Relacja matki z córką.

Witam.

Bardzo byłabym wdzieczna za określenie karmy mojej i mojej mamy.Nie jestesmy w stanie sie dogadac,nawet rozmawiać bez wyrzutów. Nie znam sie za bardzo na numerologii,zajmuje się głownie tarotem. z góry dziękuje za pomoc

Paulina 26.09.1988

Regina 28.07.1950.

Jak moge przepracować swoja karme, i uzdrowic z nią relacje?

Probowałam konwencjonalnych sposobów jak terapia,ale bez skutku.Moja matka nie chce sie na nia zgodzic

proszę o pomoc.

Ty z drogi życia jesteś 7ką, która lubi spokój, nie dopuszcza do swojego wnętrza, lubisz kontemplować, rozważać, badać mentalnie. Ponadto idziesz przez cykl 9ki, a to wibracja, która może dawać trudności dostosowania się do otoczenia, daje potrzebę ucieczki, podobnie jak 7. W pierwszym okresie życia są to trudne wibracje, dają trudności z angażowaniem się, napięcia emocjonalne i uczuciowe.

Twoja mama z drogi życia jest 5ką, a to kreatywność, masa pomysłów, masa energii, niezależność.

Niby obie cyfry są w zgodzie ze sobą, ale są różnice jednak.

5 potrzebuje kontaktów, 7 niekoniecznie

5 szybko działa, 7 musi najpierw przeanalizować wszystko w swoim wnętrzu,

5, w sprawie uczuć jest bardziej otwarta, 7 nie dopuszcza do swojego wnętrza.

Macie wspólną drogę życia 3 i tu chyba jest to co Ci przeszkadza w kontaktach z mamą, jej, że się tak wyrażę nadmiar. Może być brak intymności, której tak potrzebujesz, trudno ustalić Ci względem mamy reguły, wg, których by zrozumiała Twoją potrzebę pobycia sam na sam ze sobą, w swoim pokoju, ze swoimi myślami, wg twojego sposobu sp pędzania czasu itd.

Tu możecie się nie dogadywać, bo mama nie rozumie Twojej natury ślimaka, który potrzebuje, wręcz lubi, posiedzieć w swojej skorupce, a wyjdzie jak będzie chciał, jak poczuje taką potrzebę.

A tak na marginesie, macie prawie identyczne punkty zwrotne, co nie znaczy, że każda z Was tak samo je przepracowuje na drodze życia, bo inaczej, np przebrnie przez punkt zwrotny 33, piątka z drogi życia, a inaczej 7ka.

mm dziekuje za interpretacje.

Nie dogadujemy sie zupełnie.Klotnie rozbijaja sie glownie o podsluchiwanie,mieszanie sie w moje zycie,otwieranie mojej korespondencji,przeszukiwanie moich szefek,torebek/plaszczy.

Plus fakt iz w jej mniemaniu nic nie potrafie zrobic dobrze i oczywiscie do niczego w zyciu nie dojde,no bo i jak? Jej zdanie czego sie nie dotkne to zepsuje ,wiec ona musi przezyc moje zycie za mnie bo ona wie lepiej.

Meczy mnie to i drazni.Niewiem jak z nia rozmawiac,co robic.