Skocz do zawartości

KSIĘŻYC


Monika(łezka)

Rekomendowane odpowiedzi

czesto miewam sen ze jest za mną piekny ogromny księzyc jest naprawde ogrmny bialuski i czysty, nie patrze na niego bo nie chce, ale mimo to widze go bo patrze na siebie z góry dlaczego sni mi sie wiele razy>????lubie ten sen ale nie wiem co moze oznaczac??? buziaki

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Witam

Miałam naprawdę dziwny sen, zazwyczaj śnię różne dziwadła, ale ten mnie jakoś tak przestraszył, więc jeśli ktoś może pomóc to dziękuje ślicznie :)

 

Śniło mi się, że w salonie w moim domu, na ścianie był wyryty znak złożony z pięciu księżyców

Cztery o kształcie "rogalików" a jeden po środku w nowiu. (Poniżej załączam obrazek, wiem, to przypomina trochę kwiat, jednak we śnie były to dziwne księżyce.)

Pod tą ścianą ze znakiem spał mój ojciec. Wystraszyłam się tego i wyszłam na balkon, było ciemno, spojrzałam na niebo, tam pełno gwiazd i te księżyce. Duże prawdziwe księżyce ułożone w ten sam sposób. Byłam przerażona.

I co o tym sądzicie? Często śnię sny, których znaczenie odnajduje odbicie w rzeczywistości ale tego snu nie rozumiem, ktoś pomoże...?

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

wczoraj miałem dziwny sen a właściwie kilka w jednym działo to sie w nocy chodziłem z moimi dwoma przyjaciułmi po miejscowości do której dojezdzam do szkoły i niewiadomo z kąd zaczołem walczyć z moim najlepszym przyjacielem kijami :) i o dziwo on wygrywał było kilka starć ale on zawsze był lepszy moze dlatego ze miał lepszy kij. potem chodziliśmy bez celu ja kreciłem to kamerą. A teraz najdziwniejsza część mojego snu działo sie to w tej samej sceneri co poprzednia cześć snu lecz chyba byłem sam lezałem na ulicy była noc ciemno patrzyłem sie w niebo były tam dobrze widoczne gwiazdy księżyc a niedaleko niego słońce niebo było ciemne jak to w nocy, były tez delikatne chmury które z czasem zaczeły układać sie na niebie w okrąg (krążyły nademną) robiły to powoli i delikatnie nie jak jakieś tornado co to moze oznaczać ??? prosze o pomoc !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kuba - być moze porównujesz się w jakiś sposób do swojego przyjaciela, a ta weryfikacja wychodzi zawsze na Twoją niekorzysć, pamiętaj jednak, ze to jest tylko w Twoim umyśle i nie obrazuje stanu faktycznego. Z drugiej części snu wynika, że ze spokojem patrzysz w przyszłość, nie boisz się jej. Tak trzymaj. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Miałam kiedyś dziwny sen. Otóż szłam razem z 6 letnim kuzynem do jakiegoś domu niedaleko mojego własnego (w życiu w tym domu nie byłam, nawet nie kojazę kto tam dokładnie mieszka). Już mieliśmy wejść do tamtego domu kiedy popatrzyłam w niebo. Dość wysoko nad wschodnim horyzontem było widać słońce... i księżyc ...W PEŁNI(taki jasny, był dobrze widoczny chociaż niebo było jasne). Ten księżyc w pełnii powoli zaczął zasłaniać słońce (poruszał się z południa na wschód). Szturchnęłam kuzyna i powiedziałam wskazując na zjawisko "Patrz. Zaćmienie słońca. Ale jakieś dziwne, zwykle to księżyc w nowiu zasłania słońce, a ten jest w pełnii". Po chwili ksieżyc odsłonił słońce i zniknął za wschodnim horyzonem. Weszłam razem z kuzynem do tamtego domu gdzie mielismy wcześniej wejść. Poszliśmy do czegoś w rodzaju salonu. Było tam kilka regałow, telewizor i sofa. Na sofie siedziało jakieś młode małżeństwo(nie znam ich w rzeczywistości). Nie byli zdziwieni naszym przybyciem. Rozejżałam się po pomieszczeniu i ze zdziwieniem spostrzegłam że jest tam pełno zegarów (na regałach chyba z dziesięć różnych, na ścianach dwa, na telewiorze jeden, koło sofy-na podłodze jeden... istna kolekcja zegarów),wszystkie wskazywały jedną godzinę - 14.05 (albo 14.15 lub 14.25 czy coś koło tego, w każdym razie 14.coś5). Niedługo później wróciłam z kuzynem do mojego domu i sama poszłam do mojego pokoju. Przez okno zobaczyłam kolejne dziwne zjawisko na niebie. Jowisz(na południu), ale jakiś dziwnie duży. Zajmował połowę nieba a drugą połowę (pod nim) zajmował DRUGI Jowisz tak samo duży (jednek ten był w połowie schowany pod południowym horyzontem). Na tym sen się zakończył.

Nie po raz pierwszy widziałam we śnie Jowisza większego niż zwykle(zdarzyło mi się wiedzieć już powiekszone wszystkie planety układu słonecznego chociaż bynajmniej nie było ich 9 a -z tego co ja naliczyłam - 23 nie licząc tych słabo widocznych ) i nie po raz pierwszy widziałam we śnie zaćmienie słońca (chociaż zawsze dotąd było to normalne zaćmienie - ksieżyc w nowiu)

Co o tym myślicie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Parę miesięcy temu miał być deszcz jakiś meteorytów i miał być widoczny w nocy. Bardzo chciałam go zobaczyć, ale przegapiłam to widowisko.Tamtej nocy śniła mi się pełnia.Niebo bylo piękne, ani jednej chmurki. Spoglądam na nie i widzę wielki księżyc w pełni a dookoła niego wirują chyba komety albo spadające gwiazdy.Obkrążają go wkółko. Pamiętam, że we śnie towarzyszyli mi znajomi i wszyscy razem podziwialiśmy to i byliśmy zachwyceni. To był miły sen. Po przebudzeniu chciałam się dowiedzieć co to znaczy. W senniku napisano, że kometa lub spadająca gwiazda oznacza śmierć jednego z domowników i wielkie nieszczęście. Wystraszyłam się, ale rodzina mnie wyśmiała i powiedziała, żębym nie wierzyła w takie głupoty. Sama nie wiem.... :neutral:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Mam prośbę o wyjasnienie tego snu.

Co jakis czas śni mi się kosmos...dokładnie... gwiazdy, glaktyki, mgławice. I najczęściej jest to związane z poczuciem jakiegoś nadchodzącego niebezpieczeństwa.

Dziś miałam dziwny sen.

Zostało po nim też niedokreślone uczucie...

Pamietam z niego tyle, że stałam na Ziemi i patrzyłam w niebo. Była noc, niebo było czarne jak atrament. Na jego tle wyraźnie odcinało się słońce, a obok wenus, Ziemia i Mars. Z początku byłam zafascynowana...Ziemia wyglądała niesamowicie. Było wyraźnie widać błekit i białe zawirowania frontów powietrza. I nagle uświadomiłam sobie, że jesłi widze Ziemię, to znaczy, że na niej nie stoję. Zamiast sie przestarszyć ogarnęła mnie ciekawość. Podzieliłam sie z ta myśla z osoba stojąca obok mnie, ona jednka nie chciała mi uwierzyć mimo, że patrzyła w niebo i widziała Ziemie...dziwne.

Potem miałam takie dziwne uczucie, że nie jesteśmy sami, to znaczy, że w to wszystko zamieszani sa Obcy...wiem, jak to brzmi. Miałam poczucie, że uczestnicze w czyms waznym, że jestem częścia jakiegos palnu, o istnieniu którego powoli sie dowiaduję. Martwiło mnie to, że inni mnie nie słuchali, nie iwerzyli, a to wszytsko działo sięobok nas....jednocześnie bałam się i cieszyłam, bo coś zaczynał sie dziać, jakies zmiany choć do końca nie wiedziałam jakie... I jeszcze jedno, przez cały sen miałam wrażenie, jakby ktoś mi cały czas towarzyszył, jakaś dobra dusz, przyjaciel. Nie widziałm go, ale czułam że jest obok, to powodowało, że strach zmienił sie w ciekawość i chęć poznania tajemnicy.

Serdecznie pozdrawiam i z góry dziękuję za interepretację.

 

[ Dodano: 2006-05-29, 20:40 ]

Mam olbrzymią prośbe o interpretację tego snu. W moim zyciu zaszły pewne zmiany, może ten sen pozowli mi zrozumiec co się dzieje. Jeszcze raz bardzo prosze.

Serdecznei pozdrawiam Nora

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 lata później...

A więc głowie sie nad interpretacją następującego snu:

" widziałem dwa identyczne pełne jasne księżyce na tej samej wysokości nad liną horyzontu po czym jeden z nich zaszedł na czerwono"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Narcyz, wyglądało by na to, że są dwie sprawy, które nie dają Ci spokoju, a związane są z przyszłością. Jedna z nich być może się już rozwiązała, albo zmierza ku rozwiązaniu, natomiast druga wciąż Cię męczy. Może chodzi o naukę, pracę, miłość, rodzinę, przyjaźń? Do tego musisz już dojść sam.

Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 miesiące temu...

Spadający księżyc, już któryś raz wyśniłem, sen mrożący krew, zawsze jest połączony z próbą opuszczenia Ziemi, dostania się na pokład wahadłowca, zawsze kończący się kompletnym zniszczeniem, i totalnym unicestwieniem. To jakiś archetypiczny sen egzystencjalny? Pomijając statki kosmiczne, czy ludziom w minionych epokach śniły się takie rzeczy, wiecie skąd można wydobyć informacje na ten temat?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

apologetic,

 

czego w takim razie od nas oczekujesz? :) Chodzi Ci o interpretację snu (za mało danych i szczegółów), czy chcesz się czegoś dowiedzieć na temat postrzegania i sennych "katastrof"? Jeśli chodzi o to drugie - ja nie widzę powodu, by postrzeganie i czucie miało się tak bardzo różnić w minionych epokach...

 

Jeśli chodzi o sama interpretację - prosiłabym o opis w taki sposób, bym mogła sen "zobaczyć" - najlepiej krok po kroku, co robiłeś, co widziałeś i co to powodowało.

 

Przede wszystkim - jak wyglądał księżyc? Duży, jasny, ciemny, z lisią czapą czy bez, czerwony może? Katastrofa światowa następowała na skutek "spadnięcia" księżyca, czy księżyc katastrofę tylko zapowiadał, w tamach swoistego "znaku na niebie"? Ktokolwiek Ci towarzyszył? Na czym polegało Twoje działanie, co myślałeś?

 

Pozdrawiam! :)

 

No właśnie nie wiem czy te spadające księżyce nie są unikalnym wytworem nowoczesnego świata, współczesnego zainteresowania kulturą science fiction. Co do interpretacji: Wydaje mi się, że od samego początku jestem pewien katastrofy, sen zaczyna się podczas wyglądania przez okno w moim domu, przypomina mi to wyczekiwanie fajerwerków w noc sylwestrową z lat młodości, tak jakbym wyczekiwał tego spadającego księżyca. W domu szwendają się domownicy, nic do nich na razie nie mówię, jestem zbyt zaniepokojony, wychodzę widzę ogólne poruszenie ale nie jestem pewien czy związane z sytuacją, przekonywanie ich i tak niczego nie zmieni więc nawet nie próbuje. Wracam do domu i zaczyna się przedstawienie tak jakby niebo wyświetlało program pod tytułem koniec świata. Niebo zmienia kolor, jest zachmurzone na czarno, filoletowo, później szare. Czasami wyczekiwanie przeciąga się do wczesnych godzin rannych, księżyc jest widoczny, jest ogromny, jasny po czym powoli spada, teraz najczęściej się budzę jeśli sen trwa dalej epilog zależy o której godzinie nastąpiła katastrofa jeśli jeszcze w nocy statki kosmiczne, podróż, brak paliwa, klapa. I w wieczornej wersji nigdy nie wracam do domu, wszystko dzieje się na zewnątrz. Jeśli księżyc spada o poranku poprzedzają jego upadek rakiety wystrzelone w jego stronę, tak jakby próbowano przyśpieszyć ten upadek. Druga wersja jest obłędnie przerażająca, bo bardziej rzeczywista, pewnie przez ten ludzki czynnik wypuszczający te rakiety i najważniejsze księżyc szybciej spada tym samym natychmiast się budzę. Tego snu nigdy nie pamiętam rano, przypominam go sobie w godzinach popołudniowych apropo jakieś lektury, która wywoła skojarzenie.

Edytowane przez apologetic
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znaczy... taki obraz kojarzysz z jakimś dziełem literackim lub filmem? Co się działo w tamtych sytuacjach?

 

Jak wygląda Twoja obecna sytuacja życiowa? Szykują się jakieś zmiany? Jeśli tak - jaki masz do nich stosunek?

 

Kojarzę go tylko i wyłącznie z pamiętną sceną z Terminatora zdaje się część II, w której Sarah Connor śni na jawie wybuch bomby wodorowej, stojąc przy placu zabaw obserwuje bawiące się na nim dzieci, następuje wybuch ale nic już nie można zrobić, w ciągu kilku sekund podmuch fali ciepła obraca ludzi w płonące szkielety zamieniające się w pył. Tak zapamiętałem tę scenę, ostatni raz film widziałem jakieś 5 lat temu. Tę scene z moim snem łączy jedynie atmosfera wyczekiwania i nieuchronnego zniszczenia. Swoją drogą ciekaw jestem jak wpłynęła taka Zimna Wojna na sny społeczeństw.

 

Co do sytuacji życiowej bez zmian czyli koniec studiów.

Edytowane przez apologetic
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

apologetic,

 

koniec studiów to jednak duża zmiana...

Na coś czekasz, a jednocześnie obawiasz się, że nadejdzie. Tak, jakbyś obawiał się nowych obowiązków i większej odpowiedzialności i Cię to w pewien sposób przerażało. Zauważ, że największy przestrach budzi w Tobie nieuchronność, a potęguje "przyspieszanie nieuchronności" - chociażby przez te rakiety...

 

Oczekujesz na spadek księżyca, oglądając go przez okno - to zawsze pewien dystans, wypieranie ze świadomości faktów, które póki co - nas przerastają.

 

Czuję, że mogę gdzieś tu błądzić... W każdym razie obiecuję jeszcze przemyśleć. Ale - jak zapatrujesz się na to, co zostało powiedziane do tej pory?

 

100% trafione ale miałem nadzieję, że to jednak oprócz tego sen archetypiczny (nieuchronność losu ludzkiego itp.) obawy, ze skończeniem studiów towarzyszą mi od samego początku studiowania, więc się do nich przyzwyczaiłem, lęk przed staniem się częścią "dorosłego" społeczeństwa, wpisaniem się w role itd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ładnie napisałaś

walka z nieznanym, tak

zmaganie się z własnymi lękami a raczej bierna obserwacja tej walki, bo przecież to niuniknione

Edytowane przez apologetic
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

WItam! nie opowiem konkretnego snu, bo ksiezyce w moich snach pojawiaja sie zbyt czesto. w 95% przypadkow jednak jest to sytuacja podobna: albo zauwazam od razu juz na niebie wiele ksiezycow (roznie, i w nowiu i w pelni), albo widze jakby "komety" lecace z dolu do nieba , a w miejscu gdzie gasna lub wybuchaja, pojawia sie ksiezyc. WYgladaja troche jak fajerwerki. Te sny sa przepelnione feria kolorow, sa zawsze bardzo inensywne, a niebo zazwyczaj(nie zawsze) jest w kolorze cieplego pomaranczu - rozu -zolcieni, jak zachod slonca w upalny dzien. Prosze o pare slowek , bo nie znalazlam tutaj wytlumaczenia co moze znaczyc fakt, ze ksiezyc na niebie jest mnostwo i sie mnoza. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałam kilka dni temu sen. Prosze o pomoc w zrozumieniu go.

Jest noc,na niebie gdzieniegdzie widać białe chmury.Jestem w swojej miejscowości (na wsi) i patrze w niebo.Widze chmury, czyste niebo gdzieniegdzie i ... 3 KSIężYCE. Są w pełni, są białe ale nie świecą bardzo jasno tylko tak delikatnie mimo to widze je wyraźnie. Są obok siębie tak jakby w rzędzie. Patrze na nie gdy moją uwagę przykuwają jakieś światełka na niebie.

Najpier wyglądają jak gwiazdy ale zaczynają się przybliżać i widze grupe helikopterów które się zbliżają.W pewnym momencie zawisają w powietrzu i a z ich wnętrz wyskakują żołnierze spadochroniarze. Na szczęście nie są blisko...

Teraz ide do kościoła, na schodkach siedzi jakiś chłopak (nie znam go) i pali papierosa.Patrzymy sobie chwile w oczy a potem wchodze do środka. Jest tam kilkoro ludzi których pytam gdzie jest ksiądz proboszcz... Idę do zakrystji a tam pokój mieszkalny i schody. Schody te prowadzą do góry wchodze na nie

i widze na suficie takie same (wszystkie mają biały kolor) na których stoji ksiądz. Żeby z nim porozmawiać zawisam na rękach na schodach...

Jestem na drodze z księdzem i kilkoma znajomymi. Jest noc. Księdzu mówie że chmury wyglądają tak samo (nie licząc szarej obwódki) jak wtedy gdy przybyli spadochroniarze. I w tym momencie nadlatują (chyba 2) helikoptery i zeskakują z nich spadochroniarze żołnierze i zaczyna się strzelanina.

Jest już dzień (słonecznie) jestem w innym miejscu i dalej obawiamy się ataku żołnierzy. Rozmawiam z jakimś chinczykiem i znajduje plakietke jednego z 'moich' ludzi na której jest coś napisane...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Śniło mi się,że leżałam w domu u babci na kanapie (mojej prawdziwej babci), okna nie były zasłonięte. Z okna widziałam dwa księżyce: jeden "normalny" mały i drugi znacznie większy, powiększony kilkadziesiąt razy wręcz - ten widże najlepiej. Patrzę tak na to i wcale się nie dziwię. Na pufie zauważam Śleputka (kotek z mojej byłej pracy, nazwany tak,bo nie widział, był niewidomy). Pogłaskałam go, poznał mnie, zamiauczał. Poszła do kuchni, gdzie tata z babcią rozmawiali o czymś,gdy spostrzegli,że jestem w kuchni przestali rozmawiać. Miałam wrażenie jakby to była jakaś rozmowa tajemna (a potem,że mówili o mnie). Zapytałam się babci,co robii u niej Śleputek. Babcia odpowiedziała mi,że jeszcze trochę go potrzyma,a potem wypuści,by poznał inne koty. Była ciemna,tajemnicza noc. Po przebudzenia miałam wrażenie,że śleputek zdechł w rzeczywsitości (ata,który tam pracuje nie widział go, pochodził z działek,które były zaraz obok).

Moja babcia jest chora grozi jej nawet amputacja nogi o ile nie rzuci palenia... Boję się o nią. Co ten sen może oznaczać?

Edytowane przez Dama Trefl
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

Ja miałam bardzo wyraźny sen. stałam w oknie i widziałam piękny, pełny księżyc. Wpatrywałam się w niego z zachwytem. W pewnym momencie spostrzegłam na nim powiększająca się dziurę, potężną eksplozję, a wszystko takie realistyczne, że nie da się tego przelać na słowa... Księżyc wybuchł i wiedziałam, że to koniec świata, że bez to koniec. Byłam w domu mojego brata razem z przyjaciółmi i zawołałam jednego (będącego w pobliżu, aczkolwiek bardzo dla mnie ważnego) uświadamiając mu, co się stało. Nagle nastąpiło fałszywe przebudzenie. Obudziłam się w łóżku mojej mamy. Ulżyło mi, że to był tylko sen (chociaż nadal śniłam) i szybko wstałam, wyszukując księżyca. Był, ale taki najzwyklejszy, niepozorny. Poszłam spać do swojego łóżka (nawet pamiętam, jak ułożyłam poduszki:chytry_na:) I tym razem obudziłam się naprawdę, znaczy budzik wybudził mnie ze snu:icon_smile2:. Co mógł oznaczać ten sen? Proszę o pomoc w wyjaśnieniu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Witam, miałam dziś bardzo dziwny sen, w którym chyba kluczowa była rola spadającego księżyca. Sniło mi się mianowicie, że poszłam do domu do mojej koleżanki-sąsiadki, było lato. Niosłam dla niej obraz, bo obiecałam jej, że go namaluję (to prawda w rzeczywistości). W jej domu miło przywitali mnie inni domownicy, po czym poszlam do niej do pokoju, gdzie ona siedziala z pewną parą, bardzo słabo mi znajomych ludzi (a jej wcale nie znajomych) i najwyrazniej jeszcze na kogos czekali, bo widzialam poukładane na szafce piwa w kuflach i przekąski. Zreszta tez odczulam, ze przeszkadzam, wiec szybko powiedzialam z czym przyszlam, pozegnalam sie i wyszlam. I wtedy stalo sie najdziwniejsze - wyszlam przed dom gadając z jej mamą i siostrą, w oddali widzialam dmuchane zabawki nad rzeką (w rzeczywistosci ta rzeka tam jest i chodzilisy sie tam kąpać) i powiedzieli mi, ze dzieci się kąpią nad rzeką. Wtedy odpowiedzialam, ze moze tez pojde wykąpac, ale wtedy popatrzylismy na niebo, ze zaczyna się chmurzyc i ze wogole robi się strasznie dziwne - niby chyba było słonce (ktore pozniej kazalo sie, ze to chyba księzyc), ale niebo robiło się coraz bardziej jakby nocne i było widac wyraźnie gwiazdy. Mówilismy dosiebie, ze to nie normalne o tej porze dnia i wtedy jeszzce stało się cos gorszego - księżyc (rogalik) zaczął się dziwnie zachowywać, spadac i wkoncu upadł na ziemie, pobiegłam tam, widzialam go w oddali, ale okazalo sie, ze byl zaczepiony sznurkami i jacys ludzie go schowali i odjechali. Troche wygladało na to, jakbym odkryla, ze księzyc wygląda jak lapmka elektryczna, ktora ktos podłacza wieczorem, a teraz przy nas po prostu wyłaączyl. Ale pozniej przebiegla mi tez mysl, ze moze oni go ukradli. Sama nie wiem, co o tym snie myslec...Odczuwalam w nim widzac te anomalie pogodowe niepokoj...nawet teraz jakos mi dziewnie, kiedy sobie przypominam. Bardzo prosze, jesli ktos jest w stanie powiedziec mi jak mam rozumiec ten sen :(

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

Bardzo proszę o pomoc w wyjasnieniu mojego snu: na czystym niebie widze najpierw księżyc w pełni , jest jasny i dużu po jakiejś chwili pojawia się drugi księzyć w postaci rogalika z rogami zwróconymi do pierwszego księzyca ale róg na dole jest jeszcze zawinięty i wygląda jak loczek , nie jest zawiązny jak supeł ale lekko zawinięty. Co to może oznaczać ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

bardzo bym prosił o wyjasnienie mojego snu poniewaz mam zle przeczucie. a snilo mi sie.: szedlem po polanie niedaleko lasu nocą na niebie swiecil ksiezyc i ani jednej chmurki nagle ksiezyc zrobil sie pomaranczowy->czerwony i wybuchl zaczeli nie wiadomo z kad wybiegac ludzie i krzyczeli w panice ze to koniec swiata zrobilo sie bardzo ciemno i nagle cisza nikogo nie ma ja na tej polanie patrze na niebo a tam ksiezyc caly nie naruszoony bialy i jasny i w tym momecie sie zbudzilem w nocy. prosze o wytlumaczenie z góry dziekuje

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pydyn1337, sen zapowiada dosłowny wybuch, który nastąpi w Twoim życiu (być może uczuciowym), przez chwilę będzie na prawdę gorąco i nieciekawie. Czeka Cię teraz dość intensywny czas nieporozumień, kłótni, który jednak szybko przeminie i wszystko wróci do normy.

 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Witaam. miałam bardzo dziwny sen. który że tak powiem " chodzi za mną " cały czas..

Śniło mi się że zobaczyłam przez okno księżyc w pełni. ogromny jak wschodzące słońce [ mam na myśli wielkość a nie kolor ] . w pewnym momencie ksieżyc zaczał się zbliżac w moim kierunku i spadł na ziemie, w taki jakby mały lasek. potem pamiętam tylko tyle że się rozpadł i została po nim jakaś taka dziwna piana... co to może oznaczać? bardzo prosze o pomoc..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

matejkaa94, Twój sen może odnosić się do sytuacji, w której coś na początku będzie zapowiadało się bardzo obiecująco aby po chwili przysporzyć Ci kłopotów i zmartwień. Sen może być ostrzeżeniem abyś w realizacji jakiegoś przedsięwzięcia nie spoczęła na laurach, mając już widoczny sukces na horyzoncie, ponieważ zawsze wszystko może się zepsuć. Nigdy nie wiadomo.

Jeśli natomiast rzeczywiście martwisz się powodzeniem jakiegoś przedsięwzięcia sen może być jedynie zwykłym odreagowaniem Twoich lęków.

 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakis czas temu snil mi sie czerony krwiscie ksiezyc...przerazajaco wielki i bliski ziemi...czulam niepokoj. Pokazywalam go mijajacymmnei ludziom ale oni tylko wzruszali ramionami jakby do nich nie docieralo nic...jakby to bylo normalne!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość winteer

Sh4uri

Księżyc zwykle odnosi sie do sfery uczuć (zwłłaszcza ze jest czerwony) - ale w tym wypadku trochę sie go obawiasz i starasz się zwrócić czyjąś uwagę na jakiś problem lub kogoś kto może Ci zagrozić.

 

W innym znaczeniu: ponieważ księżyc odbija swiatło słoneczne - prawdopodobnie nie znasz wszystkich faktów odnośnie jakiejś osoby lub sytuacji, a ponieważ starasz się zwrócić na niego większa uwagę- istnieje niebezpieczeństwo że nie zostaniesz dostatecznie zrozumiana

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

u mnie z tymi księżycami było tak.. idę sobie gdzieś patrze widzę księżyc idę kawałek dalej i za gałązki drzewa widze też inne wszystkich bardzo dużo w różnych fazach do tego spadające komety a i duzo tez gwiazd

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 miesiące temu...

Wlasnie przed chwila sie przebudzilem i mialem taki sen, ze bylem nie opodal miejsca w ktorym teraz jestem. Byla noc spokojna i przyjemna, bylo raczej cieplo a nie tak zimno jak teraz, bylem ubrany raczej jak na lato, tudziez lekko. i nagle na niebie zobaczylem jasne niebieskie poswiaty od strony raczej wschodniej. Od razu zauwazylem ogromny Niebieski ksiezyc, ale co to? bylo ich piec. nad nimi dojrzalem bardzo mocno swiecaca gwiazde, nastepnie druga, po innej stronie a miedzy nimi dwie litery z alfabetu chinsko-podobnego, ktorego nie moglem rozszyfrowac. Rozumiem, ze trudno wam to zobrazowac tak wiec pofatygowalem sie o zrobienie tych oto obrazow. te znaki ktore sa w srodku...hmmm tego po lewej jestem na 100% pewien, tego po prawej nie do konca pamietam ale byl raczej podobny...Nastepnie te, ksiezyce ni z tad, ni z owad pojawily sie podwojnie, jedne nad drugimi, jak to widnieje w nastepnym obrazie. obok stal moj stary przyjaciel z podstawowki, jak to zauwazylem z zafascynowaniem pytam go czy widzi to samo, jego reakcja troche mnie oburzyla, gdyz owszem widzial ale jego interesowaly tylko i jedynie te 2 znaki w srodku. teraz zaluje ze go nie spytalem co one znacza, gdyz chlopak sie japonskiego uczyl. Nastepnie poczulem nie odparta chec dzialania i pobieglem w strone domu podzielic sie odkryciem i nagle sceneria mi sie zmienila. bylo zimno ale wiedzialem, ze zmiany juz nadchodza ze wschodu. a bylo nim ocieplenie, tak jakby przyspieszona zmiana por roku z zimy na lato w ciagu paru minut. i wtedy sie przebudzilem.

 

a oto te obrazy

1http://img191.imageshack.us/img191/4053/sent.gif

2http://img503.imageshack.us/img503/1847/sena.gif

 

pozdrawiam, mniej wiecej rozumiem jego przeslanie, lecz te ksiezyce i gwiazdy i litery mnie ciekawia strasznie. jeszcze jakby sie kto znal na tych alfabetach i potrafil to rozszyfrowac bylo by niesamowicie.

 

Pozdrawiam

 

----

Wlasnie zauwazylem, ze napisalem to w zlym miejscu, prosze o przeniesienie tej wiadomosci do odpowiedniego dzialu.

Edytowane przez Nuada
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 miesięcy temu...

Ja proszę i wyjaśnienie tego . Poszedłem do pobliskiej rzeki po wodę , przyniosłem całe wiadro i poszedłem za dom . Była bezchmurna noc i jasno świecił księżyc , wyciąłem gąbkę i mydło i zacząłem się myć . Pierwsze co pomyślałem w śnie to że mnie sąsiedzi zobaczą ale światło tego księżyca działo jakoś relaksująco .

Z góry dziękuje za odpowiedź

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

Witam!

Śniło mi się, że wracając do domu weszłam na moje podwórko, jest tam widok na mały zagaik, było nad ranem, ale panował jeszcze zmrok, czułam że wszystko zaraz będzie się budzić do życia, delektowałam sie tym uczuciem. Wtedy zobaczyłam, że przez drzewa prześwituje wielki księżyc, stanęłam w innym miejscu żeby go dobrze widzieć. Był w pełni, w całej swojej okazałości, jasny, piękny i ogromny, o wiele większy niż w rzeczywistości! Byłam nim zafascynowana. Potem gdy stwierdziłam że pora wracać, dojrzałam że pojawiła się mgła. Ale była ona dla mnie nieistotnym szczegółem, byłam tego świadoma że ten księżyc jest o wiele ważniejszy i że to na nim powinnam się skupić. Na tym sen się chyba skończył..Dodam, że energia tego snu była bardzo pozytywna, czułam się tam dobrze, miałam przeczucie że coś ten księżyc znaczy, że coś się w moim życiu niedługo wydarzy. Tak jakby był to po części świadomy sen.

Co to może znaczyć? Będę wdzięczna za odpowiedź

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...

A mi się śniło, że spoglądałem na księżyc w pełni on był na początki taki biały jaki zawsze jest a potem widzę jak nachodzi na niego kolor brązu i ja się tym zachwycałem jakie to ładne. I tak aż cały się zabrązowił.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...