Skocz do zawartości

Czy można dobrowolnie zrezygnować z relacji karmicznej.


Palina

Rekomendowane odpowiedzi

Jak w tytule. Czy można dobrowolnie zrezygnować z kontynuowania znajomości opartej na związku karmicznym między kobietą i mężczyzną, bez odrabiania karmy, jeśli się już w taką znajomość weszło (tzn więcej niż jedno spotkanie). Chodzi mi o to czy mogę sobie tak po prostu powiedzieć: Nie chcę mieć z tobą doczynienia, usuwam cię z mojego życia. Czy w przypadku relacji karmicznej karma zawsze musi zostać odrobiona?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście możesz usunąć tą osobę z życia, jednak karma pozostanie. Nie musisz czerpać z niej nauki teraz, możesz odłożyć ją w czasie, kiedy będziesz miała lepsze możliwości wewnętrzne bądź bardziej korzystną sytuację zewnetrzną. Możesz odłożyc to również w daleką przyszłość tj. do następnych wcieleń. Co rozumiesz dokładnie poprzez relację karmiczną? Jaki jest to typ zobowiązania?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie znam się zbytnio na karmie, chodzi mi o związek karmiczny, taki pomiędzy kobietą i mężczyzną, a co przez to rozumiem no właśnie nie rozumiem. Może podam daty urodzenia?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Euterpe

zależy jaka karma. Ja byłam w związku o wibracji 9 (4 + 5) i łatwo nie było(podobno to związek lekcja; już dawno się rozleciał, znajomość też została zerwana). Ale nauczyłam się kilku przydatnych rzeczy, więc nie wyszłam z tego bez niczego :)

Podaj tutaj daty :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość anhana

Dla mnie jest to związek o wibracji 8/17 - połączenie numerologicznej 8(On) i 9tki (Ty). Co do karmy nie jestem pewna. Ale zabawne jest to, że mam identyczną datę urodzenia jak chłopak o którego pytasz xd

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie znam się zbytnio na karmie, chodzi mi o związek karmiczny, taki pomiędzy kobietą i mężczyzną, a co przez to rozumiem no właśnie nie rozumiem. Może podam daty urodzenia?

 

Nie musisz znać się na karmie jeśli chodzi o określenie typu relacji w związku. Rozumiem poprzez to co napisałaś związek kierowany miłością i przyciąganiem. Weź proszę pod uwagę, że nie każda znajomość jest od razu obciążeniem karmicznym i nie należy się tego bać. Czasem te relacje się tworzą w tym wcieleniu, czasem są wynikiem poprzednich.

 

Poza tym daty urodzenia nie są skutecznym sposobem na określenie relacji karmicznej według mnie. Mogą określić ogólną sytuację ale nie muszą, do tego potrzebny byłby dokładniejszy pomiar, mówię o godzinach i minutach urodzenia. Ale jest to moje sceptyczne zdanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@anhana

Naprawdę? Śmieszny zbieg okoliczności. :D Ja osobiście potrafię jedynie obliczyć wibrację związku, ale to chyba za mało, a żebym ogarnęła karmę to już mowy nie ma. W ogóle nie myślałam o tej relacji jako o karmicznej, chociaż moje zachowanie i stosunek do niego wskazuje, że taka jest, dopóki jedna z użytkowniczek forum nie zwróciła mi na to uwagi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie musisz znać się na karmie jeśli chodzi o określenie typu relacji w związku. Rozumiem poprzez to co napisałaś związek kierowany miłością i przyciąganiem. Weź proszę pod uwagę, że nie każda znajomość jest od razu obciążeniem karmicznym i nie należy się tego bać. Czasem te relacje się tworzą w tym wcieleniu, czasem są wynikiem poprzednich.

 

Poza tym daty urodzenia nie są skutecznym sposobem na określenie relacji karmicznej według mnie. Mogą określić ogólną sytuację ale nie muszą, do tego potrzebny byłby dokładniejszy pomiar, mówię o godzinach i minutach urodzenia. Ale jest to moje sceptyczne zdanie.

 

O miłości zdecydowanie nie można mówić, jest na to za wcześnie jak dla mnie, o przyciąganiu owszem i to takim z jakim zdecydowanie się do tej pory nie spotkałam. Cóż jeszcze nie zdarzyło się żebym została zbita z tropu bo ktoś na mnie popatrzył.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O miłości zdecydowanie nie można mówić, jest na to za wcześnie jak dla mnie, o przyciąganiu owszem i to takim z jakim zdecydowanie się do tej pory nie spotkałam. Cóż jeszcze nie zdarzyło się żebym została zbita z tropu bo ktoś na mnie popatrzył.

 

Podświadomość nie śpi ;) U mnie przyciąganie oznacza to, że mam łatwą komunikacje na poziomie duchowym z kimś, albo znam go z poprzedniego wcielenia. I jeżeli tak mówisz można wnioskować, że spotkanie z nim nie było przypadkowe. Z tego co zauważyłam bardzo pociągają osoby rozwinięte duchowo, ich silna energetyka zwraca na siebie uwagę i może właśnie powodować też uczucie zbicia z tropu.

 

Kieruj się intuicją jeśli poczujesz się zagubiona, poprzez zadawanie pytań sobie i wczuwanie się w swoje wnętrze możesz łatwiej podejmować decyzję. Odpowiedzi możesz odczuwać jako poczucie radości, ciepło itp. Możesz także w ten sposób zadawać pytania duszy.

Edytowane przez sayurii
  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podświadomość nie śpi ;) U mnie przyciąganie oznacza to, że mam łatwą komunikacje na poziomie duchowym z kimś, albo znam go z poprzedniego wcielenia. I jeżeli tak mówisz można wnioskować, że spotkanie z nim nie było przypadkowe. Z tego co zauważyłam bardzo pociągają osoby rozwinięte duchowo, ich silna energetyka zwraca na siebie uwagę i może właśnie powodować też uczucie zbicia z tropu.

 

Zdecydowanie chłopak rozwinięty duchowo nie jest, a na pewno nie bardziej niż ja, a jeśli tak tooo mój światopogląd się zawali bo zdecydowanie nie robi takiego wrażenia, wręcz przeciwnie. Powiem szczerze, że nie ma nic racjonalnego co mogłoby mnie do niego przyciągnąć, biorąc pod uwagę, że mnie w mężczyznach najbardziej przyciąga intelekt lub zainteresowanie sztuką/muzyką. Właściwie mieliśmy się więcej nie spotkać. Po pierwszym spotkaniu znaliśmy swoje imiona i tyle tak to się miało skończyć, ale przez przypadek dowiedziałam się, że sprzedaje samochód i co zrobiłam? Namówiłam kolegów, żeby udawali zainteresowanych samochodem, tylko po to, żeby go zobaczyć. Normalnie tak się nie zachowuję, raczej nie zabiegam o znajomości z innymi. Jeśli ktoś chce mieć mnie w gronie swoich znajomych i pasuje mi jego towarzystwo to OK, może być, ale nigdy nie gonię za ludźmi, chyba że są to moi przyjaciele, a tych na palcach jednej ręki policzę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdecydowanie chłopak rozwinięty duchowo nie jest, a na pewno nie bardziej niż ja, a jeśli tak tooo mój światopogląd się zawali bo zdecydowanie nie robi takiego wrażenia, wręcz przeciwnie. Powiem szczerze, że nie ma nic racjonalnego co mogłoby mnie do niego przyciągnąć, biorąc pod uwagę, że mnie w mężczyznach najbardziej przyciąga intelekt lub zainteresowanie sztuką/muzyką. Właściwie mieliśmy się więcej nie spotkać. Po pierwszym spotkaniu znaliśmy swoje imiona i tyle tak to się miało skończyć, ale przez przypadek dowiedziałam się, że sprzedaje samochód i co zrobiłam? Namówiłam kolegów, żeby udawali zainteresowanych samochodem, tylko po to, żeby go zobaczyć. Normalnie tak się nie zachowuję, raczej nie zabiegam o znajomości z innymi. Jeśli ktoś chce mieć mnie w gronie swoich znajomych i pasuje mi jego towarzystwo to OK, może być, ale nigdy nie gonię za ludźmi, chyba że są to moi przyjaciele, a tych na palcach jednej ręki policzę.

 

Wydaje mi się, że w tym przypadku trzeba po prostu zainteresować się kim jest ta osoba i sprawa się rozjaśni, szczególnie jeśli podejrzewasz jakieś powiązania karmiczne. Prawdopodobnie spowodowane przeszłymi wcieleniami.

 

Życzę powodzenia ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kim jest ta osoba już wiem, nie wiem jaki dokładnie jest. Nawet mam z nim jaki taki kontakt, ale nie wiem czy chcę go mieć dalej szczególnie jeśli do opracowania jest jakaś karma.

Dziękuję za pomoc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Euterpe

czasami jednak lepiej odpracować i mieć święty spokój :)

 

myślę sobie, że dopóki tego nie odpracujesz, to coś może Cię do niego przyciągać...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czasami jednak lepiej odpracować i mieć święty spokój :)

 

myślę sobie, że dopóki tego nie odpracujesz, to coś może Cię do niego przyciągać...

 

Właśnie tak samo mi się wydaje, ale boję się takiego związku karmicznego, jak usłyszałam, że to może być coś takiego to się przeraziłazm, ale z drugiej strony jest to jakieś wytłumaczenie mojego dziwnego zachowania i tego jaki on ma na mnie wpływ i że on też szuka kontraktu. Strasznie mnie do niego ciągnie, ale od początku myślałam, że to nie będzie znajomość na długo. Sama nie wiem. Nigdy mnie coś takiego nie spotkało co w sumie nie jest takie dziwne zważywszy na mój wiek. To taki trochę piorun jak z "Ojca Chrzestnego" :D jak już mówiłam boję się takiej relacji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Euterpe

nie ma czego :)

 

nie daj sobie tylko wejść na głowę, a będzie dobrze :)

Może jak go bliżej poznasz, to wtedy zauważysz pewne rzeczy, które Cię od niego odepchną... A póki co... rozmowa jeszcze nikomu nie zaszkodziła :) da się przeżyć, a przy okazji dostaniesz ciekawe doświadczenie życiowe

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie tak samo mi się wydaje, ale boję się takiego związku karmicznego, jak usłyszałam, że to może być coś takiego to się przeraziłazm, ale z drugiej strony jest to jakieś wytłumaczenie mojego dziwnego zachowania i tego jaki on ma na mnie wpływ i że on też szuka kontraktu. Strasznie mnie do niego ciągnie, ale od początku myślałam, że to nie będzie znajomość na długo. Sama nie wiem. Nigdy mnie coś takiego nie spotkało co w sumie nie jest takie dziwne zważywszy na mój wiek. To taki trochę piorun jak z "Ojca Chrzestnego" :D jak już mówiłam boję się takiej relacji.

 

Większość tak ma w takich relacjach, większość tego nie rozumie, boi się itd. Nie uciekniesz od tego, to trzeba niestety "przepracować"... Myślę, że on ma podobnie, ale Ty możesz mieć tę przewagę, że dzięki ezo możesz dowiedzieć się po co się spotkaliście i ułożyć to sobie w taki sposób, żeby to przeżyć i w jak najmniejszym stopniu wplątać się w coś, co może niestety nie mieć przyszłości... Te relacje charakteryzują się niestety dużą dozą energii, która działa tak jak piszesz, a także takim poczuciem "z Tobą źle bez Ciebie jeszcze gorzej", więc ciężko być razem ale też ciężko się tak naprawdę rozstać i z siebie zrezygnować...

 

Ja miałam taką relację z panem żonatym... on szalał, bo jemu się wydawało że to miłość i cud, że się spotkaliśmy, a ja widziałam że do pewnych rzeczy nie mogę dopuścić, bo on właśnie ma się nauczyć odpowiedzialności i panowania nad swoimi "chęciami" w imię odpowiedzialności za małżeństwo i rodzinę... Czasem najlepszą rzeczą, która można zrobić to po prostu się odciąć, ale należy to zrobić w dość delikatny sposób, ale nie narobić sobie kolejnych powiązań karmicznych...

 

Życzę dużo siły :usmiech:

  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drogie Panie bardzo dziękuję za odpowiedzi. Czyli jak rozumiem uciekanie sprawi w konsekwencji więcej cierpienia niż mogłoby go sprawić "przepracowywanie" karmy i tak naprawdę nie da się uciec bo i tak będą się tworzyły sytuacje, w których się spotkamy? Jakoś sobie z tym poradzę tylko nie wiem jak. Związek karmiczny... Nie myślałam, że mnie to spotka..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drogie Panie bardzo dziękuję za odpowiedzi. Czyli jak rozumiem uciekanie sprawi w konsekwencji więcej cierpienia niż mogłoby go sprawić "przepracowywanie" karmy i tak naprawdę nie da się uciec bo i tak będą się tworzyły sytuacje, w których się spotkamy? Jakoś sobie z tym poradzę tylko nie wiem jak. Związek karmiczny... Nie myślałam, że mnie to spotka..

 

Nie nazwałabym tego większym cierpieniem. Twoja dusza nie wzięłaby na siebie lekcji, która byłaby dla niej zbyt ciężka, czas też nie jest przypadkowy.

Również podzielam zdanie, że nie należy od takiej relacji uciekać, mimo, że można ją odłożyć w czasie.To doświadczenie może naprawde dużo nauczyć, pokazać Ci inny pogląd na świat i zmienić Cię na lepsze.

 

Jeśli nie przepracujesz zaplanowanej lekcji, bedziesz musiała ją zaliczyć wcześniej czy później.. Jeśli nie sprostasz jednej nauce, dostaniesz drugą w innej postaci kiedy będzie to dla Ciebie odpowiednie.

 

Nie traktuj karmy jako coś złego, czego należy się obawiać. Poradzisz sobie napewno ;3

 

Odwagi

  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie nazwałabym tego większym cierpieniem. Twoja dusza nie wzięłaby na siebie lekcji, która byłaby dla niej zbyt ciężka, czas też nie jest przypadkowy.

Również podzielam zdanie, że nie należy od takiej relacji uciekać, mimo, że można ją odłożyć w czasie.To doświadczenie może naprawde dużo nauczyć, pokazać Ci inny pogląd na świat i zmienić Cię na lepsze.

 

Jeśli nie przepracujesz zaplanowanej lekcji, bedziesz musiała ją zaliczyć wcześniej czy później.. Jeśli nie sprostasz jednej nauce, dostaniesz drugą w innej postaci kiedy będzie to dla Ciebie odpowiednie.

 

Nie traktuj karmy jako coś złego, czego należy się obawiać. Poradzisz sobie napewno ;3

 

Odwagi

 

Jestem obrzydliwym tchórzem jeśli chodzi o sytuacje, przez które mogłabym cierpieć, ale spróbuję, tzn nie będę na sile zrywała kontaktu i niech się dzieje co się ma dziać. Spróbuję przyjąć to co zostało mi dane.

Dziękuję ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tu zawsze chodzi o nauke kochania siebie tylko tego w szkołach nie uczą. Wolimy zaspokajać swoje potrzeby kochania z zewnątrz przyzwyczajeni do kupowania tego co nam potrzebne.

A miłość jest gratis w każdym z nas, tylko że my nieprzytomni widzimy jak te konie z klapkami to co przed nami.

Uzależnieni od źródła miłości z zewnątrz zabijamy siebie i dlatego źródło musi zostać odcięte by człek zobaczył swe własne źródło miłości.

Prosta kontemplacja i przestaje boleć po rozstaniu.

Ja jestem miłością albo jestem miłością, można to pisać kilkanaście razy dziennie na kartce lub powtarzać w myślach z wczuwaniem sie w to co jest oczywistą prawdą.

Gwarantuje że po jakimś czasie tzw miłość zewnętrzna stanie sie jak zwykły człowiek pozbawiony atrybutów boskości jakimi została obdarzona.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...