Skocz do zawartości

Wymioty


Yami

Rekomendowane odpowiedzi

Już pisałam o tym "problemie" w wątku Sheiny.

 

Znowu śniło mi się, że wymiotowałam. Znowu byli ludzie, tym razem nikt nie ucierpiał, ale byli w pobliżu i musiałam się z tym kryć, a na końcu i tak ktoś mnie nakrył na tym wstydliwym czynie.

Śniło mi się, że wymiotowałam, a najbardziej utkwił mi moment, kiedy już czułam, że kończę i nie mam więcej czym, nie mam już co zwracać. Ulga, zmęczenie i poczucie winy. We śnie. I wstyd! bo ktoś w ostatniej chwili wszedł.

 

Co to wszystko ma znaczyć? domyślam się, że może chodzić o jakieś całkowite wyrzucanie z siebie, ale czego? No i jaką rolę mogą stanowić ci ludzie w pobliżu, przed którymi się kryję?

 

Poprzedni sen wyglądał tak:

(wklejam)

"Bardzo często śni mi się, że wymiotuję. Zdarzało mi się nawet śnić przez miesiąc noc w noc. W ostatnim śnie robiłam to w miejscu publicznym, gdzie na dole ludzie się bawili, a ja patrzyłam na nich z góry, po środku był kwadratowy tunel ze szkła (w formie filaru metr na metr) wewnątrz pusty, tylko na dnie coś leżało, a wokół niego kolorowe światła, tańce... Musiałam zwymiotować, nie miałam gdzie, pomyślałam, że tunel będzie jedynym miejscem, gdzie mogę to zrobić i nikt nie zauważy... Spuściłam pawia do tego tunelu, ale jakaś tańcząca dziewczyna na dole zaintrygowana "co to??" otworzyła szkło i paw prosto na nią. Oczywiscie dowiedzieli się absolutnie wszyscy, że ja jestem sprawcą i do końca czułam straszny wstyd, czułam się jak trędowata i unikałam uczestników, sądząc, że jestem spalona na zawsze".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość cyganicha
Już pisałam o tym "problemie" w wątku Sheiny.

 

Znowu śniło mi się, że wymiotowałam. Znowu byli ludzie, tym razem nikt nie ucierpiał, ale byli w pobliżu i musiałam się z tym kryć, a na końcu i tak ktoś mnie nakrył na tym wstydliwym czynie.

Śniło mi się, że wymiotowałam, a najbardziej utkwił mi moment, kiedy już czułam, że kończę i nie mam więcej czym, nie mam już co zwracać. Ulga, zmęczenie i poczucie winy. We śnie. I wstyd! bo ktoś w ostatniej chwili wszedł.

 

Co to wszystko ma znaczyć? domyślam się, że może chodzić o jakieś całkowite wyrzucanie z siebie, ale czego? No i jaką rolę mogą stanowić ci ludzie w pobliżu, przed którymi się kryję?".

 

Powiedziałabym,że czujesz potrzebę samooczyszczenia w związku z jakąś sytuacją w Twoim życiu.Chcesz o czymś zapomnieć,nie chcesz to tego wracać,męczy Cię ten problem i nie chcesz,by ktokolwiek się o nim dowiedział.Odczuwasz dokładnie to co we śnie, wstyd, poczucie winy.Kiedy myślisz, że juz po problemie,nie wyjdzie on na swiatło dzienne,nikt się nie dowie sytuacja wymyka się spod kontroli i nie uda się Tobie uniknąć konfrontacji z problemem z kimś kto się o całej sytuacji na koniec dowie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czasem trzeba od kogoś usłyszeć, żeby zaufać sobie. Myślę o tym... co to mogłoby być. Chyba wiem. Dziękuję, Cyganicha.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam. Pozwole tez napisac swoje skojarzenia zwiazane z Twoimi wciaz powtarzajacymi sie snami.Bo skoro sie powtarzaja, sa szczegolnie wazne i podswiadomosc chce koniecznie zwrocic Ci uwage na pewien problem. Byc moze chodzi o to, ze znosisz jakas przykra sytuacje w realu i masz tego dosc. Na jawie nie buntujesz sie, nie protestujesz, ale we snie wyrzucasz to, czego w realu faktycznie nie mozesz strawic- zaakceptowac, przyjac.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Astra, i pozwalaj sobie częściej na swoje skojarzenia :) - dziękuję.

U mnie te sny mają miejsce właściwie od lat. I zastanawiam się czy mogą się one pojawiać w związku z różnymi sytuacjami, czy to coś jednego, stałego...

Poza tym, masz jakieś skojarzenia z ludźmi w tych snach, przed którymi się ukrywam?

 

Witam. Pozwole tez napisac swoje skojarzenia zwiazane z Twoimi wciaz powtarzajacymi sie snami.Bo skoro sie powtarzaja, sa szczegolnie wazne i podswiadomosc chce koniecznie zwrocic Ci uwage na pewien problem. Byc moze chodzi o to, ze znosisz jakas przykra sytuacje w realu i masz tego dosc. Na jawie nie buntujesz sie, nie protestujesz, ale we snie wyrzucasz to, czego w realu faktycznie nie mozesz strawic- zaakceptowac, przyjac.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość cyganicha

To może ja odpowiem

Poza tym, masz jakieś skojarzenia z ludźmi w tych snach, przed którymi się ukrywam?

 

Ukrywanie sie przed tymi ludźmi może wskazywać na wstyd/poczucie winy z powodu własnych poczynań.Może warto naprawić ich skutki a nie wypierać ze świadomości fakt,że tak się postąpiło. Pomyśl w tą stronę-czy ma to sens?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Astra, i pozwalaj sobie częściej na swoje skojarzenia :) - dziękuję.

U mnie te sny mają miejsce właściwie od lat. I zastanawiam się czy mogą się one pojawiać w związku z różnymi sytuacjami, czy to coś jednego, stałego...

Poza tym, masz jakieś skojarzenia z ludźmi w tych snach, przed którymi się ukrywam?

 

Wobec ludzi ze snu "po tym czynie", jak piszesz, odczuwasz wielki wstyd. Czy i na jawie, gdy otwarcie wyrazasz swoje odczucia np. dezaprobaty, zlosci, nieakceptacji wobec kogos rowniez czujesz zawstydzenie? Nawet gdy mialabys racje? Wymiotowanie to szczytowa forma odrzucenia- takim odruchem na jawie reagujemy, gdy absolutnie nie mozemy czegos przelknac. Nasuwa sie zatem pytanie-CO przelykasz na jawie, co we snie zwracasz a wobecz czego tak naprawde czujesz wstret, wewnetrzny sprzeciw?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wobec ludzi ze snu "po tym czynie", jak piszesz, odczuwasz wielki wstyd. Czy i na jawie, gdy otwarcie wyrazasz swoje odczucia np. dezaprobaty, zlosci, nieakceptacji wobec kogos rowniez czujesz zawstydzenie? Nawet gdy mialabys racje? Wymiotowanie to szczytowa forma odrzucenia- takim odruchem na jawie reagujemy, gdy absolutnie nie mozemy czegos przelknac. Nasuwa sie zatem pytanie-CO przelykasz na jawie, co we snie zwracasz a wobecz czego tak naprawde czujesz wstret, wewnetrzny sprzeciw?

 

Jeśli stawiasz na emocje, że to emocje, których nie potrafię znieść w realu, wymiotuję w snach, to może mieć miejsce niezmiennie od lat. Ale nie wiem czy dobrze Cię zrozumiałam.

 

Nie kojarzę tego jednak z sytuacjami, w których uzewnętrzniam złość, brak akceptacji, etc.

 

Szczerze mówiąc, nie ogarniam tego.

Sądziłam dotąd, że może są to niewyrażone, stłumione emocje, np. stłumiona złość.

Czasem miałam wrażenie, że nie ma to związku zupełnie z ludźmi.

 

Nie rozumiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To może ja odpowiem

 

 

Ukrywanie sie przed tymi ludźmi może wskazywać na wstyd/poczucie winy z powodu własnych poczynań.Może warto naprawić ich skutki a nie wypierać ze świadomości fakt,że tak się postąpiło. Pomyśl w tą stronę-czy ma to sens?

 

W sumie...

Mam całkiem nowy pomysł, z czym mogłoby to się jeszcze wiązać...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam!

Dorzucę trochę od siebie ja na twój sen spojrzałbym z całkiem innej strony- wymiotowanie to odruch obronny naszego organizmu i w twoim śnie jest własnie tak samo to znaczy oczyszczasz swoją podświadomość z "toksyn" nie robisz tego w realu stąd odreagowywanie w śnie. Co jest powodem "zbierania toksyn" przez ciebie moim zdaniem nieodpowiednie towarzystwo - jakbyś chcciał wykrzyczeć :"dajcie mi wszyscy święty spokój nie chcę was znać" ale głos ci więźnie w gardle i nie potrafisz się przeciwstawić presji odrzucenia przez środowisko rówieśnicze. Te patrzenie z góry na tańczących ludzi to tak jakbyś stwierdzała że jest to nie dla cibie jesteś ponad tym ale boisz się to powiedzić, wykrzyczeć im prosto w twarz stąd te wyrzuty sumienia tylko nie względem ich tylko samej siebie.

Pozdrawiam:

Sławomir

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość cyganicha

Jeszcze nasunął mi się motyw tunelu,o którym piszesz. Do ostatniego mojego wpisu dodałabym pytanie, czy nie pojawiał sie w Tobie lęk przed niepewną przyszłością?Ale to jako uzupełnienie wcześniejszych wypowiedzi. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli stawiasz na emocje, że to emocje, których nie potrafię znieść w realu, wymiotuję w snach, to może mieć miejsce niezmiennie od lat. Ale nie wiem czy dobrze Cię zrozumiałam.

 

Nie kojarzę tego jednak z sytuacjami, w których uzewnętrzniam złość, brak akceptacji, etc.

 

Szczerze mówiąc, nie ogarniam tego.

Sądziłam dotąd, że może są to niewyrażone, stłumione emocje, np. stłumiona złość.

Czasem miałam wrażenie, że nie ma to związku zupełnie z ludźmi.

 

Ale te emocje sa czyms wywolywane, prawda? Przezywasz je w zwiazku z czyms, jakas sytuacja , ktorej nie mozesz juz zniesc. Zlosc, gniew , wscieklosc maja swoja przyczyne, nie przezywa sie ich bez powodu. W realu rowniez mowimy czasem "rzygam juz tym", gdy mamy czegos po dziurki w nosie. Zatem to nie emocje, ktorych nie chcesz przezywac w realu, ktorych do siebie nie dopuszczasz sa problemem. Ale sytuacja zyciowa,w wyniku ktorej sie pojawiaja. Emocje sa dobre, bo nie pozwalaja Ci zapomniec, ze nie ma problemu i ze nie mozna juz dluzej udawac, ze go nie ma. We snie ukrywasz sie z tym przed ludzmi, bo byc moze obawiasz sie, ze gdybys w realu wyrazila swoje prawdziwe emocje odrzucili by Cie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sławomirze :)

Dziękuję Ci za tę interpretację. Proste wyjaśnienie snu, które zrównoważyło nieco mętlik w mej głowie po poprzednich interpretacjach (choć każda tak naprawdę coś mówi o mnie). Nie chodzi o towarzystwo rówieśnicze. Ale być może chodzi _częściowo_ o ludzi, na których jestem w pewnym sensie skazana i nie mogę ich wykluczyć ze swojego życia. Mogę najwyżej zmienić siebie. Ale to zdanie: "dajcie mi wszyscy święty spokój nie chcę was znać", to jakbyś przeczytał moje myśli i uczucia.

 

 

Witam!

Dorzucę trochę od siebie ja na twój sen spojrzałbym z całkiem innej strony- wymiotowanie to odruch obronny naszego organizmu i w twoim śnie jest własnie tak samo to znaczy oczyszczasz swoją podświadomość z "toksyn" nie robisz tego w realu stąd odreagowywanie w śnie. Co jest powodem "zbierania toksyn" przez ciebie moim zdaniem nieodpowiednie towarzystwo - jakbyś chcciał wykrzyczeć :"dajcie mi wszyscy święty spokój nie chcę was znać" ale głos ci więźnie w gardle i nie potrafisz się przeciwstawić presji odrzucenia przez środowisko rówieśnicze. Te patrzenie z góry na tańczących ludzi to tak jakbyś stwierdzała że jest to nie dla cibie jesteś ponad tym ale boisz się to powiedzić, wykrzyczeć im prosto w twarz stąd te wyrzuty sumienia tylko nie względem ich tylko samej siebie.

Pozdrawiam:

Sławomir

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko, że ja nie wiem, o jaką sytuację może chodzić. Sytuacja życiowa - ok. Ale to bardzo ogólne i jakby nie ma zwiazku z ludźmi.

"i że nie można udawać, że GO (problemu) nie ma" - nie wiem, o jaki problem chodzi. Wiem, że Ty mi nie możesz podać konkretów, skoro ja sama nie wiem. Kiedy jednak myślę, co to może by - może być wiele rzeczy, ale nic nie jest klarowne.

 

Ale te emocje sa czyms wywolywane, prawda? Przezywasz je w zwiazku z czyms, jakas sytuacja , ktorej nie mozesz juz zniesc. Zlosc, gniew , wscieklosc maja swoja przyczyne, nie przezywa sie ich bez powodu. W realu rowniez mowimy czasem "rzygam juz tym", gdy mamy czegos po dziurki w nosie. Zatem to nie emocje, ktorych nie chcesz przezywac w realu, ktorych do siebie nie dopuszczasz sa problemem. Ale sytuacja zyciowa,w wyniku ktorej sie pojawiaja. Emocje sa dobre, bo nie pozwalaja Ci zapomniec, ze nie ma problemu i ze nie mozna juz dluzej udawac, ze go nie ma. We snie ukrywasz sie z tym przed ludzmi, bo byc moze obawiasz sie, ze gdybys w realu wyrazila swoje prawdziwe emocje odrzucili by Cie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kazda sytuacja zyciowa w wiekszym lub mniejszym stopniu ma zwiazek z ludzmi. Piszesz, ze nie wiesz o jaki problem chodzi. No i wlasnie w tym tkwi problem:) Bo podswiadomosc zawsze pokazuje to, czego sniacy nie wie, nie uswiadamia sobie. Bo gdyby byl swiadomy, to by mu sie nie snilo. Dlatego tak istotne jest spojrzenie z boku kogos innego- zeby sniacemu pokazac ten problem, ktorego sam nie widzi. (Dlatego najtrudniej jest interpretowac wlasne sny) W poscie do slawomira piszesz, ze " być może chodzi _częściowo_ o ludzi, na których jestem w pewnym sensie skazana" I to bylby chyba ten wlasciwy trop. Piszesz o pewnej kobiecie. We snie stoisz nad nia wyzeji niechcacy na nia wymiotujesz. Byc moze w realu jakas kobieta (moze szefowa?) szczegolnie Ci dopiekla, Ty musialas to "przelknac" ale we snie snie rewanzujesz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze nasunął mi się motyw tunelu,o którym piszesz. Do ostatniego mojego wpisu dodałabym pytanie, czy nie pojawiał sie w Tobie lęk przed niepewną przyszłością?Ale to jako uzupełnienie wcześniejszych wypowiedzi. Pozdrawiam

 

Ten tunel, wiesz, to tak naprawdę mało miało wspólnego z tunelem. To był taki szklany jakby filar kwadratowy, pusty wewnątrz, umiejscowiony na środku sali, do którego miałam dostęp od góry. Teraz, jak myślę, to bardziej kojarzy mi się z samotnością, izolacją, niż z lękiem o przyszłość.

Aczkolwiek lęk o niepewną przyszłość występował u mnie przez większą część życia, co się wiąże poniekąd z jego sposobem. Właśnie szykuję się do dalszej wędrówki i jest jednocześnie całkowita niepewność co do przyszłych doświadczeń, ale jednocześnie błogi spokój...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Omal ze śmiechu z krzesła nie spadłam, jak przeczytałam o tej szefowej :D Akurat moja ostatnia szefowa ostro zaszła mi za skóre swego czasu, ale to było z pół roku temu :)

Walkę wygrałam, ale to, co się nawalczyłam, to moje, niestety. A ona postępowała obrzydliwie.

Jednak nie mogę jej sobie wyobrazić w tej roli. Skłaniam się bardziej, że może być to kobieta z grona ludzi, o których wspomniałam, że jestem na nich skazana. Ale nie sadzę, żeby miał znaczenie rewanż (we śnie chciałam się skryć z tym pawiem, a nie wyrządzać komukolwiek szkody), a raczej wścibskość tej osoby, zbytnia ciekawość, której nie trawię. Jeśli rozumienie snu idzie w dobrym kierunku.

 

 

 

Kazda sytuacja zyciowa w wiekszym lub mniejszym stopniu ma zwiazek z ludzmi. Piszesz, ze nie wiesz o jaki problem chodzi. No i wlasnie w tym tkwi problem:) Bo podswiadomosc zawsze pokazuje to, czego sniacy nie wie, nie uswiadamia sobie. Bo gdyby byl swiadomy, to by mu sie nie snilo. Dlatego tak istotne jest spojrzenie z boku kogos innego- zeby sniacemu pokazac ten problem, ktorego sam nie widzi. (Dlatego najtrudniej jest interpretowac wlasne sny) W poscie do slawomira piszesz, ze " być może chodzi _częściowo_ o ludzi, na których jestem w pewnym sensie skazana" I to bylby chyba ten wlasciwy trop. Piszesz o pewnej kobiecie. We snie stoisz nad nia wyzeji niechcacy na nia wymiotujesz. Byc moze w realu jakas kobieta (moze szefowa?) szczegolnie Ci dopiekla, Ty musialas to "przelknac" ale we snie snie rewanzujesz.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej to mój pierwszy temat na forum więc proszę o wyrozumiałość w razie błędów lub czegoś takiego

 

CO do mojego snu śniło mi się że wymiotuje możecie mi wytłumaczyć co to oznacza???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

brak kontekstu, w przyszłości podawaj szerszy kontekst snu bo wtedy trafniej można go zinterpretować a samo hasło wymiotować mozesz sobie sprawdzić w senniku, to żadna filozofia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może masz jakąś urazę do jakiejś osoby. W zależności od sytuacji może też mówić, że jeśli miałeś jakiś problem to go rozwiążesz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...