad po nim zaginal. Bardzo mnie zaniepokoil ten sen bo podobno kot to zlyy znak. Bardzo prosze o pomoc i przetlumaczenie mojego snu!! Czekam na odpowiedzi na e-mailu: [email protected]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Siostrzeńcy po prostu powolutku dorastają, stąd króliczek nagle przepada - to ich wiek dziecięcy. A z tym kotem... to niekoniecznie zły znak. Po prostu mogą cię czymś zaskoczyć. Podsumowując - myślę, że nastąpią jakieś zmiany w waszych relacjach związane z ich dorastaniem właśnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Siostrzeńcy po prostu powolutku dorastają, stąd króliczek nagle przepada - to ich wiek dziecięcy. A z tym kotem... to niekoniecznie zły znak. Po prostu mogą cię czymś zaskoczyć. Podsumowując - myślę, że nastąpią jakieś zmiany w waszych relacjach związane z ich dorastaniem właśnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz, co - na Twoim miejscy bardziej skupiłabym się na pierwszej części snu, jeżeli chodzi o symbolikę. Uważaj, generalnie uważajcie jako domownicy na pewną osobę, którą traktujecie jak "swojego" - posłanie. To może być ktoś bardzo fałszywy - kot. Druga część snu to kombinacja: 1) jakiegoś filmu lub czegoś w tym rodzaju ( to zostało w Twojej psychice ), 2) nadmiaru energii seksualnej, która nie znajduje ujścia w rzeczywistości. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz, co - na Twoim miejscy bardziej skupiłabym się na pierwszej części snu, jeżeli chodzi o symbolikę. Uważaj, generalnie uważajcie jako domownicy na pewną osobę, którą traktujecie jak "swojego" - posłanie. To może być ktoś bardzo fałszywy - kot. Druga część snu to kombinacja: 1) jakiegoś filmu lub czegoś w tym rodzaju ( to zostało w Twojej psychice ), 2) nadmiaru energii seksualnej, która nie znajduje ujścia w rzeczywistości. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Przechodzień

Mojej koleżance śniło się kiedyś, że była w takim naszym miejskim "parku". Chyba wieczorem i tam było pełno wampirów. Co to mogło znaczyć? :?:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Przechodzień

Mojej koleżance śniło się kiedyś, że była w takim naszym miejskim "parku". Chyba wieczorem i tam było pełno wampirów. Co to mogło znaczyć? :?:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I to był sen symboliczny - zalesienie, w dodatku wieczorem oznacza pewne zagubienie się Twojej koleżanki. Mam wrażenie, że postrzega swoje otoczenie jako wrogie i żerujące właśnie na niej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I to był sen symboliczny - zalesienie, w dodatku wieczorem oznacza pewne zagubienie się Twojej koleżanki. Mam wrażenie, że postrzega swoje otoczenie jako wrogie i żerujące właśnie na niej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obudziłem się była 1.01 na zegarku i od razu piszę, mimo to pamiętam mgliście. Jestem w domu. Widże kota, takiego zwykłego, szarego, czy burego. Coś mi się w tym kocie nie podoba, z czymś mnie on denerwuję (niestety nie pamiętam o co chodzi). Wkurzam się strasznie i... wkładam tego kota do reklamówki, która jest jakby jednocześnie "workiem", i zaczynam tego kota okładac jakimś kijem. Jestem przekonany, że już jest po nim i że została z niego jakaś "krwawa masa" po takim "laniu". Nagle uświadamiam sobie, że muszę coś z nim zrobic, ukryc gdzieś bo przecieź za takie rzeczy idzie się do więzienia. Biorę tą siatkę i nagle... coś się poruszyło. Myślę, że to niemożliwe żeby ten kot jeszcze żył, myślę, że to może tylko "nerwy". Jednak odnoszę wrażenie, że on może życ. Przestraszyłem się, wiem że zrobłem źle, nie chcę tego powtarzac. Boję się że jak wyjdę i poprostu gdzieś zostawię tą siatkę na dworzu to ten "poskłada" się do kupy i wróci do mnie w nocy jak jakiś zombi, zmieniony, zmasakrowany. To mnie przeraźiło. Jestem nagle na (powiedzmy) 8 piętrze bloku mieszkalnego (on istnieje, mieszka tam kilku moich znajomych). Stoję na klatce z reklamówką z kotem w ręku, chwilami ona drga. Mówię im żeby mi pomogli coś z tym zrobic. Myślę o zakopaniu, ale jeśli ktoś to odkopie, wtedy on do mnie wróci. Postanawiam utopic tą siatkę, myślę żeby jakoś ją obciążyc i wrzucic do jeziora, przychodzi mi na myśl, że kupię piwo w puszce, włoże do drugiej zewnętrznej reklamówki i wrzucę o razem. Schodzimy po schodach na dół, mijamy jakiś starszych ludzi. Nagle siatka jakby wypada przy nich i oni dostrzegają, że coś jest nie tak. Mówię im że... wyrzucam śmiecie. Od tej chwili coś jakby się zmieniło i nie jestem już pewien czy napewno mam tą samą reklamówkę przy sobie czy inną. Jesteśmy na dworzu. Jeden z nas ma wielkiego białego cadillaca, takiego na sześc osób, tyle co nas. Oni biegną jescze do sklepu, nie podoba mi się to, chcę ruszac natychmiast. Boję się że jak podjechałaby teraz policja i reklamówka ruszyłaby się to nie dałbym rady się wytłumaczyc. Jedna osoba nie zdąża, ruszamy. Podjeżdzamy do kanałku/rzeczki. która jest trochę oblodzona choc wydawało mi się że jest ciepła pora roku. Woda jest czysta. Podjeżdżamy pod mała ale stromą górkę, kierowca jest b. dobry, a samochód ma potężną moc. Jedziemy tym kanałkiem w stronę jeziorka, tam mam wrzucic worek. Obudziłem się.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obudziłem się była 1.01 na zegarku i od razu piszę, mimo to pamiętam mgliście. Jestem w domu. Widże kota, takiego zwykłego, szarego, czy burego. Coś mi się w tym kocie nie podoba, z czymś mnie on denerwuję (niestety nie pamiętam o co chodzi). Wkurzam się strasznie i... wkładam tego kota do reklamówki, która jest jakby jednocześnie "workiem", i zaczynam tego kota okładac jakimś kijem. Jestem przekonany, że już jest po nim i że została z niego jakaś "krwawa masa" po takim "laniu". Nagle uświadamiam sobie, że muszę coś z nim zrobic, ukryc gdzieś bo przecieź za takie rzeczy idzie się do więzienia. Biorę tą siatkę i nagle... coś się poruszyło. Myślę, że to niemożliwe żeby ten kot jeszcze żył, myślę, że to może tylko "nerwy". Jednak odnoszę wrażenie, że on może życ. Przestraszyłem się, wiem że zrobłem źle, nie chcę tego powtarzac. Boję się że jak wyjdę i poprostu gdzieś zostawię tą siatkę na dworzu to ten "poskłada" się do kupy i wróci do mnie w nocy jak jakiś zombi, zmieniony, zmasakrowany. To mnie przeraźiło. Jestem nagle na (powiedzmy) 8 piętrze bloku mieszkalnego (on istnieje, mieszka tam kilku moich znajomych). Stoję na klatce z reklamówką z kotem w ręku, chwilami ona drga. Mówię im żeby mi pomogli coś z tym zrobic. Myślę o zakopaniu, ale jeśli ktoś to odkopie, wtedy on do mnie wróci. Postanawiam utopic tą siatkę, myślę żeby jakoś ją obciążyc i wrzucic do jeziora, przychodzi mi na myśl, że kupię piwo w puszce, włoże do drugiej zewnętrznej reklamówki i wrzucę o razem. Schodzimy po schodach na dół, mijamy jakiś starszych ludzi. Nagle siatka jakby wypada przy nich i oni dostrzegają, że coś jest nie tak. Mówię im że... wyrzucam śmiecie. Od tej chwili coś jakby się zmieniło i nie jestem już pewien czy napewno mam tą samą reklamówkę przy sobie czy inną. Jesteśmy na dworzu. Jeden z nas ma wielkiego białego cadillaca, takiego na sześc osób, tyle co nas. Oni biegną jescze do sklepu, nie podoba mi się to, chcę ruszac natychmiast. Boję się że jak podjechałaby teraz policja i reklamówka ruszyłaby się to nie dałbym rady się wytłumaczyc. Jedna osoba nie zdąża, ruszamy. Podjeżdzamy do kanałku/rzeczki. która jest trochę oblodzona choc wydawało mi się że jest ciepła pora roku. Woda jest czysta. Podjeżdżamy pod mała ale stromą górkę, kierowca jest b. dobry, a samochód ma potężną moc. Jedziemy tym kanałkiem w stronę jeziorka, tam mam wrzucic worek. Obudziłem się.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kot

– fałszywy przyjaciel

- miauczący - uciążliwy proces

- futro - znaleziona zguba

- być podrapanym - przeciwności

- czarny - nieszczęście

- głaskać go - niewdzięczność

Woda

- czysta - radość

 

Jezioro

- skarby

- wzburzone - przeciwności w miłości

- łapać ryby - zły związek małżeński

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kot

– fałszywy przyjaciel

- miauczący - uciążliwy proces

- futro - znaleziona zguba

- być podrapanym - przeciwności

- czarny - nieszczęście

- głaskać go - niewdzięczność

Woda

- czysta - radość

 

Jezioro

- skarby

- wzburzone - przeciwności w miłości

- łapać ryby - zły związek małżeński

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masz dosyć fałszywego przyjaciela ( znajomego ) i pragniesz się go pozbyć. To nie jest łatwy proces... jak widać na "załączonym obrazku". Generalnie ze snu nie wynika, czy Ci się to udaje. Ale w rzeczywistości nie ma rzeczy niemożliwych :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masz dosyć fałszywego przyjaciela ( znajomego ) i pragniesz się go pozbyć. To nie jest łatwy proces... jak widać na "załączonym obrazku". Generalnie ze snu nie wynika, czy Ci się to udaje. Ale w rzeczywistości nie ma rzeczy niemożliwych :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Przyjaciele", którzy mają wobec Ciebie złe zamiary. Jak widać, jesteś w stanie się przed nimi obronić. Jestem bardzo ciekawa, czy ta czwórka oznacza rzeczywistą ilość wrogów, z pewnością nie chodzi o jedną osobę. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Przyjaciele", którzy mają wobec Ciebie złe zamiary. Jak widać, jesteś w stanie się przed nimi obronić. Jestem bardzo ciekawa, czy ta czwórka oznacza rzeczywistą ilość wrogów, z pewnością nie chodzi o jedną osobę. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

snilo mi sie ze szlam kolo bloku i zobaczylam jak sasiadka z gory wyrzuca kota przez balkon, ten spadl na 4 lapy i nic mu sie nie stalo.

kiedy spytalam co tez ona robi odpowiedziala ze wypuszcza kota na spacer

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam wrażenie, ze znaczenie tego snu nie dotyczy Ciebie. I nie tylko z powodu sąsiadki "w roli głównej", mało tutaj po prostu elementów osobistych. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[glow=orange:aabd459797] :cry: Śniło mi sie ze moj kotek ktory zmarł...znalazłam go w pudełku i on zył ..po kilku chwilach dretwiał a pozniej znow normalnie zył !niewiem co to oznacza prosze o pomoc[/glow:aabd459797]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż, to symbolika indywidualna. Myślę, ze po prostu bardzo przeżyłaś śmierć kotka i wciąż nie możesz się z tym pogodzić. Jestem w stanie to zrozumieć, bo sama bardzo kocham zwierzęta i wiem, jak boli ich odejście. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mialam dzisiaj przedziwny sen o kocie i pajaku. Znalazlam pieknego kota,ktory byl niezwykly (mial czerwone futro).Ale gdy go zabralam do domu okazalo sie ze siedzi na nim odbrzymi pajak, ktorego w zaden sposob nie moglam sie pozbyc, a ktorego potwornie sie balam (wiedzialam ze jak mnie ukasi to stanie sie cos zlego). Ten kot i pajak byli ze soba w jakis sposob powiazani poniewaz wiedzialam ze jedynym sposobem na pozbycie sie pajaka jest zabicie kota. Wiec maltretowalam go,dusilam i nic... :shock: Czy ktos moglby mi pomoc w interpretacji?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość moomoo

Miałam okropny sen....Śniła mi sie kocica z kotkami, które chciały mnie pogryźć i podrapać.Ja uciekłam na szafę.Potem w jakiś sposób udało mi się z bratem (i chyba siostrą)złapać te koty w czarny worek, a potem je zakopywaliśmy razem w ziemi w wykopanym kwadratowym dole.Koty były takie "brudnorude".Potem zobaczyliśmy że został jeszcze jeden kot...ten natomiast leżał obok naszej mamy(mama nie żyła)kot był martwy.Potem śniła mi się mama trzymała w ręku ząb, który jej wypadł i nie miała całego uzębienia tylko połowę.Śniła mi się także moja babcia.

Nie wiem co to wszystko znaczy, jeżeli ktoś potrafi niech mi to zinterpretuje, please:)Dzięki!

E-mail: [email protected]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Justyna

Najpierw maly wstep otoz w zyciu codziennym mieszkam z rodzicami w domku jednorodzinnym. Mamy kota bialo-czarnego nawet jakies 2lata temu mielismy czarnego. Lubimy koty.

Moj sen:

Dzien jesienny. Ja sama w domu. Otwieram okno i nagle na parapet wskakuja 2 dorosle koty, przepedzam je i szybko zamykam okno. Ogladam sie za siebie i widze 2 male koty spacerujace po blacie kuchennym. Pierwszy bialo-czarny dostojny zas drugi wychudzony mokry przerazona zastanawiam sie skad sie tam wziely...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O ile mi wiadomo to kot to fałszywy przyjaciel, więc co do pierwszej części snu myślę, że spotkasz się z fałszem przyjaciół (sama niestety), ale poradzisz sobie z nim szybko.

Jeśli chodzi o drugą część snu, nie wiem niestety co to może znaczyć :(

 

PS. Nie daję głowy, tylko tak przypuszczam, więc radzę poczekać na interpretację kogoś bardziej doświadczonego :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tez czesto miewam sny o kotach, przewanie snia mi sie male kotki (nieraz ladne i puszyste a nieraz wychudzone brudne lub okaleczone). Chaiala bym wiedziec czy to cos oznacza - takie powtarzajace sie sny :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten "czerwony kot" to symbol zagrożenia, które wyczuwasz w swoim otoczeniu - myślę, że chodzi o zamiary jakiegoś znajomego. Wiesz, ze kontakt z nim oznacza dla Ciebie kłopoty. Masz świadomość, że aby pozbyć się problemu, musisz ograniczyć relację z tym człowiekiem. No właśnie... i tutaj jest "pies pogrzebany", nie radzisz sobie z tym. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wydaje mi się, że sen dotyczy Twojej miłości...otóż krótko mówiąc będziesz nią rozczarowana. Zauważysz w zachowaniu Twojej ukochanej osoby zmianę uczuć. Może nawet dojść do rozpadu związku, chociaż wydaje mi się że można go uratować. Trzeba tylko poważnie podejść do problemu i spróbować go rozwiązać. Jeżeli się nie uda, to będziesz się czuła skrzywdzona i osamotniona...ale przezież to nie pierwszy i nie ostatni...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Twoim życiu rodzinnym miało miejsce wydarzenie o zabarwieniu negatywnym, było ono wynikiem działania fałszywych ludzi. Problem udało się w jakiś sposób rozwiązać, natomiast na bazie tej sytuacji najbardziej ucierpiała Twoja mama - coś straciła, coś się dla niej zmieniło? Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Justyna, dobrze że zamieściłaś swój wstęp przed opisem snu, ponieważ to troszkę zmienia postać rzeczy. Gdybyś tego nie zrobiła, moja interpretacja przypominałaby tłumaczenie niki ( z całym szacunkiem ). Każdy człowiek przerabia sobie pewne symbole indywidualnie dla własnych potrzeb, to wynika z doświadczenia, wychowania, itp. Twoja "wrodzona" sympatia do kotów, neutralizuje ich negatywny wydźwięk. Mogą one występować tutaj jako "nieszkodliwi" znajomi. Zastanawiam się jednak, czy nie poświęcasz się za bardzo dla - nazwijmy to - przyjaciół , zapominając o swoich potrzebach. Pozdrawiam.

 

[ Dodano: 2005-12-18, 00:30 ]

Ata, z opisu wynika, że koty pojawiają się we śnie w postaci nie wzbudzającej Twojego zagrożenia - podobają ci się, czasem wymagają pomocy... Stąd, ostatnie zdanie skierowane do Justyny dotyczy również Ciebie. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

witam wszystkich :)

widziałam we śnie całe mnóstwo małych kotków. Takich wesołych maluchów z merdającymi ogonkami. Bardzo śliczne, puszyste, skakały koło mnie, łaziły po moich rękach i gryzły w palce. Miały bardzo ostre malutkie ząbki, ale nie bolało mnie to. Kotki były różnych kolorów - brązowe, szare czarne i białe. Jednak kolor biały dominował i to właśnie one mnie gryzły. Nagle zobaczyłam ich mamuśkę wyłaniającą się zza winkla. Miała ochydną gębę! Łaaaaaaa.... Była wielka i czarna, miała żółte złe oczy. Przez chwilę popatrzyłyśmy sobie w oczy i kocica odeszła skąd przyszła, a ja dalej bawiłam się z jej dziećmi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przyjrzyj się swoim znajomym, pewnie miło i sympatycznie spędzasz w ich towarzystwie czas, ale nie są to jakieś "wielkie przyjaźnie", a w razie jakichkolwiek problemów mogą się okazać zupełnie "nieprzydatne". Tutaj nie chodzi o to, żeby prosić o pomoc, czy zrywać te znajomości - bardziej, żeby sobie coś uzmysłowić, na te kontakty nie możesz liczyć. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Malina

Śniło mi się, że goniłam za moim starym kotem. Chwał się pomiędzy szafami w pokoju moich rodziców. Musiałam go złapać dlatego, że miał mi coś ważnego powiedzieć ... Miało to chyba 'coś' wyjaśnić. Nie pamietam tylko czy go złapałam czy nie ! Ten sen wydaje się śmieszny ale wcale taki nie był :?

Czy ktoś moze mi pomoc ??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Miałem bardzo dziwny sen związany z kotm.......Po raz pierwszy coś takiemi mi się śniło i bardzo mnie to intryguje co to może być. Więc.....śniło mi się, że ugryzł mnie jakis wstrętny (chyba niebieski) kot, taki włuczęga, póżniej nastepny tez tai wuczega, były bardzo agresywne i odrazu sie na mnie rzuciły.Oba mnei ugryzły w przedramie i to tak "mocno" ze aż sie obudziłem, a działo sie to na jakies opuszczonej piaszczystej drodze gdzei byly wielkie kałuże.

 

Bardzo mnei to intryguje co to moze oznaczac ;)

 

raczki bola juz zeby poszukac??

SORIFIEL

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość - myślę, że miałeś "przyjemność" starcia się z jakimś znajomym. Kot oznacza te osoby, które nie są nam przychylne, a fakt pogryzienia - atak. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

obecnie odeszłam od męża i zwiazałam sie z innym mężczyzną, jednak nie mamy "spokokju" ponieważ mieszkamy na jednym osiedlu, gdzie jest dużo znajomych i rodziny mojego byłego męża. popołudniu spotkałam koboetę z jego rodziny. śniło mi się, że leżałam i miałam 2 koty, jeden ruby w białe prażki, nawet oczy takie miał a drugi czarny. ten czarny cały czas mnie atakował a ja go przytłamszałam do ziemi i jego drapanie choć agresywne nie sprawiało mi bólu, w końcu wyrzuciłam go z domu za drzwi i zaczęłam głaskać rudego, był mięciutki i milutki. jedanak czarny kot cały czas się dobijał do drzwi (skakał i drapał). proszę o interpretacjeę. dziękuję

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odpowiedź nasuwa się sama - czarnym kotem jest "były". Czyżby rudym - aktualny? Właściwie szkoda, że ten drugi nie przyśnił Ci się jako pies... może wyczuwasz również w tym układzie coś w rodzaju "fałszu", "sztuczności"? Sama sobie odpowiedz. Z drugiej jednak strony, kot ma ewidentnie inny kolor od tego "niepożądanego", w związku z tym może symbol został użyty tylko dla podkreślenia faktu, ze chodzi o mężczyzn Twojego życia. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość mlodzinks

śniło mi się że znalazlam kilka czarnych małych kotków w piwnicy, wzięłam jednego był słodki tulił się, a jak go chciałam wziąć do domu to uciekł... próbowałam go gonić... a on sie ze mna drażnił... podbiegał drapał potem uciekał... i tak cały czas... a ja płakałam bo bardzo czhiałam go dogonić... co to może oznaczać?? jakieś pomysły??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w jakiej kondycji sa twoje sprawy sercowe?? byc moze czujesz ze ktos z kim sie spotykasz drazni sie z toba i to ci sprawia bol...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Madziunia

Mialam dzis kolejny dziwny sen. Bardzo lubie koty uwazam ze maja taka inna nature. Ale w moim snie snilo mi sie ze specjalnie wzucilam jakiegos kota pod samochod ktory go przejechal i potem wszystkie koty odwrocily sie przeciwko mnie i chcialy mnie potem zadrapac na smierc ! Straszny... Teraz jak zobacze kota to chyba bede uciekac :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż, być może wlazłaś w jakiś konflikt. Chciałaś załatwić sprawę z jedną, nieprzychylną osobą. Okazało się, że ona ma również swoich zwolenników. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Moj sen rowniez byl dosc dziwny:

Bylam gdzies w gorach, w jakis pomieszczeniach, bodajze byly to takie baseniki i byly koty. Bylo ich kilka chyba 3 i jeden taki bardzo grozny, ktory mnie gonil i reszte moich znajomych. Byl taki brazowy i mial czerwone oczy. Uciekalismy przed nim i nikomu sie nic nie stalo bo nigdy nas nie dopadl... Wyszlismy z tego calo.

Co to oznacza?

 

[ Dodano: 2006-02-26, 21:06 ]

Czy moze ktos mi pomoc z interpretacja tego snu?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nicolaaa - ja nie wiem, co ten kot oznacza w przełożeniu na Twoje życie, natomiast z pewnością coś negatywnego, coś przed czym uciekasz - stresy, presja...? Generalnie radzisz sobie z sytuacją... zwierzę Was nie dogania. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To teraz mój sen... a waściwie opiszę dwa z męczących mnie koszmarów...

1. Spalałam w piecu mojego ukochanego kota, słyszałam jak krzyczy z bólu i nic nie zrobiłam by mu pomóc, a potem martwiłam sie tylko, czy w popiele zostaną resztki kości, żeby nikt nie dwoiedział sie co zrobiłam... brrrr przez tydzień na samo wspomnienie snu było mi niedobrze

2. Najpierw śnił mi się pogrzeb jakiegoś chłopca, moja córka (ma 2,5 roku) odsunęła pokrywę takiej kamiennej trumny i tańczyła obok jakiś opętany taniec, a jak wróciłyśmy do domu to do śniany przybity był kot, gwoździe w oczodołach a jelita rozciągnięte po pokoju...

 

ja wymiękam, nie radzę sobie z takimi snami... pomocy, jak to można zinterpretować???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Manuszka - w rzeczywistości kochasz tego kota? A we śnie, czy był jakiś powód, dla którego go spaliłaś? I co wtedy czułaś? Nie pytam, czego nie czułaś - bo o tym już napisałaś... Pozdarwiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz co, tak można rzec, ze kocham tego kota, na świat go przyjmowałam, pępowinkę wiązałam, pozostałe z miotu wydałam, a tego zostawiłam... jest miły, ciepły, towarzyski, fajny...

Nie jego jednego w snach spaliłam niestety... nieznanego kota też paliłam, tylko nie w piecu, ale w kominku... ten przybity do ściany, też nie był jakimś znajomym kotem...

 

ja nie wiem co mam zrobić z tymi snami, bo mi jest po nich autentycznie niedobrze...

 

[ Dodano: 2006-02-27, 21:21 ]

Nie mogę edytować, więc jeszcze tutaj dodam, ze nie miałam żadnego powodu by to robić... nic takiego nie pamiętam...

 

[ Dodano: 2006-02-27, 21:29 ]

no i jeszcze pytasz co czułam... tylko strach, ze mnie ktoś nakryje... a po obudzeniu obrzydzenie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Manuszka - zastanów się w takim razie, kto z osób ( z dość bliskiego otoczenia ) może wywoływać u Ciebie reakcję ( bardzo jeszcze nieuświadomioną przez Ciebie ) niechęci. Ten człowiek jest jakby "wpisany" w Twój życiorys, ale gdybyś mogła wybierać ( to nie będzie takie znowu oczywiste rozwiązanie ) chętnie byś się go pozbyła. Ta myśl siedzi głęboko w Tobie, jest ukryta ( ... strach, że Cię ktoś nakryje ). Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję Ci. Czyli wiem jakim tropem iść... pewnie i tak nie odkryję o kogo moze chodzić, bo mam wredny charakter i wielu ludzi nie lubię :-))) W każdym razie czuje się troche spokojniejsza... Wywało mi się, że tak okrutne, obrzydliwe sny sa zwiastunem jakiegoś wielkiego nieszczęścia... No nic, będe myśleć... a na forum zamierzam zaglądać częściej, bo sympatyczne jest :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pamiętaj, że sny często "przesadzają" :). Pozdrawiam.

 

[ Dodano: 2006-02-28, 22:32 ]

Nie pisz, że masz wredny charakter - o ile chcesz to zmienić. Pomyśl sobie, że jesteś niesamowicie miłą osobą - nastawienie czyni cuda.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przyśnił mi się mały kotek, czarny z białym krawatem. Tulił się do mnie a ja za bardzo nie chcialam by on się do mnie przytulał. Później mocno się przytulił do mojego przucha i zasął. Ja w końcu doszłam do wniosku, że jest on całkiem miły i może zostać. Co to miało znaczyć?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiolcia - osoba, w stosunku do której posiadałaś "mieszane uczucia" sprawiła swoim postępowaniem, że one się zmieniły - na pozytywne. Zaakceptowałaś tego kogoś, takim jakim jest. Akurat dzisiaj w nocy miałam bardzo podobny sen, więc tłumaczę jakby "na gorąco" - śniło mi się, że głaskałam czarnego kota, a on wydawał ten swój "koci dźwięk", wyrażający pełne zadowolenie. Pamiętam, że ludzie mnie pytali - jak Ty to robisz, ze on tylko przy Tobie tak "grucha"? Interpretacja w tym wypadku nie była trudna. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam was :)

 

Mam do was prośbę, żebyście wyrazili opinię na temat mojego snu... Otóż śniło mi się, że kiedy byłam w łazience i przygotowywałam sie do snu jakiś człowiek mnie tam zamknął. Była późna noc, wszyscy w domu już spali (dodam, że mieszkam w domu jednorodzinnym na piętrze a pozostała część familii na dole). Zaczęłam się dobijać do drzwi, żeby ktoś mi otworzył. No i przyszła mama. Otwarła drzwi, a kiedy wyszłam z łazienki zobaczyłam jak z pokoju wychodzi olbrzymi, niezwykle piękny i ubarwiony w żywe kolory tygrys. Był bardzo łagodny, chociaż sprowadził mnie na dół trzymając moją rękę w zębach (nic nie bolało). Wyglądało to tak jakby chciał mnie gdzieś zaprowadzić... nic więcej nie pamiętam.

Aha! Jeszcze tylko widok tego tygrysa jak schodzi po schodach

 

czy wiecie co to może oznaczać??

Dziękuję z góry za wszystkie opinie :grin:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kasia - myślę, ze poddajesz się "czemuś" silnego, albo będzie to czyjaś osobowość... albo w ogóle coś innego, np. jakieś przekonania. Generalnie nie podejmujesz samodzielnej decyzji. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

moi mili,

po moich ostatnich przejsiach życiowych bardzo zależy mi na interpretacji tego snu.

Pare miesiecy temu przezylam zdrade mojego meza, po drodze przez psychiczną mękę zdecydowałam sie dac mu ostatnią szanse, przy pomocy psychologa i jego samego stanęłam na nogi.

Teraz budujemy nasz zwiazek od nowa i wydaje mi sie, że jest o niebo lepszy niż wcześniej (przed tym zdazeniem). Oczywiscie, to co się wydarzyło wciąż boli i nie daje o sobie zapomniec, ale staram się, oboje się staramy. Mąż bardzo żałuje tego wyskoku i kazdego dnia upewnia mnie, ze to byl pierwszy i ostatni raz.

Tyle tytułem smutnego wstępu.

 

Sen dzisiejszej nocy mnie mocno zaniepokoił, a poniewaz moja czujność jest teraz wzmożona, bardzo zależy mi na Waszej opinii:

 

Śnił mi sie bury kot, zabłąkany. Wychudzony i nieszczęsliwy. Łasił się do mnie pod moimi drzwiami. I choć w życiu realnym nie przepadam za kotami - postanowiłam wziąć go pod swoje skrzydła. W zasadzie czułam sie w obowiązku by to zrobić. Nakarmiłam go i wykąpałam - tu ciekawe - poprostu wrzuciłam go do pralki, pomiałkiwał - ktoś sie mnie zapytał, czy zdaje sobie sprawe, że moge zrobić mu krzywde?! Ale ja była spokojna, wyjęłam go z pralki jako pięknego, dużego, puszystego kota.

the end. tu sen sie skończył.

 

??? pomożecie..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

aniolas - sen potwierdził właśnie to, co powiedziałaś tytułem wstępu, postaram się pokazać Ci moją koncepcję:

Śnił mi sie bury kot, zabłąkany. Wychudzony i nieszczęsliwy. Łasił się do mnie pod moimi drzwiami
postanowiłam wziąć go pod swoje skrzydła. W zasadzie czułam sie w obowiązku by to zrobić

Twoja wypowiedź:

Mąż bardzo żałuje tego wyskoku i kazdego dnia upewnia mnie, ze to byl pierwszy i ostatni raz.

 

Nakarmiłam go i wykąpałam - tu ciekawe - poprostu wrzuciłam go do pralki, pomiałkiwał - ktoś sie mnie zapytał, czy zdaje sobie sprawe, że moge zrobić mu krzywde?!

Twoja wypowiedź:

po drodze przez psychiczną mękę zdecydowałam sie dac mu ostatnią szanse, przy pomocy psychologa i jego samego stanęłam na nogi.

 

Ale ja była spokojna, wyjęłam go z pralki jako pięknego, dużego, puszystego kota.

Twoja wypowiedź:

Teraz budujemy nasz zwiazek od nowa i wydaje mi sie, że jest o niebo lepszy niż wcześniej (przed tym zdazeniem).

 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mam taką wielką prosbe o interpretacje snu , w sennikach mozna znaleźć pojedyńcze znaczenia !

sniło mi sie, ze mój koleka szukał kota no i znalazł go leżącego na trawie , ale lezal ten kot (taki rudawy) szczur(martwy) i wąż (martwy) kolega w tym snie myslał ze ten kot tez nie zyje ale okazalo sie jednak ze jest ok . co to moze znaczyć ? wiem ze kazde to zwierze oznacza albo niewiernego przyjaciela lub kobiete lub nieszczescie w milosci? ale co moga one oznaczac wszystkie razem?? dziekuje i pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mam taką wielką prosbe o interpretacje snu , w sennikach mozna znaleźć pojedyńcze znaczenia !
- a wiesz ile stron miałby sennik, który zawierałby tłumaczenia w poszczególnych kontekstach? Z pewnością byś go nie uniosła... :)

A co do snu, czy Twój kolega ma jakiegoś kota w rzeczywistości? Chodzi mi o ustalenie indywidualności symbolu.

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dzieki ze w ogóle odpisałaś! nie mam pojecia czy ma kota (możliwe)jest to bardziej kolega mojego męża niżeli mój. nawet nie wiem czemu akurat on mi sie przysnił ???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

sniło mi sie, ze mój koleka szukał kota no i znalazł go leżącego na trawie , ale lezal ten kot (taki rudawy) szczur(martwy) i wąż (martwy) kolega w tym snie myslał ze ten kot tez nie zyje ale okazalo sie jednak ze jest ok
- mam wrażenie, że kolegi nie mozna zaliczyć do "grona przyjaciół". Natomiast z pewnością nie jest on w stanie w żaden sposób Wam zaszkodzić. Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam...

miałam dziś okropny sen.wracałam z kimś chyba do domu i w drodze pojawił sie kot-rudy pers. bardzo go chciałam zabrać, bo wydawał sie bezdomny choć był zadbany. gdy go wzięłam na ręce to mimo glaskania zaczął sie wyrywać i uciekać. ale ja go łapałam. w pewnym momencie wyrwał się i bardzo szybko zaczął uciekać i wskoczył na mur. lecz ja go dogoniłam i złapałam. wtedy potwornie mnie drapał i miauczał zdaje się. postanowiłam go jakoś unieruchomić, więc owinęłam go w jakieś pieluchy czy też bandaże tak, że wyglądał jak mumia. w ten sposób przestał wierzgać i sie uspokoił. ale po chwili zdziwiła mnie jego sztywność i jak go odwinęłam to był zdechły i szary...tak, ze sierść jego zszarzała...chyba płakałam i sie obudziłam...

wiem, że kot, w dodatku rudy jest oznaką fałszywego przyjaciela i drapanie-to intrygi itd...potwierdza się to od 3 dni w moim życiu i po tym śnie dziś miałam kolejny tego dowód. jednakże zastanawia mnie cała reszta...to uciekanie, łapanie usilne go, to owinięcie w bandaże i w końu to że zdechł...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A więc tak dzisiaj miałam sen z kotami...a wiem że koty nie wróżą nic dobrego dlatego pisze.Obudziłam się w nocy i zeszłam na dół wokół mojego domu zobaczyłam stadko kotów. Wzięłam wypuściłam swojego psa żeby je przegonił, ale jedne kot nie uciekł...wtedy mój pies jak nigdy bo nigdy tak nie robi raczej przyjazny dla kotów jest rzucił się na tego który nie uciekł.niestety ten kot nic sobie nie robił z tego był tylko zły....KoNieC.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rzeczywiście, to nie jest pozytywna osoba. Najśmieszniejsze jest to, że Ty na siłę próbowałaś zrobić z niej przyjaciela ( łapanie, bandażowanie ). Pomimo wszelkich oznak, że nic z tego nie będzie ( jego walka z Tobą ). W końcu dotarło to do Ciebie ( zdechł ). Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A więc tak dzisiaj miałam sen z kotami...a wiem że koty nie wróżą nic dobrego dlatego pisze.Obudziłam się w nocy i zeszłam na dół wokół mojego domu zobaczyłam stadko kotów. Wzięłam wypuściłam swojego psa żeby je przegonił, ale jedne kot nie uciekł...wtedy mój pies jak nigdy bo nigdy tak nie robi raczej przyjazny dla kotów jest rzucił się na tego który nie uciekł.niestety ten kot nic sobie nie robił z tego był tylko zły....KoNieC

Problemy natury "interpersonalnej", czyli z innymi ludźmi. Ten natrętny kocur, to mało pozytywna osoba kręcąca się w Twoim otoczeniu. Próbujesz radzić sobie z jej manipulacjami, ale szczerze mówiąc - tak sobie to wychodzi. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mam kota. sniło mi się , ze mam młodego, ale już nie małego pręgowanego kociaka, okazało się , że jest chory, ma jakies 2 choroby w brzuszku: poważną i drugą mniejszą, był juz prawie nieżywy, wzięłam go na ręce do góry nogami i okazało się że po pierwszej chorobie prawie nic nie zostało, druga za to okazała sie problemem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dzis mialam dziwny sen...

jak zwykle bardzo chaotyczny...

 

ze snu pamietam chyab 2 pomieszczenia...w nich balagan..meble jakies blaty wszystko porozrzucane..nie dalo sie przejsc...

wiem ze byl tam moj chlopak...czulam tez obecnosc siostry i jej chlopaka(ale bylego)...

pamietam tez chudego czarnego kota(widzialm zebra zaraz pod skura)

przyczepil sie do mnie

odrzucalam go, zlapalam , szamotalam, rzucilam gdzies daleko..ale on spaosrod tego balaganu znow przychodzil.

cos w nim bylo dziwnego,jego oczy.niby mnie nie gryzl i tylko raz lekko zadrapnal gdy nisz potrzasalam,lecz jednak bvylo w nim cos niemilego.

 

zastanawiam sie czy ten kot jest taki "standartowy":)

to forum jest genialne:)

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o kota to było krótko, zwięźle, ale i... przerażająco, nie wiem dlaczego tak się poczułem! Przerażony.

Przechodziłem tylko w pewnym miejscu w domu dziewczyny i gdy spojrzałem w prawo, w pokoju jej babci NAGLE ujrzałem leżącego na jakimś wygodnym miękkim, wysokim meblu białego kota, wydawało mi się, że go skądś znam. Na początku patrzył niby w inną stronę(okna), ale odwrócił głowę i spojrzał na mnie, tak konkretnie, poczułem jakby się uśmiechnął, ale koty tego nie potrafią. Miał w sobie jakąś bardzo dziwną tajemniczość... a teraz najlepsze... zdarzyło mi się to na jawie! Wieczorem, przez krótką chwilę, ale jak gdyby nigdy nic poszedłem dalej. Zapytałem się dziewczyny, czy mają jakiegoś kota, ona na to, że nie i że nigdy nie mieli :-/ Wtedy poczułem niesamowity strach, sam nie wiem przed czym. Teraz kiedy to piszę też go trochę czuję, bo to stało się dzisiaj. Dziewczyna troche mi niedowierza, ale co mam się jej dziwić... HELP! /...niedługo chyba zacznę widzieć białe myszki.../

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam. Śniło mi się, że do moich drzwi zadzwoniły dwie dziewczyny i chciały mi oddać malutkiego rudego kotka. Kotek miał nietypową sierść - poskręcaną jak u pudla. Nie wzięłam go tłumacząc, że mam już psa i kota (w rzeczywistości mam psa). Czy to oznacza kogoś falszywego i że go odżuciłam ? Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

vio-miałas jakies dwa problemy.Z jednym ie uporałas a drugi niestety jeszcze urósł.

ann21087-Masz jakiś bałagan w zyciu, przez który nie potrafisz przebrnąć.Ciągle powraca do Ciebie jakiś problem, który bardzo starasz sie pozbyć, męczy Cie on.

d.kop-Czyżbyś miał nadzieje na dobre przyjęcie w rodzinie dziewczyny, ale narazie nie wiesz jak oni sie ustosunkowują do Twojej osoby?Moja rada-nie przejmuj się tak.Zabardzo martwisz się moim zdaniem relacjami w domu dziewczyny.

kasiaa4-czyżbyś wykręcała się w zyciu od jakiejś sytuacji, obowiązku którego nie chcesz przyjąć na siebie?

Edytowane przez alathea
"lepsza widocznosc" nickow
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

Jestem tu pierwszy raz i jeszcze nie za bardzo się umiem posługiwać, jak działa to forum, więc przepraszam za wszystkie błędy, które popełnię.

Chciałam odnaleźć znaczenie swojego snu, ale zgodnie z regulaminem powinnam zapoznać się najpierw z podobnymi motywami, czyli kocimi motywami, bo może tu dostanę odpowiedź. Przyznaję sie od razu, że nie czytałam wszystkich, bo jest tego bardzo dużo, przeleciałam niektóre po łebkach, ale znalazłam ten sen (myślę, że psim węchem), który oddaje dużo uczuć i ma pokrewe motywy do mojego, choć oczywiście sen nie jest identyczny z moim.

Jestem w domu. Widże kota, takiego zwykłego, szarego, czy burego. Coś mi się w tym kocie nie podoba, z czymś mnie on denerwuję (niestety nie pamiętam o co chodzi). Wkurzam się strasznie i... wkładam tego kota do reklamówki, która jest jakby jednocześnie "workiem", i zaczynam tego kota okładac jakimś kijem. Jestem przekonany, że już jest po nim i że została z niego jakaś "krwawa masa" po takim "laniu". Nagle uświadamiam sobie, że muszę coś z nim zrobic, ukryc gdzieś bo przecieź za takie rzeczy idzie się do więzienia. Biorę tą siatkę i nagle... coś się poruszyło. Myślę, że to niemożliwe żeby ten kot jeszcze żył, myślę, że to może tylko "nerwy". Jednak odnoszę wrażenie, że on może życ. Przestraszyłem się, wiem że zrobłem źle, nie chcę tego powtarzac. Boję się że jak wyjdę i poprostu gdzieś zostawię tą siatkę na dworzu to ten "poskłada" się do kupy i wróci do mnie w nocy jak jakiś zombi, zmieniony, zmasakrowany. To mnie przeraźiło. Jestem nagle na (powiedzmy) 8 piętrze bloku mieszkalnego (on istnieje, mieszka tam kilku moich znajomych). Stoję na klatce z reklamówką z kotem w ręku, chwilami ona drga. Mówię im żeby mi pomogli coś z tym zrobic. Myślę o zakopaniu, ale jeśli ktoś to odkopie, wtedy on do mnie wróci. Postanawiam utopic tą siatkę, myślę żeby jakoś ją obciążyc i wrzucic do jeziora, przychodzi mi na myśl, że kupię piwo w puszce, włoże do drugiej zewnętrznej reklamówki i wrzucę o razem. Schodzimy po schodach na dół, mijamy jakiś starszych ludzi. Nagle siatka jakby wypada przy nich i oni dostrzegają, że coś jest nie tak. Mówię im że... wyrzucam śmiecie. Od tej chwili coś jakby się zmieniło [ciach]. Podjeżdżamy pod mała ale stromą górkę, kierowca jest b. dobry, a samochód ma potężną moc. Jedziemy tym kanałkiem w stronę jeziorka, tam mam wrzucic worek. Obudziłem się.

Domyślam się, że w tym śnie śniący walczy z jakimiś swoimi emocjami, niechcianymi emocjami, których nie wypada okazywać publicznie. Dokładnie tak to wyszło z mojego snu i wiem, o co chodzi. Najpierw emocje w pewnej sprawie mnie poniosły, a potem wiedziałam, że to źle ("za to się idzie do więzienia") i próbowałam je za wszelką cenę ukryć przed innymi, stłumić, zakopać, aby nie powtórzyć tego, bo bałam się, że znowu wrócą i szukałam metod, aby je skutecznie usunąć. Też poszukiwałam metod ukrycia ich jak zbrodniarz, który próbuje najlepiej zamaskować swą zbrodnię i wciąż się boi, że zbrodnia zostanie wykryta...

Ach, te niechciane emocje. Tylko zdaje mi się, że wybrałam złe metody na zwalczanie ich, bo one jednak wracają jak ten kot niby zabity, a którego jednak nie można zabić.

 

(zaraz zobaczę jak mi wyszło to pisanie i co narozrabiałam)

 

Pozdrawiam wszystkich morderców kotów

mam nadzieję, że tu jeszcze wrócę, jak znajdę chwilę czasu

Laureen

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość anonim

śniła mi sie wielka powódź przed moim domem,a kiedy popatrzylam przez okno widziałam tam topiące się koty,które od niekogo nie dostaja pomocy.wszytscy sie smiali i spacerowali.postanowiłam jak najszybciej im pomóc-jednak pomimo pospiechu przygladałam sie w lustrze jak wyglądam.kiedy biegłam do kotów wokół mnie ludzie cieszyli sie zyciem,tylko ja martwiłam sie o koty.kiedy tam w koncu dobiegłam (okazało się ze biegłam do okoła) koty przestały byc ważne,natomiast ważny stał się jakis męzczyzna specerujacy tam, w poblizu...i nie pomogłam tym kotom-bo wtedy wydawało mi się ze potrafią pływać.nic z tego nie rozumiem...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...