Skocz do zawartości

KOŃ


Gość Agniecha

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Agniecha

Pierwszy sen który udało mi sie zapamiętać:

Jechałam w plener z właścicielem stadniny(podobam mu sie a on mi) była piękna pogoda, galopowaliśmy po łąkach. Tak było pięknie azż ujżałam pagórek i wyjechałam na niego galopem jako pierwsza. Mój koń był czarny-Carmena(żrebna) a on jechał na białej klaczy!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Agniecha

Pierwszy sen który udało mi sie zapamiętać:

Jechałam w plener z właścicielem stadniny(podobam mu sie a on mi) była piękna pogoda, galopowaliśmy po łąkach. Tak było pięknie azż ujżałam pagórek i wyjechałam na niego galopem jako pierwsza. Mój koń był czarny-Carmena(żrebna) a on jechał na białej klaczy!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...
Gość KarolciK

Zastanawiam sie jak to mozliwe...

od pewnego czasu (2 miesiące) mojemu tacie ciągle śnią się konie... duże stada chodzę po polanach, mój mąż też śnił o tych zwierzętach. W ostatnim śnie woził naszą córkę na kucyku a potam sam na nim jeżdził... Mi z kolei śniło sie gospodarstwo w którym był piekny koń, ponieważ boją się tych zwierząt starałam se go omijać...póxniej osłaniałam przed nim córke i wtedy ugryzł mnie w rękę... złapał za nadgarstek bardzo mocno, widziałam jego zęby i obudził mnie ból reki;-)

 

 

Czy macie jakieś wytłumaczenie ze trzy osoby w tym samym domu mają sny o koniach???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Karolcik...wkleje ci znaczenie snu, jest tego sporo...napewno Ci to pomoże w interpretacji

 

uporządkowanie życia duchowego, ale najczęściej seksualno-erotyczne-go;

ujrzeć w zagrodzie lub na pastwisku: niezależność;

w stajni: dobrobyt;

w uprzęży, ale bez jeźdźca: kariera;

dosiadać spokojnego i jechać na nim: pomyślny, niczym nie zakłócony rozwój linii życia;

wsiadać i jechać na niespokojnym, narowistym lub stającym dęba: widoki na piękne i trwałe sukcesy, ale dopiero po przezwyciężeniu przeszkód i pokonaniu wielu trudności;

nie poradzić sobie z narowistym: nie osiągniesz celu;

chcieć go dosiąść, ale bez skutku: jesteś pechowcem;

zobaczyć przechodzącego obok: twoja egzystencja i dobrobyt są narażone na niebezpieczeństwo;

jeśli cię poniesie, ale nie spadniesz z niego: wyjdziesz cało z nieszczęścia;

przeskoczyć na nim groblę, rów lub inną przeszkodę: sprostasz wszelkim przeciwnościom losu;

jeśli cię zrzuci: niebezpieczeństwo;

widzieć kogoś spadającego z konia: poważne kłopoty życiowe;

łaknący cukru albo chleba: masz wiernego przyjaciela lub kolegę;

prowadzić go za uzdę: powinieneś starannie przemyśleć swoje przedsięwzięcie, a następnie zmierzać do celu powoli, rozważnie, lecz pewnie;

jeśli prowadzony za uzdę staje dęba: sukces po wielu trudach;

jeśli prowadzony za uzdę wyrywa się: mimo ostrożności i wielu wysiłków nie będzie ci dany sukces;

jeśli na twoim koniu jedzie ktoś inny albo ktoś inny nim powozi: niewierność w rodzinie;

ujrzeć go w prostej uprzęży, ciągnącego zwykły wóz: zwiastuje życie pełne znoju i pracy, które jednak w końcu będzie uwieńczone sukcesem;

zobaczyć go w drogiej uprzęży, jak ciągnie elegancki powóz: zaszczyty i sława;

jeśli ciągnąc wóz nagle się spłoszy: twoja egzystencja i stosunki rodzinne narażone są na niebezpieczeństwo, są zagrożone;

jeśli się potknie i przewróci wóz: utrata podstaw egzystencji i szczęścia domowego;

znaleźć się na przewróconym wozie: oznacza nieszczęśliwy koniec;

patrzeć na tresowanego w cyrku: znajdziesz potężnego sponsora;

ujrzeć źrebaka: szczęśliwe wydarzenie;

 

Uwaga! Jeśli koń jest siwy - wymienione znaczenia potęgują się; konie karę przynoszą mniejsze szczęście w znaczeniach pozytywnych i większego pecha - w negatywnych:

 

 

gryzący: przeżyjesz radość;

szkapa: straty;

obłaskawiać go i zaprzęgać: dowiesz się czegoś nowego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 tygodni później...
Gość Kornelia

Witam, mam nadzieje, że wytłumaczycie mi co te sen oznaczał. Szłam jakąś ośnieżoną drogą. W moją stronę biegł jakiś facet, ubrany na zielono, był trochę wystraszony. Za nim biegł koń. Gdy facet się wywrócił, koń się na niuego rzucił a ja zaczęłam krzyczeć żeby go zostawił. wtedy odpowiedział mi" Musi zginąć za to co zrobił". I złamał mu kark.. Gdy odszedł, nie wiem czemy, zaczęłam kopać grób... Na tym sen się skończył. Liczę na pomoc:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A mi się śniło,że uwolniłam pegaza.Jeśli macie jakieś propozycje znaczenia tego snu,to przślijcie mi proszę na maila.pozdrawiam :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kornelia - przypuszczam, że byłaś świadkiem czyjejś porażki. Po zaznajomieniu się z jej powodami, zrozumiałaś cały sens. Kopanie grobu oznacza, że w Twojej psychice sprawa jest zamknięta, tzn. nie masz więcej pytań. Pozdrawiam.

 

[ Dodano: 2006-01-15, 11:49 ]

Mycha - uwolnienie konia skrzydlatego jest dobrym symbolem i "zielonym światem" na drodze do rozwoju duchowego. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Miałam dziwny sen. Stałam z córką przed moim bylym domem gdy nagle zobaczylam zaprzęg pięknych brązowej maści koni. Ciągneły powóz. W pewnym momencie konie sie sploszyly i zaczely galopowac prosto na nas. Odbiegłyśmy na bok i w tej samej chwili konie wpadly przez okno do mojego domu. Zobaczylam ze od drugiej strony idą dwaj ubrani jak lesnicy ludzie. Wyciagneli bron i przestraszylam sie ze chaca do nas strzelac. Oni jednak mineli nas i zrozumialam ze chca zabic konie. Krzyknelam zeby nie strzelali lecz oni zastrzelili konie po czym powiedzieli mi ze tak trzeba bylo i ze oszczedzili im cierpienia.

Szczegolnie zalezy mi na interpretacji smierci koni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koń generalnie jest symbolem siły, energii (a także mądrości). Być może wydarzyło się coś w Twoim życiu, co zachwiało tymi cechami, w Tobie. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem taki sen:

Jestem z żona w hotelu. ja wyglądam przez okno a ona spokojnie sobie leży. Przed hotelem pasą się konie, biegają ludzie itd, w głębi jest morze. Nagle w kierunku hotelu nadciąga ogromnna fala (jak Tsunami). Podpływa do drwi hotelu zatapiając po pas ludzi i konie. Generalnie dla wszytskich jest to ciekawe zjawisko - nikt się nie boi. Nagle nadciąga druga fala - widze ogromne kotłujace sie bałwany morskie i woda zalewa wszystko po któres piętro. Pod woda znikają ludzie , konie itd. Woda jest jednak kryształowo czysta, świeci słońce Ni wiedze jednak jej dna. Najdziwniejsze jest jednak to że wołam żonę aby wstała i zobaczyła co się dzieje a jej nie chce sie wstać z łożka.

Rano idziemy na spacer - jest juz sucho a wokół leżą zwały ziemi, pełno przedmiotów , nie ma natomiat zwłok ludzi i koni.

Czy to wróży cos złego?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

mam takie pyatnie ..kiedyś danwo temu śnił mi sie taki jeden sen i najbardziej go zapamiętałam:

"jechałam sobie gdzies tam bryczką z ukachaną osobą, no i jakoś był wypadek .... i po mojej jednej stronie leżał koń a po drugiej człowiek ukochana istota... a ja podpełzłam do konia i wziełam jego głowe na kolana..."

stary sen ale strasznie ciekawa jestem co on oznaczał....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzień Dobry,

 

prośiłbym bardzo o interpretacje mojego dzisiejszego snu.

 

Widziałem we śnie na niebie piękną biało-złotą królewską karete była ona ciągnieta wspaniałym białym Koniem. Po krótkim locie na niebie podleciała ta kareta do mnie i wylądowała tuż przedemną, zauważyłem wtedy że ten biały koń płonie cały w ogniu ale ten ogien go nie pożerał i nie spalał, pomyslałem wtedy we śnie że normalnie by musiał się ten koń spalić i przerażiłem się bardzo,... Ten sen był bardzo realistyczny, zarazem wspaniały i fascynujący.

 

Nie daje mi to wszystko dzisiaj spokoju prośiłbym o porade, dziękuje z góry.

 

Mariusz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie znam Twojej sytuacji zyciowej, nie chce Cie straszyc ale... KOn jest bardzo szlachetnym zwierzeciem, dobrym i Lagodnym. Biały koń to poprostu szczescie i dostatek. Moge się zpaytać czy w tej karecie ktos byl, albo ktos dosiadal tego bialego - plonacego konia?

Generalnie sen o bialym koniu jest zapowiedzia szczesliwego zwiazku badz nawet wesela. Kareta, zas nie jest pomyslnym znakiem... razem z nia przychodza nieporozumienia. Ale jest i ogien... Moja interpretacja moze byc bledna...

Ja ten sen widze w ten sposob... Jestes szczesliwy, badz bedziesz, moze jest ktos kogo mocno kochasz i jestes z nim, badz dopiero bedziesz... (to obrazuje kon) Ale uwaga ogien - plomienie nie piszesz o jego kolorze. Jesli to zwykle plomienie moze to zwiastowac jakis klopot, ktos dla ciebie bliski (kon w plomieniach) potrzebuje twojej pomocy, moze Twoje szczescie, wymaga troche wiecej staran, by ono bylo by je zatrzymac i utwierdzic. Jesli zas plomienie byly blekinte, oznacza to jedynie spokoj i szczescie. Ale moze byc tak oczywiscie ze plonacy kon symbolizuje zanik powodzenia, a raczej ze zblizaja sie klopoty, ktore unicestwiaja Twoje szczescie, nastepnym znakiem symbolicznym jest kareta ktora zwiastuje pewne przeciwnosci i klopoty z ktorymi Ty badz ta osoba ktora w niej siedzi bedzie musiala sie borykac.

Nie wiem czy moja interpretacja jest pelna, i czy poprawna, polecam alby zapytac Rite :)

Pozdrawiam serdecznie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Selenka,

dziękuje ci bardzo za tak szybką odpowiedz!

 

Jestem urodzonym optymistą i prowadze do tej pory wspaniałe życie w stałym związku. No tak, są jeszcze dwie Panie które powiedzmy tak że chętnie by coś więcej chciały,.. a jedna z nich jest mym 100% ideałem,..ale i niczym więcej. :wink:

 

Na tym białym koniu nikt nie jechał i w karecie ani ja niejechałem ani nikogo innego też nie widziałem. Kolor płomieni był zółto-biały bardzo jasny. Szukałem też w sieci coś o karecie bo naprawdę nie mam pojęcia o snach i ich znaczeniu znalazłem tym podobne;

 

widzieć albo jechać nią: sława i bogactwo;

 

wysiadać z niej: utrata majątku.

 

Może i tak żle nie będzie, mam nadzieję,....chyba że Rita to inaczej widzi,.. :roll:

 

Pozdrowionka Mariusz

 

http://www.sennik.biz/k/kareta,-powoz.html

http://www.sennik.parapsycholog.com.pl/sen_k.htm

http://e-sennik.pl/k/kareta,-powoz.html

http://www.senniki.int.pl/znaczenie_id_2060.html

http://www.sennik-online.be/index.php?a=haslo&id=816

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ogólnie to ta osoba w śnie niebyła nikim z mojego życia...ale odczuwałam tego mężczyzne jak najbliższą najukochańszą osobe....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

była ona ciągnieta wspaniałym białym Koniem.
- piekny, pozytywny symbol siły, energii, dostatku.
biały koń płonie cały w ogniu ale ten ogien go nie pożerał i nie spalał, pomyslałem wtedy we śnie że normalnie by musiał się ten koń spalić i przerażiłem się bardzo
- ogień wyraża zniszczenie, ale również oczyszczenie.

Czyli coś się zakończy, aby coś nowego mogło przyjść. Nie bój się zmian. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz, to mi się kojarzy z dokonywaniem wyboru - być może na zasadzie: rodzina, kariera? Sama musisz podpowiedzieć. Trudny sen. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

sniło mi się, że idziemy z całą naszą klasą wiejską drogą(przez wieś mojej babci) i nagle wyskakuje całe stado koni. Dwa małe zaczynają gonic moją przyjaciółke, przewracają ją i depczą. Gdy chciałam biec i pomóc swojej przyjaciółce, sen się urwał... Czy ten sen oznacza nie zrealizowanie swojego celu? Czy jest jakies inne jego znaczenie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
często śni mi się biały koń przed, którym uciekam, chowam się, a on mnie zawsze znajduję. Co to moze znaczyc? z góry dzięki ;]
- czyżby przeznaczenie? Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

często śni mi się biały koń przed, którym uciekam, chowam się, a on mnie zawsze znajduję. Co to moze znaczyc? z góry dzięki ;]
- czyżby przeznaczenie? Pozdrawiam.

 

czyli czasami nie mam wpływu na cos, bo to jest juz 'od gory' przewidzane?

no coż na przyszlosc będę mądrzejsza. dzęki ;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

:evil:

czesc

kto mi "rozwiaze" ten sen :?:

snil mi sie ciemny narowisty kon, z tego co sobie po przebudzeniu zapamietalam byl ten kon bardzo wzburzony, niespokojny i o maly wlos wpadl by na przejezdzajacy obok samochod.

 

z gory dziekuje

 

[ Dodano: 2006-05-05, 13:02 ]

je jeden sen, sen bajkowy.

snily mi sie mlode drzewka, chyba brzozy ktore "biegaly" sobie w jakim palacu. dotknelam jedna z nich, bo wiedzalam ze to sa zaczarowani ludzie , czy dzieci-nie pamietam juz.

dziwne nie, dodam ze bajek tego typu nie ogladalam, :lol:

dzieki

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam prośbę. Jak opisujecie swoje sny, nie piszcie enigmatycznie - "zadam wam zagadkę - no, jestem ciekawa czy się uda?" - tylko chcąc odnaleźć interpretację, która nie jest jak strzelanie w ciemno, ale jak strzelanie do tarczy - dodawajcie parę tych najistotniejszych szczegółów. Na przykład - mam problem z tym i tym, myślę o tym i o tym - na ten dzień i tą chwilę. To bardzo pomaga osobie intrerpretującej, bo tutaj - jak wiecie - ma on do czynienia z opisaną treścią snu i pseudonimem. Z góry dziękuję, i nie tylko - jak sądzę - w swoim imieniu.

 

A co do twojego snu o koniu - to dlatego uczyniłam powyższy wstęp - ponieważ jest właśnie dokładnie tak, że koń ma bardzo wiele znaczeń, w zależności od tego co się dzieje w Twoim życiu.

Bo jeżeli oznacza Twojego partnera - to on może się "znarowić", stanąć "dęba" - możesz być świadkiem jego niepokoju do tego stopnia, że włączą się w nim mechanizmy autodestrukcji - innymi słowy przestanie on dbać o swoje bezpieczeństwo (zagrożenie ze strony samochodu). Być może zacznie Ci się tez wymykać.

Jeżeli koń w śnie odnosi się do Ciebie samej, a zwierzęta często właśnie nas samych uosabiają, tą naszą zwierzęcą, instynktowną stronę - to podobnie jak powyżej - może dopaść Cię jakaś silna emocja, być może jakiś gniew. Coś nad czym trudno ci będzie zapanować.

Bo najlepsze co może być, to jechać na koniu, w harmonii z nim. Wtedy jest okej - żyjemy pełnią lub tworzymy szczęśliwy związek. Jeżeli natomiast trzeba go ujarzmiać, to to są sytuacje, kiedy nad czymś musimy zapanować - albo dogadać się z naszym parnerem, albo uspokoić własne emocje.

 

W śnie o pałacu - brzozy symbolizuą Twoje życie wewnętrzne, które jest w fazie wzrostu (brzózki były młode). Przy czym jest ono trochę rozbiegane (biegały), natomiast jak dotkniesz drzew czyli inaczej - jak poświęcisz im chwilę uwagi - możesz te zalążki - uczłowieczyć.

Reasumując - w pałacu, który jeżeli nie obronny (mechanizmy obronne), ale jasny i przestronny,a tym samym nadający się jak najbardziej do tego, żebyś się rozwijała - zobaczyłaś stan swojego wewnętrznego rozwoju, nad którym trzeba ciut zapanować.

A warto - bo masz możliwości.

 

[ Dodano: 2006-05-05, 17:45 ]

Może tylko jeszcze jedno, żeby była jasność. Nie chodzi o opisywanie życia, tylko o umieszczenie nawet najkrótszej informacji pod tytułem - "martwi mnie...obawiam się....", coś co sami czujecie, że może mieć znaczenie w kontekście snu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Bo jeżeli oznacza Twojego partnera - to on może się "znarowić", stanąć "dęba" - możesz być świadkiem jego niepokoju do tego stopnia, że włączą się w nim mechanizmy autodestrukcji - innymi słowy przestanie on dbać o swoje bezpieczeństwo (zagrożenie ze strony samochodu). Być może zacznie Ci się tez wymykać.

 

 

el aggento, ten kon mimo ze byl bardzo rozpedzony to jednak zatrzymal sie przed samym autem nie zderzajac sie z nim. Ja tez mysle ze to ma cos z moim mezem wspolnego, tym bardziej ze w samochodzie siedzial mlody mezczyzna(w sumie nie on, ale jednak ).

Ja tylko to zdarzenie ogladalam z "bezpiecznej" odleglosci.

 

pare dni temu mielismy mala stluczke, ale to chyba nie o to w tym sinie chodzilo..jak sadzisz :?:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sumie mogło chodzić, a w Ty w takim wypadku zobaczyłaś jakby z boku całe zajście. Koń zatrzymał się tuż przed samochodem. Analogicznie stłuczka była mała - ale była. Za kierownicą siedział mężczyzna - mógł być to symbol Twojego męża, jak najbardziej.

 

Natomiast jeżeli chodzi o niego samego - to napisałam tylko jak odbieram twój sen. Całą resztę pracy, czyli powiązanie snu z jawą, musisz wykonac sama.

 

Pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

SYMBOLE SENNE - KOŃ

 

Koń jest jednym z ważnych zwierząt mocy, czyli symbolicznych zwierząt, pod postacią których przejawia się psychiczna energia. Ze wszystkich zwierząt mocy w snach współczesnych Polaków pojawia się chyba najczęściej. Częściej śnią o koniach kobiety niż mężczyźni.

Koń symbolizuje energię męską, w potrójnym sensie: jako męski popęd płciowy, jako pęd do dominacji nad innymi, czyli siłę "władczą", oraz mężczyznę jako zdobywcę, mieszkańca otwartych przestrzeni, w przeciwieństwie do kobiety zamkniętej wewnątrz domu. Zapewne dlatego częściej śnią o koniach kobiety, tak jakby poprzez ten obraz przywoływały ową dominującą i zdobywczą energię, która jest im mniej dostępna w sposób odruchowy, bezpośredni, jak to jest w przypadku mężczyzn.

Koń śniony przez kobietę - przedstawia tę siłę jako ujarzmioną, posłuszną kobiecie, przy czym bardzo ważne jest, że kobieta-amazonka styka się z koniem i czuje go poprzez swoje okolice płciowe! Seksualny zmysł kobiety staje się więc, podczas konnej jazdy, sposobem na posłuszne sterowanie wielekroć potężniejszą odeń energią końsko-męską, wiernie przebywającą pomiędzy jej udami.

Zdarza się, że konie w snach występują bez skóry, obdarte ze skóry a jednak żywe, i zabieg ten jeszcze potęguje ich żywotność. Ma to niewątpliwy związek z męskim członkiem, który także jest najbardziej wypełniony mocą, żywy i życiodajny właśnie wtedy, kiedy skóra z niego jest ściągnięta. Ta cecha członka zostaje przeniesiona przez senną wyobraźnię na konia.

Ofiara z konia, sceny w śnie kiedy konie są ranione, rytualnie składane w ofierze, kaleczą się, spadają do dołów i przepaści, tryska z nich krew - a są to sny wcale nierzadkie - również mają sens seksualny i symbolizują orgazm, wytrysk nasienia, czyli ten moment, kiedy męska energia seksualna "wylewa się" i ujawnia. Sennym scenom krwawiących koni zawsze towarzyszy podniosły, radosny nastrój, entuzjazm niby podczas jakiegoś pierwotnego święta. Obrazy te nigdy nie są odbierane jako przykre ani groźne. Śnione są zarówno przez kobiety jak i mężczyzn.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...

Miałam taki sen:szłam prostą,szeroką,kamienistą drogą.Była piękna,słoneczna pogoda,ciepło,duzo zieleni...Szłam w stronę horyzontu,po prawej stronie były sady,a kawałek dalej zagroda z pasącymi się końmi.Po lewej stronie pola.Za mną szła dziewczyna-znałam ją,ale nie wiedziałam kto to.Wyprzedziła mnie nieznacznie.Kiedy doszłyśmy do zagrody-otworzyła ją i wybiegły wszystkie konie.Było wśród nich wiele źrebaków(siwe i gniade).Podziwiałam ich galop,po kolei wyprzedzały mnie.Dziewczyna zniknęła,a sen właśnie tak się skończył.Jak mogę go zinterpretować?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sądzę, że pojawi się w Twoim życiu osoba, albo właśnie się pojawiła, która będzie potrafiła zawalczyć z Twoimi brakami sił i wpadaniem w "dołki". Skoro były tam źrebaki znaczyć to może także, że otrzymasz nowe siły do działania, do którego nie miałaś do teraz siły. Moja wskazówka - więcej ufać sobie, a mniej słuchać zdania ludzi. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

Teraz moja kolej na opowieść o śnie końskim. Może ktoś pomoże mi to zinterpretować.

 

"Mój przyjaciel Koń zdechł. Były to dziwne czasy. Ludzie, których uważałam w nim za swoich rodziców postanowili, że mięso z tego konia będzie spożytkowane. Zaczęli piec je w ogniu, wędzić. Nie chciałabym by to robili. Chciałam sama jak już tego dokonać i wykopałam gdzieś w ustronnym miejscu dół do którego przeniosłam cichaczem mięso z tego konia aby przygotować je do wędzenia."

 

Koniec snu.

Nie miałam styczności z końmi od dobrych paru lat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 miesiące temu...

Dziś śnił mi się biały koń, był spokojny, obcy mi (mam swoje konie, ale skarogniade) stałam na jakimś polu, głaskałam go po grzbiecie, był troszkę "sztywny" nie bardzo chyba mi ufał, ja jemu z resztą też nie... bardzo na siebie "węszyliśmy" ale było bardzo przyjemnie, koń we śnie był bardzo cieplutki i mięciutki :) taki jak w rzeczywistości... Mój sen był krótki, niczego więcej z niego nie pamiętam. Może jeszcze ważne jest to, że akcja działa się w rodzinnych stronach, w stronach moich dziadków... To chyba dobry sen... tak go odebrałam... jakis taki był w nim spokój (nawet mimo tego, że koń był mi obcy i tak jakbym dopiero zdobywała jego zaufanie)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kaffko, ten sen był miłą odmianą po ostatnich moich dość mrocznych snach - też połączyłam te dwa ostatnie sny ze sobą, czując przy tym ulgę/odmianę... :)

Jeszcze raz dziękuję.

 

Pozdrawiam serdecznie :o)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

W wakacje jeździłam konno praktycznie codziennie przez dwa miesiące, w roku szkolnym jeździłam w piątki. Niestety ostatni miesiąc miałam tak zapracowany, że nie mogłam pozwolić sobie na trening...

Prawie codziennie śni mi się, że jeżdżę konno, albo, że jestem w stadninie i karmie konie jabłkami. Czy to dlatego, że tęsknię za jazdą?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zosiu, prawdopodobnie tak właśnie jest. Dodatkowo jazdę konną kojarzysz z upragnioną formą relaksu, dlatego teraz, kiedy jesteś zapracowana takie sny się nasiliły.

 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Witam chciałbym wam przedstawić mój sen:

Przyszedłem do mojego miejsca pracy do hotelu na chwile na ploty (w rzeczywistości pracuje jako kelner w hotelu) i zacząłem pomagać kelnerce w pracy. I nagle do hotelu wjeżdża gość ubrany na czarno z parasolem bo padał deszcz na czarnym pięknym silnym koniu. Odkłada parasol i idzie na górę do pokoju i zostawia konia luzem przy recepcji. Chce go pogłaskać lecz właściciel powiedział że może ugryźć więc odstąpiłem od tego pomysłu. Lecz koń najwyraźniej chciał mnie ugryźć gdyż zaczął się do mnie zbliżać i atakować pyskiem. Ja zacząłem się odsuwać a wręcz od niego uciekać. Koń biegał ciągle za mną. uciekłem na restauracje i zamknąłem za sobą drzwi, koń wszedł za mną, zgasiłem światła i uciekłem na zaplecze, koń szalał sam na sali. Ja wróciłem przez zaplecze na recepcję i widzę że wściekły koń wybiega z sali i biegnie wprost na mnie z nienawiścią w oczach. Wszędzie gdzie uciekłem to ten koń i tak mnie znalazł i gonił i chciał ugryźć lecz ani razu mu się to nie udało :/

 

Proszę o jakąś analizę snu gdyż wyjątkowo mnie ten sen zaciekawił i rzadko się zdarza abym po tylu godzinach pamietał tak szczegółowo moje sny.

Pozdrawiam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

amplifieduser, ten czarny, silny koń wydaje się tutaj być symbolem osoby (prawdopodobnie mężczyzny), która tworzy przed Tobą pozory przyjaciela/dobrego kolegi, w rzeczywistości jednak po cichu liczy na Twoje potknięcie - na moment, w którym będzie mógł Cię "ugryźć". Ty jednak wkładasz wiele wysiłku w to, aby do Twojego postępowania nie można było się "przyczepić"- dzięki temu unikasz konfrontacji. Miejsce w którym rozgrywa się sen może wskazywać, że tym czarnym koniem jest Twój współpracownik, być może przełożony.

Musisz być bardzo uważny, dokładny i sumienny tak, aby nie dawać nikomu powodu do jakichkolwiek zarzutów w Twoją stronę.

 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki wielkie Sephira :)

 

I wiesz że to może byc prawda. Obecnie w rpacy mam bardzo nieciekawą sytuację i to co nipisałeś/aś pasuje bardzo dobrze.

 

Wezmę Twe słowa pod uwagę :)

Edytowane przez amplifieduser
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

A mi ostatniej nocy śniło się, że stoję na dużym podwórku z koleżanką przy jakimś wozie. Nagle wokół nas zaczął biegać niebieski (!) koń. Byłyśmy przestraszone. Bardzo jestem ciekawa, co ten sen oznacza, proszę o interpretacje :) Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kapitan.owsianka, nie wiem jaka jest Twoja obecna sytuacja, ale ten sen może się wiązać z zawodem miłosnym, czy można to w jakiś sposób odnieść do Twojej sytuacji?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to było tylko pytanie pomocnicze, gdyż nie byłam pewna :)

Otóż rozpatrując ten sen pod kontem zawodu miłosnego można zauważyć, że pewnego osobnika miałaś za osobę ustabilizowaną, spokojną i potrafiącą się dostosowywać. Okazało się jednak, że w jej temperamencie przeważa dążenie do niezależności i wolności.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Mi się dzis śniła moja klacz - była chora.

 

Poszłam sprowadzić ją z pastwiska, szła bez chęci, choć zazwyczaj na obiad pędzi dziarskim krokiem.

Szedł za nami jakiś mężczyzna i dla dowcipu zaczął pchać ją opierając się o zad.

Niestety moja klacz upadła na nadgarstki i zaczęła się słaniać na nogach. Zaczęłam ją podnosić, zapierać się.

Była gorąca, z nozdrzy buchały gorące gorączkowe opary. Wzięłam ją na ręce (przecież we śnie można wszystko :) ) i niosąc do stajni krzyczałam, aby stajenny przyniosł mi szybko termometr i dzwinił po weterynarza. Sen się urwał.

Jak ją niosłam, czulam niepokój i żal, że mojemu zwierzakowi coś się dzieje, wiedziałam jednak, że wszystko będzie dobrze.

 

Co to może znaczyć?

Dodam jeszcze, że klacz jest kara - jeśli to ma jakieś znaczenie w tym śnie. Mam jeszcze gniadego ogierka, więc równie dobrze on mógł mi sie przyśnić.

Prosze o pomoc...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój sen był dosyc specyficzny. Szłam ulicą, na przeciwko jechał wóz (zwyczajny, drewniany, wiejski), który ciągnął bardzo masywny, brązowy koń. Stanęłam więc z boku, aby mógł swobodnie przejechac. Kiedy koń mnie zobaczył zaczął zbaczac w moim kierunku, wytrzeszczał ogromne zęby. Zaczęłam uciekac przez krzaki. Koń biegł za mną, przewrócił wóz, wyzwolił się z niego i biegł za mną, atakował mnie. Wspięłam się na drzewo, on pod nim stał i uderzał w nie chcąc mnie zrzucic. Trzymałam się mocno gałęzi, ale były bardzo cienkie. Omal nie spadłam, byłam przerażona. Po pewnym czasie koń odszedł.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

soprano, zanosi się na jakąś kłótnię, awanturę. Koń w Twoim śnie może symbolizować osobę z Twojego otoczenia (rodziny), prawdopodobnie chodzi o mężczyznę, który ciężko pracuje. Być może ta osoba słynie ze swojego porywczego charakteru, dlatego we śnie na widok konia odsuwasz się na bok, jednak mimo to, w jakiś sposób zwracasz na siebie jego uwagę.

Sam fakt, że wóz z koniem jadą z naprzeciwka może świadczyć o tym, że ów "koń" w życiu codziennym kieruje się zupełnie czym innym niż Ty. Nie pałacie do siebie sympatią i dlatego się unikacie, ale kiedy dojdzie do spotkania, możesz stać się celem jego ataku. W końcu jednak odpuści.

 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szłam z rodzina i psem na spacer. Zaczęłam iść z tylu ponieważ zobaczyłam psa i brązowego konia biegających po polach. Pies ociekał przed koniem a ten go gonił. Po chwili koń zauważył ze ktoś stoi na drodze. to byłam ja i zaczął biec w moja stronę przeraziłam się wbiegł na mnie ale nic mi się nie stało ale zauważyłam ze moja psinka jest cala w ranach. z jednej na nodze sączyła się krew. byliśmy daleko od domu wiec zaczęliśmy ja nieść, a koń zniknął. . proszę o interpretacje tego snu ; )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kiaqa, Twój sen ukazuje, że jesteś obserwatorem pewnych zdarzeń. Jakaś silna osobowość jest nieprzychylnie nastawiona do Twojego przyjaciela i niestety Twoje zachowanie może sprawić, iż dojdzie do wniosku, że Ty dosłownie, stanęłaś jej na drodze. Twój pies jest tutaj symbolem Twojego prawdziwego, oddanego przyjaciela, który to w Twoim śnie odnosi największą szkodę z tej konfrontacji. Myślę, że chodzi o jakiś konflikt, w który Ty nie jesteś bezpośrednio zamieszana, a ten "koń" będzie raczej chciał nastraszyć Ciebie, bo nie Ty jesteś jego faktycznym celem.

 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

 

Brawa za forum!!!

 

A teraz mój sen jeśli można.

 

Od czasu do czasu ( co pół roku ) mam tak silny emocjonalnie sen, że gdy się budze przez kilka chwil nie jestem pewien gdzie jestem i co się stalo !!!

Sen opisany poniżej miał miejsce 18/2/09r.

 

Śnił mi się źrebak w kolorze czarnym, dość wychudzony, ale jednocześnie sprawiał wrażenie istoty pełnej energii i woli walki. Instynktownie wyczułem, że zagraża mu niebezpieczeństwo ze strony szukających go ludzi, nie widziałem ich, ale wyraźnie czułem ich obecność i to, że się zbliżali. Razem z grupą nieznanych mi osób, którzy we śnie byli moimi przyjaciółmi postanowiłem ocalić tego źrebaka. Ukryliśmy go (proszę się nie śmiać) w limuzynie i kazaliśmy kierowcy zawieźć się w bbezpieczne miejsce. Po bliższych oględzinach okazało się, że ten źrebak chyba jest klaczą, młodą klaczą w dodatku w ciąży. Byłem zdziwiony, że taki mały koń jest już w ciąży.

Uciekaliśmy dalej i po kolejnych oględzinach okazało się, że to już nie jest klacz tylko mała krowa!!! I to krowa, która zaraz urodzi, już było widać w rozchodzącym się podbrzuszu nogi maleństwa. Nie zdziwiło mnie wtedy, że jak na konia czy krowe jest to dość nienaturalny poród.

Przez chwile sami znaleźliśmy się w sporym zagrożeniu i postanowiliśmy zostawić zwierze i rozejść się, aby być może podświadomie odciągnąć od zwierzęcia uwagę. Kiedy wróciłem nie było ani zwierzaka, ani przyjaciół, ale...

Za oknem budynku na wzór szopy zobaczyłem dorosłą już krowę i poczułem, że ona wyczuła moją obecność i że ma związek z tym koniem. Ta krowa zaczęła mnie gonić. Ja zaczęłem uciekać, ale nie na zasadzie strachu lecz bardziej z powodu tego, aby poprostu się ode mnie odczepiła. krowa ta była niesamowita ponieważ kiedy mnie szukała zachowywała się jak czlowiek, zaglądając przez okna czy nasłuchując.

Pomyślałem, że może to ten źrebak zamienił się w krowę i dlatego ludzie poszukujący go już sobie odpuścili.

Pamiętam też, że działo się to wszystko w dzień, w aglomeracji miejskiej i że trwał wtedy mecz żużlowy. Bardzo wyraźnie pamiętam wynik meczu 14:44 dla gospodarzy.

Gdy skutecznie ukryłem się krowie sen się skończył.

 

Co to za dziwny sen???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

sepiroth, nie znam Cię i nie wiem na ile interpretacja może być zgodna, ale kilka silnych symboli w Twoim śnie może odnosić się do sukcesu a nawet sławy i popularności. Powiedz proszę, czy można powyższe aspekty odnieść do Twojego życia?

I jeszcze jedno pytanie...

Przez chwile sami znaleźliśmy się w sporym zagrożeniu
opowiedz więcej o tej sytuacji, co to było za zagrożenie? Jak to odczuwałeś?

Odpowiedz, a postaram się zinterpretować Twój sen.

 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam ponownie.

 

Dziękuję za zainteresowanie moim snem.

 

Odpowiadając na pytanie dotyczące zagrożenia mogę powiedzieć tyle, że to odczucie miałem gdy wyciągneliśmy źrebaka/krowę z samochodu na trawę i wtedy poczułem zbliżające się zagrożenie. Ciężko mi powiedzieć jakiego typu było to zagrożenie, ale na pewno ma to coś wspólnego ze stanem zagrożenia toważyszącego mi w chwili znalezienia źrebaka. Odczułem wtedy, że muszę się od niego oddalić, bo jeśli nie to cała akcja ratowania zwierzęcia zostanie zdemaskowana i nic z tego nie będzie. Podejrzewam też, że transformacja żrebaka w krowę nastapiła ostatecznie podczas mojej chwilowej nieobecności i to właśnie wtedy uczucie zagrożenia minęło.

Mam również wrażenie, że te liczby 14:44 mają tu spore znaczenie. Mimo odległości od tablicy wyników i małej czcionki napisu wyraźnie widziałem właśnie te liczby!!! Moje oczy zostały jakby na nie naprowadzone.

Przypomniało mi sie także, że w czasie przemiany zwierzaka akcja snu przeniosła się bardziej na tereny wiejskie lub przedmiejskie niedaleko miasta.

 

Jeśli chodzi o moje życie to jest ono całkiem zwyczajne, bez wielkich wzlotów i upadków, choć miniej wiecej od 3 lat wszystko układa się raczej bardzo pomyślnie. Dom, praca, partnerka, itp.

Nigdy nic nie wygrałem, nie otrzymałem spadku ani nie byłem sławny i to się raczej nie zmieni :)

 

Dziękuję raz jeszcze i pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

sepiroth, wybacz, że dopiero teraz piszę, ale przyznam, że Twój sen sprawił mi trochę trudności w interpretacji.

 

Jedyne, co przychodzi mi do głowy odnośnie tego snu, to że może być w Twoim otoczeniu osoba, która zwyczajnie zazdrości Ci tego co masz. We śnie zrobiło Ci się szkoda źrebaka, możliwe więc, że ta osoba na początku znajomości będzie próbowała wzbudzić w Tobie litość, później natomiast jej zachowania będą się zmieniać jak w kalejdoskopie.

Kiedy we śnie obserwujesz narodziny zwierzęcia może to oznaczać, że w rzeczywistości masz wroga, który spiskuje za Twoimi plecami. Widzę tutaj osobę dwulicową, która wydaje się nieszkodliwa, choć natrętna i najchętniej uciekłbyś przed nią, jak przed tą krową. Uważaj aby nie wplątać się teraz w jakieś niepewne znajomości, niech Cię nie zwiedzie ktoś kto wydaje się być godnym zaufania, ponieważ liczby 14 i 44 nie wróżą dobrze - straty (które jednak możesz zminimalizować, jeśli dobrze będziesz strzegł tego co masz), a nawet przeprowadzkę/konieczność zaadaptowania się w nowym otoczeniu.

To wszystko, co ja potrafię z tego snu wycisnąć.

 

Pozdrawiam.

Edytowane przez Sephira
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

byłam ze swoim mężem i dzieckiem na poczcie, gdzieś w Irlandii tam usłyszałam że ktoś mówi po polsku. byłam bardzo ciekawa kto to i zobaczyłam jakiegoś mężczyzne. nastepnie za półmisku zobaczyłam ciastka, którymi bardzo miałam ochotę sie poczęstować. nagle znalazłam sie na zewnątrz, byłą piękna zimowa pogoda i chciałam zjechac na sankach z górki z moim synkiem i nagle ujrzałam na białym koniu murzyna który ubrany był w lśniący płaszcz, i w ogóle bił od niego blask. po czym zjechałam na sankach z synkiem, ale on spadał a ja trzymałam go żeby nic mu sie nie stało.

 

z góry dziękuje...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Stoję sobie w lesie tak jak,są skrzyżowania dróg.Po prawej stronie mojej osoby na skos widzę zagrodę ,a w niej konie,ale ładne tylko jakieś wystraszone i jeden tak jak by dziki był.

Nie wiem czemu,ale odczuwałem że nie pasował tam,a kontem oka zobaczyłem słomianą stajnie patrząc na to wszystko ze skrzyżowania dróg na prawo było wejście a ona stała obok czy to istotne?

 

I zrozum to człowieku o co tu chodzi?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

a mnie dzisiaj przyśnił się zmarły ojciec, stałam przy trzepaku "podciągałam się " na nim obok stał mój mąż, podszedł do mnie tata i wręczył mi dwa konie dosiadłam jednego no i sen się urwał

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

uncredible, Twoje podciąganie na trzepaku, to Twój wysiłek i cała praca, którą ostatnio wykonujesz. Ojciec w tym przypadku może symbolizować Twoje cechy, które "przejęłaś" po nim, a które pomagają Ci w realizacji tych wysiłków (może upór w dążeniu do celu, niezłomność, stanowczość?). On przyprowadza Ci konie, będące symbolem sukcesu.

Twój mąż często występuje w Twoich snach jako osoba "stojąca z boku", świadczy to o tym, że mąż jest dla Ciebie bardzo ważny, jednak nie angażuje się w Twoje sprawy. Zawsze jest gdzieś obok, być może dlatego, że Ty widzisz dla niego miejsce w każdym aspekcie swojego życia, chcesz swoje sukcesy dzielić razem z nim (może ten drugi koń miał być dla niego?).

 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to prawda że zawsze jest obok ale nic poza tym, fakt jest dla mnie ważny ,ale rzeczywiście nie bardzo angażuje się w to co robię być może spowodowane to jest pracą która nie pozwala mu na zbyt dużo ,albo się boi, nie wiem. Dzięki za pomoc

Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciepłą, słoneczną wiosną idę przez łąkę. To duża, otwarta, nieskończona przestrzeń. Chłonę jej piękno wszystkimi zmysłami: słyszę ptaki, czuję zapach kwitnących kwiatów i mrużę oczy od nasyconych, tęczowych barw. Obok mnie idzie koń. Kompletnie nie pamiętam umaszczenia – jego sierść błyszczy od słońca i odbija kolory krajobrazu. Koń jest nieosiodłany, ale idzie obok mnie. Idziemy przed siebie razem. W tym momencie pojawia się inna perspektywa – widzę siebie – młodą, drobną dziewczynę w krótkiej tunice - z góry. Zauważam, że ona- ja trzyma konia za uzdę. Kiedy z powrotem znajduję się na dole, czuję swoją dłoń na końskim pysku. Chcę sprawdzić, czy koń ma uzdę, ale widzę tylko brak siodła. To mnie trochę dezorientuje i uniepewnia. To młody koń, który niedawno był źrebakiem i zaczynam się trochę bać. Jestem sama na tej łące, a koń w zasadzie jest dziki, chociaż jakimś cudem idzie obok mnie posłusznie. Zastanawiam się, czy jest wolny, czy oswojony i co z tego wyniknie. Dochodzę na skraj lasu. Widzę różne ścieżki, ale koń mnie zaprowadził albo ja konia na jakąś małą polanę. Wtedy nagle robię się zmęczona i postanawiam na niego wsiąść, żeby trochę odpocząć. Chcę też, żeby wyprowadził mnie z tego lasu i chcę rozpędzić się w galop, a potem cwał. Do tego potrzebna jest przestrzeń. Wiem, że to jest możliwe, ale nie wiem, jak to zrobić. Poza tym koń wydaje mi się taki delikatny. Nie chcę go uszkodzić, wspinając się na jego nieosiodłany grzbiet. Chcę, żeby przykucnął jak pies albo człowiek. Wtedy byłoby mi łatwiej wsiąść. Nie musiałabym też ciągnąć go za grzywę ani łamać jego karku nagłym wskokiem. Zmuszam go do siadu, ale on zamiast przykucnąć, kładzie się na boku. Leży w jakiś chaszczach i nie chce albo nie potrafi wstać. Boję się, że połamałam mu pęciny i że będę musiała go zastrzelić. Koń leży na polanie, a ja nad nim klęczę przerażona. Wtedy widzę w dole ścieżkę, którą przechodzi jakaś kobieta. Chcę ją poprosić o pomoc, ale ona uśmiecha się tylko tajemniczo i znika. Wtedy koń się podnosi, a ja w jakimś spontanicznym odruchu „teraz albo nigdy” mocno łapię go za grzywę. Wtedy on się szarpnął, ale nie jestem pewna czy od bólu czy ze szczęścia, że udało mu się wstać. Pewnym, zdecydowanym ruchem wskakuję na jego grzbiet i batem dłoni zachęcam go do galopu. Ten gest to jednocześnie pieszczota i rozkaz. Od razu jesteśmy znowu na łące. Galop przechodzi w cwał. Źrebak dorasta w biegu. Im bardziej biegnie, tym bardziej przybywa mu siły. Im bardziej przybywa mu siły, tym przestrzeń się bardziej przed nim otwiera. Do tej pory wydaje mi się, że jestem jeźdźcem, a koń jest tylko moim narzędziem ruchu. Jednak kiedy zanurzam lewą dłoń w swoich włosach, nie rozpoznaję ich struktury – są twarde, ostre jak końska grzywa. Odczuwam ziemię w tym cwale tak, jak bym boso biegła po różnych podłożach. Czuję, że łąka przestała odbijać rytm kopyt i stała się piaszczystym stepem, potem czerwoną afrykańską ziemią. Biegnę tak jakiś czas, zachwycając się zmianami podłoża, kiedy nagle orientuję się, że kierunek ruchu stał się wertykalny. Skalista powierzchnia stromych gór przyjmuje końskie kopyta zupełnie inaczej niż miękka łąka. Pojawia się dźwięk, rytm i kierunek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

..bardzo poetycki opis. Al;e szkoda ,że nie pamietasz maćci tego konia, bo to najwazniejsze dla prawidłowej interperetacji snu. Bardziej niz powetycka otoczka zapachu, kolorów odczuc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

..bardzo poetycki opis. Al;e szkoda ,że nie pamietasz maćci tego konia, bo to najwazniejsze dla prawidłowej interperetacji snu. Bardziej niz powetycka otoczka zapachu, kolorów odczuc.

 

Faktycznie nie pamiętam umaszczenia, bo on chyba było zmienne. Na początku na łące koń był jasny, bo odbijał nasyconą kolorystykę łąki i odróżniał się od niej raczej kształtem niż kolorem. Potem jak leżał w cieniu chaszczy był na pewno ciemniejszy, bo znowu zlewał się z lasem; wydaje mi się, że brązowy. W biegu stał się charakterystyczny, kontrastowy - chyba czarny. Ale w tym śnie raczej liczyły się właśnie doznania sensoryczne. Pamiętam barwy ziemi: kwitnąca łąka z przewagą zieleni, mocno zacienione poszycie lasu, czerwono-pomarańczowa gleba taka, która występuje w klimacie gorącym i biało-szarawe nagie skały.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurcze, niezła jesteś :) Twój sen to kawał dobrego, literackiego tekstu.

Prawdę mówiąc kunszt słowa narzuca się tak bardzo, że aż muszę sobie teraz zrobić herbaty i przejść się po mieszkaniu, żeby na spokojnie usiąść i trochę pomedytować nad jego sensem, a nie pięknem ;)

Natomiast pierwsze co narzuca mi się od razu i bezdyskusyjnie - jak dla mnie feler-y.

Koń nie ma siodła i to źrebię.

Jeszcze wrócę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:) opis miał być raczej prosty i oszczędny, żeby było widać sen właśnie, czyli gołą treść a nie słowo czy obraz;) z jakiegoś (intuicyjnego) powodu uznałam ten sen za ważny, bo codziennie mi się coś śni i na ogół mniej lub bardziej wiem, o co chodzi, a tu, kurcze, same symbole i ten bieg rozpędzony w przestrzeń prześladuje mnie pytaniem: o co w tym chodzi, co ja mam z tym zrobić?;)

Nie ma siodła - to fakt - i zresztą ten brak siodła mocno przykuwał moją senną uwagę; natomiast koń jest zmienny (o ile na początku był "paziem" to później jest już "cesarzem"), chociaż to cały czas ten sam obiekt; nie wymieniam konia na innego, on krystalizuje się w czystą energię podczas biegu; zaskakujące jest to, że na początku wydaje mi się taki potencjalny i delikatny, a potem to już czysta kinetyka;) poza tym pierwsza faza snu to akwarela, od momentu czerwonej ziemi obraz staje się rzeźbą w galopie;

ten brak siodła, który na początku mnie niepokoił, potem okazał się zasadny; siodło jako obcy obiekt oddzielałoby mnie od konia, brak siodła - tak to czułam - sprawił, że moja tożsamość jako jeźdźca i jako konia stała się jednią; miałam wrażenie, że z siodłem byłoby łatwiej ale bardziej obco;

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słuchaj - nie pisz do mnie "zaskakujące jest to, że na początku wydaje mi się taki potencjalny i delikatny, a potem to już czysta kinetyka;)" - bo zaczynam się denerwować ;)

Nie, żartuję oczywiście, pisz jak uważasz, że jest dobrze, naturalnie - natomiast teraz skupmy się chwilę na prozie (jak najbardziej prozatorskiej) :)

Napisałaś w innym poście, że zakonczyłaś związek z dużo młodszym partnerem, że to byla Twoja decyzja i zajęłaś się twórczością.

Mam pytanie - czy związek zakończyłaś definitywnie i czy twoja twórczość to pisanie?

Jeżeli nie - jaki rodzaj twórczości uprawiasz? (w słowie jesteś niezła)

Czy jest koło Ciebie jakiś inny mężczyzna lub jest szansa, że za chwilę może być?

Czy można powiedzieć, że myśl o tworzeniu była przy Tobie zawsze, że nieustająco Ci towarzyszy? Czy jest to coś z czym się zmagasz?

W tej chwili nie mogę ponownie wczytać się w Twoje posty - dlatego podsumuj mi w paru zdaniach jak wyglądał koń?

Tylko błagam nie pisz, że miał skrzydła jak pegaz :)

Czekam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"To mnie trochę dezorientuje i uniepewnia"

:)

Jestem przekonana, że masz coś wspólnego z literaturą.

Nie ma takiego słowa - jak - "uniepewnia", a ponieważ użyłaś go jak sądzę celowo - tym bardziej uważam, że coś robisz twórczego związanego z językiem i pisaniem.

Mam rację?

:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No dobrze. Przeczytałam Twój sen bardzo uważnie.

Będzie zabawa.

Zapnij pasy.

Ale zanim sobie pofruniemy - odpowiedz na moje parę powyższych pytań.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słuchaj - nie pisz do mnie "zaskakujące jest to, że na początku wydaje mi się taki potencjalny i delikatny, a potem to już czysta kinetyka;)" - bo zaczynam się denerwować ;)

 

;DDD

 

Nie, żartuję oczywiście, pisz jak uważasz, że jest dobrze, naturalnie - natomiast teraz skupmy się chwilę na prozie (jak najbardziej prozatorskiej) :)

Napisałaś w innym poście, że zakonczyłaś związek z dużo młodszym partnerem, że to byla Twoja decyzja i zajęłaś się twórczością.

 

Mam pytanie - czy związek zakończyłaś definitywnie i czy twoja twórczość to pisanie?

 

Niby definitywnie, ale diabli wiedzą;)kończyłam go "definitywnie" już parę razy, ale teraz mam pewność, że w takiej formie, to strata czasu i że nie chcę faceta, który będzie mnie ciągnął w dół, wykorzystując fakt, że imponuje mi swoją zaradnością i pewnością siebie

 

Jeżeli nie - jaki rodzaj twórczości uprawiasz? (w słowie jesteś niezła)

 

fotografia, instalacje, ale pisanie literackie od zawsze chodziło mi po głowie

 

Czy jest koło Ciebie jakiś inny mężczyzna lub jest szansa, że za chwilę może być?

 

nie ma; chociaż są tzw. zainteresowani od zawsze, których traktuję jak kolegów; jest też ktoś, kogo poznałam jakiś czas temu i widuję się z nim regularnie na kursie; nie chcę w to wchodzić, bo facet znowu młodszy i praktyczny, czyli w podtekście będzie mnie dewaluował;)

 

Czy można powiedzieć, że myśl o tworzeniu była przy Tobie zawsze, że nieustająco Ci towarzyszy? Czy jest to coś z czym się zmagasz?

 

tak. zdecydowanie od zawsze. zmagam się z wyborem:obraz czy słowo i potykam się o niepraktyczność twórczości w sensie utrzymania.

 

W tej chwili nie mogę ponownie wczytać się w Twoje posty - dlatego podsumuj mi w paru zdaniach jak wyglądał koń?

 

na początku źrebak w jasnym kolorze odbijającym łąkę;

potem w cieniu brązowy;

w biegu chyba ciemny (gorzka czekolada?) albo czarny, ale dokładna barwa mi umknęła

 

Tylko błagam nie pisz, że miał skrzydła jak pegaz :)

 

tym razem nie miał;) trzymał się pewnie pionowej skały i na logikę, to przydałyby mu się skrzydła;)

 

Czekam :)

Dzięki!:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"To mnie trochę dezorientuje i uniepewnia"

:)

Jestem przekonana, że masz coś wspólnego z literaturą.

Nie ma takiego słowa - jak - "uniepewnia", a ponieważ użyłaś go jak sądzę celowo - tym bardziej uważam, że coś robisz twórczego związanego z językiem i pisaniem.

Mam rację?

:)

 

tak:) oprócz pisania "wsobnego"; tłumaczę też książkę pisarza z innego kręgu kulturowego; zmagam się ze słowami, które nie mają swoich odpowiedników w języku polskim, bo nie istnieją rzeczy, do których te słowa się odnoszą oraz grami słownymi, które są nieprzetłumaczalne z tego samego powodu; może stąd mi się to wymsknęło? ale faktycznie uwielbiam neologizmy i często, nawet nieświadomie, ich używam;)

 

spostrzegawcza jesteś, Srebro:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Solweig.

Powiem Ci coś.

Ja jestem intuicyjna. I coś mi od początku nie grało, był jakiś opór, wyciągałam ręce do pisania i je cofałam. I właśnie przed chwilą - kiedy sobie już Twój sen wkleiłam w wordzie i miałam pisać swoją interepretację - nagle zupełnie odruchowo spojrzałam na forum. I co zobaczyłam? Twoje interpretacje przynajmniej w trzech snach.

Wynika z nich jasno, że umiesz się poruszać w sennej tematyce.

Przynajmniej na tyle mocno, żeby móc ze swoim snem pozmagać się sama.

I dlatego Cię z nim zostawię :)

Uwierz mi, że nie mogę nic lepszego dla Ciebie zrobić :)

Możesz potraktować mnie jak kobietę na sennej ścieżce, która uśmiechnęła się tajemniczo i sobie poszla.

 

Pozdrawiam i powodzenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Solweig.

Powiem Ci coś.

Ja jestem intuicyjna. I coś mi od początku nie grało, był jakiś opór, wyciągałam ręce do pisania i je cofałam. I właśnie przed chwilą - kiedy sobie już Twój sen wkleiłam w wordzie i miałam pisać swoją interepretację - nagle zupełnie odruchowo spojrzałam na forum. I co zobaczyłam? Twoje interpretacje przynajmniej w trzech snach.

Wynika z nich jasno, że umiesz się poruszać w sennej tematyce.

Przynajmniej na tyle mocno, żeby móc ze swoim snem pozmagać się sama.

I dlatego Cię z nim zostawię :)

Uwierz mi, że nie mogę nic lepszego dla Ciebie zrobić :)

Możesz potraktować mnie jak kobietę na sennej ścieżce, która uśmiechnęła się tajemniczo i sobie poszla.

 

Pozdrawiam i powodzenia.

 

 

El Argento,

 

Ja też jestem intuicyjna, pewnie dlatego wyłapałam właśnie Twoje interpretacje cudzych snów; umiem się poruszać - zresztą pisałam na forum, że mam dobry kontakt ze swoimi snami; codziennie mi się coś śni i na ogół wiem, co mi sen mówi, ale czasem natrafiam na opór, bo symbole są zbyt wieloznaczne, albo nasuwa mi się kilka sprzecznych interpretacji, dlatego zamieściłam ten sen na forum, bo właśnie intuicyjnie czułam, że potrzebuję pomocy osób trzecich - dialogu z zewnątrz.

Nie będę tutaj ściemniać, że jestem jakimś totalnym adeptem; zajmowałam się symbolami i zresztą nadal to robię, więc forum jest dla mnie cennym źródłem inspiracji i bardzo mi się tutaj podoba:), ale to są El Argento dwie różne sprawy, że interpretuję cudze sny, kiedy intuicja układa mi senne puzzle w jedną całość (zresztą to delikatna materia, czasem coś mi wyłazi czarno na białym, ale tego nie piszę, bo nie wiem, kim jest rozmówca i jak to przyjmie i patrząc na coś przez pryzmat siebie, też mogę się mylić; poza tym nie wszystkie sny interpretuję), a ten mój sen sprzed paru dni. On należał do mocnych i cały czas siedzi mi w głowie. Głównie zastanawiam się nad tym, czy to sen życzeniowy czy zwiastun. Zresztą, i to jest clue, czuję, że jest w nim coś więcej niż to, co ja widzę (mylne tropy), dlatego go zamieściłam, żeby wejść w dialog z cudzą intuicją.

Więc to wrażenie, które mogłaś mieć, że coś się nie zgadza, pewnie było takie, że ta dziewczyna, czyli ja, coś już wie i że być może napiszesz to, co ona już wie. Nawet jeśli tak jest, to i tak jest mi potrzebne, może właśnie po to, żeby mnie upewnić; chociaż ja tam czuję, że napiszesz coś, co wie kobieta z sennej ścieżki;)

Także nie łączyłabym dwóch spraw, czyli tego, że potrafię interpretować i że czasem coś mnie przerasta; wiesz to jest tak, że fakt, że ktoś potrafi pisać i uczyć pisać innych, nie oznacza, że wie, jak napisać książkę;)

Także, całkiem poważnie, ja już jestem zostawiona z tym snem kilka dni; nawet liczę na to, że przyśni mi się interpretacja;), ale śnią mi się tylko moi znajomi, którzy potem do mnie dzwonią albo piszą, a konia ani przypisów ani śladu;)

so, help me if you can 'cos I can't get it out of my mind;)

 

Pozdrawiam,

Solweig

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sorry, but I can not help you.

Powiem Ci, że ja sama nie wiem o co chodzi.

Jesteś miła, komunikatywna, inteligentna i ciekawa jako osoba.

I naprawdę czuję i widzę Twój sen, ale za cholerę nie mam ochoty (czytaj - nadal istnieje opór), a może przede wszystkim nie mam wewnętrznego pozwolenia, żeby swój ogląd zwerbalizować i przedstawić Ci co zobaczyłam.

 

Prawdę mówiąc dzisiaj wydarzyło się coś, co jeszcze bardziej utwierdziło mnie, że należy snom się przyglądać i ufać swoim intuicyjnym reakcjom.

W przeciągu ostatnich paru miesięcy dwa razy śnił mi się czarny samochód, który najeżdżał na mnie od lewej strony. W snach robił to wolno, natomiast dzisiaj w realu prawie mnie zabił. To był dokładnie taki sam czarny samochód, który zobaczyłam w snach, na dodatek wyjechał mi niespodziewanie z lewej strony zza innych samochodów, które stały i grzecznie czekały, aż przejdę spokojnie przez przejście dla pieszych. Rozmawiałam przez telefon i gdyby nie zwrot głowy w lewo i zarejestrowanie pędzącego "czarnego" kącikiem oka - nie rozmawiałybyśmy teraz tak miło. Jeden krok do przodu i leżałabym wbita w jego maskę. Taka prawda.

 

I nawet jeżeli te dwa wydarzenia nijak się dla Ciebie mają - Twoja prośba o interpretację i moje intuicyjne przemyślenia - to ja i tak zostanę przy swoim.

Czasami zagadką jest dlaczego coś robimy i zagadką dlaczego nie robimy.

I chyba każdy musi rozstrzygnąć ten dylemat sam dla siebie.

 

Rozgadałam się, a przecież moja leśna ścieżka czeka :)

Twój rumak chyba też się już niecierpliwi :)

 

Na forum jest dużo interpretatorów, może któraś z osób wejdzie z Tobą w intuicyjny dialog z zewnątrz.

 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to kurcze blade!!!;), jakieś znoszące się energie...im bardziej się opierasz, tym bardziej ja czuję, że ten sen jest ważny...

ale, szczerze mówiąc, ciarki mnie przeszły, jak czytałam Twoją odpowiedź, bo:

1. takie sytuacje znam z własnego doświadczenia, także wiem, o czym piszesz;

2. takie odpowiedzi zazwyczaj słyszałam od wróżek, które zgodnie (choć z osobna;) nie chciały mi powróżyć;

3. przekonałaś mnie, chociaż czuję się osamotniona z moim snem (gdyby opór się rozpuścił, to oczywiście czekam:) i tu jest, kurcze, taki paradox, symbole są moim narzędziem i w dużej mierze nośnikiem twórczości, a tutaj stoję przed białym płótnem i kłębi mi się w głowie, choć niby takie to proste: i łąka i las i góry i bohater historii;) ehhh...

niezależnie od wszystkiego, cieszę się, że na Ciebie natrafiłam:)

zobaczymy, może ktoś zinterpretuje mojego rumaka, chociaż, mam wrażenie, że już jakaś nieuchwytna mitologia wokół niego narosła i, biedaczek, odstrasza;)))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam!

Nie wiem czy to ci pomoże ale twój sen... jest bardzo ważny i myślę że wiesz o tym sama!

Nie jest drogowskazem nie tłumaczy jak..., on mówi o tym co...będzie, jest raczej preludium...coś jakby chciał zmusić Cie do działania

Mówi - wszystko będzie dobrze osiągniesz cel jeżeli podejmiesz wysiłek , mimo zmęczenia - walcz

Dostajesz drugą szansę na dorośnięcie...

 

A to moje spostrzeżenia: Sen jest o Tobie wskazuje na to zespolenie z koniem : jesteś osobą bardzo elokwentną obdarzoną wielkim wdziękiem któremu ulegają inni ludzie ze snu wynika że nie masz już 18-stu lat i nadszedł czas drugiej młodości...ten czas jest wspaniały ale musisz wiedzieć jak z niego korzystać...nie pojawia się przypadkowo . Poszukujesz drogi spełnienia a właściwie wiesz gdzie się udać... tyle że musisz iść tą drogą i to jest ważne powoli , ostrożnie ale pewnie i stanowczo !

Jesteś trochę zdezorientowana i obawiasz się o stan swojego rozwoju duchowego ale to co pokazuje twój sen to to że pójdziesz w dobrym kierunku ale i zmieni to twoją osobowość

Poprzez drugą młodość dojrzejesz

Pojawi się też uczucie - dobre uczucie jest częścią integralną twego snu, ale sen nie odpowiada jaki będzie jego przebieg ani finał ....nie wiem ...może to uczucie też wpłynie na twój rozwój ... na to wygląda

Zrealizujesz swoje zamierzenia i osiągniesz szczęście i radość.

Uważam że jesteś dobrą i mądrą osobą i we własny szczególny sposób odnajdziesz to czego szukasz!

Pozdrawiam i życzę wielu sukcesów Basia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za miłe i ciepłe słowa:). Twoja interpretacja, tak jak myślałam, zawierała elementy, które ja przeoczyłam; poza tym po raz kolejny widzę, że jednak potrzebne było mi jakieś wsparcie z zewnątrz. Cenną obserwacją jest też dla mnie fakt, jak dużo można powiedzieć o człowieku na podstawie jego snu, chociaż, kurcze blade, jakaś stara się poczułam;)))), a nie jestem. Będę rozpatrywać tę drugą młodość jako dojrzewanie do formy.:)

 

Też Ci życzę wiele dobrego:)

Solweig

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ależ ty jesteś w formie....oto zaproszenie, sen nie pojawił się bez powodu.

I absolutnie nie czuj się stara druga młodość nie oznacza starość a właśnie MŁODOŚĆ...

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Solweig,

a jaki wróżki podawały powód, żeby odmówić Ci postawienia kart?

Ja osobiście słyszałam tylko jedną taka opowieść, natomiast dziewczyna była już conajmniej przeładowana tarotem, biegała z każdym niuansem do "poradni duchowej", w związku z czym akurat jej się należało.

A co Ty nabroiłaś energetycznie?

;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poza tym nie chcesz swojego snu po prostu namalować albo sfotografować?

Masz go w głowie, w głowie Ci szumi - po co szukasz symboli?

Weź pędzel czy aparat i idź na żywioł.

Zrób np. konstrukcję a w niej postaw dmuchanego konia oklejonego małymi fragmentami szkła, które będą odbijać łąkę, którą zrobisz np. z kolorowego papieru ;) nie wiem, cokolwiek :) improwizuję :)

Przekuj żywioł na żywioł.

Po prostu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Acha - ja nie wróżę ze snów - nie jestem senną wróżką ani nikim takim. Trudno dokładnie nazwać to co robię w związku z nimi, ale najchętniej nazywam to "jasnym - widzeniem" tego co ukryte między sennymi linijkami.

Kiedyś rozmawiałam z taką kobietą, która kazała mi schować w dłoni zielony kamień, a potem patrzyła gdzieś w bok za moje plecy i opowiadała mi co widzi, jakie wyświetlają się jej obrazy odnośnie mojego życia. To było ciekawe doświadczenie, zielony kamień rozgrzał mi się w dłoni do czerwoności :)

Myślę, że działam trochę jak ona i dlatego jak czytam sen to patrzę głównie na jego niewidzialne didaskalia. To jest coś więcej niż sama symbolika. To jest słuchanie pulsu-snu. Tętentu Twojego rumaka.

Czy wiesz, że patrząc na samo marzenie senne można czasem głęboko spojrzeć w czyjąś duszę i albo się zachwycić albo nabrać do kogoś wstrętu? Dlatego każdy facet, który opowiada mi swój sen naraża się na duże niebezpieczeństwo ;)

A tak apropos to moja serdeczna przyjaciółka się ze mnie śmieje, że wyspecjalizowałam się w cechach osobowościowych różnych osób, które najpierw przychodzą i się witają ze mną we śnie, a potem pojawiają się w realu.

Ostatnio przyśnił mi się gościu, którego cechą charakterystyczną było niesamowicie wręcz wąskie czoło. Patrzyłam na to czoło jak kura w gnat.

No i za chwilę spotkałam pana.... i nie był to intelektualista :)

Czasami jest po prostu zabawnie, no chyba że z lewej nadjeżdżają czarne wołgi ;)

Dobranocki

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ależ ty jesteś w formie....oto zaproszenie, sen nie pojawił się bez powodu.

I absolutnie nie czuj się stara druga młodość nie oznacza starość a właśnie MŁODOŚĆ...

Pozdrawiam

 

Dojrzewanie formy artystycznej;), a trochę stara się poczułam, jak napisałaś, że nie mam już 18 lat;)))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Solweig,

a jaki wróżki podawały powód, żeby odmówić Ci postawienia kart?

Ja osobiście słyszałam tylko jedną taka opowieść, natomiast dziewczyna była już conajmniej przeładowana tarotem, biegała z każdym niuansem do "poradni duchowej", w związku z czym akurat jej się należało.

A co Ty nabroiłaś energetycznie?

;)

No to nie jest mój przypadek;) ja byłam kilka razy w życiu na przestrzeni paru lat i tylko za pierwszym razem wyszłam z wróżbą, chociaż wróżka na mój widok też się jakoś wzbraniała;), im dalej w las (wiek;), tym większy był opór -konsekwetnie upatrywały we mnie medium, twierdząc, że mam silniejszą energię, że nie mają pozwolenia (dokładnie tak, jak Ty napisałaś) i żebym sama sobie powróżyła...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poza tym nie chcesz swojego snu po prostu namalować albo sfotografować?

Masz go w głowie, w głowie Ci szumi - po co szukasz symboli?

Weź pędzel czy aparat i idź na żywioł.

Zrób np. konstrukcję a w niej postaw dmuchanego konia oklejonego małymi fragmentami szkła, które będą odbijać łąkę, którą zrobisz np. z kolorowego papieru ;) nie wiem, cokolwiek :) improwizuję :)

Przekuj żywioł na żywioł.

Po prostu.

 

Ależ się rozpisałaś;) to jasno-widzenie całkiem jest na rzeczy, bo "jasno" czytasz w moich myślach i działaniach;), bo tak też czynię, jak piszesz;)

Na ogół właśnie do tego "używam" snów, (chociaż są też mocno pomocne w realnym życiu), ale w tym przypadku naszło mnie, żeby bardziej wybebeszyć tę materię, żeby ją przekonsultować w dialogu - włączyć dodatkowego obserwatora, współtwórcę albo asystenta - to była silna potrzeba, właśnie jakby wsparcia;

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Acha - ja nie wróżę ze snów - nie jestem senną wróżką ani nikim takim. Trudno dokładnie nazwać to co robię w związku z nimi, ale najchętniej nazywam to "jasnym - widzeniem" tego co ukryte między sennymi linijkami.

Kiedyś rozmawiałam z taką kobietą, która kazała mi schować w dłoni zielony kamień, a potem patrzyła gdzieś w bok za moje plecy i opowiadała mi co widzi, jakie wyświetlają się jej obrazy odnośnie mojego życia. To było ciekawe doświadczenie, zielony kamień rozgrzał mi się w dłoni do czerwoności :)

Myślę, że działam trochę jak ona i dlatego jak czytam sen to patrzę głównie na jego niewidzialne didaskalia. To jest coś więcej niż sama symbolika. To jest słuchanie pulsu-snu. Tętentu Twojego rumaka.

Czy wiesz, że patrząc na samo marzenie senne można czasem głęboko spojrzeć w czyjąś duszę i albo się zachwycić albo nabrać do kogoś wstrętu? Dlatego każdy facet, który opowiada mi swój sen naraża się na duże niebezpieczeństwo ;)

A tak apropos to moja serdeczna przyjaciółka się ze mnie śmieje, że wyspecjalizowałam się w cechach osobowościowych różnych osób, które najpierw przychodzą i się witają ze mną we śnie, a potem pojawiają się w realu.

Ostatnio przyśnił mi się gościu, którego cechą charakterystyczną było niesamowicie wręcz wąskie czoło. Patrzyłam na to czoło jak kura w gnat.

No i za chwilę spotkałam pana.... i nie był to intelektualista :)

Czasami jest po prostu zabawnie, no chyba że z lewej nadjeżdżają czarne wołgi ;)

Dobranocki

 

...puls snu...nie dość, że to synestezja to jeszcze oparta na męskich rymach zgłoskowych...sedno w 7 literach - zachwyciło mnie!

Z tym kamieniem, to bardzo ciekawe doświadcznienie i niesamowicie malowniczo-literackie; przypomniało mi dzieciństwo i Karolcię, która miała taki niebieski, magiczny koralik, a ja sobie wyobrażałam, że ta Karolcia to ja;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiedz mi Solweig.

We śnie miałaś taki motyw. Myślałaś żeby zastrzelić konia, gdyby nie wstał.

Skąd wzięłabyś broń? Przecież jej nie miałaś.

?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A z tymi słowami, które mają brzmieć, oprócz tego, że znaczyć - to trafił swój na swego :)

Wiele lat studiowałam filologię polską - słowa mam we krwi.

Pewne rzeczy piszę kierowana instynktem brzmienia, już nie pamiętając jaką ma to naukową nazwę ;)

Dlatego Twoje "uniepewnia" też mnie poruszyło.

Myślę, że gdybym teraz wgryzła się w Leśmiana, zafundowałabym sobie lekki haj :)

Im jestem starsza, a on nie jest lekturą obowiązkową - tym bardziej cenię mistrzostwo neologizmów.

 

Poza tym ja od razu wiedziałam, że Ty już nie masz 18 lat :) i żadne młode dziewczę w tunice, które tak nieśmiało się najpierw obchodzi z konikiem - nie było w stanie mnie zmylić. Tak naprawdę jesteś w stanie mocno złapać konia za grzywę i DOSKONALE O TYM WIESZ :)

Tyle, że koń to nie koń....

Podpowiem Ci też, że nie do końca Twoja li-tylko twórczość.

A co?

No cóż.

W tym miejscu obraz mi się zamazał, a ja lubię impresjonistów, więc pozwoliłam mu zostać w takiej niedookreślonej formie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiedz mi Solweig.

We śnie miałaś taki motyw. Myślałaś żeby zastrzelić konia, gdyby nie wstał.

Skąd wzięłabyś broń? Przecież jej nie miałaś.

?

 

O rany, wstajesz bladym świtem;)

 

Broni we śnie nie było - to był pomysł; pomyślałam, że będę musiała zrobić coś straszego, bo nie mam wyjścia, bo już wcześniej coś zepsułam; ja to sobie wytłumaczyłam instynktem autodestrukcyjnym i tym, że faktycznie w realu zmagam się/zmagałam (taki jakby z wolna kończący się Present Perfect) z kwestią "zabicia" siebie na rzecz bycia "normalną", typową - taki np. Art Director zamiast pisarz; poza tym jeśli uznać by to za metaforę związku - to też wydawało mi się to spójne z kolejami losu, że tak powiem;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A z tymi słowami, które mają brzmieć, oprócz tego, że znaczyć - to trafił swój na swego :)

Wiele lat studiowałam filologię polską - słowa mam we krwi.

Pewne rzeczy piszę kierowana instynktem brzmienia, już nie pamiętając jaką ma to naukową nazwę ;)

Dlatego Twoje "uniepewnia" też mnie poruszyło.

Myślę, że gdybym teraz wgryzła się w Leśmiana, zafundowałabym sobie lekki haj :)

Im jestem starsza, a on nie jest lekturą obowiązkową - tym bardziej cenię mistrzostwo neologizmów.

 

 

:) ja zaczęłam tam pisać doktorat z symboli właśnie, ale szybko zwiałam z tej skostniałej struktury pod linijkę;)

 

 

Poza tym ja od razu wiedziałam, że Ty już nie masz 18 lat :) i żadne młode dziewczę w tunice, które tak nieśmiało się najpierw obchodzi z konikiem - nie było w stanie mnie zmylić. Tak naprawdę jesteś w stanie mocno złapać konia za grzywę i DOSKONALE O TYM WIESZ :)

Tyle, że koń to nie koń....

Podpowiem Ci też, że nie do końca Twoja li-tylko twórczość.

A co?

No cóż.

W tym miejscu obraz mi się zamazał, a ja lubię impresjonistów, więc pozwoliłam mu zostać w takiej niedookreślonej formie :)

 

No tak;) dla mnie to zdecydowanie nie był impresjonizm; )tam nie było śladu pędzla olejnego;) akwarela - rzeczywistość - rzeźba w ruchu i w przestrzeni;), ale może odbiór wynikł impresjonistyczny?;)

 

Wiesz co, im bardziej siedzę w tym końskim wątku <a tak, jak pisałam po drodze codziennie mam sny, które wydają mi się "łatwe", chociaż ostatnio trochę zaciekawiły mnie marchewki, papugi i kwieciste wiązanki z bananów;)- takie falliczne symbole;)> tym bardziej przypomina mi się dzieciństwo i prawdziwe doświadczenia z końmi; ja w tym śnie miałam dokładnie te same odczucia, jak, wtedy, w poprzednim stuleciu i wpadałam na podobne pomysły, np. żeby ukraść konia, który pasie się na łące i robiłam jakieś dziwaczne zakłady, że koń ze mną pójdzie albo że na niego wsiądę bez siodła albo że mnie nie poniesie; to była czysta amatorka w wydaniu dziecka pod wpływem impulsu; nigdy nie jeździłam konno na poważnie, a teraz mi się to wszystko przypomniało (może to ta druga młodość, o której pisze Basia?;), nawet ta tunika mi się jakby zgadzała z moją ulubioną sukienką z dzieciństwa;)

ta dziewczyna, która szła obok konia, to byłam ja w swoim obecnym ciele, chociaż faktycznie czułam jakby, że ona w środku jest jakaś bezbronna trochę jak jajko bez skorupki;), później była krystalizacja, a potem wchłonięcie tożsamości konia, co zresztą było moją metodą z dzieciństwa - patrzyłam na konia, dochodziłam do wniosku, że on się nudzi na tej łące, że pewnie jest ciekawy, co tam jest dalej, ale jeszcze nie zdążył, o tym pomyśleć i tak naprawdę to chce sobie "bryknąć" i z tak zachęconym koniem sobie "brykałam";) - całkiem fallicznie to zabrzmiało;)))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

witam, ostatnio mam baaardzo ziwne sny, jak nie jakieś wściekłe duże, goniące mnie psy, to wilkołaki(chociaż w ne nie wierzę:P ). Dzisiaj miałam kolejny sen z serii śnij i się nie wyśpij. Widziałam stado koni w ogromnym sadzie,konie były za płotem kolczastym. W pewnym momencie zostały spłoszone i biegły wprost na ten drut. Kilka koni sie wbiło, kilka przskoczyło. Ja uciekłam na drzewo(jabłonie) które były spróchnałe. trzymałam się gałęzi i jak tarzan próbowałam z jednej gałęzi skakać na oleje,bo co i rusz każda pękała. Spadały ogromne jabłka. Pomóżcie mi to wytłumaczyć, bo już nie wiem, czy to ylko głupoty, czy coś innego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

witam. snilo mi sie ze idac lasem w znajomej rodzinnej miejscowosci spotkalam dwa konie z czego jeden byl brazowy . nagle zaczely rżec.stawac "dęba" . czulam ze byly zle albo przerazone.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

reniaf., znaczenie podobne jak w przypadku snu z psami.

W swoim bliskim otoczeniu ujawnią się osoby (bądź osoba), które będą agresywnie do Ciebie nastawione.

 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

witajcie

mam pytanie ... czy moglibyscie chociasz sprobowac zinterpretowac moj sen ?? bo sama juz nie wiem co mam o nim myslec....

a to było tak ....

śniło mi sie ze bylam na stadninie koni do ktorej zawsze chodze. wlasciciekla kazala mi wyprowadzic konie na lake. no to ja polapalam konie (byly tam nawet te konie ktorych tak naprawde juz nie ma na stajni i zrebak ktorego tez nie ma ) wziełam konie wyszłam za brame ale koniemi uciekly z linek. czesc z nich wbiegla na pastwisko a dwa nie czyli matka ze zrebakiem(jak juz mowilam od dawna juz jej u nas nie ma) wtedy tem mały zrebaczek zaczol na mnie biec wiec probowalam go zlapac a on stuknol sie o moje rece i zdechl jego matka to widziala i chciala mnie zabic. zaczela mnie kopac gryzc ganiac, a ja wzielam jakiegos konia do oslony . i tak mi sie to urawlo.jednak nie daje mi to spokoju pomozcie błagam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość winteer

Justysiek_heh

Konie które wyrwały się z linek to nic innego jak wspomnienia po tych prawdziwych koniach których już w stadninie nie ma... dodatkowo jeden z nich zdech a drugi chciał Cię zaatakować - zupełnie jakbyś nie była w stanie o nich zapomnieć (choć logika nakazuje tak zrobić).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Śniło m się że byłam na łące ,była tam zielona trawa, był tam koń nie wiem jakiej maści ale strzelał do mnie kupą,próbowałam przed nią zrobic unik,ale dostałam trafiona w rękę,była tam też moja mama,która stała z boku i ja do niej mówiłam żeby zobaczyła co ten koń robi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam prosze o podpowiedz co moze oznaczac sen

snilo mi sie ze w moim domu konkretnie w budynku gosp byl kon ze zrebakiem nie wiem chyba 2 i ja przechodze obok a ten kon do mnie zaczol mowic ze mam mu przyniesc cos do polozenia mu na ziemie zeby bylo mu wygodnie :_okok: ja poszlam do stodoly i szukam ale wszedzie bylo siano i w pewnym momecie znalazlam odpowiednio sciolke czyli slome ale mialam problem z wyciagnieciem jej , ale udalo mi sie i nise to temu koniowi patrze a on ma krew na nogach i szyi wiec on mi tlumaczy ze to nic ze ni mu sie nie stalo i to jakas tam krew , kon byl ladny zadbany ciemno brazowy , taki dokariony i blyszczacy nie wiem co mam o tym myslec czy to znowu jakas przestroga ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...